Dwa tygodnie temu wpadło mi do głowy..znaczy myśl zaświtała i żarła, więc poszedłem do mojego rzeźnika końskiego i pytam, czy jęzory ma...
kazał przyjść w poniedziałek..zwlekło mi się, ale dopiero w środę go odwiedziłem..wieczorem... i blada..oddał rano ostatni...:(
więc w tym tygodniu w poniedziałek grzecznie pobiegłem do niego i zaposiadłem..a raczej wyłudziłem, bo mi sprezentował...:D
co prawda miałem je przygotować na sposób miejscowy, ale sobie pomyślałem, że skoro koń pochodzenia polskiego to i z chrzanem dobrze mu będzie.;)
20 minut obgotowywałem we wrzątku..wylałem, zalałem wodą, wrzuciłem pieprz, liść laurowy i ziele angielskie i gotowałem 40 minut...
wyjąłem zahartowałem w zimnej wodzie, obrałem ze skóry i pokroiłem w plastry...
potem zeszkliłem na oliwie drobno posiekaną cebulę, podsmażyłem ozorki, podlałem wywarem z nich i wywarem z warzyw, dodałem kapary i poddusiłem...
potem dodałem chrzanu i musztardy..dusiłem jeszcze podlewając wywarem z ozorków, zagęściłem mąką kukurydzianą i oto smaczny wynik..;)