Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Sine Qua Non. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Sine Qua Non. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 10 września 2019

"Grimm City. Wilk!" Jakub Ćwiek

Seria: Grimm City (tom 1)
Wydawnictwo Sine Qua Non
Liczba stron: 384
Rok wydania: 2016

Przyznaj, spodziewasz się baśni...


Miasto Grimm – ponura, spowita obłokami tłustej czerni metropolia to miejsce, gdzie o sprawiedliwość równie trudno, co o bezchmurne niebo. Zbudowane na ciele olbrzyma, napędzane jego smolistą krwią i odłamkami węglowego serca trwało w dawno ustalonym porządku. Do teraz. Na przestępczą scenę wkracza właśnie bezkompromisowo Nowy Gracz, a oficer policji Wolf zostaje brutalnie zamordowany we własnym domu. Czy te fakty się łączą? I czy czerwony płaszcz z kapturem zaobserwowany u głównej podejrzanej w sprawie zabójstwa czyni ze sprawy zbrodnię na tle religijnym?

Jakub Ćwiek tym razem funduje nam gorzki, brutalny kryminał noir w niezwykłym świecie inspirowanym amerykańskim podziemiem przestępczym lat dwudziestych i trzydziestych. W mieście, w którym rządzi strach i… opowieść.

W tym mieście nie wybacza się żadnych błędów! 


„Grimm City. Wilk!” Jakuba Ćwieka to nietuzinkowy, mroczny i krwawy kryminał noir, którego fabuła przesycona jest popkulturowymi i baśniowymi odwołaniami. Jestem ogromną fanką intertekstualnych nawiązań w literaturze, więc doskonale bawiłam się podczas lektury tej książki. Ogromną przyjemność sprawiło mi nie tylko śledzenie wątku kryminalnego, ale również wyłapywanie obecnych w utworze nawiązań do innych tekstów kultury.

W wiecznie czarnym, oblepionym oleistymi wyziewami mieście Grimm policja, biznesmeni i mafiozi prowadzą ze sobą grę, która utrzymuje metropolię we względnej równowadze. Kiedy ktoś zaczyna brutalnie mordować taksówkarzy i ich klientów, w mrocznym mieście zaczyna wzbierać niepokój.

Alfie Moore jest muzykiem, który często wyręcza swojego współlokatora Mikrusa w pracy taksówkarza. Mężczyzna mimowolnie zostaje wciągnięty w sam środek afery, kiedy okazuje się, że jedna z jego klientek wysiadła pod domem wysoko postawionego, doskonale znanego w środowisku przestępczym policjanta, który chwilę potem został zamordowany. Trup ściele się gęsto, a Alfie cudem uchodzi z życiem. Przerażonemu bohaterowi nie zostaje nic innego niż zgłoszenie się na policję… Mężczyzna zostaje wciągnięty w sam środek skomplikowanego i niebezpiecznego śledztwa.  

Jakub Ćwiek stworzył mocny, krwawy kryminał, którego akcja rozgrywa się w naprawdę niezwykłej scenerii. Położone na zwłokach olbrzyma miasto przypomina metropolię znaną mi z filmu „Spirit – duch miasta”, ma sobie również coś z Gotham. Grimm jest miastem obleczonym w czerń – jest to wynikiem jego przemysłowego charakteru i obecną w nim kopalnią, w której wydobywa się ropę. Wszystko jest pokryte pyłem i oleistymi wyziewami, jedynymi jasnymi punktami zdają się być w tym miejscu ceratowe, kolorowe płaszcze mieszkańców. To miasto przestępców, skorumpowanych i współpracujących z bossami mafii policjantów i biznesmenów działających na pograniczu prawa. Już sceneria, w której rozgrywa się akcja powieści i dobór głównych bohaterów budują niesamowitą, duszną i niepokojąco mroczną atmosferę charakterystyczną dla kryminału noir.

Jeśli macie ochotę na niebanalny czarny kryminał zawierający w sobie nutkę baśniowości, polecam powieść „Grimm City. Wilk!” Waszej szczególnej uwadze. Mnie ten tytuł wyjątkowo przypadł do gustu.


poniedziałek, 2 września 2019

Subiektywny przegląd zapowiedzi na wrzesień

Zdaje się, że we wrześniu wakacje skończyły się nie tylko dla uczniów, ale również dla wydawców. Ten miesiąc obfituje w tak wiele niezwykłych i intrygujących premier, że miałam spory problem z wyborem książek, które chciałabym szczególnie polecić Waszej uwadze, i które sama bardzo chciałabym przeczytać i posiadać na swoich półkach. 



Już 4 września premierę ma powieść jednej z moich ulubionych autorek literatury kobiecej - Nory Roberts. Uwielbiam, jak pisarka zgrabnie łączy ze sobą wątki kryminalno-sensacyjne, obyczajowe i romantyczne. Liczę, że "W ukryciu" okaże się emocjonującą lekturą.

"W ukryciu" łączy w sobie narastające napięcie, barwne postaci i wnikliwe psychologiczne obserwacje, które składają się na wspaniałą, pasjonującą lekturę. To był zwyczajny wieczór w centrum handlowym na obrzeżach Portland w stanie Maine. Trzy nastoletnie przyjaciółki czekały na rozpoczęcie filmu. Chłopak flirtował z dziewczyną sprzedającą okulary przeciwsłoneczne. Matki z dziećmi robiły zakupy, a kierownik sklepu z grami komputerowymi zajmował się klientami. Wtedy pojawili się zamachowcy. Chaos i rzeź trwały zaledwie osiem minut, zanim napastnicy zostali zabici. Jednak ci, którzy przeżyli, już zawsze będą odczuwać skutki traumy. W kolejnych latach jedna z tych osób zostanie stróżem prawa. Inna zamknie się w sobie, próbując pogrzebać wspomnienie chwil, gdy kuliła się w damskiej toalecie, bezradnie ściskając w ręce telefon komórkowy, aż w końcu znajdzie sposób, aby emocje tamtego wieczoru przelać w sztukę. Jednak był ktoś, kogo nie zadowoliła szokująco wysoka liczba ofiar śmiertelnych w centrum handlowym DownEast. I kiedy tym, którzy ocaleli, powoli udaje się zaleczyć rany, znaleźć swój azyl i podźwignąć, odkryją, że na ich życie nastaje jeszcze jeden spiskowiec, i że tym razem może nie być gdzie się ukryć. 



Również 4 września swą premierę będzie miała powieść "Zimowy ogród" Kristiny Hannah. Nie miałam okazji przeczytać jeszcze żadnej powieści autorki, ale wiem, że czytelnicy kochają i cenią jej twórczość. Opis sugeruje, że będzie to piękna i sugestywna saga rodzinna z wielką historią w tle. Czuję podskórnie, że może to być historia w stylu "Jeźdźca miedzianego" Paulliny Simons. 


Wciągający od pierwszej strony "Zimowy ogród" to powieść niezwykła - epicka historia miłosna i jednocześnie kameralny portret kobiet na życiowych rozdrożach. Działa na wyobraźnię, porusza liryzmem i podnosi na duchu. Długo pozostaje w pamięci. Czasem wystarczy otworzyć drzwi do przeszłości matki, aby odnaleźć swoją przyszłość. Meredith i Nina Whitson są tak różne, jak tylko różne mogą być siostry. Jedna została w domu, zajmuje się dziećmi i rodzinną firmą; druga wyruszyła w świat i została słynną fotoreporterką. Kiedy ukochany ojciec ciężko zachoruje, obie siostry wraz nieakceptującą córek Anyą Whitson znajdą się przy nim. Nawet w tak ciężkich chwilach, matka jest wobec nich zimna i obojętna. Ojciec przed śmiercią wymusza na niej obietnicę: żona ma opowiedzieć córkom bajkę, którą zaczęła wiele lat temu i nigdy nie skończyła. Tym razem ma dokończyć. Opowieść, którą usłyszą od matki, okaże się zaskakująca. Jest to historia wielkiej, wieloletniej miłości, która zaczęła się w mroźnym Leningradzie czasów drugiej wojny światowej, a finał znajdzie na współczesnej Alasce. Nina wręcz obsesyjnie chce poznać prawdę i to ona zmusza matkę i siostrę do wyprawy w przeszłość. Na jaw wyjdą sekrety które wstrząsną całą rodziną.



10 września premierę ma "Zimowe nawiedzenie" Dana Simmonsa. To ciekawa propozycja dla wszystkich fanów literatury grozy i horroru. 


Przerażająca opowieść o duchach, strachu i samotności w scenerii znanego z horroru "Letnia noc" miasteczka Elm Haven. Dale Stewart, niegdyś szanowany wykładowca i powieściopisarz, doprowadził do ruiny zarówno swoją karierę, jak i małżeństwo, a teraz ciemność nieuchronnie się do niego zbliża. W ostatnich godzinach Halloween wrócił do wymierającego miasteczka Elm Haven, w którym się wychował. Dzięki odosobnieniu ma nadzieję znaleźć tutaj spokój. Ale przeprowadzka do od dawna opuszczonej posiadłości na obrzeżach miasta, niegdyś będącej domem dziwnego i błyskotliwego przyjaciela Dale'a, który stracił swoje młode życie w przerażającym wypadku podczas strasznego lata 1960 roku, stanowi tylko ostatni z długiej serii popełnionych przez Stewarta błędów. Ponieważ wcale nie jest tutaj sam. Prywatne demony śledzą go w tym domu cieni, który zaczyna przekształcać rzeczywistość w przerażające, nowe formy. W dodatku wszystko pokrywa ciężki, wczesny śnieg, który właśnie zaczął padać.



11 września do księgarń trafi kolejna powieść króla horroru Stephena Kinga. "Instytut" to lektura obowiązkowa dla miłośników prozy Amerykanina. 


Mocny jak "To", przerażający jak "Podpalaczka"!
Stephen King powraca do motywów znanych z jego najlepszych książek.
Zjawiają się w nocy.
W ciągu dwóch minut eliminują wszystkie przeszkody.
I uprowadzają obiekt.
Interesują ich dzieci.
Wyjątkowe dzieci…
Luke Ellis budzi się w pokoju do złudzenia przypominającym jego własny, tyle że bez okien. Wkrótce orientuje się, że trafił do tajemniczego Instytutu i nie jest jedynym dzieciakiem, którego tu uwięziono. To miejsce odosobnienia dla nastolatków obdarzonych zdolnościami telepatii lub telekinezy. W Instytucie zostaną poddani testom, które wzmocnią ich naturalną, choć nadprzyrodzoną moc. Opiekunowie nie mają skrupułów – grzeczne dzieci są nagradzane, nieposłuszne – są surowo karane. Wszyscy jednak, prędzej czy później, trafią do drugiej części Instytutu, a stamtąd nikt już nie wraca.
Gdy kolejne dzieci znikają w Tylnej Połowie Luke jest coraz bardziej zdesperowany. Musi uciec i wezwać pomoc. Bo jeśli komuś miałoby się udać, to właśnie jemu.



18 września jest prawdziwy wysyp wspaniałych premier. Tego dnia ma ukazać się jedna z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie powieści tego roku - najnowsza część INNYCH mojej ukochanej Anne Bishop. Mam straszne zaległości w tej serii, ale "Jezioro ciszy" nie łączy się chronologicznie z poprzednimi tomami i powieść można czytać bez ich znajomości ;) 


Anne Bishop wraca do świata Innych - bestselerowej serii docenionej przez The New York Times!
W ramach ugody rozwodowej Vicki De Vine przejmuje stary ośrodek nad Jeziorem Ciszy w miasteczku, które nie jest kontrolowane przez ludzi. Miejsca takie jak Sprężynowo nie są oddzielone od terenów Innych - dominujących drapieżników, które rządzą większością lądu i wszystkimi akwenami na świecie. A kiedy nie ma granic, nigdy nie wiadomo, co cię obserwuje
Vicki ma nadzieję na rozpoczęcie nowego życia, jednak gdy Aggie Wrona - jej zmiennokształtna lokatorka - znajduje martwego człowieka, zaczynają się problemy. Śledczy chcą zrzucić na Vicki winę za śmierć mężczyzny, chociaż dowody jednoznacznie wskazują na to, że zabiła go siła inna niż ludzka. Czy Vicki i jej przyjaciele znajdą odpowiedzi na nawarstwiające się pytania Jedno jest pewne - aby przeżyć, będą musieli poświęcić wszystko, co mają.

Na terytorium kontrolowanym przez Innych - wampiry, zmiennokształtnych i jeszcze bardziej śmiercionośne istoty paranormalne - ludzkie prawa nie obowiązują. I ludzie nigdy, przenigdy nie powinni o tym zapomina.



18 września premierę ma także "Amityville Horror" Jaya Ansona - uważam ten tytuł za swoistą klasykę horroru i absolutne must read.

 
George i Kathleen Lutz wprowadzili się do zakupionej za bezcen imponującej posesji na Long Island w przekonaniu, że oto ziszcza się ich amerykański sen, tymczasem dwadzieścia osiem dni, jakie spędzili w nowej siedzibie, można jedynie określić jako istny koszmar. Wiedzieli wprawdzie, że poprzedni lokator zamordował tam z zimną krwią całą swoją rodzinę, nie byli jednak przygotowani na nieprzerwane pasmo coraz bardziej niepokojących zjawisk, jakie czekały ich w domu przy Ocean Avenue 112. Zrazu „niewinne” anomalie w rodzaju spontanicznych skoków temperatury, notorycznych zakłóceń na linii telefonicznej czy plagi much w środku zimy stanowiły jedynie preludium do drastyczniejszych doświadczeń w postaci przemieszczających się przedmiotów, przerażających wizji, a nawet fizycznych przeobrażeń.
Niniejsza książka to jednak nie tyle powieść, ile, jak ujmuje to sam autor, rekonstrukcja zdarzeń oparta na zeznaniach samych Lutzów oraz innych bohaterów tej ponurej historii. W istocie, do zbadania zagadki domu w Amityville zaproszono szereg parających się paranormalnymi zjawiskami specjalistów, w tym Eda i Lorraine Warrenów spopularyzowanych dziś za sprawą hollywoodzkich produkcji z cyklu Obecność. A zdaniem Lorraine to coś, co drzemało w siedzibie Lutzów, wywodziło się „prosto z podziemnych czeluści”!
Mimo upływu ponad czterdziestu lat opowieść Jaya Ansona prezentuje bardziej rzetelne i wyczerpujące ujęcie fenomenu Amityville niż którakolwiek z licznych filmowych adaptacji tematu. Co więcej, nadal skłania nas ona do spekulacji, czy mamy tu do czynienia ze zwykłą mistyfikacją, efektem zbiorowej psychozy, czy też z autentycznie nawiedzonym domostwem. Bez względu jednak na odpowiedź, nie da się ukryć, iż historia ta „pozostaje jedną z tych mrocznych tajemnic, jakie wystawiają na próbę nasze konwencjonalne wyobrażenia o tym, co drzemie w obrębie naszego świata”.



18 wrzesśnia to dzień premiery czwartej części serii o niezwykłych dzieciach Pani Peregrine. Mam poprzednie tomy, więc wypadałoby uzupełnić serię.
 

Czwarty tom serii o osobliwych dzieciach pani Peregrine. Wprowadza czytelnika do świata osobliwców, pełnego niezwykłych postaci i przerażających potworów. Rdzeń książek stanowią niezwykłe fotografie, od których trudno oderwać wzrok, choć sprawiają, że ciarki chodzą po plecach i zasnąć jakoś trudniej. W 2016 roku powstał film Tima Burtona stanowiący ekranizację cyklu.
Bohaterowie, znani z kart poprzednich tomów oraz z filmu, ponownie przeżywają wiele niebezpiecznych przygód, walcząc z potworami i zjawami – tym razem we współczesnej Ameryce. Uporawszy się z zagrożeniem, które zawisło nad osobliwym światem, Jacob Portman wraca na Florydę. Towarzyszą mu pani Peregrine, Emma i osobliwi przyjaciele. Choć robią, co mogą, by się nie wyróżniać, wizyty na plaży i lekcje zwyczajności kończą się wraz z odkryciem podziemnego schronu, który niegdyś należał do dziadka Jacoba. Teraz gra toczy o najwyższą stawkę. Przed osobliwymi dziećmi pani Peregrine otwiera się nowa karta historii, pełnej cudów i niebezpieczeństw, ilustrowana niespotykanymi zdjęciami z minionych epok, tym razem również kolorowymi.


18 września wychodzi tównież "Król z bliznami" Leigh Bardugo. Akcja tej powieści rozgrywa się w tym samym uniwersum co "Trylogia Grisza" i duologia "Szóstka wron", więc to pozycja obowiązkowa dla fanów tych powieści. Ja mam już wersję angielską, ale przed lekturą koniecznie muszę sięgnąć jeszcze po trylogię


Staw czoło swoim demonom… albo je uwolnij.
Młody król, bohater wojenny. Książę z demonem skrywającym się w jego sercu. Mieszkańcy Ravki nie wiedzą, co Nikołaj Lancov przeżył podczas krwawej wojny domowej, i młody król zamierza dopilnować, by tak zostało. Jednakże z każdym dniem drzemiąca w nim mroczna magia przybiera na sile, grożąc zniszczeniem tego, co wybudował.
Zoya Nazyalensky poświęciła życie na odbudowę armii griszów. Wie, że mimo ich magicznych talentów griszowie nie przetrwają bez Ravki będącej dla nich azylem, i nie powstrzyma się przed niczym na drodze do zapewnienia Nikołajowi tronu.
Daleko na północy Nina Zenik prowadzi swoją własną wojnę przeciwko ludziom, którzy pragną zniszczenia griszów. Przytłoczona żałobą i własnym przerażającym talentem musi pogodzić się z bólem przeszłości, jeśli ma mieć jakąś nadzieję na pokonanie niebezpieczeństw, które czekają na nią na lodzie.
Ravkański król. Ravkański generał. Ravkański szpieg. Przekroczą granice nauki i przesądów, magii i wiary, zaryzykują wszystko, żeby ocalić słaby kraj. Jednakże pewnych sekretów nie da się utrzymać w tajemnicy, a pewne rany nigdy się nie goją.



Kolejną powieścią dla fanów fantastyki wychodzącą 18 września jest "Magia cierni" Margaret Rogerson. Ja czytałam już tę powieść po angielsku i muszę przyznać, że to idealna propozycja dla wszystkich moli książkowych.


Wszyscy czarodzieje są źli. Elisabeth wie o tym od dawna. Wychowana przez obcych ludzi w jednej z Wielkich Bibliotek Austermeer, dorastała w otoczeniu grymuarów – istot szepczących na półkach i drżących w żelaznych okowach, gotowych przemienić się w potwory z tuszu i skóry, jeśli tylko ktoś je sprowokuje. Dziewczyna ma nadzieję, że kiedyś dołączy do strażników strzegących królestwa przed ich mocą.
Tymczasem w wyniku sabotażu w bibliotece najbardziej niebezpieczny grymuar wydostaje się na wolność. Elisabeth, chcąc ratować sytuację, wpada w kłopoty. Gdy zostaje zamieszana w zbrodnię, musi opuścić bibliotekę i udać się do stolicy, aby tam stanąć przed wymiarem sprawiedliwości. Nie może liczyć na niczyją pomoc. Jedynym wyjściem jest zwrócenie się do jej największego wroga – czarodzieja Nathaniela Thorna.
Wkrótce Elisabeth zda sobie sprawę, że stała się częścią konfliktu trwającego od wieków, a zagłada grozi nie tylko Wielkim Bibliotekom, lecz także całemu światu. Stopniowo zaczyna podawać w wątpliwość wszystko, czego ją uczono o czarodziejach, o ukochanych bibliotekach, a nawet o samej sobie. Ma bowiem moc, o której nie miała pojęcia.



Szóstym tytułem, który ma ukazać się 18 września jest "Zakon Drzewa Pomarańczy" Samanthy Shannon. To kolejna propozycja dla fanów fantastyki, którą można nabyć w dwóch wersjach - w limitowanej, liczącej ponad 1000 stron wersji w twardej okładce lub w wersji podzielonej na dwa tomy, w okładce miękkiej.
 
 
Rozdarty świat.
Królowiectwo bez dziedziczki.
W trzewiach ziemi pradawny wróg budzi się z tysiącletniego snu.
Dom Berethnet włada Inys od stuleci. Wciąż niezamężna królowa Sabran IX musi wydać na świat córkę, by uchronić swoje królowiectwo przed zgubą – lecz u jej wrót kłębią się skrytobójcy. Ead Duryan, choć jest na dworze od lat i wyniesiono ją do rangi damy dworu, pozostaje lojalna jedynie wobec tajemniczej organizacji czarodziejek. Ma za zadanie strzec Sabran przed zakazaną magią.
Po drugiej stronie mrocznego morza Tané jest gotowa poświęcić wszystko, by zostać jeźdźcem smoków, ale los zmusza ją do podjęcia decyzji, która może zniszczyć jej życie.
Wschód i Zachód nie potrafią się wyzbyć wzajemnej wrogości nawet w obliczu wzbierających sił chaosu, żądnych na zawsze odmienić oblicze świata.





Czekacie na któryś z wybranych przeze mnie tytułów, czy Wasze zainteresowanie przyciągnęły całkiem inne książki?