Jeden zestaw, to mój codzienny, służbowo - domowy, popularny w tygodniu pracującym. ;) Drugi weekendowy, czy tez imprezowy (na zdjęciu jeszcze nie miałam zrobionych włosów na wyjście, a śpieszyłam się ze zdjęciem, bo światło uciekało). Nadal poza spodniami nie mam tu ciuchów typowo ciążowych. Oł jes. To jedziemy. :)
Weekendowo - imprezowo mogę sobie pozwolić na sukienkę batmanówę. ;) Kupiłam ją na ebay za kolosalne pieniądze (8 funtów, he, he!), do tego zwykle leginsy (zwane przez niektórych ledżinsami - true story!) i kowbojki z Red or Dead. Jak ktoś ma odwagę i nogi, to może nosić do rajstop; ja noszę ją jako tunik do kryjących getrów i szczęśliwie się składa, że naciąga się na brzuchu i biuście i mogę w niej śmigać w ciąży. :) Na ustach nieśmiertelny mat Russian Red z MAC'a i można iść do ludzi. ;)
Weekendowo - imprezowo mogę sobie pozwolić na sukienkę batmanówę. ;) Kupiłam ją na ebay za kolosalne pieniądze (8 funtów, he, he!), do tego zwykle leginsy (zwane przez niektórych ledżinsami - true story!) i kowbojki z Red or Dead. Jak ktoś ma odwagę i nogi, to może nosić do rajstop; ja noszę ją jako tunik do kryjących getrów i szczęśliwie się składa, że naciąga się na brzuchu i biuście i mogę w niej śmigać w ciąży. :) Na ustach nieśmiertelny mat Russian Red z MAC'a i można iść do ludzi. ;)
Rurki z Next, dla ciężarówek (ciekawi jakie? zapraszam tutaj), kolejny top z Biubiu (natomiast o tej firmie pisałam niedawno tutaj) - tym razem Haarlem Cherry (99 złotych), który nosi mi się fantastycznie. Weźcie proszę pod uwagę, że pod spodem mam top termiczny - Haarlem oryginalnie nie ma tego czarnego pod spodem, a kopertowy dekolt, który można sobie regulować w zależności, jak ułożymy górę na biuście.
W tym tygodniu mam Xmas party z moją ekipą biurową. W ruch pójdzie pierwsza i jedyna jak dotąd sukienka ciążowa, więc zaglądajcie tu proszę! :)
--
Pozdrawiam i do następnego razu! :)
Karolina