Pokazywanie postów oznaczonych etykietą funfiction. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą funfiction. Pokaż wszystkie posty

sobota, 2 maja 2020

Fanfiction - rozdział III

Witam wszystkich w ten majówkowy, deszczowy weekend. Jak Wam mija sobota? Czy deszcz powstrzymuje Was przed wychodzeniem z domu? Czy może zakładacie kalosze, palto i dawaj w las?😁
Ja siedzę w domku, oglądam anime i czytam mangi i powiem Wam, że całkiem mi z tym dobrze😎

Czy pamiętacie jeszcze, że piszę fanfiction? Oto kolejny rozdział, mam nadzieję, że się spodoba i zmobilizujecie mnie do częstrzego pisania:) Miłej lektury❤


ROZDZIAŁ III

    Przez następne pięć kilometrów jechali w milczeniu. Trudno było cokolwiek powiedzieć w sytuacji, kiedy dwoje ludzi jest sobie całkiem obcych. Patrycja była w emocjonalnym szoku, zdając sobie sprawę z tego, że chłopak, z którym jedzie samochodem nie jest tym samym, którego poznała w parafii Grastensholm. Być może z jakiegoś powodu przypomina jej Artura, ale to zdecydowanie nie może być on! Ten styl ubioru, sposób wysławiania się, grubiańskie maniery...zapach tytoniu i benzyny zamiast woni lasu i ogniska. Kiedy zrozumiała, że nie ma pojęcia gdzie jest, ani dokąd zmierza ogarnął ją lęk. Co ona najlepszego zrobiła? Wsiadła obcemu facetowi do samochodu pchana jakimś irracjonalnym przekonaniem, że postępuje dobrze. Chyba już całkiem oszalała.

- Powiesz mi wreszcie, gdzie cię wysadzić?
Na dźwięk jego głosu Patrycja podskoczyła na fotelu jak poparzona. Zaczerwieniła się, zdając sobie sprawę z tego, że od dłuższego czasu patrzy na niego niemal bez mrugania.
- Nie wiem - odpowiedziała po chwili namysłu, na co mężczyzna spojrzał na nią unosząc brwi...zupełnie jak Artur. 
- Gdzie właściwie jesteśmy? - Zapytała ponownie speszona, śledząc tym razem widok za oknem.
- Tak myślałem...zgubiłaś się. Już na peronie byłem pewny, że wysiadłaś nie na tej stacji, co trzeba.
Podśmiewał się z niej otwarcie. Jego beztroski ton irytował dziewczynę. 
Wskazał na tabliczkę na poboczu.
- Minęliśmy Aros. Jeśli chcesz wrócić na dworzec, to za niedługo będziemy mijać przystanek autobusowy, z którego tam dojedziesz.

Sytuacja wydawała się Patrycji jasna. Zaraz wysiądzie z samochodu, poczeka na autobus, pojedzie na dworzec skąd ruszy w dalszą podróż do Engene, gdzie czeka na nią prom płynący prosto do Włoch...ale nie do domu. Jej dom jest w drugą stronę. W Grastensholm.

Łup! 
Coś niewielkiego uderzyło w bok samochodu. 
- Co to było? - zapytała przestraszona Patrycja, próbując zobaczyć coś w bocznym lusterku.
Mężczyzna zatrzymał samochód na poboczu, wyłączył silnik i schował kluczyki do kieszeni.
- Nie wiem, idę zobaczyć.
- Idę z tobą.
Wysiedli i ruszyli wąską, żwirowaną drogą. Po obydwu stronach rósł las, oddzielony od jezdni niewielkim rowem. 
- O boże - szepnęła Patrycja, kiedy zobaczyła pod nogami kropelki krwi.
W rowie leżała niewielka sarna. Nie wyglądała na poważnie ranną, kiedy się zbliżyli uniosła wysoko głowę i próbowała się podnieść, ale nie dała rady ustać na skaleczonej nodze. 
- Zostań czy niej, ale jej nie dotykaj. Idę po apteczkę.
Patrycję uspokoił nieco jego pewny ton głosu. Miała nadzieję, że zwierzątku nic poważnego się nie stało. Kucnęła obok niego i spojrzała w duże, czarne i błyszczące oko. 

Nie bój się, pomożemy ci.

Nie boję się. Jesteście dobrymi ludźmi. Zdawały się mówić jej oczy.

Ściągnęła z siebie sweter i przyłożyła sarnie do nóżki, chcąc zatamować krwawienie do czasu, aż jej towarzysz przyniesie opatrunek. Zwierzątko było bardzo spokojne, zdawało się, że wcale nie odczuwa lęku. Dziewczyna z całego serca życzyła mu, aby wyzdrowiało i mogło nadal biegać wesoło po lesie. Chciała przekazać całą swoją wolę życia, ciepło i troskę...

- Jak tam? - zapytał "Nie Artur" kładąc przed nią otwartą apteczkę. Sprawnie wyciągnął potrzebne rzeczy, z których chciał zrobić opatrunek.
- Chyba w porządku, zdaje się, że nie jest mocno ranna.
Odsunęła się od zwierzątka, aby zrobić miejsce mężczyźnie. Okazało się jednak, że rana...zniknęła.
Patrzyli w osłupieniu jak sarenka wstaje i jednym susem znika w gęstym lesie. 

Czas jakby się zatrzymał. 
Gdyby ktoś jechał teraz drogą, to zobaczyłby dwoje ludzi, stojących niczym słupy soli, jakby zobaczyli co najmniej ducha.
Patrycja zrozumiała pierwsza i przeszedł ją dreszcz. Ręce jej się trzęsły, więc schowała je do kieszeni.
- Widocznie nie była tak ranna, jak się nam wydawało - powiedziała śmiejąc się trochę nerwowo. Miała nadzieję, że jej towarzysz nie będzie tej sytuacji drążyć.
- Najwidoczniej - powiedział oschle, co ją nieco zirytowało. Mógłby okazać trochę więcej radości z faktu, że sarenka wyszła cało z tego wypadku. Najwyraźniej jednak irytowało go, bo nie mógł logicznie wyjaśnić tej sytuacji. Wrzucił bandaż do apteczki, zatrzasnął ją i ruszył do samochodu.
Patrycja poszła za nim, ale on zamiast wsiąść do samochodu odwrócił się nagle i stanął z nią twarzą w twarz.
- Kim ty jesteś?
- Nazywam się Patrycja - odpowiedziała chociaż czuła, że nie o to pyta.
- Nie pytam o twoje imię. Pytam kim jesteś? 
- Nie rozumiem...
Mężczyzna podszedł do samochodu, otworzył drzwi jakby chciał wsiąść, a potem znowu je zamknął. Chwilę stał w miejscu patrząc gdzieś w głąb lasu. Patrycja nie miała odwagi ruszyć się z miejsca, taka biła od niego irytacja pomieszana z niezdecydowaniem. W końcu odetchnął i podszedł do niej już uspokojony. Mimo to ona nie uspokoiła się ani trochę. Puls swojego serca czuła niemal w gardle.
- Muszę ci coś pokazać - wyszeptał, jakby bał się, że ktoś oprócz niej go usłyszy - inaczej mi nie uwierzysz w to, co chce ci powiedzieć.
Patrycja patrzyła mu prosto w oczy, chcąc w ten sposób dojrzeć wszystkie jego złe zamiary. On wytrzymał to spojrzenie, chociaż nie przychodziło mu to łatwo. Robił coś wbrew sobie. Tak na prawdę, to miał zamiar odjechać stąd bez niej, oszczędzając sobie tym samym niejednego kłopotu. Nie zrobił tego jednak. Czuł, że jak odjedzie, będzie tego żałować do końca swoich dni.

- Jak masz na imię? - Zapytała, chcąc przełamać tą dziwaczną atmosferę, która nad nimi zawisła. Miała nadzieję, że jak pozna jego imię, to będzie jej łatwiej iść na autobus i zakończyć tą dziwaczną i nieodpowiedzialną podróż. A potem łatwiej go wspominać, jako krótką, nietypową przygodę.
Myliła się.
- Nazywam się Artur.



Poprzednie rozdziały i części znajdziecie TUTAJ

piątek, 6 kwietnia 2018

Portret Alana Rickmana i drugi rozdział ff "Dziki Pyłek"

Witam wszystkich po świętach, mam nadzieję, że miło spędziliście czas ^^. Muszę przyznać, że ten tydzień był bardzo przyjemny. Nie dość, że roboczo krótki, to jeszcze zaszczycił nas piękną pogodą, a do tego zaraz jest weekend i ma być jeszcze cieplej 😁

Dzisiejszy post będzie się składał z dwóch części. W pierwszej pokażę swój najnowszy rysunek, a w drugiej zamieszczę kolejny rozdział mojego nowego ff, pt. "Dziki Pyłek". Zapraszam serdecznie:)

Poniższy rysunek przedstawia Alana Rickmana w roli Severusa Snape'a. Jest to mój pierwszy portret, który nosi znamiona realizmu i popełniłam w nim kilka błędów. Po pierwsze uciekła mi proporcja, gdyż niedokładnie przeniosłam szkic na siatkę, zawiniła tu moja niecierpliwość. Po drugie w niektórych miejscach niezbyt dobrze wycieniowałam. Poza tym jestem zadowolona i niezrażona, więc na pewno będę nadal ćwiczyć tego typu rysunki. A wy co myślicie?

Wzorowałam sięna tym zdjęcie: KLIK


środa, 21 marca 2018

Nowe fanfiction - Hogwart i Ludzie Lodu !

Witajcie kochani :D To, co jest tematem tego posta było nieuniknione. Kocham Sagę o Ludziach  Lodu i kocham serię Harry Potter i mimo, że na pierwszy rzut oka te książki są zupełnie różne, to łączy je przynajmniej jedno - magia.

Od dawna myślałam o opowiadaniu, w którym będę mogła zawrzeć te dwie ukochane przeze mnie serie. Mam tu na blogu fanfiction o Ludziach Lodu, ale brakuje mi tam szkoły magii i zaklęć, więc zaczęłam pisać coś nowego. Jesteście ciekawi o czym? Zapraszam na krótkie wprowadzenie:)


Tytuł fanfiction: Dziki Pyłek

Akcja dzieje się w 2017 roku, najpierw w Bergen (Norwegia), a potem w Anglii (głównie w Hogwarcie).

Główną bohaterką jest 16-letnia Villemo, która kierując się swoim dziwnym snem postanawia zdawać do Szkoły Magii Czarodziejstwa Hogwart. Szybko okaże się, że nauka tam wcale nie jest taka prosta, a zdobycie zaufanych kolegów i koleżanek jeszcze trudniejsze. Jak jej naturalne magiczne zdolności wypadną na tle uczących się młodych czarodziejów? Kto okaże się godny zaufania, a kto stanie się śmiertelnym wrogiem? Wreszcie jaka groza czai się w pobliżu Hogwartu i jaki to ma związek z Ludźmi Lodu?
Zapraszam do czytania :)



piątek, 16 lutego 2018

Fanfiction. Część 3 - Rozdział II

R O Z D Z I A Ł II

"Spotkanie z obdartusem"



Podróż samochodem na dworzec Patrycia odbyła w niemal całkowitym milczeniu. Ani nie miała ochoty na pogawędki, ani siły. Czuła się wypompowana z energii, tak jakby całą swoją witalną siłą pozostawiła za drzwiami Grastensholm. Nie czuła się jakby wracała do domu. Serce ściskał jej żal, jak komuś kto musi przymusowo opuścić rodzinne strony i zostać skazanym na życie, którego nienawidzi.
Tym razem nie poczuła wyrzutów sumienia. Przeciwnie, zagotowała się w niej złość, że ciotka potrafiła przez tyle lat być dla niej tak oschłą, surową i pozbawioną serca kobietą. Czym ona sobie na to zasłużyła? Czy sierocie nie należy się więcej wsparcia i zrozumienia? W Norwegii wszyscy potrafili wnet zrozumieć jakie uczucia mogą trawić duszę Pati, a przecież znali się zaledwie dwa miesiące. Że też ciotka nie może chociaż w połowie być taka empatyczna jak Ludzie Lodu...

- Jesteśmy na miejscu - Przerwała te myśli Christiana

poniedziałek, 27 listopada 2017

Fanfiction. Część 3 - Rozdział I

Dużo czasu minęło odkąd skończyłam pisać drugą część mojego fanfiktion nawiązującego do Sagi o Ludziach Lodu. Mam nadzieję, że ci, co przeczytali poprzednie części cierpliwie czekali na ten moment:) Dziękuję wszystkim, których interesuje moje opowiadanie, to dzięki Wam wciąż chce mi się pisać:) 

Drogi czytelniku, jeśli nie czytałeś poprzednich części, to bardzo cię do tego zachęcam, gdyż każda z nich jest ze sobą powiązana. Nie będę streszczać tej historii, żeby nie spoilerować tym, którzy zechcą przeczytać całość:)

Poprzednie części znajdziecie w zakładce "Fanfiction", lub pod TYM linkiem. Miłej lektury:)


piątek, 14 lipca 2017

Moje pierwsze fanfiction nawiązujące do Harrego Pottera:)

Witajcie kochani! Dzisiaj będzie debiutancki post, bo po raz pierwszy napisałam opowiadanie nawiązujące do serii książek o Harrym Potterze, cieszycie się?xD
Nie będzie to kolejne długie fanfiction, a miniaturka, czyli krótkie opowiadanie. Akcja dzieje się kilkadziesiąt lat po czasach walki Harrego z Voldemortem i rozgrywa się na terenach Hogwartu. Więcej nie zdradzę :)

Jako, że jest to moje pierwsze ff dotyczące Harrego Pottera, będę bardzo wdzięczna za każde przeczytanie i szczery komentarz. Za jakiś czas chciałabym wsiąść udział w turnieju fanfiction i chce do tego czasu się podszkolić w pisaniu, także liczę na was:*



" Las nas wzywa"
Pierwszy dreszcz poczuła, kiedy przekroczyła niewidzialną granicę pomiędzy łąką, a lasem. Było to przedziwne uczucie, połączenie strachu z podekscytowaniem. Rebeka miała wrażenie, że nie tylko znalazła się w jakimś innym świecie, ale przez moment poczuła lekkie westchnienie powietrza. Wyobraziła sobie, że drzewa delikatnie skłaniają się w jej stronę i potrząsają listowiem, jakby zapraszając.

niedziela, 26 marca 2017

Fanfiction, część druga - Rozdział 10/ ostatni

 Zobacz poprzednie rozdziały

R O Z D Z I A Ł   10

" Zakończenie misji"


  Liv tej nocy miała niespokojne sny. Zmagała się z pożarem, który opanował całe Grastensholm i odcinał wszelkie drogi wyjścia. Ludzie krzyczeli i płakali, a ona biegała od drzwi do drzwi szukając wszystkich członków rodziny, czując okropny dreszcz na myśl, że mogłaby kogoś stracić. Dym dusił ją w płuca i ograniczał oddychanie do minimum, z oczu płynęły łzy, nie tylko z rozpaczy, ale też z gryzących oparów. Gdzieś wśród strasznego harmideru słyszała odległe wołanie o pomoc. Z początku nie mogła rozpoznać głosu, był zbyt cichy, daleki, jakby dochodził spoza budynku. Przecież to było nie możliwe, wszyscy utknęli w środku...a jednak  rozpaczliwe wołanie dochodziło jakby zza murów.
- Pomocy! Na pomoc!
Liv coraz wyraźniej słyszała słowa i rozpoznała cieniutki, piskliwy głosik Villemo. Rzuciła się zduszona dymem do miejsca, gdzie powinno być okno, ale ogień odciął jej drogę.
- Villemo, gdzie jesteś! - Krzyczała zrozpaczona, a wołanie o pomoc było coraz donośniejsze. Liv upadła na podłogę nie mogąc już dłużej oddychać. Villemo...

poniedziałek, 6 lutego 2017

Fanfiction, część druga - rozdział 9

Zobacz poprzednie rozdziały

R O Z D Z I A Ł  9

" Niebezpieczeństwo"

  Księżyc dokładnie oświetlał teren wokół przewróconego pnia. Postać stojąca na kamieniu skoczyła na następny, ostatni, który dzielił ją od Hanny, a ta cofnęła się o krok i spięła mięśnie do ataku. Już miała rzucić się na intruza, kiedy coś miedzianego, błysnęła spod kaptura intruza, który nota bene okazał się sięgać Hannie nie wyżej niż do ramienia. Prychnęła ze złością i szarpnęła kaptur, zrywając go z głowy młodej dziewczyny, aż ta jęknęła:
- Ałć, przestań! - Zapiszczał głosik
- Co ty tu do diabła robisz smarkulo! - Wycedziła przez zęby poirytowana Hanna, widząc przed sobą bladą twarz Villemo.
- To samo mogłabym spytać ciebie - Odpowiedziała pewna siebie jedenastolatka, w ogóle nie przejmując się nerwami starszej siostry.
Hanna usiadła trochę zrezygnowana na pniu drzewa, czuła się zmęczona i zła.

środa, 25 stycznia 2017

Fanfiction, część druga - Rozdział 8


R O Z D Z I A Ł  8

" Ponowne spotkanie z duchem"


  Wieczór był już bardzo zaawansowany, a Księżyc świecił jasno i wysoko nad parafią Grastensholm. Zdecydowana większość domowników już spała, bądź leżała w łóżkach nie mogąc zasnąć z różnych, sobie znanych powodów. Gabriela i Kaleb rozmawiali po cichu ogrzewając się nawzajem a Mattias i Hilda już dawno spali, spokojnym, pozbawionym koszmarów snem. Starsi domownicy, tacy jak Liv zasnęli po zażyciu kilku kropel medykamentu Mattiasa, dzięki któremu mogła się wysypiać, nie myśląc o problemach. Dzisiejszy dzień przyniósł jej co prawda wiele radości i spokoju ducha, jednak nie mogła wyzbyć się strachu, przed jutrzejszym porankiem. Czy zmiana, która zaszła w Hannie nie minie wraz z nadejściem wschodu Słońca? Czy dziedzictwo nie powróci ze zdwojoną siłą? Wątpliwości było wiele, na szczęście minęły półgodziny po zażyciu środków nasennych i Liv odpłynęła w świat Morfeusza...

środa, 21 grudnia 2016

Fanfiction, część druga - Rozdział 7

Zobacz poprzednie rozdziały

R O Z D Z I A Ł  7 

" Portret Sol"


   Wszystko wskazywało na to, że Hanna w jakiś sposób, intuicyjnie, pragnęła czegoś, co powinno się znajdować w skarbie Ludzi Lodu. Niestety tego tam nie było. Była przekonana, że w pewien sposób jest to związane z księgą i że być może w niej znajduje się wskazówka, lub nawet odpowiedź gdzie tego szukaćt. Za dużo pytań, za mało konkretów...

  Hanna odsunęła kufer pod ścianę i wzięła do ręki ciężką księgę. Na dworze było już całkiem ciemno, więc zapaliła dużą świecę, która stopniowo oświetliła pokój. Przeleciała szybko kilka kartek księgi, nie mając cierpliwości czytać wszystkiego. Autorka posługiwała się wieloma opisami, a Hanna nie miała czasu czytać w kółko o jej rodzinie i okolicy, nawet jeżeli były to piękne obrazy.
Nagle zatrzymała się na stronie, która wyglądała jak napisana na szybko w wielkim wzburzeniu, zaczęła czytać:


niedziela, 27 listopada 2016

Fanfiction, część druga - Rozdział 6

Zobacz poprzednie rozdziały


R O Z D Z I A Ł   6

 " Brakujący element"



   Około godziny siedemnastej, kiedy za oknami zrobiło się już całkiem ciemno, najedzeni i rozleniwieni goście poczęli się zbierać do wyjścia. Jeszcze w progu odbyły się ostatnie uściski, czułe słowa i moc życzeń świątecznych. Każdy czule, ale z umiarem żegnał Hannę gratulując zmian,które się dokonały i dziękując za mile spędzony czas. Atmosfera była iście ciepła i serdeczna.
Nagle w Grastensholm zrobiło się pusto i cicho, było słychać jedynie cienkie głosiki dziewczynek ustawiających krzesła przy dużym stole. Bardzo chciały pomóc w sprzątaniu mimo, że służąca prosiła, aby zostawiły jej to zajęcie.
Villemo oparła się nagle rozmarzona o krzesło, które wsunęła pod stół skrzypiąc przeraźliwie. Jej złotorude loki opadły miękko na ramiona,

poniedziałek, 7 listopada 2016

Fanfiction Część druga - Rozdział 5



R O Z D Z I A Ł   5

" Rodzinne spotkanie"

   Grastensholm było pełne ludzi. W przeddzień Świąt Bożego Narodzenia spotkali się niemal wszyscy Ludzie Lodu wraz ze swoimi rodzinami. Przy ogromnym stole w salonie zasiedli najstarsi z rodziny mieszkającej w Grastensholm czyli Liv, jej syn Tarald wraz z małżonka Irją. Stanowili fundament baronowskiej części rodziny. Następnie Mattias i jego żona Hilda, a obok nich mała Irmelin, która promieniała jak anioł. Następnie siedzieli Gabriela z wiercącą się Villemo, Hanna i Kaleb. Po drugiej stronie stołu rozgościli się mieszkańcy Lipowej Alei, czyli głowa rodziny Brand i Matylda, ich syn Andreas z małżonką Eli, oraz ich pociecha, jasnowłosy Niklas, który wciąż zaczepiał małą Irmelin szturchając ją nogą pod stołem. Rodzina nie była co prawda w całkowitym komplecie ponieważ jutro mieli do nich dołączyć mieszkańcy Akershus czyli rodzice Gabrieli i jej brat z rodziną. Wszyscy mieli nadzieję, że przyjedzie też część Ludzi Lodu ze Szwecji.

wtorek, 25 października 2016

fanfiction część druga - rozdział 4 + wyniki ankiety

   Dzień dobry moi mili. Zacznę od tego, że dziękuję Wam za udział w ankiecie, bardzo mi pomogliście:) Zapewne każdy piszący fanfiction zastanawia się czy go ktoś w ogóle czyta, szczególnie jeśli zwykle pod postami nie ma komentarza, lub jest jeden, dwa. Oczywiście doskonale rozumiem, że nie każdy ma czas/chęci/możliwość skomentowania rozdziału, dlatego wstawiłam na bloga ankietę. Wyniki mnie zdziwiły i bardzo zadowoliły. Okazało się, że moje opowiadanie w całości czyta 12 osób! Jest to dla mnie lekki szok, bo obstawiałam trzy osoby;) 4 osoby czytają, ale nie od początku, co również mnie ogromnie cieszy. Aż 18 osób sądzi, że być może zacznie czytać, co jest wspaniałą perspektywą na przyszłość:) Dwie osoby przyznały, że nie mają zamiaru, z z czego jedna wyjaśniła w komentarzu dlaczego. Obawiałam się ostatniej pozycji, czyli, że ktoś przestał czytać, bo to by oznaczało, że z jakiegoś powodu moje opowiadanie się przestało podobać. Mogę liczyć na to, że tak się nie stało, chyba, że ktoś przestał w ogóle czytać bloga i nie udzielił odpowiedzi. Tego się nie dowiem...

W każdym razie jestem bardzo zadowolona i aż chce mi się pisać dalej, dlatego zapraszam na rozdział 4. Może jednak czytający zdecydują się na malutki komentarz;)



Zobacz poprzednie rozdziały


R O Z D Z I A Ł  4
" Zeznania Hanny"

   Mieszkańcy Lipowej Alei stali z boku, bliżej Hanny, aby w razie jakiegoś ataku szybko ją obronić. Oczywiście dzieci z nimi nie było, zostały zaprowadzone do domu w obawie, że dojdzie do jakieś awantury lub rękoczynu. Nikt nie spodziewał się, że tłum ludzi będzie milcząco wsłuchiwał się w zeznania Hanny. Jej głos okazał się melodyjny i stonowany w taki sposób, że trudno było go ignorować. Nagle wszyscy zebrani przenieśli się w wyobraźni do wczorajszego wieczora...


wtorek, 11 października 2016

Fanfiction część druga - Rozdział 3

R O Z D Z I A Ł  3
 " Oskarżenie"

   Wśród ludzi zbliżających się do posiadłości Meidenów była matka pewnego chłopca, którego ciało  zostało znalezione wczoraj w wodzie tuż za Parafią Grastensholm. Z wstępnych oględzin przeprowadzonych w dość prymitywnych warunkach wynikało, iż został uderzony w głowę tępym przedmiotem. Nie wiadomo, czy uderzenie było śmiertelne, być może chłopiec po ciosie wpadł do wody i utonął. Śledztwo było w toku, natomiast w głowie jego matki trwało jej własne dochodzenie, które niestety nie opierało się na żadnych śladach, dowodach i okolicznościach.
Kiedy tylko minął pierwszy szok pani Soren wydała oskarżenie:
" To robota tej szatańskiej dziewczyny, Hanny Paladin!"
Na nic zdały się uspokojenia i prośby wójta. Kobieta była pewna swoich racji, szczególnie kiedy usłyszała, że Hannę widziano jak szła w stronę lasu, do miejsca gdzie rzeka podpływa najbliżej drzew. Idealne miejsce na zbrodnie. Podczas niedzielnej mszy matka denata skutecznie rozsiała plotki na temat Hanny i zasiała wśród wiernych ziarenka podejrzeń. Z resztą nie było to trudne, gdyż wszyscy mieszkańcy znali obciążoną złym dziedzictwem córkę Gabrieli i Kaleb i to niestety z tej najgorszej strony.

środa, 21 września 2016

Fanfiction część druga - Rozdział 2


 ROZDZIAŁ 2
" Nazywam się Silje..."

   Księga, którą Hanna znalazła pod starą szafą na strychu była ciężka i bardzo stara. Świadczyły o tym pożółkłe kartki i pomarszczona, gruba okładka ze skóry. Dziewczyna ręką starła z niej warstwę kurzu, spod której wyłoniły się inicjały S.A. napisane ładnym, ozdobnym pismem. Usiadła w fotelu i z podekscytowaniem otworzyła na pierwszej stronie bojąc się, że język okaże się całkiem dla niej niezrozumiały. Okazało się, że księga została napisana starannie, w języku staronorweskim, jak najbardziej czytelnym. Hanna już po kilku zdaniach pojęła,  że ma do czynienia z kobietą...

  "Rok pański 1586.
Nazywam się Silje Arngrimsdatter, córka kowala Arngrima. Swoją historię opisuję będąc w miejscu, które można w tym samym stopniu zarówno kochać jak i nienawidzić, które napawa mnie strachem przed jutrzejszym dniem, ale również sprawia że serce mi się ściska ze wzruszenia ilekroć patrzę na to co mnie otacza. Jestem w Dolinie Ludzi Lodu.

piątek, 16 września 2016

Funfiction część druga, Rozdział 1


W poprzedniej części

    Patricia Pettit należy do niezwykłego rodu, zwanego Ludźmi Lodu. Ich szczególną cechą jest posiadanie specjalnych zdolności związanych z magią i światem duchów. Patricia jest współcześnie żyjącą Wybraną, co oznacza, że ma w sobie więcej mocy niż inni. Swoje zdolności postanawia wykorzystać, aby uratować kogoś, kto popełnił samobójstwo ponad trzy wieki temu. Dzięki pomocy ducha jej przodka - Targenora , cofa się w czasie do XVII wieku i wchodzi w ciało Hanny - dotkniętej złym dziedzictwem nastolatki, której los skończył się tak okrutnie. Hanna jest bardzo trudnym dzieckiem, posiada w sobie niemal wyłącznie negatywne uczucia, nie zależny jej na nikim i izoluje się od świata. W dodatku jest nękana przez Tengela Złego - przodka wszystkich Ludzi Lodu, złego czarnoksiężnika, dzięki któremu w ich rodzinie rodzą się dotknięci złym dziedzictwem, którzy mają służyć złu. Patricia postanawia zrobić wszystko, aby Hanna uwolniła się od dziedzictwa i Tengela Złego i żeby stała się dobra. Będąc w jej ciele stara się nauczyć ją miłości i przekazać jej wszystkie pozytywne emocje. Zderzenie tych dwóch istnień stwarza niepowtarzalna mieszankę składającą się z Wybranej, oraz Dotkniętej. Być może to właśnie taka osoba jest w stanie na zawsze unicestwić Tengela Złego i uwolnić świat od jego mocy. Tymczasem przed Hanną długa droga do zaakceptowania jej przez społeczeństwo, czy Patrici uda się przezwyciężyć wolę zła, która wciąż drzemie w Hannie?



CZĘŚĆ DRUGA
JESTEM DOTKNIĘTA


 ROZDZIAŁ 1
" Skarb"


  Na Grastensholm zapanowało wielkie poruszenie. Cały dom drżał od rozmów, radosnych uścisków i łez wzruszenia. Hanna czuła, że jej złość do poszczególnych mieszkańców słabnie coraz bardziej i że jest w stanie przyjmować dobro i życzliwość ludzi. Pozostały jednak dwa problemy. Pierwszy, to nieakceptowanie dotyku nikogo prócz jej rodziców i prababki Liv. Każdy kto chciał ja objąć, lub położyć jej dłoń na ramieniu zostawał odtrącony. Hanna robiła to z niechęcią do samej siebie, ale nie potrafiła inaczej. Za każdym razem, gdy ktoś się zbliżał czuła ciarki na plecach i odrazę. Nie potrafiła w żaden sposób stłumić tego wstrętu i to ją bardzo martwiło. Miała nadzieję, że i ten problem po pewnym czasie uda się rozwiązać, nie chciała krzywdzić innych swoją oziębłością, szczególnie rodziny.

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Fanfiction - Rozdział 14

 R O Z D Z I A Ł  14

" Nareszcie razem"


    Jadły razem śniadanie, a  Liv nie mogła uwierzyć w to, jak bardzo jej wnuczka się zmieniła. To wyglądało tak, jakby obudziła się zupełnie nową osobą. Co prawda wciąż dało się wyczuć lekko rozgoryczony i zrezygnowany ton w jej głosie, ale było widać, że całą sobą próbuje go zwalczyć. Tylko jak to się mogło stać? Baronowa nie potrafiła tego wytłumaczyć, chyba że...jedynym wyjściem była ingerencja duchów Ludzi Lodu, lub jakieś innej nieziemskiej istoty. Hanna niewątpliwie dostała drugą szansę, co oznaczało, że jest pod szczególna opieką kogoś potężnego. Baronowa już dawno nie była taka szczęśliwa jak teraz, a ta radość miała się jeszcze pomnożyć, kiedy Hanna porozmawia ze swoimi rodzicami i ze swoją młodszą siostrą. Dziewczynka miała 10 lat i nazywała się Villemo.

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Fanfiction - Rozdział 13

  Zobacz poprzednie rozdziały


 R O Z D Z I A Ł  13

"Pierwszy Krok"



   Nagle się obudziła. Leżała odkryta na łóżku i instynktownie czuła, że jest po prostu u siebie w pokoju w Grastensholm. Było bardzo wcześnie rano, więc wszystko było skąpane w rozrzedzonym mroku, który nie dawał już rady przysłonić konturów mebli. Nie podnosząc głowy poruszała oczami bojąc się co zobaczy. Rozróżniła dużą, szeroką szafę, stolik z krzesłem, oraz okno. Nagle zrozumiała, że nie pamięta czy zasłony były takie same jak wczoraj, a krzesło stało w tym samym miejscu. Poczuła skurcz w żołądku. Stolik znajdował się po innej stronie i nie było na nim kwiatów. Serce zaczęło bić mocniej, kiedy zauważyła, że na ścianach nie widać tapety, a w pokoju czuć zapach stęchlizny i kurzu. Coś było nie tak.

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Fanfiction - Rozdział 11


R O Z D Z I A Ł  11

" Przeznaczenie "


   Świat snu otworzył się dla Patrici wyjątkowo szybko tej nocy. Znajdowała się w lesie, który mienił się odcieniami zieleni i błękitu. Nie widziała wokół siebie żadnych zwierząt, a jednak zdawało się, że wszędzie gdzie nie spojrzy widzi delikatny ruch, jak gdyby ukrywały się w każdym zakamarku i obserwowały ją .
Szła srebrną ścieżką wzdłuż rzeki prowadzącą pomiędzy dwoma potężnymi obeliskami. Widziała kątem oka jak podążają za nią jakieś zwierzęta trzymając się w bezpiecznej odległości.
Minęła głazy i jej oczom ukazała się piękna łąka, która nagle kończyła się skalistym zboczem góry. Rzeka wzdłuż której szła wpływała w skały, zapewne drążąc korytarze wewnątrz. Po obu stronach rzeki rosły łąki pełne kwiatów i wysokiej za kostki soczystej trawy. Poczuła jej miękkość  i zorientowała się, że jest boso. Rozejrzała się po okolicy nie mogąc nasycić oczu widokiem, a następnie położyła się w miejscu, gdzie słońcu udało się dosięgnąć promieniami zza skał.

poniedziałek, 25 lipca 2016

Fanfiction - Rozdział 9

ROZDZIAŁ 9
" Historia Targenora, cz. 2"


    Ludzie mieszkający w Słowenii znali bardzo dobrze legendę o Wędrowcu Mroku - Targenorze. Ukazywał się zawsze pod osłoną nocy, by zniknąć wraz z pierwszymi promieniami wschodzącego słońca. Uważali go za ducha i przeczuwali, że czegoś strzeże, gdyż zwykle widziano go w okolicach niezbadanych jaskiń. Przyszedł jednak czas, kiedy to co pilnował wydostało się ze swojej kryjówki i ruszyło podbić świat. Wędrowiec w Mroku ruszył za Tengelem Złym i wziął udział w najbardziej niebezpiecznej walce Ludzi Lodu ze swoim złym przodkiem. Był świadkiem porażki Nataniela i nie mógł uwierzyć, że wybrany Siódmy Syn Siódmego syna jednak nie zdołał zniszczyć Tengela Złego. 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...