Pokazywanie postów oznaczonych etykietą harry potter. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą harry potter. Pokaż wszystkie posty

środa, 11 sierpnia 2021

Dolores Umbridge - fanart

Cześć kochani ❤ Nie spodziewałam się, że już po kilku dniach pojawi się post z nowym rysunkiem 😁 Okazało się, że zapał do rysowania nie był słomiany i dosyć szybko ukończyłam kolejny fan art. Tym razem padło na jedną z najbardziej znienawidzonych postaci serii o Harrym Potterze, czyli Dolores Umbridge. Ta straszna zołza okazała się fajnym obiektem do przelania na papier, szczególnie, że lubię różowy kolor 😂

Rysunek powstał ponownie kredkami, na bazie kolorystycznej z markerów, na formacie A5. 

sobota, 7 sierpnia 2021

Nimfadora Tonks i Remus Lupin

Cześć kochani ❤ Ostatnio nie rysuje zbyt dużo i jest mi z tego powoduje bardzo przykro. To nie jest tak, że nie mam czasu, ale jakoś nie mogę się za nic zabrać. Nie chce mi się nawet wyciągać kredek, ani tym bardziej farb, więc obrazki powstają głównie tylko w mojej wyobraźni...

Dzisiaj jednak wzięłam się w garść i postanowiłam narysować jedną z ciekawszych par uniwersum Harry'ego Pottera, a mianowicie Nimfadorę Tonks i Remusa Lupina. Znalazłam na Pinterest odpowiedni obrazek referencyjny KLIK i po kilku godzinach udało mi się skończyć portret.


piątek, 30 kwietnia 2021

Fantastyczne zwierzęta: pikujące licho, znikacz i lunaballa

Cześć Wam 😊Na dzisiaj przygotowałam trzy fanarty przedstawiające fantastyczne zwierzęta. Każdy z nich wykonałam nieco inaczej, wzorując się na obrazach znalezionych na Pintereście. Zapraszam do czytania i oglądania.

Pikujące licho, z ang. Swooping Evil, jest to duże, skrzydlate magiczne stworzenie o zielono-niebieskim upierzeniu. Wyglądało jak krzyżówka gada i wyjątkowo dużego motyla. Gdy nie latało, pikujące licho kurczyło się i zwijało w zielony, kolczasty kokon. Zwierzę było dość niebezpieczne, ponieważ żywiło się mózgami ludzi. Wydzielało również jad, który odpowiednio rozcieńczony, mógł być użyty, aby usunąć złe wspomnienia.

Rysunek wykonałam na czarnej kartce kredkami Polychromos. Na koniec dodałam nieco koloru farbami akrylowymi. Wzorowałam się na TYM obrazku.


Znikacz, z ang. Snidget był niezwykle rzadkim ptakiem. Był okrąglutki, o długim wąskim dziobie i błyszczących oczach przypominających kamienie szlachetne. Potrafił niezwykle szybko latać, a dzięki obrotowym stawom skrzydełek potrafił zmieniać tor lotu z niespotykaną szybkością. Niegdyś był łapany zamiast złotego znicza podczas meczów Quidditcha.

Rysunek wykonałam w szkicowniku, czarne tło zrobiłam markerem, reszta rysunku jest wykonana markerami i kredkami. Wzorowałam się na TYM obrazku.


Lunaballa, ang. Mooncalt, było to niezwykle nieśmiałe zwierzę, które opuszczało norę tylko na czas pełni księżyca. Miało gładkie blado-szare ciało, wyłupiaste oczy na czubku głowy i cztery wrzecioniowate nogi o wielkich płaskich stopach.

Rysunek wykonałam w szkicowniku samymi kredkami. Wzorowałam się na TYM obrazku.

Dziękuję za odwiedziny i życzę miłego długiego weekendu majowego, wypoczywajcie!😊

sobota, 31 października 2020

Wyzwanie Tuszitam zakończone

Cześć😊Jako, że październik dobiegł końca wrzucam resztę rysunków z wyzwania #tuszitam organizowanego na Instagramie (pierwszy post znajdziecie tutaj). Niestety nie dałam rady narysować 31 rysunków, już po pierwszym tygodniu miałam zaległości. Mimo to uważam, że jak na mnie to całkiem dużo prac wykonałam. Być może za rok uda mi się wytrwać do końca:)

Organizatorkami zabawy są: @timidite.art @karo.stopyra @pigmentovo_art @devangari.art @olsikowa @wlasart @oczami.patki @lubtiny @piotrowskarolina 

Zdjęcie pochodzi z Instagrama organizatorek

No to lecimy 😀

Dzień 8 - Eliksir. Od razu skojarzyło mi się z eliksirem wielosokowym i biedną Hermioną:)
Cienkopis Micron.



Dzień 9 - nostalgia. To uczucie dopada mnie na myśl o dzieciństwie. Jako dziecko uwielbiałam rysować postacie z Czarodziejek z Księżyca. Najbardziej utkwiła mi w pamięci Bunny Tsukino i postanowiłam spróbować ją narysować bez przypominania sobie jak wygląda;) 
Cienkopis Micron.



Dzień 10 - liść. Jako, że jesień jest moją ulubioną porą roku, postanowiłam zrobić zakładkę do książki z jesiennymi liśćmi, która już od dawna chodziła mi po głowie. 
kredki FC Polychromos.



Dzień 11 - paw. Tutaj postanowiłam namalować pawie pióro i muszę przyznać, że farby stają się dla mnie czymś przyjemnym, co zawsze wydawało mi się niemożliwe. 
Farby akrylowe na czarnej kartce.



Dzień 13 - klucz. Ponownie zainspirowałam się Harry'm Potterem i narysowałam słynny klucz z Kamienia Filozoficznego. 
Kredki FC Polychromos.



Dzień 12 - deszcz. Lubię deszcz i malowanie tego mglistego krajobrazu sprawiło mi dużą frajdę, chociaż zrobienie prostych kresek farbami to nie lada wyczyn i nie wyszło mi to zbyt pięknie 😆
Farby akrylowe.



Dzień 13 - pnącze. Skoro zbliżało się Halloween to musiała pojawić się dynia 🎃
Kredki FC Polychromos.



Dzień 15 - świetliki. Taki obrazek na szybko, nie miałam pomysłu xD 
Kredki FC Polychromos na czarnej kartce.



Dzień 16 - przetwory. Moje ulubione to bez wątpienia ogórki. Im bardziej kiszone, tym lepiej:) 
Kredki FC Polychromos.



Dzień 17 - księżyc. Dla wielu jest to obiekt idealny do rysowania , ale mi zawsze sprawiał trudności. Mimo to coś tam stworzyłam;) Czarny marker, szara kredka FC Polychromos.



Dzień 18 - insekty. To mój ostatni rysunek z wyzwania. Cieszę się, że zakończyłam go słodką, małą pszczółką :) 
Kredki FC Polychromos.


Gdybym miała podsumować wyzwanie codziennego rysowania, określiłabym je jako gorzką przyjemność. Super motywować się do ćwiczeń w rysunku, szczególnie kiedy trzeba stworzyć coś nietypowego, czego normalnie by się nie rysowało. Jednak w pewnym momencie zmuszałam się do tego i traktowałam rysowanie jako kolejny obowiązek... także uznałam, że nic na siłę i zakończyłam wyzwanie zanim się do końca wypaliłam ;) Dajcie znać, który rysunek najbardziej wam się spodobał. Czy wy też bierzecie obecnie udział w jakimś wyzwaniu i jak sobie z nim radzicie?
Życzę miłego weekendu 😘

Zapraszam na nowy post na moim drugim blogu KLIK

wtorek, 1 września 2020

Zgredek oraz troszeczkę o szkole

Dzień dobry wszystkim 💓 Miałam w planach kontynuować posty o tym, jak spędziłam wakacje, ale żeby nie było nudno, to dzisiaj pokażę Wam mój ostatni rysunek. Zgredek powstał jakieś dwa miesiące temu, a po nim nastąpiła blokada artystyczna...no cóż, kto tworzy ten wie, że takie rzeczy się zdarzają i lepiej nic na siłę, prawda?😉

Krótko opisując, rysunek wykonałam na czarnej kartce kredkami Polychromos. Jednak zanim zaczęłam rysować w kolorze, większość powierzchni zakolorowałam najpierw białą kredką Derwent Coloursoft, aby późniejsze kolory były gdzieniegdzie bardziej wyraziste. 

Wzorowałam się na TYM zdjęciu:) W rzeczywistości rysunek ma nieco bardziej żywe kolory, niestety na zdjęciu nie umiałam tego uchwycić. Mój telefon zawsze prześwietla obraz i robi kiepskiej jakości fotografie 😥


Jesteśmy już po rozpoczęciu roku szkolnego i jestem bardzo ciekawa, jak będą przebiegać w szkole zajęcia. Adam (mój syn) powiedział, że siedzieli w klasie w maseczkach i tak będą wyglądać lekcje. Na przerwach też maseczki i generalnie może niech te maseczki od razu sobie przykleją do twarzy. Mogłabym napisać tu cały elaborat na temat tego, co o tym myślę, ale nie chce się denerwować na zapas. Żyje nadzieją, że dyrektorzy pójdą po rozum do głowy i zaczną działać tak, jak należy, zanim dzieci się poduszą lub dostaną jakieś grzybicy na twarzy.

U nas jeszcze nie jest najgorzej. Moja znajoma dostała ze szkoły do podpisania oświadczenia, gdzie między innymi bierze na siebie odpowiedzialność za ewentualne zarażenie się dziecka Koroną. Ma też podpisać oświadczenie, że w razie jakby dziecko miało oznaki choroby zakaźnej (kaszel, katar, gorączka) ma być stale pod telefonem i w trybie natychmiastowym odebrać dziecko z izolatki w szkole. Od razu napiszę, że to jest bezprawne i radzę takich rzeczy NIE PODPISYWAĆ.

Dzisiaj króciutko, ale konkretnie. Lecę robić porządki u synka (a raczej już SYNA) w szafce, czas powyrzucać stare sprawdziany, bo oczywiście mu to wisi😆

Dajcie znać jak u Was wygląda powrót do szkoły wasz lub waszych dzieci. Czy są u was w szkołach jakieś abstrakcyjne obostrzenia? Jakie macie ogólnie odczucia co do powrotu dzieci do szkół? I oczywiście dajcie znać czy Zgredek Wam się spodobał i co ostatnio Wy stworzyliście😀

niedziela, 10 maja 2020

Kilka wypalonych obrazków.

Witam ponownie 😊 Dziękuję wszystkim, którzy przeczytali lub czytają mojego fanficka, bardzo wiele to dla mnie znaczy 💓 W dzisiejszym poście pokażę Wam moje ostatnie prace pirograficzne, czyli wypalone w drewnie. Kilka miesięcy temu zamówiłam na Aliexpress zestaw do wypalania, na który składa się pirograf, końcówki do wypalarki oraz szablony. Urządzenie posiada wyświetlacz oraz opcję ustawiania temperatury. Całkiem fajny sprzęt, a na pewno lepszy od mojejgo starego pirografu, który irytował mnie słabą temperaturą oraz długim czasem nagrzewania. Także oto moja wypalarka:



Pierwszy obraz, który nią wypaliłam to hipogryf na zwykłej sklejce. Niezbyt dobrze wypala się na takim drewnie, ale na wypróbowanie jest ok. Różne końcówki pozwalają uzyskać rozmaite efekty, ale ich wymiana jest trudna. Trzeba posługiwać się kombinerkami i bardzo uważać, by się nie poparzyć.


Następnie powstały dwie podkładki pod kubek. Pierwsza przedstawia herb Hufflepuffu, a druga to mandragora na tle górskiej doliny...czyli trochę Harry'ego Pottera i trochę Ludzi Lodu, jak zawsze 😄




Wypalanie na takich krążkach jest bardzo przyjemne, ale niestety jeśli są słabej jakości, tak jak te, to ciężko uzyskać ciekawy efekt cieniowania, a głębia koloru nie jest tak duża, jak np. wypalanie na prawdziwym kawałku drewna. 

Do tej pory zrobiłam trzy podkładki metodą wypalania. Zgredek powstał już dawno temu, jeszcze starą wypalarką, ale że krążek był lepszej jakości, to i efekt jest lepszy, a wypalanie szło gładko.


Na koniec zdjęcie Work in Pregoress.


To by było na tyle, teraz lecę oglądać ostatni odcinek Tokio Ghoula, jestem podekscytowana😆Dziękuję za uwagę i do następnego razu😘

poniedziałek, 23 września 2019

Salazar Slytherin, Kelpia, Harry bobas i inne - czyli seria fanartów:)

Witajcie! Na dzisiaj przygotowałam post z podsumowaniem rysunków inspirowanych serią o Harry'm Potterze, które powstały podczas wakacji i we wrześniu. Wrzucam wszystkie na raz, aby nie spamować bloga, szczególnie, że niektóre rysunki są wg mnie dosyć średnie 😋 Zapraszam do oglądania i czytania króciutkich opisów ^^

Zacznę od grupy rysunków, które przedstawiają założycieli domów w Hogwarcie. Rowenę już wrzucałam na bloga, ale zrobię to też tutaj, aby wszyscy czarodzieje byli razem😊 Rysunki wykonałam kredkami akwarelowymi, jedynie Rowena jest narysowana zwykłymi kredkami.

Rowena Ravenclaw

Salazar Slytherin

Helga Hufflepuff

Godric Gryffindor


Kelpia - moje wyobrażenie tej mitycznej postaci występującej w Fantastycznych Zwierzętach. wykonałam ją kredkami akwarelowymi.



Lekcja Zielarstwa - rysunek inspirowany kadrem z filmu KLIK, w którym Ron wyciąga z ziemi mandragorę. Namalowane farbami akwarelowymi.


Śmierć Zgredka - scena z filmu KLIK przerobiona na mój styl. Wykonałam ołówkiem akwarelowym.


Lekcja Zaklęć - namalowane na podstawie kadru z filmu., w którym Hermiona pokazuje Ronowi jak wykonać "Wingardium Leviosa";) Farby akwarelowe.



Dementorzy - ten rysunek wykonałam ołówkami akwarelowymi wzorując się na zdjęciu KLIK


Syriusz - rysunek inspirowany TYM zdjęciem, wykonany kredkami akwarelowymi.



Mały Harry Potter - rysunek wykonany kredką akwarelową, a wzorowałam się na TEJ fotografii.


To by było na tyle, trochę się tego nazbierało 😋 Dajcie znać, który rysunek Wam się najbardziej podoba. Życzę udanego tygodnia, pa!

sobota, 1 czerwca 2019

Rowena, Błotoryj i Lily z Severusem - witam po przerwie :)

Witajcie kochani po dość długiej przerwie😊 Tak się złożyło, że ostatnio zabrakło mi weny na rysowanie, prowadzenie bloga i pisanie, a także na śledzenie blogosfery, a teraz, po tak długim czasie nie jest mi łatwo znaleźć odpowiednie słowa by coś napisać...Na szczęście nie przychodzę z pustymi rękami i mam trzy rysunki do pokazania, co jest ilością żenująco małą biorąc pod uwagę fakt ile miesięcy minęło😐

Wiem, że nie fajnie wchodzi się na bloga, który ostatnią aktywność miał sto lat temu, ale mam cichą nadzieję, że niektórzy ze mną zostali i nie usunęli mnie z obserwowanych 😅 Dajcie znać w komentarzu co u was słychać, może macie już jakieś plany wakacyjne, jak wam mijają te częste, deszczowe dni oraz jak wam się powodzi w życiu...

U mnie jakieś tam zmiany zaszły, raczej na lepsze. Od kwietnia mam umowę na czas nieokreślony w pracy związanej z sądownictwem, która przysparza mi tyle samo radości co stresu i zmęczenia. Wracam do domu wypompowana, ale szczęśliwa że mam stabilność i super koleżanki w pracy😊 
Oczywiście z utęsknieniem czekam do wakacji. W sierpniu jedziemy w dzikie Bieszczady, więc spodziewajcie się wielu fotek i krótkiej relacji.

Co do życia artystycznego, to było ostatnio bardzo ubogie. Rysowanie odsunęłam bardzo daleko od siebie, rzadko mając ochotę sięgnąć chociażby po kartkę i ołówek. Podczas majówki miałam nieco więcej czasu i powstały rysunki, które dzisiaj pokażę. 
Brak artystycznych wrażeń sprawił, że kupiłam gitarę i zaczęłam uczyć się na niej grać😄 Idzie mi ciężko i wciąż klnę że mam za grube palce haha, ale być może za jakiś czas uda mi się zagrać coś prostego.

Nie spodziewałam się, że aż tyle napisze w tym poście, to raczej do mnie nie podobne;) Przejdę więc do rysunków, nie są one jakieś wybitne, ale bez nich nie byłoby tego posta...

Lily i Severus. Kojarzycie taką scenę z filmu, kiedy tych dwoje, będąc małymi dziećmi, leży na trawie? Na moim rysunku są już starsi, może chodzą do siódmej klasy i nie są ze sobą pokłóceniu, ale nadal się przyjaźnią...a może też kochają? 



Portret Roweny Ravenclaw - jest to moje wyobrażenie portretu, który mógł wisieć w pokoju wspólnym Krukonów. 



Błotoryj - jest to kolejna kartka z mojej serii notatek Newta Scamandera. 


Mam jeszcze coś w zanadrzu, ale zostawię to na inny raz, by się wcześniej odezwać na blogu😋

Życzę miłego weekendu😘

niedziela, 20 stycznia 2019

Testowanie kredek Bruynzeel

Część wszystkim:) Zanim przejdę do tematu tego posta muszę Was ostrzec, że postanowiłam cały post napisać na telefonie. Nie wiem co z tego wyjdzie, ale mam nadzieję, że będzie ładnie i czytelnie i że częściej będę z tej opcji korzystać;)

Wracając do meritum, w zeszłym roku dostałam na urodziny holenderskie kredki Bruynzeel Rusk Museum w zestawie 50 kolorów. Jestem już po pierwszym testowaniu, więc mogę podzielić się wrażeniami:)

Tak oto wyglądają owe kredki:



Kredki znajdują się w dwóch plastikowych kasetkach, które zdają się za niedługo porozwalać.


Zrobiłam nimi paletę kolorów. Nie brałam pod uwagę, że będę pisać posta na blogu, więc nie jest to nic specjalnego, ale widać każdy kolorek:


Każda kredka ma czarną obudowę i ma końcówkę odpowiadającą jej kolorowi. Ale uwaga, jedna kredka ma ciemnofioletową końcówkę a rysuje na niebiesko;)


No dobrze, a teraz najważniejsze, jak się nimi rysuje? Kolory są mocne i intensywne, a ich zakres jest spory, jednak brakuje odcieni cielistych, bo na 50 kredek są tylko dwie nadające się do kolorowania skóry.
Jest niestety jedna rzecz, która najbardziej przeszkadza, nie można rysować nimi warstwowo. Kiedy nałożymy jakiś kolor grubszą warstwą, to innego nie nałożymy nawet jeśli będzie to kolor czarny. Po prostu tworzy się śliska warstwa, na którą już nic nie damy.

Narysowałam nimi tylko jeden rysunek, a jest nim portret Queenie z Fantastycznych Zwierząt. Zrobiłam zdjęcia w trzech etapach:





Na dzisiaj to tyle. Napiszcie czy mieliście kiedykolwiek styczność z tymi kredkami i jak wam się podoba portret Queenie;) Miłego tygodnia:)

sobota, 12 stycznia 2019

Krótkie podsumowanie minionego roku i ostatnie rysunki 2018

Witam wszystkich💓 Na początek chce Was przywitać w nowym roku 2019 i życzyć wszystkiego najlepszego, sukcesów, zdrowia i spełnienia marzeń, a także powodzenia w Waszych postanowieniach😊 Mam szczerą nadzieję, że w tym roku będę częściej się z Wami "widzieć" i że poznam nowe, wspaniałe i inspirujące blogi.

Jeżeli chodzi o podsumowanie roku 2018, to nie mam za wiele do napisania, jednak czuje wewnętrznie, że powinnam coś tam naskrobać.
Czy był to udany rok? Po części tak. Znalazłam fajną pracę, przygarnęłam kłębek pełen miłości, czyli kotka oraz kupiłam swoje wymarzone kredki 😍 Nowa praca jest moim największym osiągnięciem, jednak to skuli niej tak rzadko ostatnio udzielam się na blogu. Generalnie jestem zwykle zmęczona, albo zajęta i przez to zaniedbałam nie tylko wasze i moje blogi, ale także mniej rysowałam, prawie wcale nie czytałam, przestałam dbać o zdrowie i urodę. Niewiele spałam i mało piłam...generalnie zaczęłam żyć tylko pracą i niczym innym i to był mój błąd😞

Dlatego w tym roku życzę sobie więcej czasu dla siebie, więcej wieczorów z książką lub ulubionym serialem. Chciałabym też regularnie ćwiczyć i się lepiej odżywiać, zaczęłam od wczoraj i mam nadzieję, że w tym wytrwam, trzymajcie za mnie kciuki😁

Jeżeli chodzi o bloga to szału oczywiście nie było. Napisałam 26 postów podczas gdy w 2017 było ich 70! Nie będę porównywać wszystkich statystyk, bo to nie ma sensu, szczególnie że nie mam się czym chwalić. Chciałabym obiecać, że w tym roku będę częściej pisać, ale nie jestem tego pewna. W każdym razie na pewno się postaram.

Na koniec przedstawiam Wam ostatnie rysunki roku 2018.

Zacznę od prac, które powstały bardzo spontanicznie, są w bajkowym stylu i wszystkie nawiązują do serii Harry Potter lub Fantastyczne Zwierzęta.

Draco Malfoy (rysowane na podstawie kadru z filmu KLIK, ale przerobione na mój styl), wykonane kredkmi 


 "Always", wykonane kredkami


 Bijąca Wierzba, wykonane cienkopisem i kredkami


 Minerwa Mcgonagall, rysowana na podstawie zdjęcia KLIK, przerobiona na mój styl, wykonana kredkami


 Nagini, wykonana kredkami


Następnie przedstawiam Wam rysunki, które wykonałam na specjalne zamówienie:


Para młoda wraz z rodzicami na tle Ustronia, wykonane ołówkiem


 Zdjęcia przerobione na bajkowy styl, z akcentami Potterowskimi ;) Wykonane kredkami


 Portret bobaska, mój pierwszy z życiu, wykonane kredkami

Wykonałam też dwie kolejne kartki z notatek Newta Skamandera



Ostatnim rysunkiem w roku 2018 był portret Gellerta Grindelwalda, rysowany na podstawie zdjęcia KLIK, wykonany kredkami

Tak oto dobrnęłam do końca. Mam jeszcze w zanadrzu rysunki do drzewa genealogicznego Ludzi Lodu, ale te pokarzę jak będą w komplecie;) 
Mam nadzieję, że dzisiejsza galeria się Wam spodobała i zostawicie jakiś ślad po sobie pod tym postem;) Życzę miłego wieczoru, spokojnej niedzieli i lekkiego tygodnia 😘

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...