Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ananas. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ananas. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 24 marca 2013

ananas z grilla w pikantnej czekoladzie...;)

nie będę udawał, że sam to sobie wymyśliłem...;)
naprowadził mnie na właściwy tok rozumowania kolega...

http://www.przepisy.com/19420-ananas-z-grila-na-ostro-z-cieplym-sosem-czekoladowym.php
ale jako, że nie posiadałem na stanie czekolady poszedłem swoją drogą..:D
na łyżce oliwy podsmażyłem peperoncino i wywaliłem, a w to miejsce wrzuciłem mieszankę kakao (50g) z cukrem (3 łyżki) łyzką gęstej śmietany i kapką mleka..
doprowadziłem do zagotowania ciągle mieszając..chwilkę pogotowałem i gotowe..
ananasa zgrillowałem i przyznaję, że efekt..dzięki Bartkowi jest rzeczywiście super...:)

ananas z grilla..;)

rzeczy proste są genialne w swej prostocie...:)
w sumie całkowicie przypadkowo, drogą kupna, stałem się posiadaczem ananasa...
zastanawiałem się co z tym fantem..ananasem znaczy zrobić i jako, że czasu wiele nie miałem wybrałem jedno z najmniej czasochłonnych i pracochłonnych rozwiązań..
ananasa obrałem, pokroiłem w plastry i rzuciłem na rozgrzana patelnię grillową...
po kilka minut z każdej strony..na talerz..posypałem z lekka cukrem trzcinowym, posmarowałem miodem i posypałem cynamonem...
i warto było...:DDDD

sobota, 27 listopada 2010

Karkówka... prawie z grilla..;)) 2

znowu nie wyszła mi z grilla, ale mam jeszcze jeden kawałek...może w końcu mi się uda, jeśli lenistwo zwycięży...;))
miałem zrobić inaczej, ale musiałbym za daleko do rowu leźć, a to pod domem mi rośnie...

Obrazek

na oliwie od baby zeszkliłem cebulę...

Obrazek

a jak tylko była gotowa wrzuciłem mięcho, posoliłem,liść laurowy i chlupnąłem szklankę wody...;)

Obrazek

w międzyczasie wrzuciłem na głęboki olej pokrojonego w plasterki ugotowanego ziemniaka...

Obrazek

zredukowałem do zera wodę, chlapnąłem balsamico i dodałem pokrojonego ananasa... (można w to miejsce przestałe na krzaku winogrona i migdały, ale nie chciało mi się łazić...pada przecież...;)) )

Obrazek

wymiąchałem, wymiąchałem i wyrzuciłem na talerz..

Obrazek

piątek, 26 listopada 2010

Karkówka...prawie z grilla..;))

Wymyśliłem sobie, że zrobię na obiad karkówkę z grilla...szybciutko, bez zbytnich ceregieli i spędzania w kuchni wiele czasu...;))
Kupiłem karkówkę...przyniosłem z pobliskiego rowu po potrzebne przyprawy...
 i zabrałem się do roboty...ale mi wyszło coś zupełnie innego...;))
w toku produkcji przypomniałem sobie, że mam przecież w lodówce ananasa i coś z nim muszę zrobić, więc zapytałem wujka Google co Włosi mają na ten temat do powiedzenia...no i mi powiedzieli...;))

Karkówka w miodzie z ananasem
Kazali oprószyć mięso mąką...
 a na patelni rozgrzać dobrze masło i oliwę z oliwek (od baby oczywiście) z dodatkiem liścia szałwii i goździkami...
i obsmażyć na tym mięso...popieprzyć i posolić, a w momencie, kiedy nabierze złotego koloru dolać mleka i gotować w nim kilka minut, aż do zredukowania powstałego sosu...;)

następnie osuszone z sosu mięso posmarowałem delikatnie z obu stron miodem i rzuciłem na dobrze rozgrzaną patelnię grillową... tak na chwilkę tylko  ..i na talerz...;))
w międzyczasie podsmażyłem na maśle pokrojonego ananasa...
i usmażyłem na głębokim oleju ugotowane uprzednio, bardziej niż "al dente", pokrojone i obrane ziemniaki w mundurkach...;))
 
wyłożyłem to wszystko na talerz i polałem sosem...

W wersji jedno porcjowej przygotowanie tego dania jest dość pracochłonne, ale wynik jest bardziej niż zadowalający... szczerze polecam..:))
 Miałem małego zgryza, czy wybrać do tego rosso (karkówka), czy bianco (ananas)...  ostatecznie wybrałem drogę pośrednią rozpoczynając bianco...
 a kończąc rosso...;))

 oba sprawdziły się wyśmienicie...;))