Wydawnictwo: PIW
Liczba stron: 280
Rok wydania: 1956
„Zdobycz” - powieść autorstwa francuskiego przedstawiciela
nurtu naturalistycznego Emila Zoli została po raz pierwszy opublikowana w roku
1871, jest ona drugim tomem cyklu opisującego dzieje rodziny Rougon-Macquartów.
Bohaterami tej części uczynił pisarz rodzinę Arystydesa Rougona, który po
przyjeździe do Paryża przyjął nazwisko Saccard. Autor skoncentrował się w „Zdobyczy” na dwóch
wątkach – Zola pokazuje środowisko mieszczańskich dorobkiewiczów budujących swoje
fortuny na różnych rodzajach spekulacji, ukazując przy okazji rozwiązłość, zepsucie
i zakłamanie tej warstwy społecznej.
Arystydes Saccard, mężczyzna głodny fortuny, któremu w
poprzednim tomie z pomocą matki w ostatniej chwili - tuż przed sukcesem zamachu
stanu przeprowadzonym przez Napoleona III - udało się odciąć od swych
republikańskich poglądów i śmiałych anty-cesarskich wypowiedzi, przeniósł się z
Plassans do Paryża. Dzięki wstawiennictwu swego brata Eugeniusza dostaje on
pracę w magistracie, gdzie w niedługim czasie zostaje mianowany na urzędnika
drogowego. Spryt, bezczelne i śmiałe obycie oraz szeroko otwarte oczy doprowadzają
Saccarda do dokumentów zawierających plany przebudowy Paryża. Chciwy mężczyzna
od razu dostrzega dla siebie szansę zarobku na spekulacyjnym kupnie i sprzedaży
budynków leżących na trasie przyszłych placów budowy. Fortuna uśmiecha się do zachłannego
bohatera, wkrótce umiera jego małżonka, otwierając mu drogę do zawarcia nowego,
korzystnego związku. Saccard żeni się z bogatą, ale prawie skompromitowaną dziewiętnastoletnią
panną w ciąży – Renatą Beraud Du Chatel. Dzięki ślubowi z Saccardem dziewczyna
ratuje honor, a Arystydes zyskuje środki na przeprowadzenie swoich finansowych machlojek.
Na szczęście dla czytelnika fabuła „Zdobyczy” nie
koncentrowała się jedynie na opisywaniu kolejnych, skomplikowanych, piramidalnych
spekulacji Arystydesa. W powieści pojawił się mocny i śmiały, jak na czasy, w
których powieść został wydana, wątek miłosny dotyczący Renaty i syna Saccarda
Maksyma.
Wychowana w klasztorze, zgwałcona przez nieznanego
czytelnikowi mężczyznę Renata przy małżonku wyzbyła się resztek zasad
moralnych. Kobieta po czubek głowy zanurzyła się w zblazowanym, łatwym ale
zepsutym życiu. Renatę poznajemy przede wszystkim jako prawie trzydziestoletnią,
wypaloną i znudzoną kobietę tęskniąca za nowymi, mocnymi wrażeniami, które
poruszyłyby jej uśpioną duszę i serce. Namiętna bohaterka wikła się w romans z
pasierbem. Pierwsze wyrzuty sumienia i rozterki zostają szybko stłumione przez
pożądanie i zaborczość względem kochanka.
Emil Zola jak zwykle zachwycił mnie bajecznymi, pełnymi
detalów opisami, których obecność na początku powieści może niestety zniechęcić
część czytelników. Wielostronicowe opisy ekwipażu, domu Saccardów, czy
oranżerii Renaty mogą znużyć, ale kiedy
już przez nie przebrniemy czeka na nas ciekawa fabuła z pieprzykiem. Należy
pamiętać, że w czasach, w których powstała powieść, rzeczy, o których pisał
Zola były uznawane za gorszące. Doszło nawet do tego, że na prośbę pisarza
przerwano wydawanie „Zdobyczy”, by jego przyjaciel publikujący ją w odcinkach w
swym dzienniku nie stracił pisma. Zola został natomiast uznany za gorszyciela i
pornografa. „Zdobycz” to bardzo odważna, klasyczna dziewiętnastowieczna powieść.
Książa przeczytana w ramach wyzwania 2015 Reading Challenge, książka starsza niż100 lat.
Nie przeczytałam chyba żadnej powieści Zoli w całości... Aż wstyd, w końcu to klasyka:) Dobrze, że są tacy, którzy o tym nie zapominają i czytają:) A ja kiedyś na pewno uzupełnię braki.
OdpowiedzUsuńŻaden wstyd, wielu osobom twórczość Zoli się nie spodoba, a przebrnięcie przez opisy będzie dla nich męką. Nie ma co się zmuszać do lektury książek, które nas nie interesują. Czytanie ma być przyjemnością, a nie obowiązkiem.
UsuńOczywiście zachęcam do czytania klasyki (nie tylko francuskiej), ale nic na siłę.
Zazwyczaj sięgam po powieści osadzone we współczesnych realiach, mimo to od dawna noszę się z zamiarem poznania twórczości Zoli. Szczególnie zainteresowała mnie ''Nana'' i mam nadzieję, że uda mi się ją poznać i co najważniejsze, że przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuń