szparagi ze słoniną..sobie wymodziłem..i al forno nawet...;)
słoninę posmarowałem salsą verde wzbogaconą pieprzem i siekanymi
pistacjami , owinąłem tym podgotowane szparagi...rzuciłem na nie skórkę
pomarańcza, prysnąłem sokiem, srujnąłem bianco i na 15 minut do pieca...
oczywiście skropiłem oliwą też..
a na koniec na gorące szparagi strużki caciocavallo..;)
Puglia...królestwo wina i oliwy...kuchnia włoska w pełnym tego słowa znaczeniu... Kilka słów na temat regionu, kuchni...bazy turystycznej... kilka porad gdzie warto zajrzeć, i które miejsca omijać szerokim łukiem...:)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szparagi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szparagi. Pokaż wszystkie posty
środa, 1 maja 2013
poniedziałek, 23 kwietnia 2012
szparagi w beszamelu z gorgonzolą..;)
z tego obżarstwa poobiedniego to nie wiedziałem co mam biedny zjeść..aż w końcu postanowiłem uratować szparagi...
sobie zrobiłem beszamela..
doprawiłem go gałką i pieprzem o soli nie wspomnę...
szparagi ugotowałem w lekko osolonej wodzie z dodatkiem pociętego ząbka czosnku...
i to było cudowne przeżycie...:)))
no i bianco..;)
edit: kurna z tej radości zapomniałem główną cudowność opisać..znaczy gorgozolę zmieszałem z beszamelem..:))
sobie zrobiłem beszamela..
doprawiłem go gałką i pieprzem o soli nie wspomnę...
szparagi ugotowałem w lekko osolonej wodzie z dodatkiem pociętego ząbka czosnku...
i to było cudowne przeżycie...:)))
no i bianco..;)
edit: kurna z tej radości zapomniałem główną cudowność opisać..znaczy gorgozolę zmieszałem z beszamelem..:))
piątek, 6 kwietnia 2012
Spaghetti alle cozze e asparagi selvatici....;)
dzisiaj postnie...
znaczy spaghetti, cozze i szparagi z rowu..;)
szparagi obrałem , pociąłem i rzuciłem do osolonej wody..niech się gotują..
poczyściłem cozze...
i otworzyłem je z udziałem czosnku, oliwy, natki pietruszki i bianco...
wyciągnąłem z gara szparagi i dorzuciłem do cozzy...a w ich miejsce wrzuciłem makaron..
no i bianco znaczy..szparagom też się należy..;)
a jak się zredukowało to sru makaron...
cztery salta patelnia... trochę pieprzu..
i proszę
znaczy spaghetti, cozze i szparagi z rowu..;)
szparagi obrałem , pociąłem i rzuciłem do osolonej wody..niech się gotują..
poczyściłem cozze...
i otworzyłem je z udziałem czosnku, oliwy, natki pietruszki i bianco...
wyciągnąłem z gara szparagi i dorzuciłem do cozzy...a w ich miejsce wrzuciłem makaron..
no i bianco znaczy..szparagom też się należy..;)
a jak się zredukowało to sru makaron...
cztery salta patelnia... trochę pieprzu..
i proszę
środa, 4 kwietnia 2012
szparagi w szynce..:)
następne danie na intymny wieczór przy świecach...proste w wykonaniu, a niezwykle efektowne w smaku i wyglądzie..;)
sos w składzie:majonez, musztarda, anchois z oleju,pieprz dużo, kapary z octu, sok z pomarańcza, skórka i natka pietruszki..;)
kapary, natkę i anchois drobno posiekać, skórkę zetrzeć na tarce wymieszać wszystko z majonezem i musztardą i gotowy..dodać pieprzu i jeśli potrzeba soli..;)
szparagi obrać i obgotować w lekko osolonej wodzie na stojąco..można dodać do gotowania ząbek czosnku..;)
sos w składzie:majonez, musztarda, anchois z oleju,pieprz dużo, kapary z octu, sok z pomarańcza, skórka i natka pietruszki..;)
kapary, natkę i anchois drobno posiekać, skórkę zetrzeć na tarce wymieszać wszystko z majonezem i musztardą i gotowy..dodać pieprzu i jeśli potrzeba soli..;)
szparagi obrać i obgotować w lekko osolonej wodzie na stojąco..można dodać do gotowania ząbek czosnku..;)
niedziela, 1 kwietnia 2012
spaghetti cozze asparagi..;)
że niby afrodyzjakalne miało być...:D
znaczy najpierw to ja te cozze obrałem i otworzyłem...znaczy wrzuciłem je do gara..chlusnąłem bianco...sypnąłem nieco natki pietruszki, posiekanego czosnku i pieprzu i poczekałem, aż się rozluźnią..i otworzą znaczy...;)
obrałem szparagi..pokroiłem na kawałki i sru na patelnię z oliwą, czosnkiem i peperoncino... no i oczywiscie sru bianco...
poddusiłem nieco i wrzuciłem te wszystkie małże coby zawarły ten związek smakowo-aromatyczny ze szparagami...;)
a potem walnąłęm na to wszystko spaghetti..wymiąchałem, wymiąchałem..zesmaczyłem..sypnąłem jeszcze natki pietruszki i na talerz...
bianco mi się kończy co prawda , ale nie żałuję..warto było..:)
znaczy najpierw to ja te cozze obrałem i otworzyłem...znaczy wrzuciłem je do gara..chlusnąłem bianco...sypnąłem nieco natki pietruszki, posiekanego czosnku i pieprzu i poczekałem, aż się rozluźnią..i otworzą znaczy...;)
obrałem szparagi..pokroiłem na kawałki i sru na patelnię z oliwą, czosnkiem i peperoncino... no i oczywiscie sru bianco...
poddusiłem nieco i wrzuciłem te wszystkie małże coby zawarły ten związek smakowo-aromatyczny ze szparagami...;)
a potem walnąłęm na to wszystko spaghetti..wymiąchałem, wymiąchałem..zesmaczyłem..sypnąłem jeszcze natki pietruszki i na talerz...
bianco mi się kończy co prawda , ale nie żałuję..warto było..:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)