Witajcie!
Dziś czas na makijaż.
W roli głównej wystąpi paletka cieni Wanderlast z Cargo Cosmetics.
Oto jak całość malunku wyszła:
Cienie używane:
Lista wszystkich produktów:
a) twarz:
- Rimmel Lasting Matte nr 103 True Ivory matujący podkład do twarzy,
- Ecocera Banana Pressed Powder prasowany puder bananowy,
- Catrice Light Spectrum Strobing Brick nr 010 Brown Brillance.
b) oczy:
- Cargo Cosmetics Wanderlust Eyeshadow Palette paleta cieni do powiek,
c) eyeliner:
- Focallure Superfine Liquid Eyeliner wodoodporny eyeliner eyeliner w pisaku.
d) baza pod cienie:
- Too Faced Shadow Insurance Original baza pod cienie do powiek.
e) tusz do rzęs:
- Bourjois Twist Up The Volume 2 w 1 Mascara pogrubiająco-wydłużający tusz do rzęs.
c) usta
- Revers Cosmetics pielęgnacyjny balsam do ust z naturalnym olejkiem z CDB.
d) brwi
- Qibest Outline Eyebrow Gel żel do brwi nr 03 Ash Brown.
Powiem Wam, że mimo tego, iż makijaż wyszedł całkiem w porządku, to nie jestem zadowolona z pracy z paletką Cargo Cosmetics...
Ile ja się namęczyłam, żeby je ładnie nałożyć na powiekę i wyblendować, to nie macie pojęcia.
Cienie te są bowiem tak suche i tak osypujące się, że przed przystąpieniem do malowania się, najpierw potrzeba się napić porządnej dawki nervosolu, coby się nie denerwować za bardzo. Dopiero po tej wstępnej czynności konsumpcyjnej, można bawić się dalej.
Całe szczęście, że najpierw zaczęłam tworzyć malunek na oku, dzięki czemu ów nieszczęsny osyp mogłam spokojnie zetrzeć pędzelkiem; w przeciwnym razie, gdybym najpierw nałożyła tzw. tapetę na buzię, a dopiero potem zabrała się na oko, to normalnie bym miała wszystko w cieniowym pyłku...
Osyp to jedno, a zakłamanie kolorystyczne to drugie.
Dacie bowiem wiarę, że cień naniesiony na zewnętrzny kąt oka to ta piękna, soczysta zieleń?
Cóż, nie muszę chyba mówić jakie było moje zdziwienie, gdy podczas blendowania ze szmaragdu zrobił się granat...
Jeśli chodzi o trwałość makijażu to całość miałam na sobie standardowo ok. 10 godzin.
Pod koniec dnia widać było wyraźnie, że cienie trochę zaczynają żyć swoim życiem i ewidentnie chcą uciekać z powieki, ale nie wyglądało to jakoś nieestetycznie czy brzydko.
Z powyższego makijażu wniosek mam jeden, mianowicie: nigdy nie wiesz, jaki cień wyblendujesz.
A Wy co dziś na oczach macie?
Kathy Leonia