Wydawnictwo: Szara Godzina
Rok wyd:2015
Stron:304
Kraj:Polska
|
Dawno nie czytałam tak realistycznie napisanej książki obyczajowej. Samo życie.
Basia jest zwykłą kobietą jakich wiele. Ma swój dom, który ciągle wymaga napraw. Ma męża, który może nie jest idealny, ale zawsze, gdy potrzeba po prostu jest. Ma dzieci, które ciągle wymagają uwagi i nakładów pieniężnych. Ma ojca, który zapija się rozpaczając za zmarłą żoną. Ma pracę, której nie lubi, lecz wie, że musi jakoś zarabiać na życie.Nie ma czasu dla siebie a każdy dzień jest walką o sprostanie oczekiwaniom rodziny przy jak najmniejszym nakładzie kosztów. Swojej garderoby nie wymieniała od lat. Nie chodzi do kina, kawiarni. Nie kupuje kosmetyków, nie wspominając o wizycie u kosmetyczki. Codziennie martwi się co włożyć do garnka. Codziennie boi się, że straci pracę. Codziennie zastanawia się ile jeszcze wytrzyma z ojcem, który wciąż hołubi zmarłą żonę. Żonę, która dla jego dzieci była zimną, znęcającą się fizycznie i psychicznie matką.
Basia nie ma złudzeń. Jej życie było, jest i będzie wieczną walką. Aż pewnego dnia wszystko się zmienia. Basia spotyka dawną koleżankę ze szkoły, Ulę, która imponuje jej swoim wyglądem i osiągnięciami. Koleżanki zaczynają się spotykać coraz częściej a Ula roztacza przed Basią wizję życia, jakiego nigdy nie zaznała. Poza tym Basia podejmuje się dodatkowej pracy w firmie udzielającej kredytów, w nadziei na podreperowanie budżetu. Co wyniknie z przyjaźni obu kobiet i jaki będzie efekt jej nowej pracy? Zapraszam do lektury.
Co mnie powaliło na kolana przy tej książce, to portret głównej bohaterki. Basia jest realna, Basia jest żywa, Basia istnieje w każdej z nas. Autorce udało się wykreować postać, z którą może się utożsamić niemal każda polska kobieta. W żadnym momencie nie miałam problemów ze zrozumieniem jej decyzji, wręcz czułam, że zrobiłabym podobnie. Problemy odmalowane przez autorkę są naszymi problemami, przeważająca część kobiet próbuje pogodzić pracę zawodową z zajmowaniem się domem, lawirując przy tym tak, żeby pieniędzy starczyło na najważniejsze potrzeby, swoje marzenia odkładając na półkę z napisem "może później". Wielkie brawa za odmalowanie pracy kasjerki w markecie:) Już nigdy nie będę spokojnie wykładać towaru na taśmę, mając w głowie myśli towarzyszące Basi podczas pracy..
Język, jakim operuje pani Sakowicz jest do bólu prosty, bez żadnych upiększeń, dzięki czemu w pełni oddaje rzeczywistość. Książkę czyta się z dużym zainteresowaniem, płynnie, szybko i przyjemnie, chociaż tematy poruszane przez autorkę nie zawsze są przyjemne. Anna Sakowicz na przykładzie Basi pokazuje nam, jak ogromny wpływ na dorosłe życie ma nasze dzieciństwo i jak ciężko oderwać się od wspomnień. Realizm poszczególnych scen zmusza do refleksji nad naszymi decyzjami i całokształtem życia. Książka bawi, książka wzrusza, książka chwyta za gardło. Raczej nie pozostawi nikogo obojętnym.
Historia Basi i jej rodziny na dłużej zapadnie w mojej pamięci, zwłaszcza, że bohaterów nie da się nie polubić. Pewnie każdy z nas w życiu spotkał taką Ulę albo przeżył coś, dzięki czemu inaczej spojrzał na to, co ma. Cieszmy się z tego, co mamy, starajmy się mieć więcej, ale nie za wszelką cenę. Doceniajmy bliskich i znajdujmy w nich zalety a nie wady. Nie żyjmy przeszłością. Niech nie zaślepiają nas marzenia. Po prostu bądźmy.
Szczerze polecam "Szepty dzieciństwa" każdemu a zwłaszcza żeńskiej części społeczeństwa, bo to książka o nas, dziewczyny. Świetnie napisana, przenikliwa, grająca na uczuciach powieść o zwyczajnym życiu zwyczajnej kobiety. Naprawdę warto.
Polacy nie gęsi...
Klucznik:okładkowe niebo
Gra w kolory
Wyzwanie biblioteczne
W 200 książek dookoła świata