drewniana rzezba

drewniana rzezba

poniedziałek, 23 grudnia 2024

Szok!!!!

 Jestem zszokowana- kompletnie. Mieszkam wszak w dużym  mieście, "moją" ulicą jeżdżą samochody. Co prawda pomiędzy 9,00 rano a  godziną szesnastą ruch niemal ustaje.  I dziś oczy  wyszły mi na  wierzch, bowiem na wprost mego okna, na  całkiem łysym drzewie siedziała para sporych i jak dla  mnie  dziwnych ptaków. A traf  chciał, że  akurat rozmawiałam  z kolegą, który mieszka w Polsce i jest wielce  "oblatany" w kwestii ptaków, roślin i grzybów, więc odpadam od tematu  rozmowy i opowiadam  mu co widzę na  tym drzewie stojącym po  drugiej  stronie ulicy, a kolega spokojnie  słucha i mówi - nie podniecaj  się, z tego co mówisz  wnioskuję, że to siedzi para  krogulców. Ten z ptaków, który jest nieco  większy to samica. Zerkam na ptaszory i widzę, że faktycznie jeden jest  nieco  większy. A sporo   jest u ciebie  wróbli na tej ulicy? Na ulicy nie, głównie  są na podwórkach, bo tam  są dokarmiane - wyjaśniam. No to pewnie ta parka  już jest po uczcie i teraz  po prostu trawią. Polują  głównie na  wróble i sikorki, czyli na  nieduże  ptaszki. One należą do rodziny jastrzębowatych - poinformował  mnie  łaskawie. A masz tam  gdzieś  niedaleko park?  - spytał. No mam- tak z kilometr ode  mnie. No to one zapewne tam  zimują - pouczył  mnie- a w twoje okolice przyleciały by się pożywić. I bardzo  możliwe, że nie są wcale  rodem z Berlina  ale z północy Niemiec. U ciebie  cieplej niż nad   Morzem Północnym. Spojrzałam na termometr, który wskazywał "aż" +4  stopnie i powiedziałam,że  chyba nie bardzo  się ogrzeją. Nie martw  się, dadzą  sobie  radę - zapewnił mnie.

Wniosek - mam  braki w kwestii rozpoznawania ptaszorów.Będę musiała dreptać  do parku z  książką w której mam fotki ptaków  europejskich. Miłego szykowania  świąt  Wszystkim!!!!!


18 komentarzy:

  1. jest tu u mnie trochę drapoli, widuję je może niekoniecznie codziennie, ale co jakiś czas, rozpoznać umiem najwyżej jastrzębia, po charakterystycznych skrzydłach, jednak one wszystkie są w akcji, tak siedzących sobie i gruchających walentynkowo na wiejskiej ulicy, polu, czy placu to w życiu, chyba że w zoo, tak więc faktycznie chyba podzieliłbym z Tobą pewną jakąś tam odmianę szoku...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Córka na "swojej" podwórkowej starej rozłożystej lipie widziała któregoś z drapieżników w trakcie dzielenia "zdobyczy" na części. W dzielnicy w której mieszkam jest masa drzew i to takich starych i jest sporo ptaków. Widywałam już na podwórku dzięcioła, który chciał koniecznie zrobić sobie mieszkanko pod dachem oficyny, wykuł sporo styropianu, bo ale gdy dotarł do betonu to musiał zrezygnować. Potem wprowadziły się tam wróble.Na jednej z brzóz wrona zbudowała gniazdo i wyhodowała w nim trzy pisklaki a ja miałam niezłe widowisko. Teraz gniazdo puste ale pogody jakieś wciąż "zmyłkowe" i dziś widziałam, że kręcą się koło niego wrony.Może im się wydaje, że to wiosna?
      I jest mnóstwo kosów- wiosną samce kosów śpiewają, a samice- budują gniazda. Poza tym kosy są towarzyskie i często skaczą po trawniku towarzysząc idącej chodnikiem osobie. A to wszystko wszak w mieście.

      Usuń
  2. U mnie raz siedział zbój w pobliżu karmnika!
    Spokojnych, zdrowych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I przepędziłaś go? Ja to bym go przepędziła! Dobrych Świąt dla Ciebie i Rodzinki!!!

      Usuń
  3. Ale fajnie, jaka obserwacja, nie musisz znać wszystkich, ja tez nie znam! na polach ostatnio widziałam jakieś drapieżne i ni to żurawia ni co, bo chyba żurawie już poleciały?
    Ja po szykowaniu, krokiety mi nie wyszły, choć farsz smaczny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ale w krokietach to ten farsz najważniejszy, pal nędza jeśli kształt nieco dziwny. Myślę, że żurawie z Polski to już odleciały bo one zaczynają odloty w październiku a głównie odlatują w listopadzie. No ale teraz takie "ześwirowane" te pogody, że może jakieś spóźnione jeszcze się zapodziały. Tu na polach gospodarze wbijają pale, na których siadają myszołowy- ptaszory mają wtedy ułatwione polowanie na gryzonie. Nie widziałam tego nigdzie w Polsce.

      Usuń
  4. Krogulca widziałem tylko raz w życiu - za to z odległości metra, gdy przyleciał nad mój balkon i zanurkował w komorze izolacyjnej nad IV piętrem - bo akurat odpadła stara siatka zabezpieczająca. Kawał ptaszora!
    A Tobie życzę Wesołych Świąt - z krogulcami lub bez.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Nitagerze, Tobie, Koleżance Małżonce i Młodym - super Świąt życzę, ale bez ptaszorów, bo wszak Koleżanka Małżonka jakoś za nimi nie przepada. Ale przyznasz, że to ładny ptaszor, ten krogulec.

      Usuń
  5. Krogulce w ogrodzie mieszkały rok. Miały gniazdo. One są zwinne i niebezpieczne dla małych ptaków. Potrafią wywijać miedzy gałęziami jak akrobaci. Karmniki należy stawiać w zaroślach, by ptaki mogły uciec- w otwartej przestrzeni rzadko mają szansę. Te Twoje pewnie zostaną i zamieszkają w parku skoro maja wokoło tyle drobiazgu ptasiego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na naszym podwórku jest bardzo duży karmnik, z dużym daszkiem, taki rozległy i stoi pod kępą jakichś iglaków. W tym parku jest mnóstwo różnych ptaków, po raz pierwszy widziałam tam kowalika.I kilka lat wcześniej było w nim mnóstwo królików- teraz królików już nie ma, ale są....lisy. I często opuszczają park który jest nie ogrodzony i można lisa na ulicy spotkać. Zupełnie jakbym mieszkała w jakiejś dziurze a nie w stolicy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Krogulce będą zawsze mi się kojarzyć z pandemią. W pierwszy dzień ogólnoświatowego paraliżu samiec z impetem wleciał nam do ogrodowego grillowego domku. Udało się nam go schwytać, ten jego wzrok, ognisty i jakże drapieżny, pozostanie w mojej głowie już chyba na zawsze.
    Zdrowych i pięknych Świąt! Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że obie strony były nieco spanikowane i ptak i Wy. Ale to bardzo ładne ptaszysko. Dziękuję Maks i Tobie też wspaniałych Świąt życzę!!!

      Usuń
  8. Ale przygoda :D
    Nie widziałam nigdy na żywo krogulców :)
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zapewne widywałam, tylko nie dociekałam co to za ptak.Wesołych i nieco wypoczynkowych Świąt życzę!!!!

      Usuń
  9. Pięknych Świąt w towarzystwie ptaszków.
    Przytulam Cię Aniu...
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Stokroteczko,Tobie też życzę wesołych i "przytulnych" Świąt!!!!

      Usuń
  10. Jakbym nawet zobaczyla nie bylabym w stanie okreslic jakiego rodzaju ptaszysko. A widuje przerozne jako ze mieszkam w cieplych klimatach do ktorych zlatuja sie te zimujace. Jedynie zwracalam uwage na ptaki gdy Bella lazila po ogrodzie bo mielismy wiele sokolow, jastrzebi ktore porywaly male pieski czy koty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczęłam rozróżniać ptaki, gdy zamieszkałam na parterze i przed oknami miałam duuuży trawnik, drzewa i krzaczory. A w ogóle osiedle było nieźle zadrzewione i różnych ptaków było sporo, więc....nabyłam atlas ptaków europejskich (to był 1967r.) by zobaczyć jakie to ptaszory są u nas na osiedlu. Bo tak naprawdę to tylko odróżniałam wróble, sikorki bogatki i gołębie.

      Usuń