Zwykle przed świętami kupuję herbatę i herbatniki aromatyzowane korzennymi przyprawami. Święta szybko mijają a kilka saszetek i herbatników zostaje. Nikt już nie ma na nie ochoty i tak, smutne i zapomniane, leżą w szafce czekając na lepsze czasy. I te właśnie nadeszły, bowiem przepis, który znalazłam i Wam proponuję pasuje idealnie do sytuacji. Ciasto jest niezwykle proste i aromatyczne, więc zagości na stałe w moim jadłospisie. Polecam gorąco z filiżanką dobrej, gorącej herbaty!
Skladniki
5 dużych jabłek, najlepiej kwaśnych i twardych
250 ml kremówki
7 torebek herbaty aromatyzowanej lub 3 łyżki sypkiej
100 gr brązowego cukru
100 gr mąki
3 jaja
kilka herbatników korzennych lub pierniczków
Przygotowanie
Piekarnik nagrzewam do 180 stopni.
Wlewam śmietankę do garnka razem z herbatą. Zagotowuję , wyłączam i zostawiam na 5 minut. Po tym czasie wyjmuję herbaciane torebki ( lub przecedzam jeśli herbata była luzem).
W dużej misce mieszam całe jajka i cukier( mikser mile widziany), do ubitych na puszysto jaj dodaję ostudzoną, herbacianą śmietanę i mąkę, mieszam aż składniki dokładnie się połączą.
Smaruję masłem tortownicę, opruszam ją mąką.
Obieram jabłka i kroję na ósemki. Układm jabłka na dnie tortownicy, zalewam ciastem. Wierzch posypuję łyżką brązowego cukru i kruszonymi w palcach herbatnikami.
Piekę 40 minut.
Ostudzone ciasto posypuję cukrem pudrem i podaję.Smacznego!
abricots
ananas
arbuz
asperges
aubergine
avocat
avokado
bakłażan
banany
Barcelona
bataty
bettrave
biała czekolada
boeuf
brocoli
brokuły
brzoskwinie
burak
cacao
canard
Carcasonne
carottes
cerise
chocolat
ciasto fillo
cielęcina
citrouille
concombre
coriandre
courgette
crevetes
cukinia
cytryna
czekolada
Danie główne
Deser
dessert
dynia
entrée
épinards
fasolka
feta
feuilles de brick
figi
figues
fillo
fraises
fruits
fruits de la passion
gingembre
granaty
griottes
gruszki
grzyby
imbir
indyk
jabłka
jagnięcina
jagody
jaja
kaczka
kalmary
kawa
kiwi
kokos
kolendra
kozi ser
krewetki
kruche ciasto
kurczak
kuskus
lentille
limonka
Lizbona
Londyn
Lyon
łosoś
makaron
maliny
Malta
mango
marakuja
marchew
Marrakesz
mascarpone
matcha
melon
morele
mule
myrtilles sauvages
naleśnik
noix de coco
ogórek
olives
oliwki
orange
orzechy
owoce
pak choy
papryka
patates douces
pâtes
plat
podróże
poire
poisson
poivre vert
poivron
pomarańcze
pomidory
pomme de terre
pommes
porc
pory
potimarron
poulet
Prowansja
prunes
przegrzebki
Przystawka
quinoa
riz
Rome
ryba
ryż
Rzym
salade
Salon Czekoladowy
sałata
sałatka
sarrasin
sauge
saumon
seler
seleri
soczewica
soupe
spacer
szałwia
szparagi
szpinak
śliwki
tarta
tarte
thon
tomates
tosty
trawa cytrynowa
truskawki
tuńczyk
voyage
wieprzowina
wino
wiśnie
wołowina
zielony pieprz
ziemniaki
zupa
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kawał porządnego żarcia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kawał porządnego żarcia. Pokaż wszystkie posty
20 lutego 2015
19 lutego 2015
Wołowina po burgundzku
To danie robię regularnie zimą od wielu lat. Oryginalnie występują w nim pieczarki, ale od kiedy spróbowałam go z kurkami używam tylko leśnych grzybów. Ostatnio były to prawdziwki. Niech żyją mrożonki! Jedna ważna sprawa. Mięso trzeba obsmażać partiami. Jeśli wszystko trafi na raz do garnka będzie się dusić, straci wszystkie soki i będzie twarde jak podeszwa. By wszystko przygotować trzeba zarezerwować sobie tłustą godzinkę, ale warto, tym bardziej, że z podanych składników wychodzi porządna porcja, będzie co jeść przez dwa dni albo i dłużej ;)
Składniki
Składniki
dla 4 osób
70 dag wołowiny pokrojonej w kostkę o boku 5-6 cm
3 łyżki masła i 3 łyżki oliwy
1 drobno posiekana cebula
6 posiekanych ząbków czosnku
10 dag boczku pokrojonego w kostkę
2 łyżki mąki
50 ml koniaku lub brandy
250 ml czerwonego, wytrawnego wina
0,5 litra bulionu wołowego
2 liście laurowe
2 łyżki ziół prowansalskich
2 łyżki koncentratu pomidorowego
3- 4 marchewki pokrojone na 5-o centymetrowe kawałki
10 małych cebulek lub 3-4 większe pokrojone wzdłuż na połówki
30 dag małych pieczarek lub opakowanie mrożonych kurek lub prawdziwków
pół pęczka posiekanej natki
sól, pieprz
Przygotowanie
Na mieszaninie masła i oliwy podsmażam porcjami mięso by je skarmelizować. Gdy wszystkie kawałki są gotowe wrzucam je z powrotem do garnka, dodaję cebulę i czosnek, chwilę smażę. Posypuję to mąką i za chwilę polewam brandy i natychmiast podpalam ( długą zapałką do kominka by nie oparzyć sobie palców, odsuwam też głowę by płomień nie skrócił mojej i tak krótkiej fryzury). Gdy alkohol się wypali wlewam czerwone wino, bulion, dodaję zioła i koncentrat. Zagotowuję, przykrywam i gotuję na maleńkim ogniu przez półtorej godziny mieszając od czasu do czasu.
Szykuję grzyby. Jeśli mam pieczarki obsmażam je na łyżce masła i brązowego cukru by zazłociły się z wierzchu. Jeśli mam grzyby mrożone niczego nie trzeba z nimi robić. Szykuję marchewki i cebulki.
Po półtorej godzinie gotowania dorzucam przygotowane warzywa do gulaszu. Zagotowuję, przykrywam i gotuję kolejne 30 minut. Na koniec próbuję, doprawiam świeżo mielonym czarnym pieprzem i solą, jeśli trzeba. Teraz odstawiam gar na bok do następnego dnia.
Podaję odgrzany gulasz posypany natką z pieczywem, makaronem albo kopytkami. Wierzcie mi, to jedno z takich dań, które nabiera smaku z każdym dniem. Zwykle oddzielnie podaję miskę sałaty albo gorącej fasolki szparagowej.
płonąca wołowina
18 lutego 2015
Sycąca zupa cebulowa
Składniki
4 duże cebule
4 duże cebule
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka mąki
1 łyżeczka mąki
1litr bulionu warzywnego ( lub z kurczaka)
200 ml białego, wytrawnego wina
2 łyżki oliwy
2 łyżki masła
1/2 łyzeczki tymianku
2 listki laurowe
1/2 bagietki na grzanki
trochę tartego żółtego sera np ementalera
Przygotowanie
Cebule kroję na pół a następnie w cienkie plaserki. Czosnek przeciskam przez praskę, odstawiam na bok. Do dużego garnka z grubym dnem wkładam masło i oliwę. Wrzucam cebule, mieszam i smażę aż się porządnie skarmelizują. Opruszam je łyżką mąki, mieszam i wlewam wino a za chwilę wrzątek, dodaję kostkę rosołową, czosnek i zioła. Gotuję na wolnym ogniu przez godzinę.
Bagietkę kroję ukośnie na plasterki, posypuję tartym serem i wstawiam na 5 minut pod grill w piekarniku ( jeśli,nie macie takiej opcji wystarczy ustawić piec na 200 stopni, efekt będzie trochę inny, ale z bagietki zrobią się chrupiące grzanki a o to chodzi).
Wlewam gorącą zupę do talerzy i kładę na wierzchu po kromce bagietki. Tradycyjnie zapieka się tę zupę razem z grzanką pod grillem, dzięki czemu chleb rozmięka a ser się zapieka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)