Tytuł oryginału:Die Puppenmacherin.
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wyd:2014
Cykl: Nils Trojan (tom 2)
Stron:344
Kraj: Niemcy
|
Opisałam również "Ptaszydło" .
Josephin Maurer to kobieta, która przeszła zbyt wiele. Rok wcześniej została porwana, umieszczona w piwnicy i torturowana przez psychopatę lubującego się w piance montażowej. Dni i noce stały się koszmarem wyczekiwania na wizytę Karliego i na to, co tym razem wymyśli. Jej nieuchronna śmierć została powstrzymana przez głupi przypadek, gdy oprawca zginął w wypadku samochodowym. Życie Josephin poprzez te przeżycia zmieniło się radykalnie. Próbując poradzić sobie z rzeczywistością kobieta oddała się całkowicie własnoręcznemu wytwarzaniu oryginalnych, wełnianych lalek, nadając każdej z nich niepowtarzalny wygląd. I nagle, po roku, znowu zaczyna się coś dziać. Josephin czuje się zagrożona.
Nils Trojan nie miewa się zbyt dobrze. Po ostatniej sprawie nadal dręczą go koszmary. Jego stosunki z terapeutką nie ulegają zmianie, on nadal zakochany, ona nadal próbuje nie dopuścić go do siebie. Dość częste ataki paniki sprawiają, że Nils nie czuje się na siłach,by prowadzić trudne dochodzenia. Los chce jednak, by Trojan zmierzył się z następnym seryjnym, który zadziwia go swoją metodą mordowania. Znaleziona w pewnej piwnicy, całkowicie pokryta pianką montażową, zaduszona kobieta jest widokiem, który wstrząsa najtwardszymi wyjadaczami w policji. Jak chory musi być człowiek by zrobić coś takiego? Wkrótce Trojan się przekona, że sprawa łączy się z przypadkiem Josephin, a kobieta znowu jest na celowniku szaleńca.
Miałam nadzieję, że druga książka autora będzie lepsza. Nie jest. Jest prawie taka sama. Ten sam schemat, ten sam styl i ten sam brak wpływania na emocje czytelnika. Książkę czyta się dobrze , szybko i z pewnym zainteresowaniem, gdyż sposób mordowania ofiar jest naprawdę nietypowy. Nie wywołała jednak u mnie takich emocji, jakie powinna. Max Bentow ma ciekawe pomysły i lekkie pióro, nie potrafi jedynie grać na emocjach czytelnika. Niestety jest to dla mnie duży minus.
Historia sama w sobie jest nietuzinkowa, opisy dosadne i nie dla wrażliwych. Trojan nadal jest ciekawą postacią jak na policjanta i ciekawi mnie, jak rozwinie się jego znajomość z panią doktor.
Podsumowując, uważam "Lalkarkę" za książkę z ciekawym pomysłem, jako thriller nie spełniła jednak swojego zadania. Nie czułam strachu a po mojej skórze nie przemykały dreszcze przerażenia.