"Berniemu kurczyło się serce z żalu i ze współczucia. Jednocześnie czuł napad wściekłości przez to wszystko, co musiała przeżywać ta dziewczyna. I zrozumieć, że jest mu ona coraz bliższa, zależy mu na niej, chce być przy niej i obronić ją przed całym paskudztwem tego świata. Prosta oczywista prawda nadeszła nagle i przyjął ją jako coś, czego przecież się spodziewał."
Wydawnictwo: FILIA
Rok wyd:2014
Stron:279
Kraj:Polska
Opisałam również: "Łatwopalni" , "W szpilkach od Manolo"
Druga część "Łatwopalnych" przynosi nam długo oczekiwane rozwiązanie sprawy Moniki i Jarka. I chociaż, jak można było przewidzieć, wszystko kończy się happy endem, to autorka nie omieszkała jeszcze troszeczkę w ich historii namieszać. Co ciekawe, w tej części książki poznajemy bohatera, który występuje w zupełnie innej trylogii "Zakręty losu". Przyznam się, że nie czytałam, natomiast Lucas wzbudził moją ciekawość i postanowiłam, że chyba sięgnę po jego historię. Ciekawe, czy taki cel przyświecał autorce, by wzbudzić zaciekawienie wprowadzonym bohaterem i namówić do przeczytania innych swoich książek? Jeśli tak, to jej się udało:)
Moim ulubionym bohaterem stał się Bernie, którego historia dopiero się zaczyna, i podejrzewam, że w trzeciej części będzie on bohaterem głównym wraz z Sylwią, która, co wcale mnie nie dziwi, nie może się mu oprzeć.Dla niewtajemniczonych powiem, że Sylwia to najlepsza przyjaciółka Moniki i kobieta, która zmaga się na co dzień z życiem u boku męża alkoholika. Natomiast Bernie to najlepszy przyjaciel Jarka, mężczyzna niegdyś mocno zraniony przez kobietę, nieufny, niewikłający się w długotrwałe związki, zapalony fan motorów żyjący z pracy własnych rąk.
Zawiązuje się tu również ciekawy wątek romantyczny pomiędzy byłym chłopakiem Moniki, Grześkiem, a policjantką prowadzącą sprawę uprowadzenia Moniki. Tak, tak...Monika zostanie porwana.
Akcja książki nadal dzieje się na Dolnym Śląsku, nadal jest malowniczo i życiowo. Nadal jest wciągająco i ciekawie. Oczywiście cała ta historia jest mocno przewidywalna, jednak styl autorki sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko i nie ma szans na popadnięcie w nudę. Pani Agnieszka ma swoich fanów i swoich przeciwników. Ja jestem gdzieś pośrodku. Czytałam już ciekawsze i lepiej napisane książki, jednak nie mogę odmówić autorce talentu do wciągania w swój świat.