Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Farmona. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Farmona. Pokaż wszystkie posty

sobota, 25 czerwca 2016

Denko!

Hej Kochani!
Zapraszam na post o pustakach! Dzisiaj wszystko na niebiesko ;).
*
Bio IQ, 2w1 Szampon do włosów i ciała - bardzo ciekawy produkt. Produkt dosyć ciężko wyciska się z tubki, na której zawarte są potrzebne informacje. Skład to 99,3% składników naturalnych. W roli szamponu dobrze oczyszcza włosy i skórę głowy, lekko plącze włosy. Jako żel w porządku myje ciało, nie wytwarza dużej piany. Można wypróbować :).
Vis Plantis, Żel micelarny - bardzo fajny, delikatny żel. Poradzi sobie z lekkim makijażem i świetnie oczyści buzię rano oraz w ciągu dnia. Bardzo przypadł mi do gustu. 
Kąpiel Agafii, Termalno-iłowa maska do ciała - maska rozgrzewająca, która mnie nie rozgrzała :D. Za to dobrze nawilżyła skórę.
*
Cztery Pory Roku, Serum do rąk i paznokci Kuracja Regenerująca - nie nazwę tego produktu serum. Jest to przyjemny krem, który nawilży skórę dłoni i złagodzi podrażnienia. Może być zbyt słaby dla bardzo wysuszonej skóry. Bardzo polubiłam ten produkt.
Fashion Fair, Paletka z cieniami #9855-79 - cienie, które przypadły mi do gustu. Bardzo dobra pigmentacja, nie osypywały się i długo wytrzymywały na powiece. Niestety nie wiem, gdzie można ją kupić.
Cztery Pory Roku, Serum do rąk i paznokci Kuracja Nawilżająca - niestety niezbyt polubiłam się z tym kosmetykiem, który występuje w postaci różowego żelu. Serum pozostawiało uczucie klejących się rąk i nie nawilżało w stopniu wystarczającym dla normalnej skóry.
*
Purles, Baza rozświetlająca 50SPF - na samym początku byłam bardzo zadowolona z tego produktu. Wróciłam do niego po krótkiej przerwie i mam ochotę krzyczeć z rozpaczy. Baza pozostawia skórę tłustą, klejącą się. Brudzi ubrania, w ogóle nie wysycha, nie wchłania się w skórę. Delikatnie kryje. Dla mnie totalny niewypał :(.
Mariza, Pomarańczowy peeling do ust - mój ulubiony peeling do ust. Pachnie pomarańczą, świetnie peelinguje, a po zabiegu można go zjeść :D.
BingoSpa, Maska błotna do twarzy z kolagenem - po nałożeniu na twarz wywoływała efekt pieczenia, który mijał po około dwóch minutach. Dobrze matowiła i oczyszczała skórę ale raczej do niej nie wrócę. Brzydko pachniała i do tego to pieczenie ją dyskwalifikuje. 
To wszystko co na dzisiaj przygotowałam.
Czekam na wyniki jednego egzaminu i zaliczenia, mam nadzieję, że wszystko będzie do przodu i będę mieć wakacje oraz więcej czasu na Wasze blogi :). Szykuję także wielką niespodziankę na blogu, już niedługo się o niej dowiecie.
Małe denko ale jest. Co zużyliście ostatnio?
Trzymajcie się!
P.S. Post tak późno - wszystko przez emocjonujący mecz Polska-Szwajcaria! Polska goooola! :D

sobota, 25 lipca 2015

Nowości Kosmetyczne

Witajcie, 
Tak jak zapowiadałam, dzisiaj mam dla Was post z moimi ostatnimi nowościami. Pojawia się dość późno z powodu nieprzewidzianych okoliczności takich jak wyjazd do weterynarza z Tofką. Oprócz tych zapowiedzianych w poprzednim poście pokażę zestaw wylicytowany na stronie pewnej Fundacji.
Jeśli tylko macie ochotę obejrzeć jakie kosmetyki zasiliły moje zbiory to zapraszam na ciąg dalszy dzisiejszego wpisu :). Ale uprzedzam - zdjęcia robione przy sztucznym świetle, niestety dziennego już nie było :(.
*
Według kolejności, najpierw zaprezentuję zawartość ShinyBoxa, którą zapewne już wszyscy znają :).
W pudełku znalazło się 7 produktów. Pięć pełnowymiarowych i dwie miniaturki. 
Możemy w nim znaleźć pastę cukrową firmy Cosmoderma o wartości 29zł/170g, krem do stóp marki SheFoot kosztujący niecałe 20zł za 75ml, sztyft ochronny Silcatil wart 19zł, peeling marki Farmona 5zł/100ml, antyperspirant Dove za 12zł, oraz dwie miniaturki: krem nawilżający Norel o pojemności 15ml oraz krem do opalania Etre Belle. 
Z pudełka jestem zadowolona choć fajerwerków nie ma. Cieszę się, że miałam darmową dostawę. Patrząc na ceny produktów praktycznie pasta i krem do stóp równoważą wartość boxa. Nie pokuszę się jednak o subskrypcję bo mimo okresowych dodatkowych prezentów ściąganie z konta 49zł miesięcznie może być uciążliwe. A z reguły zawsze jest weekend darmowej dostawy i można zdecydować czy chce się mieć to pudełko :). 
Na JoyBox czekałam od dawna.  Odkąd dostałam grudniowe pudełko od chłopaka czaiłam się na kolejne edycje. Niestety albo nawalało konto i większość była już wyprzedane, albo prawie nic mnie nie interesowało. O zawartości czerwcowego pudełka dowiedziałam się z gazety i już tydzień wcześniej ustawiłam przypomnienie by zrobić zamówienie. Oczywiście serwery nie wytrzymały przeciążenia ale po 15/20 minutach się udało. Prawie miesiąc czekania na paczkę i oto jest! 
Muszę przyznać, że zawartość jest niesamowicie bogata i śmiem orzec, że ta edycja była najlepsza z dotychczasowych. Nawet lepsza od extraboxa :).
Prócz podstawowych produktów można było wybrać po jednym z trzech kategorii. Oto co znalazło się w moim pudełku:
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że spokojnie bym przeżyła bez tyłu kosmetyków ale nie możecie nie przyznać mi racji, że cena pudełka zupełnie nie odzwierciedla wartości produktów. Za samą maszynkę w drogerii przyjdzie nam zapłacić ile za całego boxa. Niesamowity deal :).
Ostatnie pudełko skrywało w sobie produkty od Klubu Miłośniczek Pięknych Paznokci. Są to piękne lakiery:
Akcja tematyczna nawiązuje do:
Zadaniem jest napisanie scenariusza, gdzie głównym tematem będzie symbol "&" i wsparcie Fundacji DKMS. Biorę się do roboty :).
Dzięki uprzejmości mojego brata miałam okazję oczami wyobraźni pobyć przez chwilę w sklepie The Body Shop w warszawskich Złotych Tarasach. Pani ekspedientka opowiedziała mi przez telefon o promocjach. Nie chciałam porywać się na dużą ilość produktów w wysokich cenach, dodatkowo nie mogąc poznać ich zapachów, dokładnie zobaczyć... Przy promocji trzy produkty w cenie dwóch zdecydowałam się na miniaturki produktów. Są to:
Masełka: Wild Argan Oil, HoneyMania, Virgin Mojito. Balsam Wild Argan Oil, żel Wild Argan Oil oraz HoneyMania. 
Cieszą mnie niezmiernie takie maleństwa. Masełka były po 20zł, trzy za 40zł. Natomiast żele po 9zł, a balsam w cenie 12,90zł. Za to trio trzeba było zapłacić 21,90 > najtańszy produkt gratis, czyli w tym przypadku jeden żel.
Uważam, że na początek, by poznać zapachy i kosmetyki jest to wystarczający zakup. Należy dodać, że mam jeszcze sorbet, żel pod prysznic oraz masełko do ust, które dostałam na lotnisku w Warszawie lecąc w zeszłym roku do NY :). Zużyłam na razie tylko peeling Wild Argan Oil, który był w zestawie. Wszystko nabiera mocy urzędowej i czeka na swoją kolej. 
Kilka zdjęć ze sklepu:
 *
 *
 *
 *
 *
 *
Na blogu Mstrzal przeczytałam post o możliwości testowania kosmetyków Safira. Warunkiem było przelanie firmie 9zł w celu opłacenia wysyłki. Wybrałam dwa balsamy, w tym jeden brązujący oraz peeling: 
Dziękuję za możliwość wypróbowania produktów, z którymi nie miałam jeszcze styczności :).
Oczywiście wiecie, że mam królika. Tofi ma już roczek i dobrze się sprawuje. Mam co prawda liczne zniszczenia w pokoju ale co zrobić... :D. 
Odkąd jest ze mną zaczęłam się interesować różnymi fundacjami zajmującymi się królikami. Wcześniej byłam tylko zaangażowana w pomoc schroniskom, psom i kociakom. W głowie się nie mieści jak ludzie traktują zwierzęta :(. Nie raz jest mi wstyd, że należę do tej rasy... 
Na Facebooku Stowarzyszenia Pomocy Królikom oddziału warszawskiego pojawiła się licytacja trzech kosmetyków Bath&BodyWorks z myjką, w pięknym pudełeczku. Licytacja zaczynała się bodajże od 24zł. Trafiłam prawie na sam koniec, po mnie już nikt nie licytował. Na rzecz królików przesłałam 70zł, a ten oto zestaw dotarł do mojego domu:
W późniejszym terminie odbyły się licytacje innych zestawów, ich ceny były już wyższe. Nie ukrywam, że myślałam, ze ktoś mnie przebije bo wartość tych kosmetyków wartych koło 150zł. 
Kochani, zachęcam Was do przeglądania bazarków na fb dla zwierzaków. Czasami wystawiane są na licytacje świetne kosmetyki, biżuteria, przydatne pierdoły. Pieniążki trafią do uzależnionych od człowieka istot, a Wy otrzymacie przydatny produkt. Tak niewiele potrzeba by pomóc. Na bazarku dla schroniska w Korabiewicach udało mi się nawet wylicytować paprykę chilli do posadzenia w doniczce (wraz z doniczką :D)! :). 
Jeśli nie interesuje Was żaden produkt to można przekazać po prostu pieniążki na jakiś cel w tytule wpisując: darowizna na leczenie/karmę/sterylizację. Konta fundacji są podane na ich funpage'ach lub stronach internetowych. Schronisk w Polsce jest bardzo dużo, wiele zwierząt potrzebuje pomocy. Zorganizowanie zbiórki karmy w pracy, szkole, wśród znajomych naprawdę dużo nie kosztuje, a może niesamowicie pomóc innym. 
Dobro wraca, nie bójmy się przekazać paru złotych dla potrzebujących :).
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. Chciałam zaprezentować Wam nowości i myślę, że mi się to udało. A małą dygresję pod koniec postu musicie mi wybaczyć :).
Jestem ciekawa co sądzicie o tych wszystkich produktach. Czego jesteście najbardziej ciekawi? 
Czekam na Wasze komentarze i apeluję - uświadamiajcie osoby w swoim otoczeniu jak ważna jest pomoc. Ustawienie stałego przelewu na 5zł miesięcznie nie uszczupli Waszego budżetu, a może wiele zdziałać :).
Trzymajcie się! 

wtorek, 10 marca 2015

Nowości Kosmetyczne

Witajcie,
Wiem,  że ostatnio moja aktywność blogowa znacznie zmalała. Jest to spowodowane nową pracą a także uczelnią. Do tego moja komórka powariowała i nie mogę na niej komentować blogów :(. Wyświetla mi tylko 5 najnowszych postów i nie chce zjechać niżej.
Tak jak ostatnio Wam wspominałam - moja mama na urodziny bloga zrobiła mi miłą niespodziankę i powiedziała bym wybrała sobie coś na prezent. Do tego pokażę Wam jeszcze jeden Box, który ostatnio do mnie trafił. Ciekawi?
*
Odżywka przyspieszająca wzrost paznokci Sally Hansen Maximum Growth. Mają być twarte i się nie łamać. Jak jest? Na razie bardzo fajnie. Paznokcie rosną, nie rozdwajają się i o dziwo na razie wszystkie są równej długości :). Była na promocji i kosztowała 12,99zł
O kremiku do rąk Synergen czytałam na kilku blogach pozytywne opinie. Byłam bardzo ciekawa jak się spisze i czy zapach przypadnie mi do gustu. Kosztował 3,89zł
*
Ostatnio zużyłam jedno opakowanie tego peelingu z Farmony, więc przyszedł czas na zakupienie następnego. A, że był w promocji to znów wybrałam taki sam. Kosztował 9,99zł.
Nigdy nie miałam do czynienia z szamponami Tołpy więc, gdy zobaczyłam jeden na promocji od razu po niego sięgnęłam. Ma głęboko oczyszczać oraz normalizować. Mam nadzieję, że dobrze się spisze. Kosztował na promocji 17,99zł.
*
I ostatnie dwa produkty to serum z Kolastyny, które na szczęśnie nie ma w składzie parafinu, ale za to alkohol jest bardzo wysoko. Było na szafce z przecenionymi produktami i kosztawało 8,99zł.
Na koniec skarpetki. Mam już rękawiczki, brakowało mi tylko skarpetek, które będę mogła nakładać na posmarowane maskami stopy i zostawiać je na noc. Ich cena to 6,49zł.
Ostatnio ShinyBox zrobił promocję na styczniowe pudełko. 10zł rabatu w moim przypadku równało się darmowej wysyłce. Box już wcześniej mi się podobał ale z racji ogromnych zapasów kosmetyków nie zdecydowałam się na jego kupno. Ostatecznie zdecydowałam się na promocji a dodatkowo otrzymałam dwie kredki-cienie Etre Belle. To już w ogóle mi się opłaciło :)
Oto co znalazłam w środku:
Z Sylveco - balsam myjący do włosów z betuliną oraz oczyszczający peeling do twarzy. Z kosmetykami tej firmy nie miałam nigdy do czynienia, są dla mnie nowością :).
Perełki rozświetlające Glazel na pierwszy rzut oka i roztarcie bardzo mi się podobają. 
Balsam do ust marki Vedara jest mi w ogóle nieznany więc jak tylko wykończę to co obecnie używam to zabiorę się za to maleństwo :).
Jeśli chodzi o serum Beautyface to trafiła mi się wersja kolagenowa. Jestem bardzo zadowolona, że taka wpadła mi w łapki. Mam nadzieję, że się sprawdzi.
Zapraszam na moje rozdanie :) KLIK.
To wszystko co na dzisiaj przygotowałam. W zanadrzu mam sporo recenzji oraz denko giganta. I chyba nie dam go opisać tak jak wszystkie moje projekty z pustakami bo jest tego zdecydowanie za dużo :D. Zresztą zobaczycie sami ;)
Trzymajcie się! 

niedziela, 1 lutego 2015

Denko

Jak w tytule - dzisiaj Denko! I to nie byle jakie. Według mnie ogromne :D. Złożyło się na to kilka czynników. Wyjazd mojej mamy - danie kilku mniejszych produktów, wykończenie paru pootwieranych kosmetyków, trochę staroci, porządek w kolorówce...
Uzbierało się tego, cóż... całe pudło. Jestem bardzo zadowolona z wielu z produktów, o których dzisiaj przeczytacie. O większości mogę się dobrze wypowiedzieć. Jeśli jesteście ciekawi mojego zdania na temat sporej ilości produktów to zapraszam do czytania.
*
Original Source, Żele pod prysznic, Limonka i Pomarańcza&Lukrecja - oba bardzo przypadły mi do gustu. Świetne zapachy, dobre właściwości myjące. Jedyny minus to wydajność. Ale używa ich cała rodzina ze względu na zapach więc im to wybaczam. Za 250ml trzeba zapłacić około 10zł
Joanna, Żel pod prysznic, Szarlotka z lodami - dorwałam trójpak takich małych żeli w E.Leclerc za 10zł. Ten obłędnie pachnie, fajnie się pieni, nie wysusza skóry. Szkoda, że się skończył. :)
Mades Cosmetics, Żel do pod prysznic i do kąpieli, Mango - cudny zapach, dobra wydajność mimo 100ml wydajności. Zwykle do kupienia z mleczkiem do ciała i mgiełką zapachową. Polecam!
*
Joanna, Szampon, Pomarańcza - jako szampon spisywał się kiepsko więc używałam do mycia ciała. Zapach genialny! Szkoda, że tak szybko się skończył. Cena: około 5zł za 100ml.
Joanna, Peeling do ciała, Kawa - pachniał jak cukierki kawowe Copico! Niesamowicie mi przypadł do gustu. Cena: około 5zł za 100ml.
Dial, Żel do mycia rąk - nie wysuszał, dobrze się pienił ale bardzo szybko się skończył. Nie wiem ile kosztuje.
BabyDream, Olejek pielęgnacyjny do ciała - zużyłam do depilacji oraz pielęgnacji ciała. Bardzo dobry produkt, nie zapchał ani nie podrażnił mojej skóry. Za 250ml musimy zapłacić około 7zł.
*
Avon, Żel do mycia twarzy, Oliwkowy - RECENZJA. Bardzo polubiłam ten żel. Dobrze się pienił i radził sobie z makijażem. Cena:około 16zł za 125ml.
Ziaja, Płyn do demakijażu oczu - nie podrażniał, dobrze radził sobie z niewodoodpornymi kosmetykami. Na pewno kiedyś do niego wrócę. Kosztuje około 7zł za 120ml.
Yves Rocher, Mleczko do demakijażu, Płyn micelarny - fajne produkty, micel bardziej mi przypadł do gustu. Mleczko pozostawiało delikatną warstwę na skórze. Oba dobrze radziły sobie z demakijażem twarzy.
Uriage, Woda termalna - hit! Podejrzewam, że już na zawsze zagości w moich kosmetycznych zbiorach. Genialna do łagodzenia podrażnień po demakijażu, nawilżacz do masek. Koszt: 150ml kosztuje ponad 20zł, warto szukać promocji!
*
Avon, Nawilżająca mgiełka do ciała - mgiełką bym tego produktu nie nazwała. To było mleczko-spray. Trzeba je było rozprowadzić na skórze równomiernie by się wchłonęło. Miało ładny zapach i całkiem dobrze nawilżało. Ale nie jest to produkt dla osób posiadających suchą skórę. Cena: około 12zł za 100ml.
Perfecta, Masło do ciała, PinaColada - RECENZJA. Przypadło mi do gustu, zarówno w kwestii zapachu i nawilżenia :). Koszt: około 15 zł za 225ml.
Drops, Mleczko do ciała - RECENZJA. Mimo dobrego działania nawilżającego nie kupię tego produktu. Zapach nie przypadł mi do gustu. Trzeba zapłacić około 32zł za 300ml.
*
Pinio, Szampon do włosów - mimo, że nie jest dla mojej kategorii wiekowej - kupiłam - i nie żałuję. Ładnie pachniał, oczyszczał włosy i skórę głowy. Jedynie trochę plątał włosy ale poza tym oceniam go na plus. Butla 500ml kosztuje niecałe 10zł.
Farmona, Szampon do włosów, Pokrzywowy - spisał się dobrze w kwestii oczyszczania, zapach był całkiem przyjemny, trochę plątał włosy. Kupiłam go za niecałe 5zł (300ml) w Biedronce.
*
Balea, Krem do rąk, Papaja i maślanka - RECENZJA. Bardzo fajny kremik dla osób, które posiadają niewymagające szczególnej pielęgnacji ręce. Ślicznie pachnie, lekko nawilża, nie pozostawia uczucia klejących się rąk. Trzeba zapłacić około 1,50 euro za 100ml.
AA, Krem na noc - RECENZJA. Bardzo fajny kremik do codziennej, wieczornej pielęgnacji. Szybko się wchłania, skóra jest nawilżona i zrelaksowana. Nie podrażnia i nie zapycha. Ok. 20zł za 50ml. Można znaleźć w dużo niższej cenie.
Miss Sporty, Odżywka do paznokci - przestała nadawać się do użytku więc znalazła się w pustakach. Nie zaszkodziła moim paznokciom, ale nie robiła cudów. Koszt: około 8zł za 8ml.
Eveline, Serum rozświetlające - RECENZJA. Polecam osobom, które nie mają problemu z użyciem kosmetyków do twarzy z parafiną w składzie.  Cena: około 25zł za 40ml.
Tołpa, Punktowy koncentrat korygujący - RECENZJA. 3 miesiące przydatności to zdecydowanie za mało. Tubka 10ml została opróżniona przeze mnie w 2/3. Koncentrat nie robił szału, lekko wysuszał wypryski, pomagał im się szybciej goić. Poza tym większego działania nie zauważyłam. Cena regularna: 30zł za 10ml. Warto szukać promocji.
*
Astor, Podkład - RECENZJA. Mój ulubieniec (obecnie prócz podkładu Revlon). Dobrze kryje, nie wysusza, lekko matuje i nie zatyka. Za 30ml trzeba zapłacić niecałe 50zł ale często jest dostępny na promocjach. Do tego jest bardzo wydajny!
Soraya, Podkład MakeUp HD - niestety się nie polubiliśmy. Na mojej buzi tworzył jakby maskę, miałam wrażenie, że skóra nie może oddychać. Do tego kolorek był trochę zbyt ciemny. Mogę napisać, że bardzo dobrze kryje i według mnie matuje, ale może szybko się ścierać. Myślę, że mogą go wypróbować osoby, np. z dużymi przebarwieniami ale nie mające większych problemów z cerą. Koszt za 30ml, około 19zł. Jest niewydajny.
Miss Sporty, Korektor - kupiłam go x lat temu, jakoś się uchował w szafce. Nie mój kolor, prawie w ogóle go nie zużyłam. Kupiłam go jeszcze jako nastolatka. Nie wiem co mnie podkusiło :D Kosztuje około 8zł za 4,5g.
*
Lovely, Tusz do rzęs Pump up - świetny tusz w niskiej cenie. Nie skleja, nie osypuje się, nie rozmazuje. Dla mnie hit. Kosztuje niecałe 10zł.
Eveline, Odżywka do rzęs - dobrze spisywała się jako baza pod tusz, jako odżywka nie robiła szału. Kosztuje niecałe 15zł i jest bardzo wydajna.
Wibo, Eyeliner - RECENZJA. Produkt, który nie do końca przypadł mu do gustu. Może w przyszłości dam mu jeszcze jedną szansę. Obecnie skuszę się na jakąś nowość :). Koszt: około 10zł za 5ml.
L'Biotica, Serum do rzęs - w trakcie używania wydawało mi się, że sprawiała, iż rzęsy są mocniejsze i grubsze. Po jej odstawieniu jakby wróciły do poprzedniego stanu. Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o ten produkt. Kupiłam go za niecałe 8zł w Biedronce.
*
Nivea, Pomadka ochronna - nadawała ustom delikatny różowy kolor, chroniła przed zimnem i zapobiegała przesuszeniu. Cena: niecałe 8zł.
Carmex, balsam do ust - RECENZJA. Bardzo lubię ten balsam. Delikatne uczucie chłodzenia i działanie pielęgnacyjne przypadło mi do stu. Trzeba zapłacić około 10zł za 7,5g produktu.
Avon, Szminka - bardzo stara, nie wiem czy w ogóle jest jeszcze w sprzedaży :D. Musiała się tu znaleźć.
Wibo, Błyszczyk, Lip Sensation - RECENZJA. Bardzo lubię błyszczyki z tej serii, to jest już mój drugi. Na razie mam zapasy ale planuję do nich powrót :). Kosztuje około 8zł za 5ml.
*
Dermaglin, Maseczka Keopatra, Biomaseczka Przeciwtrądzikowa - według mnie są świetne. Matowią, zmniejszają widoczność porów i oczyszczają. Zmywanie jest przyjemne. Jedynie zapach mogłyby mieć lepszy ale na to nie chcę narzekać. Koszt saszetki, która starczy na dwa użycia: niecałe 6zł.
Próbki: krem Iwostin, żel do mycia twarzy Ziaja.
Zapraszam do wzięcia udziału w Akcji "Poznaj i Oceń". Więcej szczegółów: KLIK.
Znacie te produkty? Może coś wpadło Wam w oko i chcecie wypróbować?
To jest dziwne bo w denku ląduje tyle produktów a moje szafki z zapasami się nie domykają :O.
Wytłumaczy mi to ktoś? :D
P.S. Trzymajcie za mnie jutro kciuki od rana. Farmakologio! Nadchodzę!

piątek, 12 grudnia 2014

Zakupy Kosmetyczne

Witajcie!
Post miał się pojawić wczoraj, bo miałam jedyny cały wolny dzień ale się nie udało, ponieważ oczywiście znalazło się kilka spraw do załatwienia. Dlatego dzisiaj przybywam do Was z dość sporą porcją nowości :). Muszę przyznać, że zabrakło tutaj trzech kosmetyków, które ostatnio kupiłam, ale pokażę Wam je przy najbliższej okazji. Jeśli jesteście ciekawi moich zakupów kosmetycznych to zapraszam!
*
Dzisiaj będzie królować marka Yves Rocher. Z ich kosmetykami miałam rzadko do czynienia. Teraz posiadam kartę i pewnie się to zmieni :)
- Mleczka do ciała, Karmelizowana Gruszka: ojej, co za zapach <3. Jeśli ktoś go jeszcze nie zna to szybko lećcie do sklepu i powąchajcie. Cudo! Za jedno mleczko o pojemności 400ml trzeba zapłacić 19,90zł. Pompka musi być ;) Kosztowała mnie jakieś 3zł.
*
- Mleczko odbudowujące do skóry suchej dostałam przy zakładaniu karty (z polecenia). Ja posiadam tubkę 75ml. Za pełnowymiarowe opakowanie (150ml) trzeba zapłacić, bez przeceny, 39 zł.
- Krem do rąk, Czarne owoce: to maleństwo dostałam przy zakupach. Ale cudnie pachnie. Za pełnowymiarowy krem trzeba zapłacić 11,90zł.
- Krem do rąk, Czerwone owoce.
- Krem do rąk, Czekolada&Pomarańcza.
*
- Woda toaletowa o zapachu Karmelizowanej Gruszki: nie ma co tu dużo pisać... zakochałam się w tym zapachu :)
- Woda toaletowa o zapachu Kokosa: również bardzo mi się podoba.
Za każdą z nich o pojemności 100ml trzeba zapłacić 40zł. Można kupić również pojemność 20ml, ale cenowo się bardzo nie opłaca, ponieważ kosztuje 20zł.
- Żel krem, intensywnie nawilżający: niedługo skończą się mi kremiki na noc więc pomyślałam, że trzeba zaopatrzyć się w nowy egzemplarz. Postawiłam na ten krem. Jestem ciekawa czy się sprawdzi. Bez promocji kosztuje 39zł za 50ml.
- Tusz Sexy Pulp: dostałam za darmo przy drugich zakupach po założeniu karty :). Normalnie kosztuje 57zł.
Na koniec produkt od Farmony, cukrowy peeling, który dorwałam w Rossmannie za niecałe 10 zł. Zapach: kiwi&carambola, pojemność 300ml.
Moje urodzinowe rozdanie dobiega końca! Zgłaszać się można do 14 grudnia :) KLIK

Znacie te produkty? Używacie kosmetyków marki Yves Rocher?
Jestem ciekawa jakie zapachy najczęściej goszczą na Waszym ciele w okresie zimowym. Muszę przyznać, że dla mnie seria Karmelizowana Gruszka pachnie niesamowicie!
Trzymajcie się :*