Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katarzyna Michalak. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Katarzyna Michalak. Pokaż wszystkie posty

środa, 18 września 2013

"W imię miłości"- Katarzyna Michalak

Zastanawiam się, czy istnieje jeszcze w blogosferze książkowej ktoś, kto nie słyszał o nowej książce Kasi Michalak. Naczytałam się tyle recenzji, tak drobiazgowych, że równie dobrze mogłabym już książki nie czytać:) Jednak lubię pióro tej autorki, pomimo tego, że z reguły jej książki są dla mnie zbyt słodkie ( z wyjątkiem "Nadziei",która moim zdaniem jest najlepszą książką autorki).

Książka opowiada historię dziesięcioletniej Ani Kraski, dziewczynki przedwcześnie dojrzałej, zaradnej, lojalnej i bardzo dzielnej. Dziewczynki, która musiała szybko dorosnąć, by zająć się swą chorą na raka mamą. Zdumiewające jest to, że przez tyle czasu nikt z otoczenia tego dziecka nie domyślił się prawdy. Czy jest to możliwe? Przy dzisiejszej znieczulicy społecznej chyba tak. Ania radzi sobie jak może, na jej barkach spoczął jednak ciężar, który i dorosłego by przygniótł do ziemi. Kiedy sytuacja staje się krytyczna dziecko wyrusza do swojego nieznanego dziadka z nadzieją, że nie zostanie odesłane. Ania nie wie, że nad jej podróżą czuwa mężczyzna. Mężczyzna, który w krótkim czasie stanie się dla niej kimś bardzo ważnym.
Jak potoczą się losy Ani? Zapraszam do lektury.

Książkę czyta się bardzo szybko, właściwie wystarczy jeden wieczór. Historia Ani, choć w niektórych momentach mocno naciągana, jest wciągająca i wzruszająca,choć akurat ja łez nie wylewałam. Mamy tutaj nadzieję, miłość, pokutę, porzucenie, zdradę wybaczenie i wiele innych motywów. Mamy zwykłych ludzi, którzy zwyczajni nie są i mamy wredne charakterki bez widoków na zmianę. Trochę to wszystko wyidealizowane i mało prawdopodobne, zmiany bohaterów zbyt szybkie. Ale, że to fikcja literacka, więc całkowicie dopuszczalne.

Dobrze mi się tą książkę połykało:) Polecam wszystkim tym, którzy lubią wzruszające, życiowe, ludzkie historie.


Przeczytam tyle,ile mam wzrostu: 2cm
Polacy nie gęsi...
Pod hasłem

piątek, 9 sierpnia 2013

"Bezdomna"- Katarzyna Michalak

Bardzo byłam ciekawa tej książki. Po "Nadziei", która ogromnie mi się podobała i po "Mistrzu", który nie podobał mi się wcale, nie wiedziałam czego się spodziewać po autorce. Dostałam trochę jednej i trochę drugiej.Odnalazłam w "Bezdomnej" trochę z tej wrażliwości, graniu na uczuciach, jakie występuje w "Nadziei". Ale także natknęłam się na dość sporą dawkę naiwności, nieznajomości tematu i zbyt wiele zbiegów okoliczności.
Książka jak już zapewne każdy wie, opowiada o losach Kingi- kobiety mającej na sumieniu życie własnego dziecka. Podjęty tu temat depresji poporodowej jest rzeczywiście mało znany i ogólnie niezrozumiały dla większości ludzi. O psychozie poporodowej nie słyszałam, choć bez wątpienia musi to być coś strasznego. Ciężko mi uwierzyć , że rodzice, zwłaszcza matka Kingi, nie czuli się zaniepokojeni stanem swej córki i mieszkając z nią pod jednym dachem tak zbagatelizowali jej problemy.
Co do bezdomności- problem potraktowany trochę po wierzchu, no ale w sumie nie o tym miała być książka. Natomiast to, jak Kinga nagle powraca na łono społeczeństwa, wszystko jest łatwe, praca na nią czeka od roku?....w tych czasach?...mało wiarygodne. Jasne, istnieją świetni szefowie ( choć nie przekonałam się o tym na własnej skórze), ale bez przesady.
Polubiłam Aśkę, znielubiłam Czarusia, o Krzysiu nie wspomnę wcale. Książka ogólnie smutna, wzbudzająca chwilę refleksji nad własną tolerancją i poczuciem wartości, nad zbyt szybkim wyciąganiem wniosków i znieczulicy na problemy innych.
Książkę czyta się błyskawicznie, opowieść Kingi wciąga i choć była dla mnie mało wiarygodna, to jako matka oczywiście w niektórych momentach nie pozostawałam obojętna. Jednak nie traktowałabym tej książki jako wyroczni w sprawie bezdomności czy depresji poporodowej. Natomiast jest to niezłe czytadło dla kobiet, które lubią sobie przy lekturze popłakać.

Polacy nie gęsi...
Przeczytam tyle,ile mam wzrostu:1,8cm
Pod hasłem

czwartek, 13 czerwca 2013

"Mistrz"- Katarzyna Michalak

Hmmm....cóż mam napisać, żeby nie trafić pod pręgierz?
Może zacznę od tego, że jestem rozczarowana. Czytałam kilka powieści pani Michalak. Jedna były słodkie do bólu i naiwne ale wnosiły ciepełko do serca. Moja ulubiona "Nadzieja" sprawiła, że serce mi się ściskało. Z niecierpliwością czekam na "Bezdomną". Natomiast w "Mistrzu" nie znalazłam tego na co czekałam. Owszem historia dość wciąga  i książkę czyta się szybko. Ale jest do bólu przewidywalna, bohaterowie potraktowani powierzchownie, zero zarysu psychologicznego postaci. A już końcówka...istny harlequin. Nie mam nic do harlequinów ale ich raczej nie czytam, bo mnie zwyczajnie nudzą swoją przewidywalnością i schematycznością. Tutaj schemat jest podobny. Jest czarny charakter, dobry przyjaciel, kobieta wamp i słodka dziewica. Wszystko w słonecznym cypryjskim klimacie okraszone gangsterskimi  sprawkami. Mnóstwo nieścisłości rzuciło mi się w oczy, czasami aż przestawałam czytać ze zdziwienia. Historia jest mało wiarygodna a szczegóły niedopracowane. Szkoda. Jeśli chodzi o erotykę, to może jestem już za stara, bo jakoś za bardzo sceny erotyczne na mnie nie działały, chociaż ta na koniu....ciekawa.
Żadna z postaci w książce nie wzbudziła mojej sympatii,no może Stanley na nią zasługuje za dobre oko. Sonia-za słodka i naiwna, Raul- ni to dobry, ni zły, Andżela-zwykła dziwka, Vinni- brak mi słów.

Bardzo byłam ciekawa tej wychwalanej pod niebiosa książki i chociaż przeczytałam ją bardzo szybko, to naprawdę nie mogę napisać, że mi się podobała. Ani podobała ani nie podobała. Jutro o niej zapomnę, bo jest to historia jakich mnóstwo i nic jej nie wyróżnia.

Mam nadzieję,że przeżyję:)
Pozdrawiam:)


Polacy nie gęsi...
Przeczytam tyle,ile mam wzrostu:2,3cm

poniedziałek, 18 marca 2013

"Sklepik z Niespodzianką. Lidka"- Katarzyna Michalak

No i ostatnia część Sklepiku za mną.Jestem jednocześnie zadowolona i rozczarowana. Zadowolona,bo jak się można było spodziewać,wszystko się dobrze skończyło.Rozczarowana,bo jakoś tak dziwnie się pozmieniały charaktery bohaterek.Jedyną niezmienną okazała się Stasia. No i czego w tej części nie ma? Książka naszpikowana jest straszliwymi wydarzeniami, dramat goni dramat...poczułam się lekko przytłoczona. I chociaż czytało mi się świetnie, szybko i uczuciowo,to czegoś mi zabrakło,chyba skupienia na jednym, konkretnym problemie (nawet dwóch). A tu ich mamy mnóstwo.
Podobały mi się  wspomnienia Lidki,w których poznajemy historię jej dzieciństwa i tragedię,jaka ją dotknęła.Te wstawki pozwoliły poznać i zrozumieć jej postępowanie,uległość wobec beznadziejnego męża. Lidka staje się wiarygodna i ludzka,chociaż niekoniecznie sensowna.
Wzruszyło mnie nieszczęście Lidki,która tak bardzo pragnie mieć dziecko,lecz jest jej to nie dane. Jeszcze bardziej wzruszyła mnie historia jej brata.No i sytuacja w Somalii. Żyjemy,użalamy się nad sobą, swoimi śmiesznymi czasami problemami a gdzieś na świecie istnieje piekło,w którym dzieci konają z głodu a kobiety są traktowane jak zwierzęta.To daje do myślenia.Podoba mi się nowo wprowadzony bohater,facet,którego chyba chciałaby dla siebie każda kobieta.Też bym chętnie złamała nogę,gdybym miała pewność,że ten pan będzie mnie kurował:)
Ogólnie mówiąc książka mi się podobała,przeczytałam ją szybko,ciągnęło mnie do niej i byłam ciekawa,co jeszcze pani Michalak wymyśliła. Zakończenie mnie absolutnie nie zaskoczyło i nie rokuje raczej nadziei na następną część.Może i dobrze,bo wszystkie wątki znalazły zakończenie.I chociaż ta część różni się od poprzednich i moim zdaniem ma za duży natłok zdarzeń,to i tak uważam ją za fajną,godną polecenia lekturę.

Tym razem nie ma przepisów na pyszne ciasta,za to są przepisy na napoje m.innymi herbatka lipowa z miodem i sokiem malinowym,napar na złamane kości,na stres i na bezpłodność.Nie wiem czy można je zaliczyć do słodkości z wyzwania pod hasłem:)

Przeczytam tyle,ile mam wzrostu:1,9cm
Polacy nie gęsi 
Pod hasłem
Trójka e-pik
 

poniedziałek, 22 października 2012

"Nadzieja"- Katarzyna Michalak







Moja opinia:
Niesamowita książka. Już wstęp mnie zaintrygował.Kobieta stoi na moście i wrzuca do rzeki laptop,telefon i inne osobiste rzeczy. Wiadomo,że każda kobieta będzie chciała się dowiedzieć-dlaczego.
Jest to historia miłości pomiędzy dwojgiem ludzi doświadczonych przez los już od dzieciństwa.Ich miłość trwa ponad dwadzieścia lat i jest to uczucie naznaczone szczęściem,cierpieniem,tęsknotą i wybaczeniem.
Lilka i Aleksiej,bo to oni są bohaterami,poznają się,gdy Lilka ma 6 a Alek 8 lat.Od tej pory są nierozłączni aż do momentu,kiedy chłopak musi wyjechać.I zaczynają się ich rozstania i powroty,błędy,rozczarowania i chwile radości.
Tytułowa Nadzieja to zapewne nadzieja,jaką przez całe życie żywią bohaterowie,ale także jest to nazwa domu Aleksieja,położonego na malowniczej polanie gdzieś w górach.Jest to miejsce,w którym Lilka choć przez chwilę jako dziecko czuła się szczęśliwa i bezpieczna.

Historia opowiedziana przez panią Michalak zupełnie mnie rozbiła. Jest w niej tyle emocji,że nie sposób przejść obojętnie.Cudownie opisane są uczucia obojga bohaterów,ich wybory,okupione cierpieniem i spowodowane przez cierpienie.Dogłębna samotność Lilki jako dziecka sprawia,że serce się ściska.
 
Świetna opowieść miłosna, absolutnie niesztampowa i zapadająca w pamięć.Polecam  każdemu.
 
                                 Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
                                Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
 

poniedziałek, 15 października 2012

"Sklepik z niespodzianką. Adela"- Katarzyna Michalak

Moja opinia:

Pełna ciepła książka,czasami zabawna,czasami smutna. W pierwszej części poznaliśmy Bogusię,jej perypetie,radości i kłopoty. Tym razem rzecz dotyczy Adeli-jednej z przyjaciółek Bogusi,uważanej za femme fatale dobrze ustawionej finansowo księgowej. Adela ma wszystko-dobrą pracę,własny dom,świetny samochód,powodzenie u mężczyzn. Tak naprawdę jednak nie jest szczęśliwa. Nigdy nie przebolała i nie zapomniała o swojej pierwszej miłości-Wiktorze- obecnym ukochanym Bogusi. Nie będę opisywała treści książki,ma ona już mnóstwo recenzji i opisów. Jest to książka o przyjaźni,miłości i marzeniach. Szczerze mówiąc nie wiem czy istnieją takie przyjaźnie,ja bynajmniej nie miałam okazji takiej zaznać.Chociaż bardzo bym chciała:) Co niektóre miejsca występujące w tej książce istnieją naprawdę np.miejscowość Śmiechów,chociaż nie ma w niej Domu Dziecka.Wiem,bo mieszkam całkiem niedaleko:)
Książka typowo kobieca,na jedno popołudnie dla odprężenia i podniesienia nastroju.


                                                Przeczytałam w ramach wyzwania:
                                                Przeczytałam w ramach wyzwania: