Bo przecież wszystkie romantyczne historie wymyślono w latach 90…
I czy dzisiaj ktoś jeszcze potrzebuje się wzruszać…?
Evie jest przekonana, że tak! Ezra jest przekonany, że nie.
I mają problem, bo on musi napisać scenariusz komedii romantycznej, chociaż bardzo tego nie chce. A jej przyszłość zależy od tego, czy jemu się uda.
Macie ochotę na zabawną i ciepłą komedię romantyczną, utrzymaną nieco w stylu opowieści o Bridget Jones? Gorąca zachęcam Was do sięgnięcia po „Co powiesz na spotkanie?” Rachel Winters - najnowszą publikację w serii wydawniczej „Mała czarna”. Po raz czwarty muszę stwierdzić, że w moje ręce trafiła rewelacyjna książka, której lektura dostarczyła mi ogromnej przyjemności i wywołała moc pozytywnych emocji.
Evie Summers jest dwudziestodziewięcioletnią singielką, która od lat pracuje jako asystentka w agencji scenarzystów Williama Jonathana Montgomerego. Bohaterka znajduje się w niezbyt ciekawym punkcie życia – jakiś czas temu rzucił ją chłopak, jej kariera od lat stoi w tym samym punkcie. Możliwość zmiany pojawia się w momencie, w którym Monty przydziela jej zadanie zmotywowania do pracy Ezry Chestera – gwiazdę ich agencji, oscarowego scenarzystę, który dostał zlecenie napisania scenariusza komedii romantycznej. Jeśli bohaterce uda się zmusić mężczyznę do pracy, uzyska upragniony od lat awans. Jeśli jej działania nie przyniosą rezultatu, ona może pożegnać się z pracą, a agencja upadnie.
By zmusić scenarzystę do pracy, Evie wchodzi z nim w niecodzienny układ – odegra w rzeczywistości najpopularniejsze sceny poznania się filmowych bohaterów, by znaleźć miłość. Jeśli jej się uda – Ezra napisze scenariusz. Właśnie to wydarzenie staje się punktem wyjścia akcji pełnej absurdalnych i zarazem zabawnych scen powieści o wspieranej przez grono przyjaciół asystentce, zadufanym w sobie, przystojnym scenarzyście, a także o małej dziewczynce i jej tacie, których Evie poznaje pewnego dnia w swojej ulubionej kawiarni.
Rachel Winters genialnie bawiła się w swoim utworze romantycznymi schematami, ubierając je w żart, by ogranym motywom nadać świeżości. Pisarka świetnie wykreowała bohaterów, a zwłaszcza Evie, która jest mega pozytywną i sympatyczną postacią, mającą jednak tendencję – podobnie jak wspominana przez mnie na początku Bridget Jones – do pakowania się w tarapaty i dziwne sytuacje (prawdziwym hitem była dla mnie scena, w której Evie trafiła na spotkanie dość szczególnego klubu książkowego, czytając ją, uśmiałam się do łez).
„Co powiesz na spotkanie?” to kolejna perełka z gatunku literatury kobiecej. Jeśli szukacie lekkiej i zabawnej komedii romantycznej, to koniecznie musicie sięgnąć po ten tytuł. Muszę Wam powiedzieć, że już od lat sądziłam, że typowa literatura kobieca nie ma mi nic ciekawego do zaoferowania i stroniłam od tego gatunku, seria „Mała czarna” udowadnia, że nie miałam racji.