Pokazywanie postów oznaczonych etykietą premierowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą premierowa. Pokaż wszystkie posty

środa, 13 maja 2020

65. Szepty z wyspy samotności - Magda Knedler

Opowieść o miłości, szaleństwie i zarazie. "Spinalonga zrobiła na nim ogromne wrażenie. Wracali tam z Agą kilkakrotnie, bez celu, po prostu pomilczeć. Żadne inne miejsce nie nadawało się do tego lepiej niż wyspa ciszy. Kiedy po raz pierwszy postawił tam stopę, poczuł dławienie w gardle. Sam nie wiedział dlaczego. Teraz miał przed sobą fotografie zapisków, które sporządził jeden z mieszkańców Spinalongi. Thimios Demetriou. Trędowaty. Czym była dla niego wyspa? Więzieniem czy ziemią obiecaną? I co właściwie usiłował utrwalić?" "Szepty z wyspy samotności" to przejmująca powieść o czasach zarazy i trudnych relacjach między ludźmi. O samotności, izolacji, ale też o pasji życia. Na wyspie trędowatych codzienność wygląda zupełnie inaczej, a jednak trzeba zachować pozory normalności. Miłość, wspomnienia, zwyczajne zmagania i dawne urazy wciąż pozostają żywe. Jaką tajemnicę skrywa to niezwykłe miejsce?
 
Okładka: miękka
Ilość stron:  320
Wydawnictwo: MANDO 
 
 Po książki Magdy Knedler sięgam w ciemno , uwielbiam jej książki. Jest autorką niezwykle wszechstronną, bardzo oryginalną i głęboko badającą opisywany temat. Jej książki zawsze zapadają pamięć i lubię do nich wracać. Magda Knedler tworzy niesamowity klimat w swoich powieściach, a jej styl pisania jest bardzo wyrazisty i charakterystyczny.

Szepty z wyspy samotności są bardzo adekwatne do naszej teraźniejszości i opowiadają o miłości i o zarazie, jaką był trąd. Trędowaci byli izolowani i wywożeni na wyspę Spinalonga niedaleko kreteńskiego Agios Nikolaos, gdzie żyli w wyizolowanej społeczności ludzi chorych na trąd. Mieli tam swoje domy, sklepy, nawet fryzjerów, wiedli życie, nawet tworzyli związki i rodziły się tam dzieci. Jednak wówczas dla wielu par zaczyna się dramat, gdyż chore dzieci zostawały z rodzicami, a zdrowe były wysyłane na ląd do domów dziecka. Jednym z takich dzieci był Talos Samaras, którego historię zapisaną w dzienniku poznajemy w tej powieści, a przeplata się ona z opowieścią mieszkańca Spinalongi, Thimiosa  Demeriou, który ponad 6 lat chorował na trąd i mieszkał na wyspie. 
 
Na wyspie historię i tajemnice Spinalongi bada nauczyciel akademicki Mirek i jego dawna przyjaciółka Agata, żona Talosa, mieszkająca na Krecie w Elaundzie. Wiele lat temu rozstali się i Aga została na Krecie, ale po latach, znając pasję Mirka, zaserwowała mu fragmenty pamiętnika, które ściągnęły go na Kretę, gdzie oddał się poznawaniu historii z pamiętników oraz historii Agi i jej męża.

Szepty z wyspy samotności to opowieść o miłości i tragediach w czasach zarazy, o Spinalondze i pobliskich kreteńskich miasteczkach, na których ta wyspa ucisnęła swój ślad. Spinalonga to miejsce szczególne, które zmieniło się w czasie, a jednak nadal tkwi w nim duch samotności i wielu tragedii trędowatych mieszkańców. To miejsce i historie jego mieszkańców sprawiają, że czytelnik zatrzymuje się i zostawia sobie czas na refleksję.

Szepty z wys[py samotności to była dla mnie swoista uczta literacka. Celebrowałam tę lekturę, przedłużałam jak mogłam i delektowałam się każdą stroną i bogatym językiem, jakim operuje Autorka. Powieść jest niezwykle nostalgiczna,pełna ludzkich emocji, tragedii i radości, ma niesamowity klimat i na długo zapada w pamięć. Magda Knedler powala na kolana, a jej najnowsza powieść jest znakomita!!!

 
 

niedziela, 1 października 2017

Poza napisanym - Jarosław Czechowicz

Jarosław Czechowicz chce zrozumieć książki, które czyta. Niby oczywiste, ale jednak nie w czasach, w których opisy i oceny literatury w przestrzeni publicznej ograniczają się do prostego „lubię – nie lubię”, przyznawania gwiazdek albo sporządzania rankingów popularności. Jarosław Czechowicz do sporządzenia pogłębionej analizy i oceny tekstu potrzebuje wiedzy na temat autora. Interesują Czechowicza nie tylko książki same w sobie, ale również pisarze, którzy za nimi stoją – ich doświadczenia, wizje życia i literatury. Dlatego spotyka się z pisarzami w rozmowach. W bardzo szerokim znaczeniu słowa „spotkanie”. Jarosław Czechowicz jest człowiekiem ciekawym, co znowu – w naszych czasach stawiających na wąską specjalizację – jest coraz rzadsze. Stąd taki, a nie inny wybór pisarzy w tej książce, bardzo różnych, czasami nieoczywistych. Choćby z tych trzech powodów nie tyle nawet można, ile wręcz trzeba sięgnąć po książkę Poza napisanym. 
Robert Ostaszewski

Okładka: miękka
Ilość stron:   200
Wydawnictwo: Od Deski Do Deski
Cykl: NIE/zwykłe rozmowy

Uwielbiam niespodzianki, a takie sprawia mi nieustannie Wydawnictwo Od Deski Do Deski Tomasza Sekielskiego wraz z Pocztą Książkową, przysyłając nowości w cudownej oprawie. Bardzo cenię książki ODDO, a prywatnie uwielbiam Prezes Wydawnictwa - Anię Sekielską - dzięki kochana :)

"Poza napisanym" Jarka Czechowicza otwiera nowy cykl wydawniczy nazwany NIE/zwykłe rozmowy i faktycznie te rozmowy są niezwykłe. Książka Jarka Czechowicza, znanego blogera, prowadzącego bloga Krytycznym okiem, to zbiór rozmów ze znanymi ludźmi literatury. Jego rozmowy są bardzo osobiste, szczere i pokazują nam drugą twarz znanych nam osób. 

"Poza napisanym" to zbiór  rozmów o życiu, o pracy pisarza, o rzeczach, które ludzie lubią, a których nie znoszą. Niby zwyczajne rozmowy, a jednak NIE/zwykłe. Mądre, ciekawe, często dowcipne lub nawet lekko sarkastyczne, jednak mające swój niepowtarzalny styl i klimat, który daje nam pióro Jarka Czechowicza.


Dla mnie ta książka była pociechą w walce z choróbskiem - stos chusteczek i herbata, a na pociechę "Poza napisanym". I była to ogromna przyjemność móc zagłębić się w tych rozmowach i stać ich mimowolnym uczestnikiem, bo tak się czułam.

Wiele kwestii, które poruszał Jarek w rozmowach z pisarzami było mi znanych, ale wiele było dla mnie novum. Z zaciekawieniem przeczytałam rozmowę z Mateusze Marcinem Lembergiem, którego książki bardzo lubię, ale którego dzięki tej rozmowie dopiero poznałam. Zaciekawiła mnie Magdalena Parys i Hanna Samson. Z przyjemnością przeczytałam rozmowę z Małgosią Wardą, którą bardzo cenię za jej mocne zaangażowanie społeczne, które jest widoczne w jej powieściach i tutaj o tym przeczytacie. Nie zaskoczyła mnie Sylwia Chutnik, bo dokładnie tak ją odbieram, jak pokazała się u Jarka. Perełką w tym zestawie rozmów jest dyskusja z Gregiem Baxterem, która otworzyła mi oczy na wiele kwestii poruszanych w jego książkach.

To było niesamowite popołudnie, czułam się jakbym spędziła je w grupie przyjaciół. Wiem jedno - książka jest znakomita i jedno przeczytanie nie wystarczy. Będę wracać do tych rozmów, kiedy będę spędzać czas z utworami tych autorów. Myślę, że ich wypowiedzi rzucają inny wymiar na to, co robią. Polecam serdecznie ten NIE/zwykły zbiór rozmów ze znanymi i tymi, których warto poznać!




czwartek, 22 czerwca 2017

Droga nad rzeką - Jayne Ann Krentz

Droga nad rzeką kryje niebezpieczne tajemnice. Czy spotkasz na niej miłość? On chronił ją, kiedy mieli kilkanaście lat. Teraz ona już go nie potrzebuje. Do chwili, gdy przeszłość wdziera się w jej życie…Lucy była pewna, że więcej nie wróci do Summer River. Z tym kalifornijskim miasteczkiem wiąże się wspomnienie pewnej fatalnej nocy, gdy miała siedemnaście lat. Nie chce myśleć, jak by się dla niej skończyła, gdyby nie Mason... Teraz przyjeżdża sprzedać dom zmarłej tragicznie ciotki. Ma nadzieję załatwić sprawę szybko i wrócić do miasta, do pracy w agencji detektywistycznej, gdzie jako genealog tropi rodzinne więzi i odkrywa rodzinne sekrety. Lecz spotyka Masona, jeszcze bardziej przystojnego, niż zapamiętała. A w domu ciotki dokonuje przerażającego odkrycia… Mason, właściciel firmy ochroniarskiej, jest fachowcem w swojej dziedzinie. Lecz czy zdoła ochronić Lucy, gdy na jaw wyjdą mroczne tajemnice Summer River?

Okładka: miękka
Ilość stron:  320
Wydawnictwo:  AMBER

Znaleźć trupa w szafie w thrillerach i kryminałach - nie trudno. A co powiecie na trupa znalezionego w kominku i to po 13 latach?!  Zaciekawieni? To koniecznie musicie przeczytać Drogę nad rzeką Jayne Ann Krentz. To mistrzyni w łączeniu sensacji, grozy z powieścią obyczajową i w dodatku z wątkiem miłosnym. Ta kobieta naprawdę potrafi świetnie pisać!

Tym razem przenosi nas do maleńkiego miasteczka Summer River, do którego po 13 latach powraca Lucy. Zmarła właśnie jej ciotka, która pozostawiła jej w spadku dom i papiery wartościowe. Okazuje się, że nie są to do końca miłe prezenty. Dlaczego? Wiążą się bezpośrednio z przeszłością, która została na trzynaście lat wyciszona. 
Przed laty Lucy została zaproszona na młodzieżową imprezę, kiedy była na wakacjach u ciotki. Jeden z chłopców miał w stosunku do niej niecne plany, jednak z opresji uratował ją przyjaciel. Była na niego zła i nie rozumiała intencji, aż do teraz. Okazało się, ze chłopak, który organizował imprezę był gwałcicielem, nagrywał filmiki i  wysyłał je do sieci. Ominęło to na szczęście Lucy, a chłopak zniknął bez śladu. No i teraz odnalazł się podczas remontu domu w kominku ciotki....
Natomiast na papiery wartościowe ostrzy sobie zęby rodzina partnerki jej ciotki. Zapowiadają się niezłe przejścia po latach. Jak widać Summer River dla Lucy nigdy nie będzie spokojną mieściną - szykuje jej kolejne niespodzianki. Czy przyjemne? Przekonajcie się sami :)

Jayne Anne Krentz zawsze zaskakuje mnie oryginalnością i dlatego tak chętnie sięgam po jej powieści. Droga nad rzeką to doskonałe połączenie świetnej powieści obyczajowej i thrillera psychologicznego. Ten niezwykły miks emocjonalny sprawia, że powieść czyta się jednym tchem. Lucy po wielu latach wraca do Summer River, a przeszłość wydaje się podążać jej śladem i sprawia, że rzeczywistość znowu nabiera ciemnych barw. Kim naprawdę jest jej dawny przyjaciel i czy ponownie uda mu się ochronić Lucy? Oto jest pytanie, a odpowiedź znajdziecie w Drodze nad rzeką. Polecam serdecznie :)



środa, 13 kwietnia 2016

Ślepy trop - Jørn Lier Horst

Samotna matka, Sofie Lund, przeprowadza się z roczną córeczką Mają do domu, który odziedziczyła po dziadku, trudnym w kontaktach człowieku, od lat pozostającym w kręgu zainteresowania policji. Sofie postanawia wynająć firmę sprzątającą, aby wyrzucić z domu wszystkie pamiątki po krewnym, o którym najchętniej chciałaby zapomnieć. Pozostaje po nim tylko sejf, przytwierdzony na stałe do podłogi w piwnicy. W sejfie leży coś, co zaskoczy nie tylko Sofie Lund, ale też wszystkich pracowników komendy policji w Larviku. Tajemniczy przedmiot doprowadzi do ponownego otwarcia sprawy, która od dawna nie daje spokoju Williamowi Wistingowi. Wisting dostrzega wreszcie możliwe rozwiązanie, nić, po której można spróbować dojść do kłębka. Aby tego dokonać, będzie musiał złamać koleżeńską solidarność i podważyć zaufanie do instytucji, którą sam reprezentuje. Jørn Lier Horst oddaje w nasze ręce swoją najnowszą powieść kryminalną Ślepy trop – jedną z najlepszych, jaka wyszła spod pióra byłego policjanta.

Okladka: miękka
Ilość stron: 400
Wydawnictwo:  Smak Słowa
Premiera: 13 kwietnia 2016

Horsta bardzo cenię, a Wistinga jako bohatera uwielbiam. To nie tylko świetny i zaangażowany policjant, ale również świetny człowiek. Jego zwiążki z kobietami nie wytrzymują proby czasu, bo praca zawsze jest ważniejsza. Aktualnie również rozstał się ze swoją partnerką i mieszka sam. Niedaleko kupiła dom jego córka Line, która jest w ciąży i wije sobie gniazdko. Rozstała się z ojcem dziecka i Wisting mocno ją wspiera i pomaga przy wszelkich pracach. Ich relacje są bardzo bliskie i ciepłe.

Na "stare śmieci", do domu odziedziczonym po dziadku, wraca rownież koleżanka ze szkolnej ławy Line, Sophie z małą córeczką. Kobiety spotykają się przypadkiem i odnawiają starą znajomość, obie są samotne i spragnione towarzystwa. Sophie początkowo nie chciała przyjąć majątku po dziadku, bowiem byli skłóceni, jednak postanowiła dać córce nową przyszłość. Oczyściła dom z rzeczy należacych do dziadka i wprowadziła się. W piwnicy znalazła ogromny sejf, który ją intrygował i niepokoił. W towarzystwie Line, asystowały ślusarzowi przy jego otwarciu. Wewnatrz znalazły broń, mnóstwo pieniędzy i dokumenty, świadczące o przestępczej działalności Starca. Broń Line oddała ojcu, jako anonimowy zwrot na policję, a pieniądze Sophie wysłała do fundacji. Jak się okazało, broń była użyta przy napadzie i powiązana ze sprawą zaginięcia taksówkarza, którą prowadzi Wisting. Obie kobiety musiały złożyć zeznania.
Komisarz poskładał fakty w całość, co naprowadziło go na inną sprawę. Był zmuszony namieszać kolegom w zgromadzonych dowodach, co nie zostało pozytywnie przyjęte. Stale musiał pokonywać przeszkody, ale dążył do wyjaśnienia sprawy.

"Ślepy trop" to znakomity kryminał, z wartką akcją, poplątanymi wątkami i zaskakującym zakończeniem. Autor skutecznie miesza nam w głowach coraz to podsuwając mylne tropy i bardziej oddala nas od roziwązania sprawy niż przybliża.Powieść jest napisana lekkim i prostym językiem, przez co czyta się ją błyskawicznie. Napięcie wzrasta z każdą strona, by na finale osiągnąć apogeum. Jak to u Horsta bywa, mamy nie tylko znakomity i bardzo niejasny wątek kryminalny, ale rownież skomplikowane relacje międzyludzkie, które ubarwiają całą powieść.
"Ślepy trop" to znakomita powieść, która spotka się na pewno z dużym uznaniem wielbicieli kryminałów.





wtorek, 8 września 2015

Mennica - Mateusz M. Lemberg

"W nocy nie słychać w lesie śpiewu ptaków. Samotny pies myśliwski myśli o swoim panu, warując w środku młodnika. Z nudów i głodu gryzie palec dziewczyny, której ciało wyczuł pod darnią. Samotny mężczyzna siedzi w wyciszonym, ukrytym pomieszczeniu i przygląda się pracującej maszynie offsetowej. Drżą mu dłonie. Tuż obok stoi prasa do wyrobu monet. Jeszcze nie wie, że ta nielegalna mennica przyczyni się do końca jego marzeń. Policjant, który nie stoi już na straży prawa wpatruje się w pistolet na półce. Niedługo będzie musiał go użyć, żeby ochronić dobro i miłość. Nie wie, że sprowadzi śmierć, cierpienie i usłyszy samotny krzyk przerażenia ukochanej. Starzec, który przyszedł z zaświatów milczy. Zbrodnie i sprawy przeszłości właśnie wróciły. Lemberg wraca do bohaterów "Zasługi nocy" i "Patrona". W "Mennicy" Witczak, Tymański i Cynowska muszą rozwiązać swoją najtrudniejszą sprawę.

Format:  e-book
Ilość stron:   
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Premiera:  10 września 2015

Trzeba przyznać, że przy lekturze książki Mateusza M. Lemberga nudzić się nie sposób. Miałam wrażenie jakbym sama biegała po lesie za Suzy, grzebała w grobach, uciekała przed mafią, czy towarzyszyła policjantom w ich prywatnych dywagacjach, czy problemach. Zabójstwa, porwania, pranie brudnych pieniędzy, policja i mafia.... Oj, mocnych wrażeń tutaj nie brakuje! Powracają bohaterowie poznani w Patronie i Zasługach nocy - Witczak, Cyna, Tymański. A czeka ich nie tylko sprawa do rozwiązania, ale również prywatne, poplątane życie do wyprostowania....

W lesie, pies myśliwski o imieniu Suzy, znajduje zwłoki młodej kobiety. Okazuje się, że pod jej ciałem, policja znajduje 3 stare szkielety, leżące tam od lat. Grób seryjnego mordercy? Sprawę prowadzi Tymański, wraz z Agnieszką Cynowską zwaną Cyną. Sprawa do prostych nie należy, a każde z nich ma na głowie jeszcze prywatne kłopoty.

Cyna jest w ciąży, która jest wynikiem gwałtu. Co dodatkowo komplikuje jej plany związane ze zmianą płci. Właśnie otrzymała lekarskie orzeczenie o wyparciu własnej płci i marzy o zmianie w mężczyznę, którym czuła się od zawsze. Planuje urodzić dziecko, oddać je do adopcji i dokończyć proces zmiany płci. Wraca do pracy ze zwolnienia lekarskiego i razem z Hifem zabiera się do rozwiązania nowej sprawy. Dowiaduje się przy okazji, że sprawca gwałtu na niej właśnie wyszedł na wolność. Kobieta nie czuje się bezpiecznie.....

Tymański zwany Hifem, ma na głowie byłą żonę, chorego synka oraz nastoletnią córkę. Rozeszły się jego drogi z Agatą, Mumia wygląda, jakby chciała do niego wrocić, a z Zuzą są problemy. Nie ogarnia tego.... Sprawa mocno komplikuje się, kiedy w związku z prowadzoną sprawą zostaje porwana jego córka, a on nie może tego faktu zgłosić. Ale od czego są przyjaciele....!

W sprawę prowadzoną przez Hifa, wydaje się być zamieszany jego dawny kolega, Witczak.
Witczak, były policjant, walczy z chorobą u znajomych, Saksów, mieszkając z nimi w domku, w lesie. Zostaje zamieszany w sprawę produkcji i prania brudnych pieniędzy, kiedy okazuje się, że została porwana żona i siostra Jana Saksa, który chciał zerwać z działalnością przestępczą. Witczak pomaga mu, samemu pakując się w coraz większe kłopoty.
Jaki jest zwiazek między gangsterską kasą, a zamordowaną dziewczyną? Przeczytajcie sami - nie zdradzę wszystkiego :)

"Mennica" to wielowątkowy, niesamowicie wciagający i intrygujący kryminał. Doskonale napisany, genialnie pomyślany - chylę czoło przed autorem i stwierdzam,  że rośnie nam w Polsce konkurencja kryminalna w stosunku do mistrzów-Skandynawów. Mamy świetnych autorów - Miłoszewski, Lemberg, Bonda.... jeszcze parę nazwisk bym dorzuciła. Jest naprawdę dobrze w polskiej literaturze kryminalnej!
Akcja "Mennicy" toczy się wielowątkowo, towarzyszymy Cynie, Witczakowi i Tymańskiego w ich posunięciach. Ich historie w końcu łączą się w znakomitą całość, nierozerwalną i mocno powiązaną, co na początku trudno stwierdzić. 
Mateusz M. Lemberg zwodzi nas, podsuwa kolejne wątki i miesza nam w głowach. Akcja toczy się jak burza i porywa czytelnika w wir wydarzeń. Emocji i atrakcji tutaj nie brakuje, a całość jest dopracowana do perfekcji. Znakomicie ukazane są postacie, drobiazgowo zaprezentowane, przemyślane  mocno nakreślone. Stanowią one jeden z wielkich atutów tej powieści. Kolejny atut to niesamowity klimat i oryginalna fabuła.
Polecam serdecznie "Mennicę" - naprawdę znakomity kryminał, pełen emocji i ludzkich dylematów!


wtorek, 11 sierpnia 2015

Prezydencki romans - Nicola Kraus, Emma McLaughlin

Miała 22 lata, ledwie trzy tygodnie wcześniej skończyła college. Sądziła, że jej życie dopiero się zaczyna. Wtedy poznała jego... Jamie McAlister właśnie skończyła studia. Jedynym, na co może liczyć, jest etat w Starbucksie, niespodziewanie jednak trafia na dziesięciotygodniowy prestiżowy staż w Białym Domu. Przypadkowe spotkanie z prezydentem Gregiem Rutlandem zapoczątkowuje flirt, który jednak szybko przeradza się w coś o wiele poważniejszego. Gdy wychodzą na jaw intymne szczegóły ich związku, Jamie wraz z najbliższymi znajdzie się w ogniu wyrachowanej publicznej nagonki prowadzonej przez politycznych wrogów Grega, a być może - bez względu na łączące ich uczucie - także przez niego samego...

Okładka; miękka
Ilośc stron: 368
Premiera:    sierpień 2015

Duet Nicola Kraus i Emma McLaughlin są w Polsce doskonałe znane z powieści Niania w Nowym Jorku, czy Pracująca dziewczyna. Ich książki pokazują nam cienie i blaski wielkiego świata, odkrywają przed czytelnikiem kulisy nieznanego. Tak było i tym razem - w "Prezydenckim romansie" zaglądamy za kotary Białego Domu i poznajemy inną stronę polityki. 

Chwilę po zakończeniu collage'u, 22-letnia Jamie McAlister trafia na prestiżowy staż do Białego Domu. To doświadczenie i wpis w dokumentachpo jego zakończeniu, ma jej otworzyć drzwi do świetnej pracy -zdecydowanie lepszej niż stanie za ladą w Starbucksie, czy McDonaldzie. Dziewczyna ma wyższe aspiracje, choć ma świadomość, że ten staż to będzie dla niej ostra szkoła przetrwania. Jednak nie spodziewała się, jakie niespodzianki ją tam spotkają.....

Staż okazał się ciężki, a stażyści byli eksploatowani jak tylko można. Jamie po  zakończonym dniu nie czuła nóg. Pewnego dnia miała zanieść dokumenty do podpisu i przypadkiem znalazła się sama w towarzystwie Prezydenta, Grega Rutlanda. To spotkanie zapoczątkowało lawinę zdarzeń. Jamie i Grega coś ciagnęło do siebie jak magnes, a ich niepozorne spotkanie zamieniło się w romans. Niestety, prezydent jako osoba publiczna stale jest pod ostrzałem mediów i paparazzich. Szczegóły ich intymnego pożycia wypłynęły na zewnątrz i powstała z tego afera i publiczna nagonka na Rutlanda. Jamie starała się jak mogła chronić kochanka, swoim kosztem..... Jak skończył się romans z Prezydentem? Przeczytajcie sami!

"Prezydencki romans" ukazuje inne oblicze polityki. To obraz młodej, niedoświadczonej dziewczyny uwikłanej w romans, którego konsekwencji nie przewidziała. To brutalny świat polityki i mediów, gdzie każda sprawa urasta do sensacji. 
Powieść jest napisana lekko, dowcipnie, często wręcz sarkastycznie. Czyta się ją z przyjemnością i ciekawością. Może na kolana nie powali, ale stanowi fajne czytadło na urlop.
Mnie bardzo odpowiada styl pisania duetu Karus&McLaughlin i od czasu do czasu chętnie sięgam po tego typu książki.
 Jeśli ktoś ma ochotę na lekką i niezobowiązującą letnią lekturę - polecam "Prezydencki romans".




wtorek, 21 kwietnia 2015

Nieludzie - Kat Falls

W wyniku katastrofy biologicznej tereny na wschód od Mississippi zostały opuszczone. Feral Zone to miejsce zainfekowane przez wirus, który zamienił miliony ludzi w krwiożercze bestie. Przebywanie na tym terenie jest śmiertelnie niebezpieczne. Lane McEvoy nie potrafi sobie wyobrazić, po co w ogóle ktoś miałby próbować się tam dostać, skoro życie na zachodzie kraju jest bezpieczne i wygodne, dokładnie takie, jak Lane lubi. Jednak niespodziewanie dziewczyna dowiaduje się, że bliska jej osoba przekroczyła mur odgradzający skażony teren i znalazła się w Feral Zone. Lane wyrusza na wschód, zupełnie nieprzygotowana na to, co znajdzie w ruinach cywilizacji…

Okładka: miękka
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Uroboros 
Premiera: 22 kwietnia 2015 

„Nieludzie” to kolejna na mojej półce, katastroficzna, bardzo oryginalna wersja przyszłości, stworzona przez Kat Falls. 

Na skutek katastrofy biologicznej, część Stanów Zjednoczonych została opuszczona i odcięta, odizolowana od reszty. Ludzie żyją w wyznaczonej strefie i nie wolno im przekraczać wytyczonych granic. Za nimi rozciąga się teren skażony, na którym żyją zainfekowane istoty, zmutowane genetycznie, śmiertelnie niebezpieczne. Wyprawa na tereny skażone jest zabroniona.

Delaney McEvoy mieszka w bezpiecznej strefie, ma tylko ojca, gdyż jej matka zmarła na raka. Często bywa sama, bo ojciec bywa w podróżach służbowych, handluje dziełami sztuki. Pewnego dnia uczestniczy w imprezie młodzieżowej, z której zostaje zabrana przez służby sanitarne pod pozorem zarażenia i odizolowana od świata. Tak naprawdę chodzi o jej ojca, który według władz zajmuje się szmuglowaniem dzieł sztuki z zakazanego terenu. Lane nie może w to uwierzyć….
Dostaje ultimatum – by uratować ojca, musi przedrzeć się do skażonej strefy i go odnaleźć, by z kolei on mógł wypełnić zlecone zadanie. Dziewczyna wyrusza w paszczę lwa. Co znajdzie po drugiej stronie? Czy uda jej się ocalić ojca?

Przeczytałam już wiele książek o podobnej tematyce, bo wciąż mnie intrygują i fascynują.
„Nieludzie” przykuli mnie do fotela i straciłam rachubę czasu. To doskonale napisana powieść, tajemnicza i intrygujaca. Książka jest pełna wartkiej akcji, a autorce udaje się nas zaskakiwać. Kat Falls poświęciła mnóstwo energii na wykreowanie specyficznego klimatu swojej powieści oraz stworzenie oryginalnych postaci. Zmutowane istoty, stanowiące połączenie ludzi i zwierząt, mrożą krew w żyłach i działają na wyobraźnię. Lane czeka nie lada wyzwanie na niebezpiecznych terenach, jednak ojciec zadbał o jej surwiwalową edukację, co okaże się bardzo przydatne. Jakby przewidział, co czeka ją w przyszłości…. 

Powieść, choć skierowana do młodzieży, zaciekawi również starszego czytelnika, do jakich i ja należę. Jest lekka i przyjemna w czytaniu, a przy tym mroczna i klimatyczna. Zagłębiłam się w niej z wielką przyjemnością i aż żal mi było rozstawać się z Lane. Oczywiście nie mogło zabraknąć w tej książce również fascynujących męskich bohaterów, jakimi bez wątpienia są Rafe i Everson, którzy od początku zyskali moją sympatię. Świat stworzony przez Kat Falls jest przerażający, ale również intrygujący. Całość jest idealnie zgrana i dopracowana, przez co jasna w odbiorze i przemawiająca do naszej wyobraźni. 

„Nieludzie” to dynamiczna i intrygująca powieść, która zapada w pamięć. Jest pełna akcji, ale i emocji. Mnie porwała, więc polecam wam ją z całego serca!







wtorek, 14 kwietnia 2015

Chan al-Chalili - Nadżib Mahfuz

Akcja powieści rozgrywa się podczas drugiej wojny światowej w starej dzielnicy Kairu zwanej Chan al-Chalili, do której przeprowadza się rodzina głównego bohatera, czterdziestoletniego egipskiego intelektualisty Ahmada Akifa. Egipcjanie uważają, że skoro Chan al-Chalili jest świętą dzielnicą, Niemcy nie odważą się jej bombardować. Rzeczywiście – bomb spada tam mniej. Co jednak istotne, przeprowadzka jest dla rodziny niemal jak podróż za granicę. Wszystkie te zaułki są bowiem zamkniętymi rewirami, pilnie chroniącymi swoją odrębność. Ahmad powoli wnika w dzielnicę i odkrywa skrywane przez nią tajemnice. Poznaje nowych przyjaciół i miłość swojego życia, piękną Nawal. Los w końcu zaczyna mu sprzyjać.

Okładka: miekka
Ilość stron: 274
Wydawnictwo: Smak Słowa
Cykl: Kontynenty
Premiera: 13 kwietnia 2015

Nadźib Mahfuz jest egipskim pisarzem, rodowitym kairczykiem i muzułmaninem. Debiutował zbiorem wierszy, ale najbardziej znany jest z książek, których akcja toczy się w jego rodzinnym Kairze. Mahfuz otrzymał w 1988 roku Literacką Nagrodę Nobla. Jego powieści są niezwykle barwne i przesycone klimatem prawdziwego, dla nas egzotycznego, Kairu. Autor operuje bardzo bogatym i przemawiającym do wyobraźni językiem, przybliża nam egipskie społeczeństwo, sposób życia i kulturę swego kraju. 

Akcja powieści "Chan al-Chalili" rozgywa się w Kairze, w dzielnicy Chan al-Chalili, pełnej malowniczych zakątków, maleńkich sklepików i gwarnych uliczek. Autor przenosi nas w czasy II wojny światowej i przedstawia historię rodziny Ahmeda Akifa. Główny bohater jest kawalerem, pracownikiem ministerstwa, muzułmaninem. Chroniąc się przed niemieckimi bombardowaniami, jego rodzina zmuszona jest przeprowadzić się z rodzinnego domu do dużo mniejszego, ale bezpieczniejszego mieszkania w dzielnicy Chan al-Chalili. Mieszkańcy Kairu żyją w strachu przed nalotami, wśród ludzi panuje strach i chaos. Każdy stara się zadbać o najbliższychi znaleźć bezpieczne miejsce. Naloty rujnują okolice i sieją smierć. Ludzie próbują jednak żyć, w miare normalnie, jeśli to możliwe w trudnych czasach. 
Tytułowa dzielnica Chan al-Chalili tętni życiem, sklepikarze oferują z trudem zdobyte towary, dzieci bawią się na ulicach, ludzie pracują, zachowuja swoje zwyczaje. Ahmed Akif przyzwyczaja się do nowego miejsca, uczestniczy w życiu okolicy, szczęście wydaje się mu sprzyjać. Niestety, wszystko zmienia przyjazd jego młodszego brata....

Nadżib Mahfuz potrafi pisać niezwykle obrazowo, pięknie włada piórem, a jego słownictwo jest bogate, ale nie przytłaczające. Do czytelnika przemawiają obrazy - ma się wrażenie, że uczestniczymy w życiu mieszkańców dzielnicy Chan al-Chalili. Słychać gwar ulicy, śmiechy i rozmowy, czuć roznoszące się zapachy przygotowywanego jedzenia, widać kolorowe stragany i sklepiki. Czytając, czujemy klimat miejsca, o którym opowiada nam autor. Bardzo sugestywny i ciekawy. 
Powieść toczy się nieśpiesznie, a jednak porywa czytelnika. Autor przybliża nam muzułmańską kulture i zwyczaje, pokazuje życie społeczeństwa i ich sposoby na pokonanie strachu i wojny. Tutaj tradycja idzie w parze z nowoczesnością, jest jak zderzenie dwóch światów. Autor, z wielką dokładnością i starannością, przybliża nam tajemniczą i egzotyczną dzielnicę Chan al-Chalili. Opisuje uliczki, sklepiki, domy, tramwaje w sposób czarodziejski. Powieść, pomimo wielu opisów, nie nudzi, ale wzbudza ciekawość czytelnika.
Do mnie przemówiła - mam nadzieję, że zaintryguje także Was! 



środa, 4 lutego 2015

Królowa Tearlingu - Erika Johansen

Młoda księżniczka musi upomnieć się o tron i stoczyć bój z potężną czarownicą w decydującej rozgrywce między światłością a mrokiem. Kelsea dorastała w ukryciu, z dala od królewskiej twierdzy, i niewiele wie o straszliwej przeszłości Tearlingu. Jej przodkowie odpłynęli z chylącego się ku upadkowi świata, by stworzyć nowy, wolny od technologii. Jednak społeczeństwo podzieliło się na trzy zastraszone narody oddające hołd czwartemu: potężnemu Mortmesne pod rządami okrutnej Szkarłatnej Królowej. W dniu dziewiętnastych urodzin Kelsea wyrusza w niebezpieczną podróż do stolicy, gdzie ma zająć należne jej miejsce na tronie Tearlingu. Jednak zło, jakie odkrywa w sercu królestwa, popycha ją ku śmiałemu czynowi, który otwiera Szkarłatnej Królowej drogę do zemsty. Śmiertelnie niebezpieczni przeciwnicy – od skrytobójców po ludzi posługujących się najmroczniejszą magią krwi – snują plany zamordowania dziewczyny. Kelsea dopiero rozpoczyna walkę o ocalenie królestwa. Pełna zagadek, zdrad i niebezpieczeństw droga do jej przeznaczenia jest próbą ognia, z której wyłoni się legenda... lub która doprowadzi do jej upadku.

Okładka: twarda
Ilość stron:  496
Wydawnictwo:  Galeria Książki
Premiera:   4 luty 2015


Okładka tej książki mnie zauroczyła - jest tak piękna, że zapiera dech. Wydawnictwo zadbało o szczegóły i wyszedł majstersztyk. Początek książki płynie dość spokojnie, ale kiedy się już rozkręca - trudno ją odłożyć. Zauroczyła mnie opowieść o królowej Kelsea, jej odwadze i determinacji w działaniu.

Kelsea jest młodą dziewczyną, córką królowej, która dorastała w ukryciu, wychowywana przez Carlin i Barty'ego. To oni uczyli ją życia i wpajali zasady postępowania, zadbali o jej edukację, jak i o jej umiejętności jeździeckie, czy obronne. Nadszedł jednak dzień, kiedy przybyli po nią królewscy strażnicy, aby zabrać ją do twierdzy, która od tej pory miała stać się jej domem. Ciężko było dziewczynie zostawić swoich opiekunów i dom, który jej stworzyli, a zachowanie strażników również nie napawało jej optymizmem..... Przyszedł jednak czas, aby wstąpić na tron i zacząć rządzić Tearlingiem. Jej matka nie była najlepszą władczynią, ale o tym Kelsea dowiedziała się później. Sama obserwowała ludzi i swoją straż, wielokrotnie udowadniała im swoją siłę i hardość. Chciała dobrze rządzić krajem, jednak przeciwko sobie miała własnego wuja i królową Mortmesne. Wsparciem były dla niej szafiry dodającej jej sił i Straż Królewska, która z czasem przekonała się do młodej królowej, oraz tajemniczy Duch. Na jego przychylność musiała jednak zapracować, a łatwo nie było.
Czy uda się jej wstąpić na tron i zasłużyć na miłość i szacunek poddanych? Przekonajcie się sami - przed wami magiczna opowieść, zamknięta w zaczarowanej okładce :)

"Królowa Tearlingu" to fascynująca opowieść o udowadnianiu własnej wartości, o trudach i radościach życia. Opowieść rozgrywa się w bajkowej krainie rozdartej przez wrogów, gdzie ludzie są sprzedawani i wywożeni z kraju. I nagle młoda dziewczyna przeciwstawia się temu i walczy o swych poddanych. Kelsea musiała się wykazać siłą, determinacją i mądrością. Musiała udowodnić swą wartość i obalić stereotypy, a była przecież młodą dziewczyną.... Nie było jej łatwo, ale przecież życie nie jest proste....
Autorka stworzyła magiczny świat pełen okrucieństwa i niesprawiedliwości, intryg dworskich, naprzeciw których postawiła młodość, prawość i ideały. Która ze stron wygrała? O tym musicie przekonać się sami!
Mnie opowieść wciągnęła jak bagno, czytałam zafascynowana i kibicowałam dzielnej Kelsea. Zaintrygował mnie tajemniczy Duch, a strażnicy wywoływali uśmiech na mojej twarzy, szczególnie Buława. Nie było w nich uniżoności i fałszywej dworskości, okazali się szczerzy do bólu i bardzo oddani swej Pani.
Autorka potrafiła zaciekawić czytelnika, a atmosfera tajemnicy i niedopowiedzenia unosi się nad książką przez cały czas. Podsyca ją fantastyczna okładka, która przyciąga wzrok czytelnika.
Akcja toczy się początkowo dość spokojnie, jednak po jakimś czasie zaczyna pędzić jak burza. Fabuła opowiedziana jest barwnym i malowniczym językiem, lekkim i zrozumiałych. Bohaterowie są mocno nakreśleni, a przy tym nieprzerysowani. Są bardzo prawdziwi i bardzo ludzcy. Autorka zadbała o stworzenie pozytywnych wzorców, które postawiła naprzeciw czarnych charakterów. Odwieczna walka dobra ze złem została pokazana w intrygujący sposób. Czytałam jednym tchem i nie mogłam się oderwać.
Książka mnie zachwyciła, ale i pozostawiała niedosyt... że to już koniec.....



LOGO

wtorek, 13 stycznia 2015

Wyspa łza - Joanna Bator

Znikła bez śladu. Opowieść o mrocznej bliźniaczce.Co robi Joanna Bator, którą prześladują słowa „znikła bez śladu”? Szuka po omacku. Czeka na znak. Na Sandrę Valentinę, która w 1989 roku znikła bez śladu i do dziś nie odnaleziono jej ciała. Pisarka i fotograf ruszają śladem zaginionej Sandry. Tam, gdzie kończy się jej trop, zaczyna się mroczna opowieść o miłości, samotności i pisaniu. O podróży na Sri Lankę, wyspie w kształcie łzy, bramie do świata Joanny Bator i jej bliźniaczki... Zdjęcia Adama Golca ilustrują tę mroczną podróż na wyspę, gdzie ludzie i miejsca istnieją jednocześnie w rzeczywistości i w świecie czarnej magii.

Okładka: miękka
Ilość stron: 304
Wydawnictwo:  Znak
Premiera :  14 stycznia 2015

Joanna Bator pisze bardzo specyficznie, można ją kochać lub nie znosić. Jej książki na pewno do lekkich i relaksujących nie należą, są za to mądre i pozostają z nami na długo. Taka jest i "Wyspa Łza", którą miałam wielką przyjemność przeczytać tuż przed jej premierą - było warto!

Joanna Bator, wraz z fotografem Adamem Golcem, zabierają nas w ekscytującą podróż na Sri Lankę, zwaną Wyspą Łzą, śladem "zaginionej bez śladu" Sandry Valentine. To nie tylko wyprawa poszukiwawcza, ale niesamowita i bardzo osobista podróż pisarki wgłąb siebie. Na przemian, poznajemy coraz bliżej  Joannę Bator oraz Sandrę Valentine, a między nimi pojawia się Doppelgaenger, czyli mroczny bliźniak, w postaci Anny Karr. Autorka zabiera na wyspę tylko stary czarny notatnik, w którym zbiera jak puzzle, fragmenty swojej opowieści. Rusza śladami Sandry Valentine, Amerykanki zaginionej bez śladu na Sri Lance. Jest zafascynowana jej postacią, umysł podsuwa jej różne obrazy i wizje, a rzeczywistość je weryfikuje. Sandra Valentine zaginęła ponad 25 lat temu podczas swoich odwiedzin na wyspie. Rozpłynęła się w powietrzu, poszlaki okazały się mylne. Od tamtej pory nikt jej nie widział....
Joanna Bator podąża jej śladami, rozpytuje, ale i sama snuje prawdopodobne wizje. Jaka była jej bohaterka? Po co przyjechała? W jakich okolicznościach zaginęła? Pytań jest mnóstwo, ale odpowiedzi brak.... Autorka podąża za nią poznając wyspę i jej mieszkańców, poznając i stale zgłębiając siebie.

Odczucia podczas lektury są niesamowite, bo i sama opowieść jest zupełnie niebanalna i bardzo oryginalna. Uczestniczymy bezpośrednio w pisarskim procesie tworzenia, a nie, jak to zwykle bywa, gdy otrzymujemy jego kwintesencję. To opowieść trochę reportażowa, trochę sensacyjna, ale najwięcej w niej bardzo osobistej biografii. Poznajemy Sri Lankę z zupełnie innej strony i tak samo poznajemy Joannę Bator. W książce znajdziecie mnóstwo przemyśleń autorki na temat ludzi i zdarzeń, mnóstwo odniesień do jej innych książek, dużo bardzo prywatnych uwag i zdarzeń ( jak choćby wizja choroby wirusowej, która ją zmogła). Cała opowieść jest nietuzinkowa. To bardzo osobisty monolog Autorki, która dzieli się z nami swoją wyprawą, dzień po dniu. Dodatkowym atutem książki i jej dopełnieniem są niezwykle czarno-białe zdjęcia autorstwa Adama Golca. Stanowią z tekstem doskonałą całość, mistyczną i tajemniczą.

Szukacie naprawdę oryginalnej i niezwyklej lektury? Sięgnijcie po "Wyspę Łzę"!


niedziela, 11 stycznia 2015

Pierwsza na liście - Magdalena Witkiewicz

Opowieść o trudnych wyborach, które mogą podarować komuś życie, o przebaczeniu i zrozumieniu oraz o wielkiej nadziei i sile kobiet. Czy najbliższej przyjaciółce potrafiłabyś wybaczyć wszystko? Mimo tego, że zabrała Tobie to, co kochałaś najbardziej? A gdyby jej wybór okazał się błędem? A gdyby jej dni były policzone? Ina myślała, że przeszłość zostawiła daleko za sobą. Teraz jej życie przebiegało tak, jak sobie tego życzyła. Czasem zapraszała do niego mężczyzn, ale tylko na chwilę. Patrycja w każdej chwili mogła wszystko stracić. Los postawił przed nią najtrudniejsze z zadań. Jak w ciągu kilku tygodni nauczyć ukochane córki jak żyć? Karola musiała wziąć sprawy w swoje ręce. Wyruszyła w podróż aby odnaleźć pierwszą na liście. Odnalazła. Ale wraz z nią wróciły bolesne wspomnienia. Mimo niezagojonych ran, dawnych zdrad, i upływającego czasu, przyjaźń powróciła. Powróciła z wielką mocą, która kruszy góry, sprawia, że niemożliwe staje się możliwe.

Okładka: miękka
Wydawnictwo:  Filia
Premiera:   14 stycznia 2015

"Pierwsza na liście" to dla mnie bardzo osobista i ważna książka. Po pierwsze dlatego, że posiadam egzemplarz z dedykacją Autorki ( bardzo dziękuję!), a po drugie, że jest to dla mnie ważny temat, bo sama jestem w bazie dawców szpiku i popieram tę akcję całym sercem. W Polsce ludzie ciągle we wszystkim węszą podstęp i boją się nawet pomagać. Nasza krew, nasz szpik, może komuś uratować życie. Tak niewiele trzeba dać od siebie, aby darować komuś drugie życie. To bezcenne! 

Magdalena Witkiewicz w bardzo piękny sposób propaguje w swojej powieści ideę ratowania życia, bezinteresownego, a tak wiele znaczącego. Pokazuje plusy i minusy bycia dawcą szpiku, pokazuje nadzieję oczekujących i wahania dawców. Jeśli macie się wycofać w decydującej chwili, wzbudzić w kimś nadzieję i odwrócić się do niego plecami, to nie decydujcie się na wpisanie do bazy dawców - tam nie ma dla takich ludzi miejsca. Bądźmy odpowiedzialni! 

W powieści "Pierwsza na liście" losy kilku kobiet splatają się nierozerwalnie. 
Karola i Ina = Karolina
Dwie kobiety, zupełnie różne i nie znające się wcześniej, łączy nie tylko imię, ale i bliska im obu osoba, Patrycja. Dla Karoli to ukochana mama, a dla Iny, przyjaciółka, z którą rozdzielił ją los. I los znowu chce je ze sobą połączyć za sprawą listy, którą Karola znalazła w komputerze chorej matki. Patrycja choruje na raka, jej stan jest bardzo ciężki, oczekuje na przeszczep szpiku kostnego. Jej córkami, Karolą i Majką, zajmuje się tymczasowo babcia Zosia. Karola w komputerze mamy znalazła list, który kobieta napisała z myślą o swojej śmierci. Piękny i wzruszający, stanowiący formę pożegnania i wskazówek na przyszłość. Zawarła w nim listę osób, które pomogą dziewczynom i udzielą im wsparcia. Na liście jest i babcia Zosia, i ojciec  dziewczynek ( który zupełnie się nimi nie interesuje), i znajomy prawnik, ale najbardziej intrygująca jest pierwsza na liście, Ina Rybińska, zupełnie nie znana. Karola zdobywa adres kobiety i obserwuje ją, w końcu dochodzi do ich spotkania. Jest ono bardzo trudne dla nich obu..... Wynik tego spotkania wpłynie na ich dalsze losy, i nie tylko ich.....
Tymczasem wdowa Grażyna, która przed laty na znak miłości wpisała się do rejestru dawców szpiku, otrzymuje wiadomość, że może komuś uratować życie. Jest zaskoczona, pełna obaw, dodatkowo teściowa nie wspiera jej w podjęciu pozytywnej decyzji - wręcz przeciwnie. Przypadkowo udaje się na wizytę do hospicjum, która zmienia diametralnie je nastawienie do życia.

Nie będę zdradzać więcej faktów, abyście sami mieli przyjemność z jej lektury.
"Pierwsza na liście" to ciepła i wzruszająca opowieść o miłości, przyjaźni, walce z chorobą i ludzką mentalnością. Autorka poprzez swoją powieść propaguje ideę dawców szpików, przybliża informacje na ten temat i obala mity. Na końcu książki znajdziecie kilka słów od pani Urszuli Jaworskiej, która wygrała walkę z rakiem i teraz prowadzi fundację pomagającą chorym i ich rodzinom. Odebrałam książkę bardzo osobiście, bo ta tematyka jest mi bliska - sama jestem wpisana do rejestru dawców, pracuję w firmie medycznej i dodatkowo na raka chorowały bliskie mi osoby. Rozumiem walkę bliskich i szukanie wszelkich sposobów, by wygrać z chorobą - pełna determinacja i wielka siła! 
Powieść Magdy Witkiewicz jest przepięknie napisana, lekko i przystępnie, a przy tym jest niesamowicie mądra i skłaniająca do refleksji. To ciepła opowieść o życiu, która wzrusza i porusza serca. 


A mój egzemplarz książki jest szczególny, bo z dedykacją od samej Autorki :)
Pani Magdo - bardzo dziękuję !



wtorek, 18 listopada 2014

W śnieżną noc - Lauren Myracle, Maureen Johnson, John Green

Trzy gwiazdy literatury młodzieżowej, z kultowym pisarzem, Johnem Greenem na czele, napisały na czas Gwiazdki trzy połączone ze sobą opowiadania.
Punktem wyjścia jest burza śnieżna, która w Wigilię kompletnie zasypuje miasteczko Gracetown. Na tle lśniących białych zasp pięknie prezentują się prezenty przewiązane wstążeczkami i kolorowe światełka połyskujące w nocy wśród wirujących płatków śniegu. Śnieżyca zamienia małe górskie miasteczko w prawdziwie romantyczne ustronie. A przynajmniej tak się wydaje… Bo przecież przedzieranie się z unieruchomionego pociągu przez mroźne pustkowia zazwyczaj nie kończy się upojnym pocałunkiem z czarującym nieznajomym. I nikt nie oczekuje, że dzięki wyprawie przez metrowe zaspy do Waffle House uda się odkryć uczucie do wieloletniej przyjaciółki. Albo że powrót prawdziwej miłości rozpocznie się od nieprzyzwoicie wczesnej porannej zmiany w Starbucksie. Jednak w śnieżną noc, kiedy działa magia Świąt, zdarzyć może się wszystko…

Okładka: miękka
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Bukowy Las
Premiera: 19 listopada 2014 

Mamy połowę listopada, za oknami pogoda nas rozpieszcza, a w sklepach zaczyna królować zima. Wszędzie pełno już choinek, mikołajów i bombek. Miasta stroją się w światełka i girlandy. Robi się pięknie i świątecznie. Nie przepadam za zimą, ale święta i ten specyficzny nastrój uwielbiam. Tak jak uwielbiam siadać w domu, przy zapalonym kominku z dobrą książkach i delektować się lekturą i spokojem.

Już 19 listopada na księgarskie półki trafi zbiór zimowych opowiadań „W śnieżną noc”, który ja miałam przyjemność przeczytać przed premierą. A dla Was będę wkrótce miała egzemplarz konkursowy – zaglądajcie na bloga :)

„W śnieżną noc” to zbiór trzech opowiadań napisanych przez Lauren Myracle, Maureen Johnson i Johna Greena. Mamy więc trzy piękne, zimowe opowieści, powiązane ze sobą w jedną całość. Nad książką unosi się magia świąt, a w nos szczypie zimowy chłód. W śnieżną noc, noc świąteczną zdarzają się cuda. Takie zwykłe i takie niezwykłe. Zmieniamy się i my, na święta każdy łagodnieje, uśmiecha się i wyczekuje…. To czas magii i marzeń, czas rodzinny. 

Autorzy przenoszą nas do zasypanego śniegiem małego miasteczka, Gracetown. Miasteczko promienieje skrząc się w białym puchu, odziane w bombeczki i kokardeczki. Ma to i swoje minusy, trudniej przemieszczać się z miejsca na miejsce, zimno dokucza, a śnieg utrudnia poruszanie....
W opowiadaniach zawartych w książce powaga miesza się z przymrużeniem oka, a cuda z trudnościami. Mamy Bożonarodzeniowy Cud Pomponowy, mamy oblegany Starbucks, mamy i świnkę miniaturkę – same cuda, same dziwy. Ale jest i świąteczne zakupowe szaleństwo, jest i miejsce na świąteczne wypieki, na wspólne oglądanie filmów i słuchanie świątecznych melodii, ale i na miłość. W końcu bohaterami opowiadań są młodzi ludzie. Sięgnijcie i sami się przekonajcie, jakie perypetie czekają bohaterów opowiadań w ten zimowy, świąteczny czas!


Opowiadania "W śnieżną noc" są pięknie napisane, emanują klimatem świąt i urokiem śnieżnej zimy. Opisy są bardzo plastyczne i obrazowe, dają pole naszej wyobraźni, a bohaterowie zdobywają sympatię czytelników. Z przyjemnością spędziłam czas z tą książką i pewnie przed samymi świętami jeszcze do niej zajrzę.

Co roku wyszukuję sobie świąteczną lekturę, która ma wprowadzić mnie w ten cudny nastrój. W tym roku jest dość trudno, bo za oknem zieleni się jeszcze trawa – i oby jak najdłużej tak zostało. W świąteczny czas, tym razem, wprowadziła mnie książka „W śnieżną noc”, która trafiła już w kolejne ręce, ręce mojej córki :) Magią świat trzeba się przecież dzielić !
Zachęcam Was do sięgnięcia po tę magicznie świąteczną lekturę :)


czwartek, 25 września 2014

Cała nadzieja w Paryżu - Deborah McKinlay

Eve jest po czterdziestce, jej mąż mieszka z drugą żoną, córka wyprowadziła się do Londynu. Z kolei Jackson, który wydał już kilka powieści i ma grono swoich wiernych czytelników, czuje, że w jego własnym życiu wciąż wieje pustką. Oboje mają to samo hobby: gotowanie. Pasja do odkrywania smaków i aromatów ich zbliża, ale życie otwiera przed nimi więcej niespodzianek.Pełne realizmu i ciepła postacie, narracja wolna od płaskiego sentymentalizmu, życie płynące w rytmie słodko-gorzkich rocznic i rodzinnych wydarzeń – książka, którą smakuje się z przyjemnością, bez fastfoodowego pośpiechu, z uśmiechem, refleksją, nutą optymizmu i palącym zaciekawieniem.

Okladka: miękka
Ilośc stron:  272
Wydawnictwo:   Feeria
Premiera: 24 września 2014

Mój wzrok przyciągnęła przepiękna okładka, bardzo klimatyczna, i od tego wszystko się zaczęło :) Bez wahania siegnęłam po książkę Deborah McKinlay i czytałam aż skończyłam. 

"Cała nadzieja w Paryżu" to bardzo życiowa opowieść o przyjaźni dwojga ludzi, którzy nigdy się nie spotkali. Zaczęło się banalnie, Eve przeczytała książkę Jacka i napisała do niego list, ewenement w dziejszych czasach. On odpisał, potem zaczęli mailować. Zbliżyła ich kuchnia - wymieniali się przepisami, komentowali. Stali się dla siebie ważnymi osobami. Oboje po czterdzistce, samotni, po przejściach, poobijani przez życie. Szukali bliskości i zrozumienia, którego nie znajdowali u bliskich. Eve ma dość trudne relacje z córką, dla której całym światem była autorytatywna babka, matka Eve. Do tego dochodzi ojciec, z którym zbliżyła się dopiero przed własnym ślubem. Ich relacje są trudne i obie kobiety nie rozumieją się nawzajem, pomimo miłości, jaką się darzą. Jack jest uznanym pisarzem, który przechodzi kryzys. Do tego zostawiła go małżonka...dla kobiety. Dla Jacka i dla Eve, znajomość na odleglość i wsparcie, które sobie zapewniają znaczy bardzo wiele. Mężczyzna proponuje spotkanie w Paryżu, przy pysznych potrawach, jednak Eve nie jest na to gotowa. Jak potoczy się ich znajomość?

Deborah McKinlay przedstawia nam przyjaźń dwojga ludzi, relacje międzyludzkie, w sposób nieprzesłodzony, wprost - takie, jakimi są. A są one trudne, życiowe problemy przekładają się na relacje z innymi ludźmi. Eve wycofuje się z życia, paraliżują ją lęki i trudno jej zbliżyć się nawet do własnej córki. Jack mocno przeżywa rozstanie z Marnie, rzuca się w romanse, ale ukojenie znajduje w kuchni.... Kuchnia, jedzenie - pozornie błache tematy, a stają się platformą porozumienia pomiędzy dwojgiem ludzi. Powstaje między nimi bezcenna nić porozumienia, nieskażona przez kontakt osobisty. Podobał mi się sposób pokazywania emocji i relacji przez Autorkę, prosty, bez idealizowania, bez nadmiernej słodyczy. Jedyne, czego mi zabrakło w tej powiesci, to tego tytułowego Paryża. Oczekiwałam specyficznego klimatu tego miasta, a znalazłam tylko namiastkę...Szkoda! 
"Cała nadzieja w Paryżu" to sympatyczne połączenie jedzenia z nutą uczucia i dużą dawką beletrystyki. Fajna, lekka i przyjemna powieść.





środa, 24 września 2014

Jedwabnik - Robert Galbraith

Pisarz Owen Quine zaginął. Jego żona zleca sprawę prywatnemu detektywowi Cormoranowi Strike’owi. Kobieta sądzi, że mąż potrzebował kilku dni dla siebie, jak to zdarzało się już wcześniej. Strike ma go odnaleźć i sprowadzić do domu. W trakcie śledztwa okazuje się, że powód zniknięcia Quine’a może być znacznie poważniejszy niż podejrzewa żona. Pisarz właśnie ukończył rękopis będący jadowitym portretem niemal wszystkich jego znajomych. Gdyby książka została opublikowana, zrujnowałaby niejedno życie, więc wielu osobom mogło zależeć na uciszeniu autora. A kiedy ten zostaje odnaleziony – brutalnie zamordowany w dziwacznych okolicznościach – rozpoczyna się wyścig z czasem, by zrozumieć motyw bezwzględnego zabójcy, zabójcy, jakiego Strike do tej pory nie spotkał…

Okładka: miękka
Ilość stron:  480
Cykl: Cormoran Strike
Premiera:  24 wrzesnia 2014

Dziś premiera najnowszej książki autorki Harry'ego Pottera, "Jedwabnik", opowiadająca o przygodach prywatnego detektywa Cormorana Strike'a. Powieść jest kontynuacją "Wołania kukułki". Obie książki, J.K.Rowling wydała pod pseudonimem Robert Galbraith, aby żyły własnym życiem i nie były oceniane przez pryzmat Harry'ego Pottera. I bardzo dobrze!

Po głośnej sprawie Luli Landry, Cormoran Strike stał się bardzo popularny i wręcz rozchwytywany przez klientów. Pracy mu nie brakuje i finansowo zdecydowanie stanął na nogi. Obok jak rycerz tkwi niezłomna Robin, która prowadzi mu biuro, a Strike skrycie się w niej podkochuje. Kobieta planuje ślub i jakoś czuje się rozdarta pomiędzy narzeczonego, a szefa. Panowie zdecydowanie nie przepadają za sobą...
Pewnego dnia w biurze Strike'a pojawia się chuda i wymizerniała kobieta, która jest żoną kontrowersyjnego pisarza. Zleca detektywowi jego odnalezienie. Owen Quine zniknął kilka dni temu bez śladu. Nie dzwoni, ani nie wraca do domu, a kobieta nie może sama go szukać, bo opiekuje się córką. Nie jest bogata, ale obiecuje, że wynagrodzenie detektywa pokryje agentka męża.  Strike zabiera się do pracy, sprawa na oko wygląda na prostą. Jednak wcale taka nie jest.... Cormoran mota się i odbija od różnych osób z kręgów literackich, bez konkretnych informacji, błądzi trochę po omacku. Wreszcie natrafia na ślad domu, który pisarz dostał w spadku i tam się kieruje. Czeka go niemiła niespodzianka, Quine został w brutalny sposób zamordowany, a jego śmierć jest odzwierciedlona w książce, której nikt nie chciał wydać. Bombyx Mori czyli jedwabnik, to tytuł jego powieści, która wzbudziła wiele kontrowersji w światku literackim. Zbyt wiele osób zobaczyło tam siebie w bardzo przerysowanej formie....
Komu jednak autor aż tak zalazł za skórę, że skończyło się to śmiercią? Oto jest zadanie, a rozwiązać je musi Cormoran Strike! 

Autorka po raz kolejny napisała znakomitą powieść kryminalną, z wielką dbałością o szczegóły i ciekawą fabułą. Finał jest nieprzewidywalny, a autorka zwodzi nas i podsuwa fałszywe sugestie. Całość jest napisana ciekawie i z polotem. Kontrowersyjna powieść i bardzo specyficzny światek literacki zostały barwnie i plastycznie zaprezentowane, a Strike zyskał jeszcze więcej mojej sympatii, za naturalność i wiele ludzkich cech. Przeczytałam powieść w półtora wieczora, z przyjemnością i zaintrygowaniem. Polecam serdecznie :)



Książkę można zamówić w Księgarni Matras 

środa, 2 lipca 2014

Ślady - Janusz Leon Wiśniewski


Nowy zbiór felietonów niepokonanego znawcy ludzkich dusz
Janusz Leon Wiśniewski obdarowuje nas kolejną porcją opowieści o losach przypadkowo -albo i nie przypadkowo - poznanych ludzi. Zwykłych i zarazem wyjątkowych. Zamieszkujących wielkie metropolie, wyspy Bora-Bora, czy najdalsze zakątki mroźnej Rosji. Wbrew pozorom, postaci te łączy bardzo wiele: pragnienie miłości i kontaktu z drugim człowiekiem. Janusz L. Wiśniewski udowadnia, że szczęście miewa podobne oblicza, niezależnie od szerokości geograficznej, wieku czy koloru skóry. Autor, mistrzowsko łączący w swoich opowieściach emocje, erotykę i naukę, po raz kolejny daje się poznać jako niezrównany znawca ludzkich dusz: męskich i żeńskich.


Okładka: twarda, lakierowana
Ilośc stron:   96
Wydawnictwo:  Wydawnictwo Literackie
Premiera: 3 lipca 2014

Janusz L.Wiśniewski nie należy do grona moich ulubieńców, jednak "Ślady" zaciekawiły mnie, choć sięgnęłam po nie z ostrożnością.  Spodobało mi się wydanie i zapowiedzi, które czytałam.

"Ślady" to zbiór 16 opowiadań zamkniętych na niespełna 100 stronach, króciutkich, ale bardzo treściwych. To historie z życia, przepełnione emocjami, bardzo intymne - jak szczere rozmowy nocą. Mówią o różnych obliczach miłości, zdradzie, zapominaniu, odchodzeniu, przeżywaniu trosk i radości - słowem bomba emocjonalna.
W większości narratorem opowieści są kobiety. W mojej wyobraźni powstał taki obraz - kawiarniany stolik w zacisznym miejscu, kawa, dymiacy papieros, drżące ręce i kobieta opowiadająca autorowi swoją historię, zwierzająca się z intymnych rzeczy. Te opowiadania są bardzo osobiste, szczere. Chwilami miałam wrażenie jakbym podsłuchiwała czyjeś zwierzenia....
Już pierwsze opowiadanie pt. "Zapominanie" wprowadza czytelniak w specyficzny nastrój tej książki, intymny, wyciszony i bardzo indywidualny. To zwierzenia kobiety, która stara się zapomnieć o swoim byłym partnerze, krok po kroku, miesiąc po miesiącu..... Nie jest to dla niej łatwe. W podobnym klimacie zachowane jest opowiadanie "Halucynacje". Ale mamy również kontrowersyjne opowiadanie o miłości homoseksualnej, z księdzem w tle. Więc tematyka jest bardzo równorodna, ale wszystkie dotyczą uczuć. Dotyczą śladów, jakie pozostawiamy po sobie na ziemi - migawek we wspomnieniach innych, śladów naszej pracy, małych znaków, ale bardzo osobistych i inywidualnych.

Opowiadania są pięknie napisane, bogatym językiem, przemawiają do uczuć. Pozostawiają też pole do refleksji, gdyż wiele ma otwarte zakończenia. Trzeba samemu dopowiedzieć sobie finał.
Muszę przyznać, że bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka i spojrzałam na Janusza Wiśniewskiego z innej perspektywy. Pięknie pisze o kobietach, rozumie je i rozumie głebię uczuć i emocji, jakie nimi targają. Z drugiej strony, nie boi się poruszać kontrowersyjnych tematów. Jego opowiadania są bardzo zwarte i krótkie, ale przenoszą ogrom treści i emocji. Jego słowa wbiły mi się głęboko w pamięć i u mnie zostawił w duszy swój maleńki ślad....





Książkę Ślady możecie kupić w księgarni Fabryka

piątek, 14 marca 2014

Dziewczyna w mechanicznym kołnierzu - Kady Cross

Jest rok 1897 - życie w Nowym Jorku nigdy nie wcześniej nie było tak bardzo ekscytujące i niebezpieczne.
Cały Manhattan zalewa fala gotowych na wszystko gangów. Do jednego z nich wnika szesnastoletnia Finley Jayne. Zadziwiająca i pełna zwrotów akcji kronika epoki wiktoriańskiej okraszona tajemnicą mechanicznego kołnierza.

Okładka:  miękka
Ilośc stron:  384
Wydawnictwo:   Fabryka Słów
Premiera:   14 marca 2014

"Dziewczyna w mechanicznym kolnierzu" jest kontynuacją "Dziewczyny w stalowym gorsecie" (recenzja tutaj), która bardzo mi się spodobała i czekałam niecierpliwie na jej kontynuację.

Kady Cross, tym razem zabiera nas i bohaterów powieści do Nowego Jorku u schyłku XIX wieku. Finey Jayne pozostaje przy boku grupy Griffina, między nimi zaś iskrzy, ale żadne z nich nie chce się przyznać do uczucia. Kłócą się i godzą, ale jedno za drugie oddałoby życie.
Nowy Jork jest ekscytujący, ale i przerażający. Gangi są wszędzie, trzeba bardzo uważać, aby nie wpakować się w kłopoty. Finey, wraz z Griffinem, Samem i Emily, ruszają śladami swego przyjaciela Jaspera porwanego przez gang Daltona.  Mężczyzna ukrył przed swoim dawnym wspólnikiem pewną rzecz, teraz Dalton szantażem usiłuje ją odebrać. Trzyma w swoim domu Mei, ukochaną Jaspera, która nosi na swej szyi mechaniczny kołnierz, który może ją udusić w razie nieposłuszeństwa. Aby ją chronić, Jasper zgadza się oddać Daltonowi upragnioną rzecz, ale musi ją złożyć w całość. Aby zbliżyć się do przyjaciela i pomóc mu, Finey próbuje zbliżyć się do Daltona i świetnie się jej to udaje, co wywołuje złość Griffina. 
Kłopoty i niebezpieczeństwo to domena Finey, a wyciągać ją z nich muszą Griffin, Emily i Sam. Jasper cieszy się, że przyjaciele mu ufają i chcą pomóc. Niestety, jego ukochana nie przypada do gustu Finey, kobiety nie cierpią się i nawet nie próbują tego kryć, jednak zależy im na Jasperze. Czy na pewno obu?

Kady Cross zaskakuje i zadziwia swą wyobraźnią i pomysłowością. Jej powieść jest oryginalna i świeża, a specyficzny, mroczny klimat unosi się z każdej strony. Cykl Kady Cross to gratka dla wielbicieli steampunku. Stanowi mieszankę tajemnicy, sensacji, romansu i thrillera. Doskonale napisana, barwna i przemawiająca do wyobraźni. Kusi swoją niezwykłością, a wiktoriański klimat łączy się z nowoczesnością. 
Okładka przyciaga oko i zapowiada niezwykłe wrażenia z lektury. Powieść przyciąga swoją oryginalnością i dotyczy to, zarówno kreacji bohaterów, miejsc, jak i sytuacji. 
"Dziewczyna w mechanicznym kołnierzu" to również opowieść o miłości, zdradzie, lojalności i przyjaźni. Fascynująca historia o odnajdywaniu własnej drogi w życiu i zmaganiu się ze sobą. Finey stale usiłuje połączyć swoją rozdwojoną osobowość w jedno. Jak jej się to udaje? Sami się sprzekonajcie.
Mnie cykl pani Cross przypadł do gustu, choć musze przyznać, że pierwszy tom podobał mi sie bardziej.



"Dziewczynę w mechanicznym kołnierzu" możecie kupić w księgarni Fabryka





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...