paseczki wołowiny zamarynowałem
musztarda z ziarnkami gorczycy, oliwa, balsamico, kilka kropel sosu
sojowego, zgnieciony czosnek, siekane kapary, natka pietruszki i
pieprz..
do lodówki na 2 godziny..
i sru na dobrze rozgrzaną oliwę..2 minuty i sru łyczek bianco..pieprz i sól do smaku..;)
Puglia...królestwo wina i oliwy...kuchnia włoska w pełnym tego słowa znaczeniu... Kilka słów na temat regionu, kuchni...bazy turystycznej... kilka porad gdzie warto zajrzeć, i które miejsca omijać szerokim łukiem...:)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wołowina. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wołowina. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 4 września 2012
sobota, 18 sierpnia 2012
Gulasz wołowy..;)
wyszło tak
dobre, że aż się pochwalę..oprószyłem mięso mąką...na oliwę rzuciłem
peperoncino i 4 ząbki czosnku...jak czosnek zaczął się smażyć wrzuciłem
mięso i zwiększyłem ogień..po podsmażeniu srujnąłem rosso a jak się
zredukowało pokrojoną paprykę, marchew i selera..rozmaryn,liść laurowy i
pokrywka...od czasu do czasu podlewałem wywarem warzywnym, a jakieś 30
minut przed końcem popieprzyłem solidnie..
czwartek, 8 marca 2012
Straccetti con carciofi
podpatrzyłem dzisiaj rano na zaprzyjaźnionym blogu i zapałałem gorącą żądzą zjedzenia...:D
Straccetti con carciofi znaczy lepiej nie będę tego tłumaczył..z karczochami w każdym razie..:DD
Oliwę zesmaczyłem czosnkiem..i wywaliłem..czosnek znaczy, nie oliwę..;)
wrzuciłem przygotowane karczochy..
podsmażyłem chwilkę...znaczy tak, żeby zbrunatniały nieco...
i sru bianco...;)
a jak odparowało pieprz, sól kapka wody i pokrywka..znaczy poddusiłem do miękkości...
na drugiej patelni..rozgrzałem oliwę..powinna być zaledwie na dnie..i wrzuciłem paseczki wołowiny...;)
zdrobnienie w tym przypadku jest jak najbardziej uzasadnione, bo najpierw kazałem rzeźnikowi ukroić kilka plasterków 2 mm grubości (Robercik..najpierw kilka..potem jeszcze raz kilka..tak..??;P), a potem pociąć je w paski 20 mm szerokości..:)
po 2 minutach smażenia..pieprz sól i karczochy...
znaczy wymiąchałem i na talerz..;)
z czystym sumieniem mogę polecić..;)
Straccetti con carciofi znaczy lepiej nie będę tego tłumaczył..z karczochami w każdym razie..:DD
Oliwę zesmaczyłem czosnkiem..i wywaliłem..czosnek znaczy, nie oliwę..;)
wrzuciłem przygotowane karczochy..
podsmażyłem chwilkę...znaczy tak, żeby zbrunatniały nieco...
i sru bianco...;)
a jak odparowało pieprz, sól kapka wody i pokrywka..znaczy poddusiłem do miękkości...
na drugiej patelni..rozgrzałem oliwę..powinna być zaledwie na dnie..i wrzuciłem paseczki wołowiny...;)
zdrobnienie w tym przypadku jest jak najbardziej uzasadnione, bo najpierw kazałem rzeźnikowi ukroić kilka plasterków 2 mm grubości (Robercik..najpierw kilka..potem jeszcze raz kilka..tak..??;P), a potem pociąć je w paski 20 mm szerokości..:)
po 2 minutach smażenia..pieprz sól i karczochy...
znaczy wymiąchałem i na talerz..;)
z czystym sumieniem mogę polecić..;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)