niedziela, 27 września 2020

"Dzewczyna we mgle" Donato Carrisi

Wydawnictwo Albatros
Liczba stron: 352
Rok wydania: 2018

Kiedy piszę opinię o thrillerze, zawsze zastanawiam się, jak wiele z fabuły mogę zdradzić, by nie odebrać innym czytelnikom przyjemności z odkrywania zagadki misternie utkanej na kartach powieści przez pisarza.  Jak uzasadnić swój zachwyt i oczarowanie, a jednocześnie nie napisać o jednego słowa za dużo, by niepotrzebnie nie naprowadzić na rozwiązanie sprawy, które powinno poznać się dopiero w finale? Dziś opowiem Wam o „Dziewczynie we mgle”, książce po którą sięgnęłam po lekturze rewelacyjnej powieści „W labiryncie” Donata Carrisiego, próbując nie ujawnić zbyt wiele.

Zacznijmy od tego, że miałam ogromne oczekiwania wobec tej książki. Poprzednia  czytana przeze mnie powieść włoskiego pisarza wbiła mnie w fotel i liczyłam, że „Dziewczyna we mgle” również to zrobi. Oczekiwałam niespodzianki i finału równie nieprzewidywalnego, jak w „W labiryncie”, więc zachłannością głodomora połykałam kolejne strony, by czym prędzej poznać rozwiązanie zagadki tajemniczego zaginięcia szesnastolatki, które stanowi kryminalną oś tego tytułu.

„Dziewczyna we mgle” składa się z dwóch wątków, dwóch fascynujących i wywołujących ogrom emocji opowieści. Pierwsza to historia charyzmatycznego, ale i niezwykle narcystycznego komisarza Vogla, który przybywa do niewielkiej, górskiej miejscowości Avechot, by przeprowadzić śledztwo w sprawie zaginięcia Anny Lou Kastner – bogobojnej nastolatki należącej do miejscowego zgromadzenia religijnego. Policjant jest mocno kontrowersyjną postacią, która raczej nie wywołuje sympatii czytelnika. Vogel to ogromny zarozumialec, posługujący się podczas śledztwa wszelkimi chwytami – nawet takimi, które nie do końca są zgodne z prawem.

Drugi wątek jest niezwykle niejednoznaczny i zaskakujący, wywołuje on silne emocje, ale szczegółów w tym wypadku Wam nie zdradzę, bo to właśnie tutaj  zawarta została najciekawsza moim zdaniem część historii, którą od początku do końca warto odkryć samemu.

„Dziewczyna we mgle” okazała się powieścią równie udaną, co „W labiryncie”. To świetny, trzymającym w napięciu do ostatnich stron dreszczowiec.  Garrisi jest znakomitym twórcą thrillerów i mam zamiar przeczytać resztę jego książek – jeśli jesteście fanami gatunku, również gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po jego twórczość.


czwartek, 24 września 2020

"W labiryncie" Donato Carrisi

Wydawnictwo Albatros 
Liczba stron: 336
Rok wydania: 2020 
 

„W labiryncie”  autorstwa włoskiego pisarza i scenarzysty Donata Carrisiego to genialny i zaskakujący thriller. Zdecydowanie jest to jedna z najlepszych książek w kategorii literatury kryminalnej, jaką miałam okazję przeczytać. Carrisi stworzył znakomitą opowieść, której przewrotny finał wbił mnie w fotel.

Fabuła książki oparta jest na dwóch równolegle rozgrywających się wątkach. Czytelnik śledzi historię Samanthy Andretti  - dwudziestoośmioletniej ofiary porwania, której po piętnastu latach niemal cudem udaje się wyrwać z rąk oprawcy.  Pogrążona w szoku, zdezorientowana  kobieta zostaje przewieziona do szpitala Świętej Katarzyny, gdzie pod opieką policyjnego profilera Greena próbuje przypomnieć sobie szczegóły swego uwięzienia.

Drugi wątek przedstawia historię ciężko chorego, prywatnego detektywa Bruna Genko. Mężczyzna piętnaście lat temu przyjął sprawę Samanthy, ale nie udało mu się wtedy niczego ustalić. Tym razem bohater postanawia za wszelką cenę odnaleźć porywacza kobiety, jednak jego pogarszające się zdrowie sprawia, że na nowo podjęte śledztwo staje się walką nie tylko z przebiegłym złoczyńcą, ale także walką z czasem.

„W labiryncie” jest thrillerem zaskakującym i do końca trzymającym w napięciu. Wątek kryminalny oparty został na interesującym pomyśle, a jego rozwiązanie wprawia w osłupienie. Donato Carrisi napisał wyśmienitą, przepełnioną mrokiem opowieść, którą doskonale się czytało.


niedziela, 13 września 2020

"Zamiana" Beth O'Leary

Seria wydawnicza: Mała Czarna
Wydawnictwo Albatros
Liczba stron: 416
Rok wydania: 2020

„Zamiana” Beth O’Leary to cudowna, pełna ciepła powieść obyczajowa, której głównymi bohaterkami są Leena i Eileen Cotton. Leena to przechodząca załamanie pracoholiczka, która po zawaleniu ważnego projektu zostaje wysłana przez szefową na dwumiesięczny urlop. Eileen, babcia dziewczyny, jest natomiast pełną wigoru siedemdziesięciodziewięciolatką , która  po zdradzie i odejściu męża postanawia na nowo poszukać miłości – niestety sprawy nie ułatwia fakt, że w jej miejscowości odpowiednich kandydatów jest jak na lekarstwo. Kiedy wnuczka odkrywa plany Eileen, proponuje jej nieco szalony pomysł zamienienia się mieszkaniami. Ona przeniesie się do domu babci, by przejąć jej obowiązki , Eileen przeniesie się natomiast  do modnego, londyńskiego mieszkania i zrealizuje tym samym marzenie z młodości, a przy okazji poszuka dla siebie odpowiedniego pana, który będzie umilał jej towarzystwo.

Zamiana dla obu kobiet okaże się ogromnym wyzwaniem i wyrwie je ze stref komfortu, które budowały całymi latami. Leena będzie zmuszona zwolnić i zastanowić się nad swoimi relacjami z matką, będzie musiała również przerobić pewne problemy, które do tej pory pogrążona w pracy spychała na somo dno świadomości. Ku jej zdumieniu dużą pomocą okażą się dla niej przyjaciele babci, staruszkowie ze Straży Sąsiedzkiej Hamleigh.  Eileen z kolei będzie musiała zmierzyć się z szaleńczym tempem londyńskiego życia. Żwawa seniorka postanowi również zbliżyć do siebie bunkrujących się w swych mieszkaniach sąsiadów Leeny, angażując w swój projekt nietuzinkowych współlokatorów wnuczki. 

Powieść Beth O’Leary jest skrzącą się humorem opowieścią o perypetiach dwóch przebojowych kobiet, które postanawiają zmienić swoje dotychczasowe życie. Pod zabawną fabułą skrywa się jednak wzruszająca historia  o rodzinnych i międzyludzkich więziach, w której autorka porusza wątek żałoby, walki ze społecznym wykluczeniem osób starszych oraz zanikaniem więzi międzyludzkich w dużych miastach, w których ludzie po powrocie z pracy bardzo często zamykają się w swoim mieszkaniach i nie mają nawet pojęcia, kto jest ich sąsiadem.

 „Zamiana” okazała się cudownym tytułem . To wspaniała i mądra powieść obyczajowa, której lektura odpręża i poprawia humor. Beth O’Leary  pokazuje, że to nie wiek definiuje człowieka,  a kiedy otworzymy się na innych, może okazać się, że mają oni mnóstwo do zaoferowania.  Jestem szczególnie zauroczona tym, w jaki sposób pisarka ukazała kształtowanie się międzypokoleniowych więzi między bohaterami powieści – zwłaszcza to jak pokazała czytelnikom, że obie strony mają sobie wiele do zaoferowania.

Kolejna „Mała Czarna” od Wydawnictwa Albatros okazała się czytelniczą petardą w kategorii literatury obyczajowej. Jeśli jesteście fanami literatury kobiecej, koniecznie musicie sięgnąć po „Zamianę” i pozostałe książki wydane w ramach tej serii wydawniczej – mnie zachwyciła każda z nich.

 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie wydawnictwu Albatros
 
 

wtorek, 18 sierpnia 2020

"Siostra słońca" Lucinda Riley

Seria: Siedem sióstr (tom 6)
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 672
Rok wydania: 2020

„Siostra słońca” to szósty i najpewniej przedostatni tom uwielbianej przeze mnie serii autorstwa Lucindy Riley „Siedem sióstr”. W tej części niesamowitej sagi rodzinnej pisarka przedstawiała historię Elektry – najmłodszej z adoptowanych córek Pa Salta, sławnej czarnoskórej modelki borykającej się z uzależnieniem. Podobnie jak było to w poprzednich tomach cyklu czytelnik pozna nie tylko  historię tytułowej siostry, ale zanurzy się również w barwną, pełną zawirowań opowieść  o jej przodkach.

Elektra wydaje się być najnieszczęśliwszą z sióstr D’Aplièse, mimo bogactwa i sławy jej pełne pozorów życie wypełnia pustka, którą stara się zagłuszyć używkami. Kiedy pisarka rozpoczyna opowieść o dwudziestosześcioletniej córce Pa Salta, ta ma za sobą bolesne rozstanie, które sprawia, że coraz bardziej pogrąża się w wyniszczającym ją nałogu. Gdy upada niemal na samo dno, zostaje uratowana przez niedawno zatrudnioną asystentkę i oddanego jej do granic, samozwańczego ochroniarza Tommy’ego. W najtrudniejszym momencie życia Elektry niespodziewanie zjawia się również jej biologiczna babka, która chce przybliżyć rozgoryczonej kobiecie historię ich wywodzącej się z Afryki rodziny.

Pisarka przenosi czytelników do Kenii, gdzie życie postanowiła ułożyć sobie porzucona przez narzeczonego, wykorzystana i zdradzona Cecily Huntley-Morgan. Kobieta decyduje się przyjąć propozycję małżeństwa  zatwardziałego samotnika i starego kawalera, licząc że małżeństwo z rozsądku uchroni ja przed dalszym cierpieniem. Niestety los ma dla bohaterki inne plany. Na Cecily czeka wiele wyzwań, a jej bezpieczny związek z rozsądku również nie będzie tak prosty, jak początkowo to sobie wyobrażała.

Wątek historyczny jak zwykle totalnie mnie zachwycił, choć został wprowadzony w inny sposób niż było to w poprzednich tomach, co było dla mnie zaskoczeniem – niekoniecznie pozytywnym. Tym razem przeszłość sama przychodzi do bohaterki w postaci babki Stelli. Elektra nie musi podróżować po świecie i podążać za niejasnymi wskazówkami Pa Salta, by odkryć swe korzenie. Przyznam, że takie rozwiązanie trochę mi zgrzytało i od razu kazało zastanowić się, dlaczego w przypadku pozostałych córek miliarder nie był tak bezpośredni i szczery, tylko kazał im samodzielnie poszukiwać krewnych. Taka niekonsekwencja zdecydowanie nie służy całej serii i każe podejrzewać, że pisarka albo wypaliła się twórczo, jeśli chodzi o wymyślenie kolejnej zagadki związanej z pochodzeniem sióstr i poszła na łatwiznę, albo nie dopracowała tytułu, gdyż chciała go jak najszybciej wydać. „Siostrze słońca” brakuje tajemniczości, która nierozerwalnie łączy się z obecnym w poprzednich odsłonach serii  wątkiem poszukiwania przez bohaterki swoich krewnych - szkoda.

„Siostra słońca” mimo wszystko okazała się przyjemną lekturą, która dostarczyła mi solidnej porcji rozrywki, choć niestety muszę przyznać, że na tle pozostałych części ten tom wypada według mnie najsłabiej. Opowieść o Elektrze poruszyła mnie najmniej, choć teoretycznie to właśnie historia najmłodszej córki Pa Salta jest najdramatyczniejsza w całej sadze.



Seria "Siedem sióstr":

1. Siedem sióstr
2. Siostra burzy 
3. Siostra cienia
6. Siostra słońca

poniedziałek, 3 sierpnia 2020

"Wzgórze" Ivica Prtenjača

Wydawnictwo: Biblioteka Słów
Liczba stron: 182
Rok wydania: 2020


„Wzgórze” chorwackiego pisarza  Ivica Prtenjača to niewielkich rozmiarów, wakacyjna powieść, która ma w sobie coś z literatury egzystencjalnej. Pogrążony w marazmie główny bohater na trzy letnie miesiące przenosi się ze stolicy na wzgórze górujące nad miasteczkiem Javorna, by przyjąć na siebie zdanie wypatrywania pożarów zagrażających wyspie.  Czytelnik śledzi monotonną codzienność mężczyzny, na którą składają się obchody wzgórza, spotkania z turystami, obserwacja codzienności mieszkańców turystycznej miejscowości, wspominki dawnego życia i opieka nad wiekowym osłem, który staje się towarzyszem jego pracy. Prostym, codziennym obowiązkom mężczyzny towarzyszą rozmyślania o kondycji ludzkiej i miejscu człowieka  w świecie.

Pod względem akcji „Wzgórze” nie jest rozbudowaną powieścią, jej nurt płynie leniwie niczym niewielkich rozmiarów strumyk, nie dzieje się wiele, a przedstawione wydarzenia nie są jakoś spektakularnie opisane - mimo tego ten tytuł ma w sobie coś uwodzicielskiego. Pisarz doskonale według mnie oddał ospały klimat upalnych, letnich miesięcy. Prostymi i oszczędnymi słowami opisał chorwacki krajobraz. W swym utworze Prtenjača w punkt oddał kondycję współczesnego człowieka sukcesu, który bez sensu kręci się w kołowrotku kariery, stopniowo tracąc przy tym radość i samego siebie.

„Wzgórze” jest powieścią złożoną z wielu zaskakujących  warstw.  To opowieść kontrastów o mężczyźnie, który postanowił uciec od życia i pracy, które coraz częściej wydawały mu się pozbawione sensu i budziły wstręt, w której wakacyjna lekkość bytu zderza się z mrokiem zakamarków ludzkiej duszy. Zafascynował mnie jak pisarz zestawił ze sobą  gorące, letnie dni z nostalgiczno-depresyjnym nastrojem głównego bohatera – nadało to powieści swoistej ciężkości. „Wzgórze” przypominało mi z powodu zastosowania takiej dysharmonii  momentami „Piknik pod wiszącą skałą” Joan Lindsay – oba utworu emanują podobną atmosferą, która wynika z zestawienia ze sobą pozornej sielanki z mrokiem i narastającym niepokojem. Powieść Prtenjača ma również swoje drugie dno, to utwór przepełniony psychologiczną głębią i symboliką, które odnoszą się do zagadnień życia i śmierci, sensu życia, wpływu człowieka na otaczający go świat oraz ludzi,  poruszona została również kwestia problemów, z którymi musi się on mierzyć.O tej książce myśli się jeszcze długo po przewróceniu ostatniej strony.

Utwór chorwackiego pisarza to wartościowa pozycja, którą polecam w szczególności czytelnikom poszukujących w literaturze czegoś więcej niż jedynie atrakcyjna fabuła. 


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa: Biblioteka Słów

Wyzwanie „W 80 książek dookoła świata”. Przystanek Chorwacja.