Dziś przybywam do Was z zakupami kwietniowymi.
Było to rzeczy potrzebne, niezbędne, dlatego też zdecydowałam się na przygarnięcie ich do serca mego.
Oto i one w całości:
Tu rzut aparatu na puder:
Dezodorant:
Płyn do płukania ust:
Na początek, w ramach codziennej, porannej pielęgnacji pójdzie dezodorant Rexony, używany i wielbiony przeze mnie od lat niepamiętnych.
Potem, z nonszalancką elegancją, chętnie sięgnę po krem do oczu, co by się nie zmarszczyć za szybko.
Zatyczki do uszu i zestaw do szycia - ot małe rzeczy, a cieszą.
Przydatne niezwykle - zwłaszcza to pierwsze - jeśli w domu chrapiący brat czy tato.
Płyn od ust oraz żel antybakteryjny z kolei to produkty uniwersalne.
Dla higieny, dla zdrowia, warto je po prostu mieć.
Puder matujący natomiast uratuje Leona przez nagłym atakiem świecenia się na facjacie.
Miałyście coś z powyższych produktów?
Kathy Leonia