wyszło tak
dobre, że aż się pochwalę..oprószyłem mięso mąką...na oliwę rzuciłem
peperoncino i 4 ząbki czosnku...jak czosnek zaczął się smażyć wrzuciłem
mięso i zwiększyłem ogień..po podsmażeniu srujnąłem rosso a jak się
zredukowało pokrojoną paprykę, marchew i selera..rozmaryn,liść laurowy i
pokrywka...od czasu do czasu podlewałem wywarem warzywnym, a jakieś 30
minut przed końcem popieprzyłem solidnie..
Puglia...królestwo wina i oliwy...kuchnia włoska w pełnym tego słowa znaczeniu... Kilka słów na temat regionu, kuchni...bazy turystycznej... kilka porad gdzie warto zajrzeć, i które miejsca omijać szerokim łukiem...:)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gulasz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gulasz. Pokaż wszystkie posty
sobota, 18 sierpnia 2012
sobota, 20 listopada 2010
Gulasz wieprzowy...;))
Zdecydowanie nie jest to kuchnia włoska i miałem zamiar pominąć milczeniem ten temat, ale ...
wróćmy do gulaszu... przepisów i sposobów na jego przyrządzanie jest pewnie więcej niż gotujących... ja sam modyfikuję przepis bardzo często, dorzucając jakąś przyprawę, której smak mi w danym momencie leży lub ujmując innej, a nawet składniki dodatkowe...
Dzisiaj akurat ilość dodatków ograniczyłem do minimum... ;))
ok. leń jestem...nie miałem w domu, a nie chciało mi się iść do sklepu po paprykę i seler..;))
pokrojoną karkówkę wieprzową podsmażyłem , tym razem na zwykłym oleju, i przełożyłem do garnka, a na patelnię wrzuciłem pokrojoną cebulę i posiekany czosnek...przytrzymałem je tak do momentu zeszklenia i wrzuciłem do garnka z mięsem...
dorzuciłem marchewkę, popieprzyłem , posoliłem, dodałem peperoncino , podlałem wodą i zacząłem dusić...;))
sos zagęściłem nieco śmietaną i ociupinką mąki... lubię gęste sosy...;))
wróćmy do gulaszu... przepisów i sposobów na jego przyrządzanie jest pewnie więcej niż gotujących... ja sam modyfikuję przepis bardzo często, dorzucając jakąś przyprawę, której smak mi w danym momencie leży lub ujmując innej, a nawet składniki dodatkowe...
Dzisiaj akurat ilość dodatków ograniczyłem do minimum... ;))
ok. leń jestem...nie miałem w domu, a nie chciało mi się iść do sklepu po paprykę i seler..;))
pokrojoną karkówkę wieprzową podsmażyłem , tym razem na zwykłym oleju, i przełożyłem do garnka, a na patelnię wrzuciłem pokrojoną cebulę i posiekany czosnek...przytrzymałem je tak do momentu zeszklenia i wrzuciłem do garnka z mięsem...
dorzuciłem marchewkę, popieprzyłem , posoliłem, dodałem peperoncino , podlałem wodą i zacząłem dusić...;))
sos zagęściłem nieco śmietaną i ociupinką mąki... lubię gęste sosy...;))
i teraz dochodzę do meritum... w wyniku wymiany zdań na pewnym forum kulinarnym nasunęły mi się pewne przemyślenia...
pierwsze to takie, że mam za małe talerze...:((
i szczerze mówiąc nie odczuwam tego przygotowując potrawy kuchni włoskiej, bo do każdej przystawki używam oddzielnego, ale przecież nie mogę rozłożyć gulaszu z ziemniakami na pięć talerzy...;))
drugie natomiast dotyczy ziemniaków...;))
Ktoś na forum stwierdził, że są puszyste, a ma problemy z zakupem takowych w Polsce. Oczywiście nie wierzę w to...;))
Rzadko kiedy udaje mi się kupić tutaj ziemniaki dobre w smaku i gotujące się mniej więcej jednolicie...te akurat zaliczam do najbardziej udanych... ale wszystkie staram się gotować w stosunkowo małej ilości wody i pod przykryciem...pomaga to nieco zniszczyć strukturę ziemniaka i w efekcie powinny one być puszyste...ale nie zawsze się to udaje...:(
jeśli ktoś z Was ma jakiś sposób na gotowanie ziemniaków podzielcie się ze mną proszę...:))
Subskrybuj:
Posty (Atom)