Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieczywo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pieczywo. Pokaż wszystkie posty

piątek, 16 października 2015

Focaccia z figami

chleb z figami
Focaccia z figami

Focaccia z figami, winogronami i orzechami to mój ostatni popisowy wyczyn, jeśli chodzi o testowanie focacci. Moją ulubioną była do tej pory ta z tartymi ziemniakami i rozmarynem, na którą przepis przywiozłam ze Spoleto. Tym razem chciałam na tym włoskim chlebku umieścić jesienny nastrój i kolory jesieni. Myślę, że mi się to udało! Focaccia z figami, winogronami, czerwoną cebulką, serem i orzechami wzbudziła w nas zachwyt. Koniecznie z kieliszkiem czerwonego wina, ale pewnie jeśli śledzicie mój instagram zdążyliście zauważyć ucztę sobotnią, jaką zaserwowałam domownikom. Była focaccia i czerwone wino z Toskanii. 

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Chlebki naan z patelni

Chlebki naan przepis
Chlebki naan z patelni

Chlebki naan z patelni to uproszczona wersja prawdziwych chlebków Naan rodem z Indii. Są zazwyczaj pieczone w piecach, a nie na patelni. Jednak, kiedy nam się spieszy możemy przygotować taką wersję.
A już w kolejnym poście pokażę Wam przepis na przepyszne curry z kurczakiem i batatami. 

środa, 17 grudnia 2014

Paszteciki drożdżowe z kapustą i grzybami

Przepis na drożdżowe paszteciki z kapustą i grzybami

Staropolskie paszteciki z ciasta drożdżowego wypełnione farszem z kapusty kiszonej, pieczarek i grzybów. Podawane najczęściej do barszczu w Święta Bożego Narodzenia. 
Proces przygotowania tych pasztecików najlepiej rozłożyć na dwa dni i przygotować dzień wcześniej farsz. Nie tylko ułatwi to nam pracę, ale również farsz zyska na smaku.
Dodatkami, które wzbogacą tradycyjny smak mogą być np. wędzone śliwki, rodzynki czy żurawina. Warto również spróbować wersji z pomidorami. Paszteciki możecie zamrażać w szczelnych pojemnikach. Potem łatwo "odgrzać" w piekarniku.

Przepis na postną kapustę znajdziecie w poprzednim poście!

poniedziałek, 24 listopada 2014

Chleb z żurawiną i pestkami dyni

Przepis na chleb z żurawiną

Chleb z żurawiną i pestkami dyni to wypiek, który kojarzy mi się z Londynem, bo tam jadłam go po raz pierwszy. Długo szukałam perfekcyjnego przepisu, który kojarzyłby się choć w ułamku z tym chlebem, który jadłam.
Jakiś czas temu natrafiłam na przepis, który uzmysłowił mi jak łatwe może być pieczenie chleba w domu (mimo moich licznych wypieków od lat). Twórcą tego przepisu jest znany Wam na pewno mistrz wypieków Jim Lahey - właściciel piekarni nowojorskiej Sullivan St Bakery. To chleb bez zagniatania, tzw. No knead bread. Bardzo prosty w przygotowaniu. Wymaga jednak czasu, ponieważ pieczenie chleba zaczynamy dzień wcześniej.

poniedziałek, 6 października 2014

Zupa krem z pieczonych warzyw

Krem z pieczonej dyni - przepis

Zupa krem z pieczonych warzyw to jedna z takich zup, które robią się same. Wystarczy przygotować warzywa, wyłożyć je na blasze, a one same się upieką i właściwie jedyną czynnością będzie ich zmiksowanie, dolanie bulionu i przyprawienie.
Do zupy podałam paluchy z ciasta francuskiego, który pasują idealnie, a zupa dzięki nim jest bardzo syta. Mam zawsze pod ręką ciasto francuskie, dzięki czemu mogę na szybko wyczarować tego typu przekąskę lub dodatek do zupy i sałatek.

środa, 19 lutego 2014

Chlebki z patelni



W ostatnim wpisie obiecywałam Wam przepis na pyszne pieczywo typu Flatbread, czyli chlebki z patelni.


Są bardzo szybkie do zrobienia i mimo że robiłam je pierwszy raz to na pewno z chęcią je powtórzę. Takie pieczywo to świetna alternatywa dla chleba czy bułek, zwłaszcza kiedy nie dysponuje się czasem, a ma się ochotę na pieczywo. Chlebki z patelni są świetnym dodatkiem do curry, które ostatnio Wam prezentowałam, a także do innych sosów, past (np. HummusPasta z suszonych pomidorów) czy sałatek. Myślę, że wkrótce pojawią się nowe przepisy z ich wykorzystaniem. Wam naprawdę polecam i zachęcam do przygotowania chlebków.

piątek, 4 października 2013

Chleb z rodzynkami




A dokładniej chleb drożdżowy z rodzynkami i miodem Będąc w Holandii objadałam się nim non stop. Do dziś czuję jego smak i zapach. I nie mam tu na myśli ciasta Kerstol, które nazywane jest chlebem. To historia na drugi post (dość słodki, bo ciasto prócz rodzynek zawiera nadzienie z białych migdałów, cukru i jajek).
Ale wracając do dzisiejszego chleba... Jest pyszny i wystarczy zajadać go solo lub tylko z masłem no i popijać herbatą. Jeśli jednak mamy ochotę na coś więcej proponuję konfiturę, a w ostateczności zółty ser.

środa, 3 lipca 2013

Focaccia z oliwkami

Wróciłam! Było pięknie, słonecznie, bardzo ciepło, czyli dokładnie tak, jak powinno być na urlopie :-) Naładowałam akumulatory, pojadłam pyszności, zresztą jak zwykle w Turcji, w której  miałam przyjemność być już kilka razy. Hotel bardzo miło nas zaskoczył, zwłaszcza że to nowootwarty obiekt. Jedzenie było na wysokim poziomie. Szef kuchni miał idealne wyczucie smaku. Wszystkie potrawy były doskonale przyprawione. Pojawiały się różnorodne ryby, w tym steki z tuńczyka. Bardzo dużo faszerowanych warzyw. Przede wszystkim papryki i moje ukochane bakłażany. Zaskakujące były zestawy sushi, z czym spotkałam się pierwszy raz w hotelowej restauracji w opcji all inclusive. Również barmani wykonywali swoją pracę z prawdziwą pasją i radością, oferując gościom kolorowe drinki i dekorując je w bardzo pomysłowy sposób. 
Teraz ogarniam się powolutku i wracam do codzienności, więc pewnie trochę to potrwa, zanim pojawią się nowe specjały. Tymczasem coś smacznego i właściwie szybkiego (gdyby nie czas oczekiwania na wyrośnięcie ciasta). 

Focaccia to rodzaj włoskiego pieczywa. W zależności od upodobania można ją przygotowywać z różnymi składnikami. Bardzo znana jest tzw. focaccia rzymska z dużą ilością cebuli. Dla tych, którzy podróżują do Włoch oczywiste jest, że Włosi serwują focaccię przed głównym posiłkiem. Polewają talerz oliwą z oliwek i maczają w niej chlebek. Każdy region ma swoją odmianę. Są focaccie płaskie, są i te bardziej pulchne. 
Prezentowałam Wam już 2 przepisy na focaccię z pomidorami suszonymi i orzechami oraz z ziemniakami i rozmarynem. Ten drugi sposób przywiozłam z Umbrii podczas mojego pobytu w ubiegłym roku.
Dzisiejsza focaccia należy do tych pulchnych i właśnie taką najczęściej przygotowuję; z oliwkami, rozmarynem i solą morską. Idealna do lampki wina i dobrej jakościowej oliwy z oliwek.

Bądźcie na bieżąco i śledźcie mój profil na Facebooku!





Przepis własny w oparciu o poprzednie przepisy

SKŁADNIKI:
250 g mąki pszennej
ok. 10 g świeżych drożdży
pół łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
ok. 135 ml ciepłej wody
4 łyżki oliwy z oliwek
pół szklanki startego parmezanu
kilkanaście czarnych oliwek
sól morska
rozmaryn

Mąkę przesypać do miski i wymieszać z solą. Drożdże rozkruszyć, posypać łyżeczką cukru, dolać odrobinę ciepłej wody i zasypać łyżką mąki. Odstawić rozczyn, aż zacznie się pienić.
Do mąki dodać gotowy rozczyn, oliwę z oliwek, parmezan i zagniatać jednolite ciasto, dolewając wody.
Ciasto nie może się kleić do rąk i być "wolne". Jeśli jest potrzeba należy dosypać delikatnie mąki lub dolać wody.
Tortownicę wyłożyć papierem (samo dno), posmarować oliwą i rozłożyć dokładnie ciasto (można również wałkować). Przykryć ściereczką i odstawić na ok. 45 minut do wyrośnięcia. Ułożyć oliwki, rozmaryn i posypać solą morską. Ponownie odstawić, tym razem na 20 minut.
Piekarnik rozgrzać do 190 stopni z termoobiegiem. Piec chlebek ok. 15-18 minut. 

Focaccia smakuje wybornie zarówno na ciepło jak i na zimno.

Bon Appétit!



środa, 12 czerwca 2013

Bułeczki kajzerki

Pyszne, rozpływające się w ustach bułki kajzerki jako dodatek do moich letnich sałatek. Ostatnio tak właśnie jadam na obiad czy też kolację. Mimo tego, że pieczywo tuczy, a ja powinnam już od dawna być na diecie (sezon plażowy już wkrótce), to jednak dobrego, domowego pieczywa nie jestem w stanie się wyrzec nigdy. Mam nadzieję, że przepis przypadnie Wam do gustu i tak jak ja, będziecie się cieszyć jakością i smakiem bułek wykonanych w domu przez Was.

A już w kolejnym poście zdradzę do czego podałam kajzerki :) Będzie pysznie i zdrowo!



Inspiracja stąd

SKŁADNIKI:
2 szklanki mąki pszennej
1 szklanka mąki orkiszowej jasnej (Typ 700)
3/4 szklanki wody (ciepłej)
20 g drożdży
płaska łyżeczka soli
łyżeczka cukru
łyżeczka miodu
3 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki roztopionego masła

oraz:
mleko do posmarowania bułek
foremka do wycinania ciasteczek (na wzorek)


Drożdże rozkruszyć i zasypać 1 łyżeczką cukru, zalać kilkoma łyżkami ciepłej wody, posypać mąką i odstawić, aż zaczną się pienić. Będzie to trwało ok. 10-15 minut.
Mąkę przesiać do miski, wymieszać z solą, dodać oliwę, masło i miód, a następnie wyrośnięte drożdże i wodę. Wyrabiać ciasto, aż będzie jednolite i miękkie. Przełożyć do naoliwionej miski, przykryć ściereczką i odstawić na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Po wyrośnięciu naciąć ciasto i podzielić na 8 części. Uformować bułki. Ułożyć na blasze i odstawić do napuszenia na ok. 30-40 minut. Bułki ponacinać wedle uznania, przy użyciu foremek do ciasteczek, posmarować delikatnie mlekiem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 210 stopni z termoobiegiem. Piec 15 minut do zezłocenia bułek.
Ostudzić na kratce.


Bon Appétit!


wtorek, 30 kwietnia 2013

Chleb pszenno-orkiszowy

Wreszcie przyszedł czas na chleb pszenno-orkiszowy, który od kilku miesięcy piekę najczęściej. Jest tak smaczny i uzależniający, że śmiało mogę powiedzieć o nim, że to najlepszy chleb jaki piekę.
Jak w przypadku każdego pieczywa pamiętajcie by składniki były w temperaturze pokojowej. A potem wszystko zmieszajcie, relaksujcie się podczas wyrabiania, podziwiajcie jak rośnie i rozkoszujcie się smakiem idealnego chleba. Zwłaszcza piętki, która kusi jeszcze gorąca.
A jak pachnie w całym domu! Mówię Wam...


Wszystkie składniki muszą być w temp.pokojowej

Przepis własny

SKŁADNIKI:
400 g mąki pszennej
200 g mąki orkiszowej Typ 2000 (ciemna)
szklanka maślanki
szklanka ciepłej wody
4 łyżki oliwy z oliwek
35 g drożdży
2 płaskie łyżeczki cukru do rozczynu
4 łyżki ciepłego mleka
2 płaskie łyżeczki soli
garść ziaren słonecznika
garść pestek dyni


Drożdże rozkruszam w garnuszku, zalewam ciepłym mlekiem, posypuję cukrem. Zasypuję łyżką mąki pszennej i odstawiam na ok. 15 minut, aż rozczyn ruszy.
W misce łączę obie mąki z solą i ziarnami. Wlewam spienione drożdże, maślankę i 1/4 szklanki wody. Mieszam do połączenia składników. A następnie dokładnie wyrabiam ręką. Dolewam powoli resztę wody na wyczucie. Ciasto musi być miękkie i wolne, a nie zbite i twarde. Na koniec dodaję oliwę z oliwek i ponownie zagniatam.
Formuję ciasto na kształt kulki tudzież placka i przekładam do naoliwionej miski.
Posypuję mąką i przykrywam ściereczką dość szczelnie miskę z ciastem. Ciasto powinno tak leżeć przez ok. godzinę, aż podwoi swoją objętość. Ważne, by miało ciepło.
Kiedy ciasto urośnie przekładam do formy podłużnej (keksówki). Dokładnie i równomiernie wygładzam, by ładnie rosło.
Piekarnik nagrzewam do 210 stopni z termoobiegiem. Po nagrzaniu wstawiam na dolną półkę piekarnika naczynie z wodą.

Ciasto odstawiam do ponownego wyrośnięcia, a następnie piekę 10 minut w temp. 210 stopni, a potem 35 minut w temperaturze zmniejszonej do 160 stopni.
Po upieczeniu uchylam piekarnik i czekam 10 minut. Wyjmuję chleb, ostukuję keksówkę nożem i wykładam świeżo upieczony chleb na kratkę do całkowitego ostudzenia.

Bon Appétit!


piątek, 5 kwietnia 2013

Chlebek słonecznikowy

Nie ma nic lepszego od domowego pieczywa. Na pewno większość z Was się z tym stwierdzeniem zgadza. Lubię eksperymentować z pieczeniem, często zmieniam proporcje mąki, mieszam 2-3 rodzaje i jestem ciekawa efektu. Najchętniej sięgam po mąkę orkiszową, która bardzo mi smakuje, w dodatku jest zdrowa i bardzo uniwersalna. Nadaje się również do wypieków słodkich.
Kupujemy ją bezpośrednio w  młynie, dzięki czemu mamy pewność za co płacimy.
Sięgnijcie po ten przepis na te śliczne małe chlebki, bo smakują cudownie. Nie oprzecie się zjedzenia kromki takiego pieczywa tuż po upieczeniu zwłaszcza.



Przepis własny

SKŁADNIKI na 2 chleby:
300 g mąki pszennej
300 g mąki orkiszowej jasnej
50 ml maślanki (w temperaturze pokojowej)
150-200 ml ciepłej wody
30 g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
2 łyżki miodu
2 łyżki miękkiego masła
1/4 szklanki oliwy z oliwek
sól morska (ok. 1 łyżeczki)
duża garść pestek słonecznika do środka ciasta + do posypania

oraz:
1 białko do posmarowania
mleko (2-3 łyżki)


Drożdże rozkruszyć w garnuszku, posypać 1 łyżeczką cukru i zalać 3-4 łyżkami wody. Zasypać łyżką mąki. Odstawić na ok. 15 minut, aż rozczyn ruszy.
Do miski przesiać obie mąki, dodać sól i miód. Gdy rozczyn będzie gotowy wlać go do miski z mąką, dodać oliwę i masło, wymieszać ręką, a następnie dolewać powoli maślankę i wyrabiać sprężyste ciasto. Dodać słonecznik i powoli partiami dolewać wodę. Najpierw 100 ml, a  potem powoli resztę wody na wyczucie. Ciasto musi być miękkie i wolne, a nie zbite i twarde. Musi dobrze odchodzić od ręki. W ostatniej fazie wyrabiania można dodać więcej oliwy.
Uformować z ciasta kulkę. Posypać ją mąką i przykryć ściereczką. Ciasto powinno tak leżeć przez ok. godzinę, aż podwoi swoją objętość. Ważne, by miało ciepło.

Na stolnicy podzielić ciasto na 2 części. Uformować szerokie wałeczki na kształt chleba i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Ponacinać z wierzchu nożem. Odstawić na pół godziny by jeszcze urosły.
Wstawić do piekarnika (w temp. 200 stopni z termoobiegiem). Na dolną półkę piekarnika wstawić naczynie z wodą. Po 10 minutach należy zmniejszyć temp. do 180 stopni. Piec jeszcze 15-20 minut. 
Po upieczeniu wysmarować chlebki białkiem zmieszanym z 2-3 łyżkami mleka i posypać słonecznikiem lub innymi ulubionymi ziarnami.

Bon Appétit!


Jeden z chlebków obsypałam makiem na specjalne zamówienie kogoś z rodzinki :)


piątek, 25 stycznia 2013

Domowe hamburgery od A do Z





Nie jestem wielbicielką fast foodów i przyznam, że hamburgery czy hot-dogi jadam bardzo rzadko. Myślę że raz na rok, gdybym miała określić dokładnie :) Ale za namową kilku osób postanowiłam przygotować na domowe biesiadowanie przy piwie kilka treściwych hamburgerów. Zrobiłam je od A do Z, czyli upiekłam również bułeczki. Początkowo nie miałam pojęcia jak się je piecze, choć wiedziałam że jednym z dodatków jest mleko w proszku, które nadaje bułkom wyjątkowy smak. Wydawało mi się, że ten proces jest o wiele bardziej skomplikowany.  A przecież piekę chleby i bagietki, więc nie powinnam była się tak martwić. Zanim przystąpiłam do dzieła przeczytałam wiele przepisów, ale żaden do końca mi nie odpowiadał, dlatego pokombinowałam sama, bazując jedynie na radach, jakie podpowiada internet. Dobrałam składniki tak, by wyszło 6 bułek, bo tyle potrzebowałam.
Wyszły przepyszne hamburgery, które swój smak zawdzięczają najlepszej jakości produktom; domowe bułki, mięso wiadomego pochodzenia, które sama zmieliłam, ser radamer z ogromnymi dziurami i świeże warzywa. Pysznym dodatkiem okazał się sos remoulade, który dobrze znam z Niemiec, gdzie przez jakiś czas mieszkałam.
Na pewno będę robić częściej hamburgery i Was również do tego namawiam.

środa, 2 stycznia 2013

Bułka pszenna z makiem

Jeśli ktoś zdecydował się upiec lingę, to i bez trudu przygotuję tę wersję. Bardzo smaczna bułka, zwarta i rozpływająca się w ustach. Lekko słodkawa za sprawą miodu. 

Witam Was w Nowym Roku :)



Przepis własny

SKŁADNIKI na 1 dużą bułkę:
300 g mąki pszennej
150 ml maślanki w temp. pokojowej *
15 g świeżych drożdży
łyżeczka soli (używam zmielonej soli morskiej)
łyżeczka cukru
3 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka miękkiego masła
2 łyżki miodu

oraz:
1 białko
parę łyżek mleka do posmarowania pieczywa (opcjonalnie)
mak do posypania

* maślankę wlejcie do szklanki i wstawcie do miski z ciepłą wodą na ok. 30 minut. Powinna się dobrze ogrzać.

Drożdże rozkruszyć i zasypać 1 łyżeczką cukru, zalać kilkoma łyżkami wody i odstawić, aż zaczną się pienić. Będzie to trwało ok. 10-15 minut.
Mąkę przesiać do miski, wymieszać z solą, dodać oliwę, masło i miód, a następnie wyrośnięte drożdże. Wyrabiać ciasto, dolewając maślankę. Ciasto musi być dobrze wyrobione i jednolite. Jeśli nie będzie takie należy dodać oliwę lub kapeńkę ciepłej przegotowanej wody. Ja bardzo często robię to na wyczucie. Nie odmierzam wody, bo każde ciasto będzie potrzebować jej mniej lub więcej.
W drugą stronę jest podobnie. Jeśli ciasto okaże się zbyt klejące, należy dosypać rozsądną ilość mąki.
Po kilku razach dojdziecie sami do wprawy i będziecie wiedzieć jakie ilości płynów dodawać do ciasta drożdżowego.

Kiedy jest już gotowe formujemy kulę, pruszymy mąką, przykrywamy bawełnianą lub lnianą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 1 h.
Następnie ponownie wyrabiamy ciasto na stolnicy przez parę chwil i formujemy bułkę na kształt bułki wrocławskiej. Przekładamy na blachę wyłożoną papierem. Nacinamy nożem (ok. 3-4 nacięcia) i znów przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 30 minut.
Piekarnik nagrzewamy do temp. 200 stopni z termoobiegiem.

Wstawiamy bułkę na 10 minut w temp. 200 stopni, a potem zmniejszamy do 180 stopni i pieczemy jeszcze 13-15 minut. Do piekarnika najlepiej wstawić naczynie żaroodporne z dużą ilością wody lub kostek lodu.
Można również spryskać je wodą podczas pieczenia (spryskiwaczem).
Po upieczeniu wyjąć i za pomocą pędzla kuchennego posmarować ją białkiem wymieszanym z mlekiem. Posypać makiem.
Wstawić ponownie do piekarnika na 2 minuty.
Wyłożyć na kratkę do ostudzenia.

Bon Appétit!




Po inne przepisy na domowe pieczywo zapraszam do działu PIECZYWO

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Chleb pszenno-żytni

Bardziej pszenny niż żytni! Ale to chlebek idealny! Jeśli szukacie chleba puszystego, miękkiego, jednocześnie z chrupiącą skórką i takiego, który nie czerstwieje, to właśnie go znaleźliście u mnie :) Pięknie się kroi i nie rozwala. Można śmiało wrzucić do tostera i przyrządzić z niego tosty. Naprawdę polecam, bo warto go upiec.
Zwłaszcza teraz przed świętami jak najbardziej wskazany do domowych wędlin i pasztetów!

zdjęcia robione tuż po upieczeniu


Przepis własny

SKŁADNIKI:
450 g mąki pszennej
150 g mąki żytniej*
300 ml ciepłej wody*
35 g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
płaska łyżeczka soli
3 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka masła

Podłużna forma keksowa 30x11 cm

* piekłam ten chleb kilkakrotnie i za każdym razem coś zmieniałam. Wyszło tylko na korzyść. Polecam wypróbować kombinację 400 g mąki pszennej i 200 g żytniej
** zamiast 300 ml wody odejmijcie trochę i dodajcie 50 ml maślanki. Będzie jeszcze smaczniejszy!


Drożdże rozkruszyć w garnuszku, posypać 1 łyżeczką cukru i zalać 3-4 łyżkami wody. Zasypać łyżką mąki. Odstawić na ok. 15 minut, aż rozczyn ruszy.
Do miski przesiać obie mąki, dodać sól, masło i oliwę. Gdy rozczyn będzie gotowy wlać go do miski z mąką, wymieszać ręką, a następnie dolewać powoli wodę i wyrabiać sprężyste ciasto. Ciasto musi dobrze odchodzić od ręki. Ale nie może być zbite. W ostatniej fazie wyrabiania można dodać więcej oliwy.
Uformować z ciasta kulkę. Posypać ją mąką i przykryć ściereczką miskę. Ciasto powinno tak leżeć przez ok. godzinę, aż podwoi swoją objętość. Ważne, by miało ciepło.
Wbić rękę by odgazować ciasto i przełożyć do formy. Dokładnie i równomiernie wyłożyć je, by ładnie rosło.
Odstawić na 30 minut.
Piekarnik nagrzać do 210 stopni z termoobiegiem. Wstawić naczynie z wodą. Piec chleb 10 minut w tej temperaturze, a następnie zmniejszyć do 180 stopni i piec 25 minut.
Wyłożyć chleb na kratkę i ostudzić.

Bon Appétit!



środa, 28 listopada 2012

Bagietka oliwkowa na maślance

Proponuję Wam dziś zupełnie inny rodzaj pieczywa niż do tej pory. Zdrową, chrupiącą bagietkę (o której wspominałam tutaj) na maślance z dodatkiem oliwy z oliwek extra vergine i zielonymi oliwkami. Co najważniejsze z użyciem ciemnej mąki orkiszowej, która jak wiemy jest lepiej przyswajalna i łatwa do trawienia. 
Jeśli raz upieczecie tego typu pieczywo, to uwierzcie mi, że będziecie to często powtarzać. To idealne pieczywo do oliwy, do różnego rodzaju sałatek i serów. Zawartość oliwek powoduje, że bagietka jest jeszcze smaczniejsza. 


Przepis własny eksperymentalny (ale udany!!!)

SKŁADNIKI na 1 dużą bagietkę:
1 szklanka mąki pszennej
1 szklanka mąki orkiszowej razowej (TYP 2000)
pół łyżeczki soli
25 g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru do zaczynu
pół szklanki wydrylowanych zielonych oliwek, pokrojonych w plasterki
50 ml maślanki (w temp.pokojowej)
1/4 szklanki ciepłej wody
1/4 szklanki oliwy z oliwek EV


Drożdże rozkruszyć, posypać łyżeczką cukru, zalać 2-3 łyżkami ciepłej, przegotowanej wody. Zasypać łyżką mąki i odstawić do wyrośnięcia na ok. 10-15 minut, aż ruszą.
Mąkę przesiać do miski, dodać sól, oliwę z oliwek, a następnie rozczyn z drożdży. Dokładnie wyrabiać ciasto ręką, dolewać powoli maślankę i wrzucić oliwki. Wygniatać, dolewać bardzo wolno wodę z wyczuciem, aż ciasto będzie jednolite, nie będzie się kleić. Wtedy uformować z ciasta kulę, opruszyć mąką, przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę.
Na stolnicy lub blacie wyrobić przez chwilę ciasto i uformować bagietkę. Ułożyć ją w specjalnej foremce do pieczenia bagietek (jeśli posiadamy) lub na blasze z piekarnika wyłożonej papierem. Naciąć bagietkę i odstawić pod przykryciem na ok. 30 minut do ponownego wyrośnięcia.
Piekarnik nagrzać do 200 stopni z termoobiegiem. Wstawić naczynie z wodą na dół piekarnika i wtedy wstawić bagietkę. Piec 10 minut w tej temperaturze, a następnie zmniejszyć do 180 stopni i piec 15-20 minut do zrumienienia skórki.
Bagietkę można przegryzać jako przekąskę, maczając ją w oliwie. Tak smakuje najlepiej! :)

Bon Appétit!





poniedziałek, 26 listopada 2012

Bułka wrocławska - linga

Metodą prób i błędów znalazłam wreszcie idealny sposób na upieczenie bułki wrocławskiej, zwanej też paryską. Piekłam ją praktycznie co 2 dni od ponad miesiąca, mieszałam mąki, dodawałam masło lub oliwę, albo oba te składniki. W rezultacie powstał przepis idealny, ale Wam również proponuję poeksperymentować. 
Dla mnie idealnym połączeniem jest mąka pszenna z jasną orkiszową (w proporcjach 400 g mąka pszenna, 200 g mąka orkiszowa jasna), ale jeśli nie macie dostępu do orkiszowej wykorzystajcie zwykłą mąkę, jaką macie w spiżarni.
Dodatek masła i oliwy powoduje, że bułka rozpływa się w ustach, a na drugi dzień nie czerstwieje. 
Jak będziecie mogli zobaczyć na poniższych zdjęciach bułki różnią się od siebie. Były pieczone w różnym czasie. Za pierwszym razem nie posmarowałam bułek niczym, za drugim użyłam do jej posmarowania samego mleka. Zdecydujcie sami. A tymczasem zapoznajcie sie z przepisem. POLECAM!


SKŁADNIKI:
400 g mąki pszennej
200 g mąki orkiszowej jasnej
200 ml ciepłego mleka
100 ml ciepłej, ostudzonej wody
25 g świeżych drożdży
łyżeczka soli (używam zmielonej soli morskiej)
łyżeczka cukru
5 łyżek oliwy z oliwek
1 łyżka miękkiego masła
1 czubata łyżka miodu

oraz:
parę łyżek mleka do posmarowania pieczywa (opcjonalnie)

Drożdże rozkruszyć i zasypać 1 łyżeczką cukru, zalać kilkoma łyżkami wody i odstawić, aż zaczną się pienić. Będzie to trwało ok. 10-15 minut.
Mąkę przesiać do miski, wymieszać z solą, miodem, dodać oliwę i masło, a następnie wyrośnięte drożdże. Wyrabiać ciasto, dolewając na przemian mleko i wodę. Ciasto musi być dobrze wyrobione i jednolite. 
Zazwyczaj wyrabiam ok. 15 minut, choć nigdy nie mierzę czasu. Wyrabianie ciasta sprawia mi przyjemność i relaksuje ;)
Kiedy jest już gotowe formujemy kulę, pruszymy mąką, przykrywamy bawełnianą lub lnianą ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 1 h.

Następnie dzielimy ciasto na 2 części, każdą ponownie wyrabiamy na stolnicy przez parę chwil i formujemy 2 wałki. Przekładamy na blachę wyłożoną papierem. Nacinamy nożem (ok. 3-4 nacięcia na 1 bułkę) i znów przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 30 minut.
Piekarnik nagrzewamy do temp. 200 stopni z termoobiegiem.

Wstawiamy bułki na 10 minut w temp. 200 stopni, a potem zmniejszamy do 180 stopni i pieczemy jeszcze 15 minut. Do piekarnika najlepiej wstawić naczynie żaroodporne z dużą ilością wody lub kostek lodu.
Można również spryskać je wodą podczas pieczenia (spryskiwaczem).
Po upieczeniu wyjąć bułki i za pomocą pędzla kuchennego posmarować je mlekiem. Wstawić ponownie do piekarnika na 2 minuty.
Wyłożyć na kratkę do ostudzenia.

Tak upieczone pieczywo smakuje najlepiej do serów i różnego rodzaju marmolad czy dżemów (najlepiej domowych). Ja do zdjęcia i do jedzenia wykorzystałam tegoroczną czarną porzeczkę z mojej spiżarni :)

Bon Appétit!





środa, 14 listopada 2012

Bułeczki pszenno - orkiszowe idealne na śniadanie

Obiecywałam kolejne przepisy na domowe wypieki z ciasta drożdżowego i obietnicy dotrzymuję. Dziś prezentuję przepis, który wyniosłam z domu rodzinnego. Takie bułeczki je się bardzo często u nas przy okazji rodzinnych śniadań. Są pyszne, miękkie i rozpływają się w ustach. Ja mieszam dwa rodzaje mąki, ponieważ taki skład bardziej mi odpowiada, ale zostawiam Was z decyzją. Możecie użyć zwyczajnej pszennej mąki, a bułeczki na pewno na tym nie stracą. 
Powiem Wam szczerze, że lubię je pałaszować z samym masłem lub plastrem dobrego żółtego sera...




SKŁADNIKI na 10 bułeczek:
300 g mąki pszennej
200 g mąki orkiszowej Ecco (Typ 700)
30 g świeżych drożdży
250 ml przegotowanej, ostudzonej wody lub ciepłego mleka (niekiedy robię z mlekiem)
2 łyżki miodu
1 łyżeczka cukru
pół łyżeczki soli morskiej zmielonej
3 łyżki oliwy z oliwek EV

oraz:
1 białko + 2 łyżki mleka do posmarowania bułeczek
pestki dyni, słonecznika, sezam


Drożdże rozkruszyć w małym garnuszku lub głębszej miseczce, zasypać 1 łyżeczką cukru, a następnie zalać kilkoma łyżkami przegotowanej, ale ostudzonej wody. Odstawić na czas wyrośnięcia.


Do miski przesiać obie mąki, dodać sól i wymieszać. 
Gotowy rozczyn przelać do miski, dodać miód, oliwę i odrobinę wody. Wyrabiać jednolite ciasto. Ostrożnie podlewać wodą. Ciasto będzie lekko klejące, ale musi mieć jednolitą konsystencję.
Formujemy kulę, miskę w tym czasie możemy natrzeć oliwą. Ciasto opruszyć mąką, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. U mnie ten proces trwa zazwyczaj ok. 1 godziny, można dłużej.
Kiedy ciasto już wyrośnie, formujemy małe bułeczki.

Układamy je na wysmarowanej oliwą blasze (wyłożonej papierem) i odstawiamy na 20-30 minut do ponownego wyrośnięcia. Nagrzewamy piekarnik do 200 stopni z termoobiegiem.





Bułeczki posmarować białkiem wymieszanym z mlekiem i posypać ulubionymi ziarnami.
Piec ok. 15 minut. Jeśli zauważymy, że zbyt szybko się rumienią, należy zmniejszyć temperaturę.

Bon Appétit!







piątek, 9 listopada 2012

Bagietki domowe

Wstać o świcie, kiedy wszyscy jeszcze śpią. Zagniatać ciasto i podziwiać wschód słońca. Radość bliskich z pysznego, domowego pieczywa na śniadanie. Bezcenne.


Zwłaszcza jesienią i zimą dużo piekę z ciasta drożdżowego. Czasem już ręka boli od wygniatania, ale lubię to! :) Dziś Was zapraszam na pierwszy z przepisów na domowe pieczywo. Opracowany metodą prób i błędów sposób na domowe bagietki.


Przepis własny najlepszy

SKŁADNIKI:
500 g mąki pszennej bułkowej TYP 650 (Bogutyn Młyn)
35 g świeżych drożdży
300 ml ciepłej wody
1,5 łyżeczki soli
2 łyżeczki cukru
2 łyżki oliwy z oliwek EV


Bagietki krok po kroku:



Drożdże rozkruszyć w garnuszku, posypać 1 łyżeczką cukru i zalać 3-4 łyżkami wody. Zasypać łyżeczką mąki. Odstawić na ok. 15 minut.
Do miski przesiać mąkę, dodać sól i cukier. Gdy zaczyn będzie gotowy wlać go do miski z mąką, dodać oliwę i wymieszać ręką, a następnie dolewać powoli wody i wyrabiać sprężyste ciasto. Ciasto musi dobrze odchodzić od ręki. Ale nie może być zbite.
Posypać wyrobione ciasto mąką i przykryć ściereczką. Ciasto powinno tak leżeć przez ok. godzinę, aż podwoi swoją objętość.
Piekarnik nagrzać do 230 stopni z termoobiegiem.

Na stolnicy podzielić ciasto na 3 części. Uformować wałeczki i ułożyć w odpowiedniej formie na bagietki. Ponacinać z wierzchu nożem. Odstawić na pół godziny by jeszcze urosły.
Wstawić do piekarnika na blachę wyłożoną papierem. Na dolną półkę piekarnika wstawić naczynie z wodą. Po 10 minutach należy zmniejszyć temp. do 180 stopni. Piec jeszcze 15-20 minut. Bagietki muszą być ładnie upieczone i chrupiące.


Bon Appétit!