Witajcie!
Dzisiaj zaprezentuję Wam produkt, który w blogosferze robi furorę :). Sama także jestem z niego bardzo zadowolona i jeśli jeszcze go nie używałyście to przeczytajcie moją opinię, być może zachęcę Was do wypróbowania!
*
Sylveco, Odżywcza pomadka z peelingiem
Od producenta + skład:
Pomadkę peelingującą dostajemy w sztyfcie, dodatkowo opakowaną w kartonik, na którym znajdują się wszystkie potrzebne konsumentowi informacje.
Po wykręceniu widzimy pomadkę w kolorze wosku pszczelego (który oczywiście jest jednym ze składników) z małymi, ciemnymi drobinkami - cukrem trzcinowym.
Aplikacja produktu przebiega bezproblemowo. Według mnie ilość cukru trzcinowego jest wystarczająca do dobrego speelingowania ust. Smaruję usta, a następnie przez kilka chwil pocieram wargami o siebie. Przyznaję, po zabiegu cukier zjadam :D. Na ustach zostaje jedynie warstwa ochronna złożona między innymi z oleju sojowego, masła kakaowego, wosku carbnauba. Jest tłusta, ale nie klei się i nie przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu. Skóra jest miękka, wygładzona i dobrze zabezpieczona.
Peeling ust jest zabiegiem z pozoru niepotrzebnym. Warto jednak pamiętać, że skóra warg jest delikatna, narażona na działanie czynników zewnętrznych. Często się przesusza, pęka, dlatego tak ważna jest jej pielęgnacja. Peeling ust pomaga w regeneracji skóry ust, a także poprawia w nich krążenie.
Pomadka peelingująca Sylveco jest świetną opcją dla osób zabieganych, nie mających czasu na przygotowanie domowego peelingu czy bawienie się ze szczoteczką do zębów. Pomadkę można zabrać do torebki i użyć nawet w samochodzie, pracy czy na uczelni.
Jestem bardzo zadowolona z tego produktu. Jest to już moje drugie opakowanie i na pewno nie ostatnie. Pomadka jest wydajna, bardzo dobrze działa, a jej cena za 4,6g wynosi około 10zł.
Kto zna ten produkt? Lubicie peelingować usta? Stosujecie domowe sposoby czy wolicie gotowe kosmetyki?
Zapraszam na Wiosenne Rozdanie! KLIK :)