.....niczym. Bo najmilej się pisze o niczym.
Poza tym mam aktualnie 33 stopnie w bardzo głębokim cieniu, a że musiałam opuścić chłodne mieszkanie , w którym udaje mi się utrzymać temperaturę zaledwie 23 stopnie pana Celsjusza, doznałam lekkiego szoku termicznego, bo niestety kilka razy musiałam opuścić cień i przewlec się przez kawałek słoneczny.
A opuściłam mieszkanie, by w najbliższej mnie aptece otrzymać elektroniczny paszport , świadczący o tym, że byłam dwukrotnie zaszczepiona. Pokonanie w dwie strony w sumie około 750 m dało mi nieźle w kość. Wróciłam do domu półprzytomna z gorąca.
Ponadto - czytam online wiadomości i jakoś mało fajne są. Niemiecka szczepionka przeciw covidowi Cure Vac okazała się być niemal porażką, co zresztą sam producent ogłosił - jej skuteczność sięga zaledwie 47%, więc już wiadomo, że nie zasili koszyka szczepionek. Zastanawia mnie tylko jak można zacząć produkować coś, co jest mało skuteczne. Jakaś opóźniona w rozwoju chyba jestem.
A pewien Polak w Hamburgu wspiął się na dźwig budowlany i na wysokości 40 metrów nad ziemią i zaczął na nim, bez żadnych zabezpieczeń , tańczyć. Jak na razie to wylądował w szpitalu psychiatrycznym.
Jak wiecie "Polak potrafi" i coraz częściej są moi rodacy przyłapywani na oszustwach - fałszywe prawa jazdy, fałszywe świadectwa szczepień p.covidowych, fałszywe dowody rejestracyjne. A potem się dziwią, że nas nikt w Europie nie lubi.
Z co dziwniejszych wiadomości to wyczytałam, że w Hiszpanii 28-letni Alberto Sanchez Gomez zabił własną matkę, poporcjował, część zamroził, część zużył do przygotowania posiłków dla siebie i swego psa. Zdumiała mnie kara - zasądzono mu tylko 15 lat i 5 miesięcy kary więzienia (te 5 miesięcy to za zbeszczeszczenie zwłok) oraz dodali również karę pieniężną w wysokości 60,000 euro, jako odszkodowanie dla jego brata.
No i to byłoby tyle na dziś. Jutro ma być u mnie jeszcze cieplej, a ja mam jutro szychtę przy dzieciach. Pewnie będziemy głównie opychać się lodami.
Od 30 czerwca rząd niemiecki znosi obowiązek zapewnienia przez pracodawców pracy zdalnej. I znów się zacznie tłok w metrze - niestety.
Bez bluesa się nie obejdzie;)
Miłego dla Was;)