cardó..znaczy też niby karczoch tylko taki inny...kolacja moja czyli..;)
a wymyśliłem sobie, żeby go wypróbować z makaronem...naszukałem się w necie jakiegoś przepisu rodem z Sycylii, ale znalazłem w końcu...
w sumie idea prosta..chwasta obrać, pociąć i obgotować w osolonej wodzie... a po odsączeniu rzucić na oliwę z czosnkiem...dobrze by było nie zapomnieć o bianco..
wrzucić makaron zesmaczyć, a na wierzch dla ozdoby ztostowanych okruszków chlebowych ....
obiad to ja sobie w sumie wyłudziłem..znaczy dałem się wyłudzić..
impetem poszło i uległem tez rybom na kolację..komórka mi padła więc bez zdjęć, ale za to smacznie..;)
ale kiedy w końcu wszedłem do domu..tak mi się smutno zrobiło jakoś..czczo rzekłbym nawet... no bo kto wymyślił, żeby kolację o 18 jadać..???
i sobie przekąseczkę zrobiłem.znaczy chwasta mi z wczoraj zostało...
obrałem, obgotowałem..walnąłem na oliwę z szalotką..chlusnąłem bianco...wrzuciłem gorgonzolę...sypnąłem gałki..poddusiłem... popieprzyłem
i z czystym sumieniem mogę polecić..:)
Puglia...królestwo wina i oliwy...kuchnia włoska w pełnym tego słowa znaczeniu... Kilka słów na temat regionu, kuchni...bazy turystycznej... kilka porad gdzie warto zajrzeć, i które miejsca omijać szerokim łukiem...:)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cardo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cardo. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 3 kwietnia 2012
niedziela, 12 grudnia 2010
Taki sobie chwast... cardo...;)) odsłona 2.
Karczoch hiszpański na sposób śródziemnomorski...tak po przetłumaczeniu powinno się nazywać to co zrobiłem...
ale...
oczyszczone i pomoczone w kwaśnej wodzie ugotowałem z niewielkim dodatkiem soli...
ale...
oczyszczone i pomoczone w kwaśnej wodzie ugotowałem z niewielkim dodatkiem soli...
doprowadzając do połowy. Po odcedzeniu poukładałem w garnku warstwami posypując posiekanymi: natką pietruszki, kaparami z soli, anchois, startym pecorino i tartą bułką... i polałem oliwą z oliwek... od baby oczywiście...
i do tego miejsca jest wszystko ok...powinienem to teraz włożyć na kilka zdrowasiek do piekarnika 200 C.. ale...
nie mam sprawnego piekarnika, więc podlałem nieco wodą i dokończyłem gotowania na kuchni...:))
Dobre zarówno na ciepło jak i na zimno...:))
czwartek, 9 grudnia 2010
Taki sobie chwast... cardo...;))
Sobie prezent na Sycylii zrobiłem w postaci karczochów i cardo...
i właśnie ukończyłem dzieło nr1...;PP
wyczyściłem...
ugotowałem z dodatkiem soli i łyżeczki mąki, (żeby nie sczerniało) i podziabałem widelcem...
wbiłem jajko, dodałem startego sera i posypałem gałką muszkatołową...
i uturlałem sobie kuleczki....
ale z tego łakomstwa za duże ...powinny być jak orzech włoski, a nie jak małe jabłko...:(
i usmażyłem na oleju...bez baby...;ppp
jakby ktoś pytał to ten chwast smakuje lepiej niż karczochy...;))
i właśnie ukończyłem dzieło nr1...;PP
wyczyściłem...
ugotowałem z dodatkiem soli i łyżeczki mąki, (żeby nie sczerniało) i podziabałem widelcem...
wbiłem jajko, dodałem startego sera i posypałem gałką muszkatołową...
i uturlałem sobie kuleczki....
ale z tego łakomstwa za duże ...powinny być jak orzech włoski, a nie jak małe jabłko...:(
i usmażyłem na oleju...bez baby...;ppp
jakby ktoś pytał to ten chwast smakuje lepiej niż karczochy...;))
Subskrybuj:
Posty (Atom)