Pierwszy raz miałam okazję gotować w wirtualnej kuchni ze znajomymi blogerkami i blogerami. Bardzo dziękuję Malwinie z bloga Filozofia smaku, która zaprosiła mnie do wspólnego pichcenia. Było to na pewno miłe doświadczenie, choć kosztowało mnie trochę stresu. Nie chciałam popełnić żadnej gafy, lubię po prostu jak wszystko idzie po mojej myśli. Tematyka bardzo mi odpowiadała od samego początku. Indyjskie curry robiłam wielokrotnie, moi domownicy również delektują się smakami Indii, dlatego przystąpiłam do dzieła. Zrobiłam co mogłam, by wyszperać w czeluściach moich szafek odpowiednie przyprawy, gdyż niektórych nie używam na co dzień. I tak w trakcie okazało się, że nie wszystkim dysponuję. Zrobiłam danie, które w pełni nie jest prawdziwym indyjskim curry, ale jest dostosowane do moich potrzeb i do tego, co można u nas zobaczyć na sklepowych półkach.
Poprzednim razem, gdy gotowałam to curry przyłożyłam się na pewno lepiej, ale uwierzcie, że i to było pyszne i aromatyczne.
A gotowali ze mną:
Panna Malwina z bloga Filozofia Smaku, Chantel z bloga Przy kubku kawy, Mirabelka z bloga Mirabelkowy blog, Maggie oraz Bartoldzik autor bloga Facet na talerzu.
Moi Kochani bardzo dziękuję i do zobaczenia następnym razem w kuchni :)
Panna Malwina z bloga Filozofia Smaku, Chantel z bloga Przy kubku kawy, Mirabelka z bloga Mirabelkowy blog, Maggie oraz Bartoldzik autor bloga Facet na talerzu.
Moi Kochani bardzo dziękuję i do zobaczenia następnym razem w kuchni :)
SKŁADNIKI:
6 piersi z kurczaka (umytych, oczyszczonych i pokrojonych w większe kawałki)
duża cebula (posiekana w pióra)
3-4 ząbki czosnku (pokrojone w plasterki)
puszka ananasów w plastrach (pokrojone na mniejsze części)
duża puszka mleka kokosowego
2 limonki
pół szklanki orzechów nerkowca uprażonych wcześniej na patelni
łyżka przecieru pomidorowego
2-3 łyzki oleju z orzechów arachidowych
2 łyżeczki curry
2 łyżeczki kurkumy
łyżeczka chili
płaska łyżeczka słodkiej papryki
szczypta kardamonu
szczypta imbiru lub ok. 1 łyżeczki startego świeżego
Woka rozgrzewamy z olejem, wrzucami czosnek, cebulę i wszystkie przyprawy, chwilę dusimy. Uważamy by przyprawy się nie przypaliły. Dodajemy kurczaka. Smażymy, ciągle mieszając.
Kiedy mięso jest już miękkie dokładamy ananasy, przecier pomidorowy i mieszamy. Wlewamy mleko, a kiedy całość się zagotuje wlewamy sok z limonki.
Do podania wykorzystałam ryż jaśminowy, który bardzo lubię. Całość posypałam uprażonymi orzechami nerkowca. Jeśli macie ochotę, posypcie danie posiekaną kolendrą. Mnie akurat jej zabrakło.
Bon Appétit!
Przepis bierze udział w akcji organizowanej przez Maggie: