........ co jest sfotografowane na poniższym zdjęciu?
Pogodę mam wybitnie weekendową- słońce świeci jakby mu kto za to premię dawał, wiatr pracuje a temperatura to 17 stopni.
A ja dostaję pomału kręćka i totalnego zniechęcenia. Wczoraj 3 razy myłam w mieszkaniu podłogę. Niestety pył z gipsu jest koszmarem. Przedostaje się to paskudztwo wszystkimi możliwymi szparami. I co z tego, że drzwi były zamknięte - wszak drzwi nie przylegają ściśle do podłogi, więc szparą pod drzwiami też się ta wrednota rozprzestrzeniała. Teoretycznie panowie posprzątali nim opuścili moje mieszkanie, ale i tak podłogę w łazience, którą oni umyli myłam potem 3 razy . I nie powiem, że jest czyściutka- po prostu pył gipsowy po kontakcie z mokrym mopem tworzy maściugę. A umyć trzeba, bo odkurzacz niestety wszystkiego nie ściągnie.Podłogę to musiałam również umyć w reszcie pomieszczeń. Musiałam też umyć kafelki, chociaż były one osłonięte płachtami folii. Po prostu ten leciutki i bardzo drobny pył unosił się z podłogi, która była pokryta specjalną matą ochronną. No ale wszak panowie krążyli po przedpokoju i roznosili na butach ten pył. Ja też go roznosiłam bo też poruszałam się po mieszkaniu a nie sterczałam w jednym miejscu. A do tego mam świadomość, że całą tę zabawę będę powtarzała w czwartek i piątek, bo zakończenie pracy może nastąpi dopiero w czwartek, gdy wyschną szpachlowania. Suszyć suszarką tego nie można - to musi wyschnąć samo, we własnym tempie, bo inaczej to masa szpachlowa popęka. No a gdy jeszcze usłyszałam, że będzie pokrywanie akrylem a potem szlifowanie i dopiero potem malowanie to zastanawiałam się przez moment czy nie wyjść z mieszkania na trzecim piętrze oknem. Jestem w takim stanie ducha, że z rozrzewnieniem niemal wspominam budownictwo z wielkiej płyty, gdy woda z czwartego piętra bez problemu ciurkała do mnie aż na parter gdy sąsiadowi popsuła się pralka. No ale gdy wszystko tam wytarłam to nie miałam wciąż mażącego się gipsowego błota na podłodze.
Od tej pory, gdy będę komuś źle życzyła to powiem: oby ci w domu przycinali płyty gipsowo kartonowe!
I coś do posłuchania:
Miłego niedzielnego popołudnia!
Na zdjeciu musi byc Twoj nowy sufit w lazience. Oraz bardzo wspolczuje roboty, dlugo jeszcze bedziesz rozmazywala to cudo po chalupie, zanim ostatecznie zniknie.
OdpowiedzUsuńJedyne co mnie jeszcze trzyma w pionie - przestały do mnie docierać zapachy z kuchni sąsiadów- oni mają nieco inaczej skonfigurowane mieszkanie i nad kawałkiem mojej łazienki mają kawałek kuchni. Poza tym przestałam słyszeć odgłosy fizjologiczne z ich łazienki. Ale naprawdę jestem przerażona, że to się tak ciągnie.
UsuńTeż obstawiam sufit. Miłego
OdpowiedzUsuńTak Anusiu.
UsuńOczywiście, że sufit!!!!
OdpowiedzUsuńFajnie masz :-)))
Podejrzewam, że mi nie zazdrościsz;)))
UsuńZnam to i współczuje bardzo! kładzenie gładzi pod farbę to tez niezły bałagan!
OdpowiedzUsuńTeraz doceniam jak miałam dobrze w Warszawie, bo gdy robili nam remont mieszkania to mnie w nim nie było, apotem chłopcy wszystko bardzo dokładnie pomyli i jeszcze nam meble poustawiali, a nowo kupione skręcili.
UsuńZaszpachlowany sufit. Trzymam kciuki, aby więcej nie było takich przygód. Ukłony.
OdpowiedzUsuńZgadłaś. Niestety jeszcze dużo przy nim brudzenia będzie.
UsuńBedzie to sufit przed malowaniem ;) a reszty nie zazdroszcze! :D
OdpowiedzUsuńOn jest na tym zdjęciu nie tylko przed malowaniem- ma mieć jeszcze kładziony akryl , drugą warstwę szpachli i ma być szlifowany. Masakra!.
UsuńJa tez od razu pomyslalam o suficie......
OdpowiedzUsuńTak, pogipsowe sprzatanie to koszmar w dodatku bo wchodzi w najmniejsze szparki.
Najgorsze ze maja wrocic i od nowa balaganic.
Pomoglabym gdybym mogla.
Zycze stalowych nerwow .
To bardzo dobre życzenie. Najgorsze to jest to, że ten pył będzie się jeszcze przez długi czas "ujawniał". Gdy się wszystko skończy to wezmę "fachową siłę" by jeszcze raz , po moim sprzątaniu posprzątała.
UsuńCzy na zdjęciu to sufit o którym wspominałaś ostatnio?
OdpowiedzUsuńTak, to tylko wciąż ten sam sufit., który przeżył 2 zalania, więc musiał odejść;)
UsuńWszyscy o jakimś suficie, a ja myślę, że to odręcznie malowany plan Twojej dzielnicy ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety to tylko sufit. Ale jedna z koleżanek po obejrzeniu orzekła, że to może być jakaś droga, chodnik
UsuńKażdy remont niesie ze sobą brud i kurz.
OdpowiedzUsuńCzyli najpierw musi być rozwalone, żeby mogło zostać naprawione.
A potem trzeba odczekać, aż opadnie pył. I to też może potrwać nie tydzień, ale dwa, trzy i miesiąc.
Nie jest to łatwy czas i życzę, żeby Ci się to jak najszybciej skończyło.
Uściski!!!
Jestem wykończona, ten pył mnie dobija. Wszędzie się draństwo wciska. Trafił nawet do zamkniętej cały czas szuflady.
UsuńOj, rozumiem jakie to męczące, pamiętam jeszcze moje remonty, a byłam wtedy jeszcze kilka lat młodsza. Odporność na to przechodzi chyba z czasem. Teraz gdybym kupiła coś do remontu, na czas remontu bym się wyprowadziła, żeby sprzątać dopiero po wszystkim.
UsuńU Ciebie niby tylko sufit a i tak cię wymęczy. Gdybyś tam nie mieszkała, to posprzątałabyś raz - po wszystkim.
Aniu, bierz się za dobrą książkę i nie zawracaj sobie głowy sufitem, kurzem ani ścierą...w końcu to całkiem ładny wzór jest i jakby pomalować na kolor poszczególne pola to byłby ciekawszy chyba i wcale nie trzeba by szlifować niczego. Tutaj na wsi to z pewnością dodali by tłuczone lusterka do ozdoby, ale na to Cię nie namawiam!
OdpowiedzUsuńWczoraj, znienacka, wyciągnięto mnie rano z łóżka i pomalowano go na biało.Ale przedtem szpachlowali drugi raz, kładli akryl i znów mam syf. A ściany będą malowane, tylko jeszcze nie wiem kiedy. A tymi lusterkami pewnie wyglądałoby prześlicznie- aż się rozmarzyłam;)
UsuńAleż Ty lubisz wiolonczelę, ja nie przepadam. Jeżeli już chodzi o moje ulubione instrumenty, to zdecydowanie fortepian i saksofon.
OdpowiedzUsuńSaksofon, gitara klasyczna, wiolonczela- a generalnie muzykę. Jestem wykończona i uziemiona - nie mam pojęcia kiedy będą malować w łazience ściany, w sypialni mam zgromadzone manele z łazienki, a najgorsze jest to, że nie wiem skąd się ten cholerny gipsowy pył bierze. Ganiam po chałupie z mopem i brzydkim słowem na ustach. A do tego ta huśtawka ciśnień - pocieszam się, że może wkrótce będzie można w tym kraju również dokonać eutanazji. Na razie trwa dyskusja.
UsuńZa to po remoncie będzie pięknie :)
OdpowiedzUsuńMnie remont czeka. Odwlekam.