"Boże, uwielbiam dotykać noży. Są lekkie, wyważone, zimne. Takie gładkie, śliskie, jak ona, kiedy tego chce, kiedy jest gotowa."
![]() |
Tytuł oryginału: Primal Fear.
Wydawnictwo: Zysk i s-ka
Rok wyd:2003
Stron:469
Kraj:Stany Zjednoczone
|
Morderstwo popełnione na arcybiskupie wstrząsa chicagowskim światkiem, publika jest żądna krwi a Aaron staje się obiektem ogólnej nienawiści. Proces będzie pokazowy a jego zakończenie jest oczywiste - krzesło elektryczne.
Kiedy Martin Vail zostaje podstępnie zmuszony do przyjęcia sprawy Aarona, którą ma prowadzić pro bono, proces zyskuje jeszcze jeden atut. Martin, znany ze swojej skuteczności i bezkompromisowości jest postrachem prokuratorów i solą w oku sędziów. Ten kiepsko ubierający się mężczyzna, lekko po trzydziestce, w życiu prywatnym jest pełnym humoru, wrażliwym facetem. W życiu zawodowym za to idzie po trupach do osiągnięcia swojego celu. Nie inaczej stanie się w tym przypadku. Czy jednak uda mu się wygrać z równie krwiożerczą panią prokurator i udowodnić niewinność swojego klienta?
Książka pana Diehla jest thrillerem prawniczym i świetnie spełnia swoje zadanie. Zgłębianie życia i psychiki Aarona jest ciekawą podróżą, która na koniec spowodowała lekkie opadnięcie mojej szczęki. Za to daję duży plus. Charakterystyka postaci jest skrupulatna, bohaterowie są dobrze wykreowani i ciekawi. Oprócz oskarżonego mamy okazję poznać całkiem dobrze jego adwokata wraz z ekipą, panią prokurator oraz badającą chłopaka panią psycholog. Akcja w książce zaczyna się dość mocno od sceny morderstwa, później następuje lekkie zwolnienie dające nam możliwość poznania bohaterów. Od momentu rozpoczęcia procesu napięcie mnie już nie opuszczało, sprawiając, że chodziłam wszędzie z książką:) Kiedyś bardzo się zaczytywałam w takich książkach, uwielbiałam wszelkie procesy, dochodzenia, przesłuchania świadków, krzyżowy ogień pytań. Tutaj dostałam to wszystko podane w bardzo fajny, podszyty humorem sposób. Książka ukazuje kulisy działań sądu, małe szachrajstwa i gierki poza sadowe, życie adwokatów w ciągłym napięciu, presję, jaką jest fakt, że od nich zależy los klienta. Polubiłam Martina, który okazał się postacią wielowymiarową i interesującą, chociaż nie chciałabym wdać się z nim w słowne utarczki.
Powieść czyta się szybko, z zaciekawieniem, co jakiś czas zmieniając zdanie. Wygra czy nie wygra? Rozwiązanie, jak pisałam wcześniej, mocno mnie zaskoczyło i sprawiło, że przeszły mnie ciarki.
Polecam, bo chociaż książka ma już pierwszą młodość za sobą, to jest naprawdę fajnie napisanym thrillerem. Główny bohater jest postacią bardzo złożoną a zgłębianie jego psychiki jest jak taplanie się w bagnie. Ciekawa, zabarwiona humorem, dobrze napisana i wciągająca. Dla wielbicieli procesów sądowych, zagadek kryminalnych i portretów psychologicznych.
Czytam literaturę sprzed XXI wieku - pierwsze wydanie 1995r.
Czytam opasłe tomiska
W 200 ksiażek dookoła świata
Gra w kolory
Klucznik- z półki
Pod hasłem