Choć od ponad 15 lat uprawiam różne formy aerobiku i przeszłam już przez klasyczny, step, tae-bo, LBT, kick & tone, to chyba jednak Zumba ze swoimi tanecznymi elementami ujęła mnie najbardziej. Bo oprócz tego, że porządnie się pocę, to z zajęć wychodzę w dobrym humorze - kołysanie biodrami w rytm latynoskich i innych rytmów podnosi mi poziom endorfin. Zumbę regularnie ćwiczę dopiero od ok. roku. Ciąża tego nie zmieniła. No poza paroma tygodniami przerwy. Tak się akurat złożyło - ja w połowie 4 tygodnia ciąży odkryłam, że się spodziewam, a za 2 tygodnie nasza instruktorka zarządziła 6 tygodniową przerwę, bo zarówno ona, jak i większość pań uczęszczających na zajęcia ma dzieci w wielu szkolnym, które właśnie zaczynały wakacje. Ja nie ćwiczyłam więc Zumby między 6, a 12 tygodniem ciąży. Wróciłam w 13 tygodniu i ćwiczę do dziś, czyli 35 tydzień ciąży, gdy piszę ten tekst. Nie było jednak ku temu żadnych przeciwwskazań medycznych (nawet, gdy w 20 tygodniu zostało u mnie zdiagnozowane łożysko przodujące, które... mogło jeszcze się ruszyć, ale to temat na pogadankę porównującą prowadzenie ciąży w UK, a w Polsce). Myślę, że dobrze się złożyło, bo w tym okresie doznawałam strasznej senności i zmęczenia po pracy, a także mieliśmy przez ok. 4 tygodnie non-stop gości w domu - nie musiałam więc rezygnować z zajęć, ani zaniedbywać towarzysko tych, którzy nas odwiedzili w tym okresie.
O ciąży poinformowałam moją instruktorkę i ona uznała, że jeśli a) położna pozwala (pozwala? ba! była zadowolona, że chcę być w formie!), b) ja się czuję na siłach, to ona będzie bardzo szczęśliwa, jeśli będę kontynuować zajęcia. Powiedziała, że może jedynie powinnam pomyśleć nad tym, aby nie skręcać tułowia zbyt mocno i gwałtownie, a także, aby nie skakać jak dzika. Tak też zrobiłam. Spuściłam nieco z tonu, ale nadal przez 60 minut ćwiczyłam non-stop, przez parę miesięcy dokładając sobie jedynie obciążniki na nogi, każdy po 600g - dzięki temu wzmacniałam nogi (może się przydać przy porodzie!) i mimo zejścia nieco z tonu i wykonywania pewnych ruchów mniej intensywnie, nadal spalałam sporo kalorii. Z obciążników (o których pisałam Wam TUTAJ) zrezygnowałam ok. 30 tygodnia, bo brzuch zaczął się powiększać dość mocno, także moja waga, co powoduje, że łatwiej się męczę.
Mimo tego, że jestem w zaawansowanej ciąży, ok. 32 tygodnia zaczęłam ćwiczyć Zumbę dwa razy w tygodniu. Niedaleko mnie uruchomiono zajęcia z inną instruktorką, a ja musiałam zrezygnować z roweru stacjonarnego, tj. z moim brzuchem wytrzymuję na nim ok. 15 minut, a to nie trening. Jest to rower typowy do spinningu, więc ciężko mi w obecnym kształcie znaleźć na nim wygodną pozycję. Teraz wiem, że nie zamieniłabym Zumby na ten rower. Mimo, że po pracy bywam zmęczona, to w każdy poniedziałek i czwartek prosto z biura idę na salę i przez godzinę ćwiczę. Do domu wracam zmęczona fizycznie, ale pełna energii i w lepszym humorze.
Zerknijcie na filmik z instruktorką w 8 miesiącu ciąży. To, jak się okazuje, nie jest wcale ewenementem, a coraz więcej kobiet ma świadomość, że pozostanie w formie do końca jest możliwe i wskazane.
W końcówce ciąży pewne ruchy tego treningu mogą pomóc dziecku przesunąć się w dół miednicy i do kanału rodnego, a o to przecież chodzi. ;)
Co jedynie wkurza, to ciągłe pytania innych uczestniczek, czy aby nie powinnam już odpoczywać i czy mam zamiar urodzić na zajęciach. Ostatnio powiedziałam, że ręczniki mamy, ciepła woda też się znajdzie, a one pewnie dadzą świetnie radę w odbieraniu porodu.
W zeszły czwartek zanim zaczęliśmy zajęcia, Lynn - moja instruktorka powiedziała, że chce coś powiedzieć, zanim zaczniemy. Powiedziała przy całej grupie na głos, że chce mi pogratulować świetnej formy, tego, że nadal chodzę na zajęcia i tego, że położna pochwaliła moje silne mięśnie brzucha. Dodała, że powinnam być inspiracją dla każdej ciężarnej. :))) Miny niektórych były bezcenne. ;)
Dziewczyny, zachęcam Was gorąco do takiej formy ćwiczeń, bo tam nie ma robienia nic na siłę, czy dokładnie jak instruktor pokazuje. Zumba zostawia Wam dość spory margines tolerancji dla Waszego tempa, umiejętności - wykorzystajcie to będąc w ciąży, zwolnijcie może nieco tempo, ale nic co pomoże Wam przygotować się do lżejszego porodu, jest tak przyjemne jak regularne kołysanie biodrami. ;) Nie tylko w Zumbie zresztą. :P
Jestem ciekawa, czy wśród moich czytelników są fani Zumby? :) Ja w tym roku planuję zrobić uprawnienia instruktora. :D
--
Pozdrawiam i do następnego razu! :)
Karolina
U mnie zumby jakos znalezc nie moge, a szkoda. Zapisalam sie na ciazowa joge ale jak nas pani instruktorka zaczela dobierac w pary i kazala nawzajem dawac sobie masaze plecow i szyi to przestalam chodzic. Jakos mi z tymi masazami obcych kobiet (i przez obce kobiety) nieswojo poza tym miala byc joga a nie masaze :)
OdpowiedzUsuńTakze wlasnie szukam czegos to keep me fit przez kolejnych 20 tygodni.
Oj, rozumiem Cie bardzo dobrze. Nie lubie takiej formy interakcji z obcymi ludzmi. :/
UsuńJa mam DVD z joga, ale malo go uzywam. Jest bardzo OK, po prostu jakos malo czasu na to mam. Ale za 10 dni koncze prace i mam postanowienie, aby cwiczyc codziennie rano wlasnie joge. :)
Uff to sie ciesze, ze nie tylko ja nie lubie takich interakcji. Jakos nie widzialam, zeby inne panie w grupie mialy z tym problem i zaczelam sie martwic, ze moze przesadzam. Ale przed kazdymi zajeciami sie stresowalam i ostatecznie stwierdzilam, ze trudno ale wiecej nie ide. Narazie wiec cwicze sama w domu a w srode zamierzam podjechac do wsi obok na Pilates, tam mam nadzieje masowania nie bedzie :)
Usuńobie moje ciąże były zagrożone więc nie dość, że nie mogłam ćwiczyć to w dodatku miałam zakaz wykonywania zbędnych ruchów, nie jestem bardzo usportowiona ale bardzo mi brakowało ruchu
OdpowiedzUsuńEwo, a z ciekawości spytam - ciąże prowadzone w Polsce, czy UK?
UsuńO ciąży się nie wypowiadam bo się nie znam, ale zumba, joga i pilates to w sumie jedyne formy aktywności jakie mogę polubić. Tzn. nie mówię tu o rzeczach typu spacery, rower czy konie (na które niestety przez feralne kolano od dawna nie mogę), ale taką aktywność na sali gimn. :) A Tobie Karolino bardzo gratuluję formy, tak trzymaj i życzę żebyś i z maluchem znalazła czas i siły (bo chęci pewnie nie zabraknie) na dbanie o kondycję :)))))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie, Moniko. :) Na razie mam siłę, tylko, że już nie mogę za mocno skakać z takim bębnem - ciężka jestem jak cholera, ale nogi mam silne, to mnie niosą. ;)
UsuńZ koni zrezygnowałam, ale jak młody podrośnie, to wrócimy. :)
O ciąży się nie wypowiadam bo się nie znam, ale zumba, joga i pilates to w sumie jedyne formy aktywności jakie mogę polubić. Tzn. nie mówię tu o rzeczach typu spacery, rower czy konie (na które niestety przez feralne kolano od dawna nie mogę), ale taką aktywność na sali gimn. :) A Tobie Karolino bardzo gratuluję formy, tak trzymaj i życzę żebyś i z maluchem znalazła czas i siły (bo chęci pewnie nie zabraknie) na dbanie o kondycję :)))))
OdpowiedzUsuńNa ciążach się nie znam, ale zumbę uwielbiam :) Ogólnie nie jestem typem sportowym, i ciężko przychodzą mi ćwiczenia, ale w zumbie akurat się zakochałam od razu.
OdpowiedzUsuńMoja instruktorka była w ciąży, prowadziła zajęcia do ósmego miesiąca, tylko na koniec pewne rzeczy mówiła, że mamy robić, a sama nas tylko pilnowała ;)
Ciebie podziwiam :)
No właśnie, słyszałam wiele takich opinii, że Zumby nie odczuwa się jak typowy fitness. :)
UsuńDziękuję bardzo. We wtorek zaczynam 9 miesiąc i jeszcze chodzę na zajęcia. :)
Ale pozytywnie mnie natchnęłaś tym wpisem:))) jestm dopiero w 9 tyg. i chodziłam wcześniej na zumbę i jogę (teraz miałam 6 tyg przerwy z powodu pracy..) i nie chciałabym z niej rezygnować. Zapytałam mojego gin prowadzącego i oczywiście zalecił ruch, tym bardziej że przeciwskazań nie ma. Z głową - jak to powiedział. A druga gin stwierdziła że joga i zumba to nie dla kobiet w ciązy i dziwnie na mnie popatrzyła. Trochę po jej wypowiedzi zwątpiłam...
OdpowiedzUsuńJa jestem obecnie w 34 tyg ciąży i również ćwiczę zumbe. Przed.ciążą byłam bardzo aktywna i nie widzę sensu rezygnować z ćwiczeń jeśli kobieta dobrze się czuje i nie ma przeciwwskazań. Dla mnie to forma odsresowania się i naładowania pozytywna energia. Lubie zajęcia w grupie i paniom z którymi chodzę na zajęcia absolutnie nie przeszkadza mój odmienny stan. Rozumiem natomiast kobietki które powiedzmy nie były zbyt aktywne przed ciążą. Zumba może być za energiczna. Nie rozumiem natomiast lekarza który odradza zajęcia fizyczne. Kiedyś było inaczej kobieta miała leżeć i jeść za dwoje. Wiadomo że nie trzeba podążać ślepo za duchem czasu ale ciąża to stan w którym kobieta powinna robić to na co ma ochotę. Oczywiście w umiarkowany sposób. Ja ćwicząc zumbe nie wykonuje ruchów tak energicznie jakbym chciała. Trzeba na siebie uważać. Obserwować ciało. Ale. Wszystko jest dla ludzi. Jeśli u mnie będzie ok to zamierzam ćwiczyć jeszcze 2 tyg. I akurat przed świętami przerwa :)
OdpowiedzUsuńJa jestem obecnie w 34 tyg ciąży i również ćwiczę zumbe. Przed.ciążą byłam bardzo aktywna i nie widzę sensu rezygnować z ćwiczeń jeśli kobieta dobrze się czuje i nie ma przeciwwskazań. Dla mnie to forma odsresowania się i naładowania pozytywna energia. Lubie zajęcia w grupie i paniom z którymi chodzę na zajęcia absolutnie nie przeszkadza mój odmienny stan. Rozumiem natomiast kobietki które powiedzmy nie były zbyt aktywne przed ciążą. Zumba może być za energiczna. Nie rozumiem natomiast lekarza który odradza zajęcia fizyczne. Kiedyś było inaczej kobieta miała leżeć i jeść za dwoje. Wiadomo że nie trzeba podążać ślepo za duchem czasu ale ciąża to stan w którym kobieta powinna robić to na co ma ochotę. Oczywiście w umiarkowany sposób. Ja ćwicząc zumbe nie wykonuje ruchów tak energicznie jakbym chciała. Trzeba na siebie uważać. Obserwować ciało. Ale. Wszystko jest dla ludzi. Jeśli u mnie będzie ok to zamierzam ćwiczyć jeszcze 2 tyg. I akurat przed świętami przerwa :)
OdpowiedzUsuńSuper!Tak ,zaluje,ze od ok 1miesiaca odpuscilam zumbe :(
OdpowiedzUsuńJestem w 32tygodniu,teraz tylko chodze na basen.Mam taka chec pojsc jeszcze przed porodem na zumbe ...tylko teraz juz sie troszke boje.Wlasnie przez glupie komentarze odpuscilam sobie zajecia grupowe,czego pozniej zalowalam:/ Gratuluje i wyobrazam sobie mine innych Pań-moja instruktorka zrobila podobnie na zajeciach :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńĆwiczenia w ciąży są bardzo dobre, ale musimy dokładnie wiedzieć na co można sobie pozwolić. Ja zdecydowałam się również na korzystanie z kalendarza https://plodnosc.pl/kalendarz-ciazy/13-tydzien który opisywał wszystkie tygodnie jeden po drugim i wiedziałam co się aktualnie dzieje. Taka wiedza o ciąży będąc w niej jest niezwykle ważna. i zarazem potrzebna.
OdpowiedzUsuń