Pokazywanie postów oznaczonych etykietą anime. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą anime. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 2 stycznia 2018

Rysunki z roku 2017, małe podsumowanie i postanowienia ;)

Witam wszystkich w roku 2018! Nie miałam pojęcia, że napiszę takiego posta, nagle mnie coś wzięło, więc mam nadzieję, że nie będzie zbyt chaotycznie;) Nie mam w zwyczaju zbyt wiele pisać o sobie, więc przygotujcie się, że nie będzie drobiazgowego podsumowania i dziesiątków postanowień ^^ Post będzie podzielony na trzy części, w których chce zamknąć rok 2017, mam nadzieję, że mi się to uda, zapraszam:)

* W tym roku rysowałam na prawdę dużo, głównie przez to, że zaczęłam czytać serię o Harry'm Potterze i zarejestrowałam się na forum jego fanów. Z tego względu wiele prac nie zdążyłam wrzucić na bloga, co teraz nadrobię. Postaram się dodać rysunki w kolejności od najstarszych do najnowszych, sama jestem ciekawa ile ich będzie ;)

Rysunki ze szkicownika Canson Art Book One








Poniższy rysunek powstał samymi żelopisami i był challenge'm, ale zapomniałam go opublikować xD



Rysunki związane z Harry'm Potterem









Rysunek na konkurs


Wydaje mi się, że z rysunków to by było na tyle, nie ma ich aż tak dużo na szczęście ^^ Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam powtarzającymi się tematami ;) 


* Miniony rok 2017... Gdybym miała wymienić największą zmianę tego roku, to było by to utworzenie konta na hp-net. Od tego momentu moje życie kręci się wokół tej strony i ludzi, którzy tam są. Spędziłam z nimi wspaniałe chwile:)

Poza tym cieszę się z aktywności na fanpage'u forum Sagi o Ludziach Lodu, bardzo miło spędzam tam czas i mam nadzieję, że Ci którzy obserwują tą stronę też tak uważają ^^

Jeśli chodzi o bloga, to jestem zadowolona z ilości postów, które napisałam i dziękuję Wam, że byliście ze mną kolejny rok:) Oby następny był równie owocny !

* Co planuje w roku 2018? Po pierwsze mam zamiar rozwijać się w nowych technikach artystycznych, m.in. pirografii i malunku farbami. Chciałabym zacząć zarabiać na tym, co potrafię, mam nadzieję, że wreszcie mi się to uda. Chciałabym też zwiększyć popularność bloga i szukać więcej ludzi z podobnymi zainteresowaniami. Mam nadzieję na bieżąco udzielać się też na Instagramie oraz Facebooku. Oby to nie był słomiany zapał :P

To by było na tyle. Tak zamykam rok 2017 i witam 2018. Życzę Wam wszystkiego dobrego, pomyślności i spełnienia Waszych postanowień:)


czwartek, 21 września 2017

fan art do anime Mirai Nikki - Yuno Gasai


Hej wszystkim :) Dawno nic nie pisałam, naiwnie sądziłam, że mając wolne zyskam więcej czasu na blogowanie, ale życie jak zwykle zaskakuje. Szkoła, dom, załatwianie spraw zajmują mnóstwo czasu, który pędzi jak szalony. Też tak macie?:)

Ostatnio były same posty związane z Harrym Potterem, więc dla odmiany pokażę Wam mój fan art. do anime, które mozolnie oglądam. Serial jest fajny, troszkę krwawy i mroczny, czyli taki jak lubię. Mocne sceny mnie zawsze inspirują, także będzie troszkę krwi na arcie ^^

Postać, którą narysowałam, to Yuno Gasai, słodka, aczkolwiek mega niebezpieczna dziewczynka. Moim zdaniem jest bardzo udanie wymyśloną osobowością:)
Rysunek wykonałam wyłącznie markerami i białym żelopisem. To czarne tło jest koszmarne, ale to dlatego, że nie mam czarnego Promarkera tylko jakiś zwykły, który nie pokrywa równomiernie powierzchni:/



Wzorowałam się na tym:



Nie ma to jak narysować od czasu do czasu coś w stylu anime, to takie...odświerzające ^^ Dajcie znać co tam u was! Pozdrawiam:*

wtorek, 13 czerwca 2017

Recenzja anime pt." Noragami"


  Cześć wszystkim :) Ostatnia moja recenzja dotyczyła anime, które podbiło moje serce ( Death Note), jednak kobieta zmienną jest i ta opinia stała się nieaktualna:P Okazało się bowiem, że inny film skradł tytuł tego, który jest moim "naj", a dzisiaj Wam co nieco o nim napiszę...



Tytuł: Noragami
ilość serii: 2
ilość odcinków: 12 + 2, 13 + 2
gatunek: fantasy, akcja, komedia

  Noragami, bo taki nosi tytuł bohater dzisiejszego posta, to anime opowiadające o kłopotliwej egzystencji Bogów. Okazuje się, że wcale nie mają się tak sielankowo, jak można by przypuszczać. Muszą zmagać się z brakiem wiernych, pieniędzy, walką ze zjawami, używkami a nawet czasami o...miłość.

Scena z anime

  Głównymi bohaterami tego anime są: Yato - Bóg wojny, zniszczenia, nieszczęścia itd., oraz śmiertelniczka imieniem Hiyori. Los chce, że ich ścieżki się krzyżują i odtąd podążają w tę samą stronę, podczas której spotykają jeszcze jedną ciekawą postać - Yukine, młodego chłopca, którego żywot dobiegł końca i który staje się Świętą Bronią Yato. Oznacza to, że kiedy Yato potrzebuje pomocy zamienia Yukinego-chłopca w potężny miecz.

Scena z anime

Od razu napiszę Wam co uważam za mocną stronę tego anime.

  Fabuła jest na prawdę interesująca. Świat Bogów, którzy tak bardzo ingerują w życie ludzi, pomagając im uwolnić się od zjaw, będących odzwierciedleniem ludzkich lęków. Bohaterowie i relacje panujące między nimi wciągają i nie sposób się z nimi nudzić. Sceny walki pomiędzy Bogami, a zjawami, a także pomiędzy samymi Bogami wbijały mnie w fotel. Do tego genialna myzyka, zarówno openningi, endingi jak i cała ścieżka dźwiękowa w tle. Prześliczna kreska, piękne oczy bohaterów, ciekawe kreowanie zjaw i otoczenia...To wszystko sprawiło, że na ten moment Noragami jest moim anime nr.1 ^^

Scena z anime

 Co mi się nie podoba? Jak zwykle powoli rozwijający się wątek miłosny i oczekiwanie na trzeci sezon;P

Teraz czas na moje fan arty, niektóre już pokazywała, inne nie, także oto one:

Kredki akwarelowe FC Grip i KIN Mondeluz
 

Promarkery, kredki akwarelowe FC Grip
 
 
Kredki KIN Polycolor Portrait
 
 
Oglądaliście kiedyś Noragami? Też Wam się tak bardzo podobało, czy macie może inne zdanie?
 
Dajcie znać jakiego typu anime lubicie:)
 
Co sądzicie o fan artach?
 
Zbliża się długi weekend, podczas którego będę w górach, więc nowy post pojawi się najwcześniej w poniedziałek. Jestem podekscytowana, bo udało mi się znaleźć świetną okazję na kredki, które bardzo lubię i o których marzę od dawna:) Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to w tym miesiącu zrobię wpis z haulem plastycznym :D Co prawda nie robiłam jakiś większych zakupów, ale kilka rzeczy udało mi się uzbierać;)
 
Jakie macie plany na weekend?

czwartek, 4 maja 2017

Recenzja anime pt.: Death Note

Hej😜 Dzisiaj zapraszam Was na recenzję anime, które podbiło moje serce i znalazło się u mnie na pierwszym miejscu pod wieloma względami. Jeżeli interesuje Was akcja połączona z horrorem, kryminałem i humorem, to czytajcie dalej:)


Death Note opowiada historię Lighta, nastolatka-geniusza, który pewnego dnia widzi spadającą z nieba czarną książkę i postanawia ją podnieść. Na jej okładce wyczytuje, że jest to Dziennik Śmierci ( Death Note). Od tego momentu, życie licealisty zmienia się na zawsze.

Death Note to dziennik, dzięki któremu można zabić każdego...wystarczy zapisać imię i nazwisko tego, kogo chcemy się pozbyć i wiedzieć jak ktoś wygląda. Po 40 sekundach od ich zapisania dana osoba umiera na zawał serca, chyba, że do dziennika wpisze się szczegóły śmierci.


Nie trudno zgadnąć jak wykorzysta go Light, który pragnie pozbyć się ze świata wszelkich złoczyńców i stać się...Bogiem. Light nazywa siebie Kirą i wbrew temu co robi zyskuje sobie wielu sprzymierzeńców-wyznawców. Jednak czy można bezkarnie zabijać ludzi, nawet jeśli byli przestępcami?

Grupa policjantów postanawia pochwycić sprawcę tajemniczych, masowych morderstw, które przelały się przez więzienia. Pomaga im w tym tajemniczy "L", zdający się być geniuszem w każdym calu. Bardzo szybko natrafia na trop Kiry i depcze mu po piętach sprawiając, że ten nie jest już tak pewny siebie. Light zdaje sobie sprawę, że natrafił na godnego przeciwnika i z ochotą podejmuje wyzwanie...który geniusz będzie górą?



Całe anime utrzymuje bardzo wysokie napięcie akcji. Scenariusz jest napisany jak jedna wielka zagadka, w której poruszamy się od wskazówki, do wskazówki. Bohaterowie wciąż coś kombinują, nie zdradzając nam swoich zamiarów, a potem zaskakują tym, co mieli na myśli, moim zdaniem jest to genialne podejście do widza. Nie sposób się nudzić.

Bohaterowie występujący w Death Note są świetnie wykreowani, mają fajne charaktery i można polubić każdego, nawet tego złego. Light jest tutaj najbardziej kontrowersyjną postacią. Jest zły - nie ma co do tego wątpliwości, a jednak...da się lubić, a nawet żałować. To pokazuje jak Death Note gra na uczuciach odbiorcy ;)

Nie mogę nie wspomnieć o jeszcze jednym elemencie tego anime, mianowicie świecie Bogów. To właśnie one są autorami Notatników Śmierci, dzięki czemu mają często z ludzi niezły ubaw. Wystarczy, że jeden z Bogów Śmierci upuści (niby niechcący) do świata ludzi swój notatnik i już "zabawa" się zaczyna, czy to nie proste?


O Death Note można pisać dużo, ale na koniec wspomnę tylko o genialnej kresce, animacji z efektami specjalnymi, oraz fajnej muzyce...czego chcieć więcej? Może lepszego zakończenia, chociaż w sumie jak inaczej miałoby się to skończyć...nie wiem, żałuję tylko śmierci jednego bohatera, ale oczywiście nie zdradzę jakiego:P

Powyższe obrazki to sceny z anime, a poniżej moje fanarty do tej serii. Pokazywałam je już wcześniej, ale żeby był komplet to wstawiam>






Jeżeli jesteście ciekawi moich innych recenzji anime i fanartów to zapraszam do zakładki Anime/Manga

Dajcie znać czy oglądaliście i jaka jest wasza opinia, lub, czy zainteresowałam kogoś do obejrzenia, pozdrawiam:)


piątek, 10 marca 2017

Yato - Bóg Wojny, czyli fanart do anime pt.: " Noragami"

   Cześć wszystkim! Moja przygoda z anime jest jak pędzący pociąg, którego nie da się już zatrzymać. Kończę oglądać jedną serię i zaraz zaczynam drugą potrafiąc oglądać kilkanaście odcinków jeden po drugim i zarywać noce. Jak się opamiętać? Nie wiem i chyba nie chce wiedzieć, bo anime wywołuje u mnie zbyt wiele fajnych emocji, brakowałoby mi tego;)

Obecnie oglądam "Noragami", które opowiada o egzystencji Bogów, ich relacjach i problemach. Jest spora dawka humoru, akcji i szczypta romansu (jak zwykle za mało), więc wszystko co lubię:D

Postanowiłam narysować jednego z głównych bohaterów. Nazywa się Yato i jest Bogiem Wojny, który boryka się z licznymi problemami ekonomicznymi, wyznaniowymi i duchowymi. Rysunek wykonałam kredkami i okropnie się przy nim namęczyłam, czego niestety nie widać. Bardzo chciałam zrobić go markerami, aby skóra była gładka, ale niemal wszystkie kolory cieliste mi się wypisały:/ Także postawiłam na kredki akwarelowe, więc widać pory kartki, trudno. Generalnie i tak się cieszę, że go narysowałam i Yato będzie teraz na mnie patrzeć ze szkicownika xD

wzorowałam się a TYM

Dzisiaj jest krótko, ale już niedługo pojawi się post z nowym, wiosennym DIY. Generalnie w tym miesiącu będzie sporo postów, także zapraszam serdecznie do śledzenia bloga, pozdrawiam:*

wtorek, 21 lutego 2017

Fanarty Death Note, w roli głównej L i Kira

 Witajcie kochani. Dzisiaj pomęczę Was troszkę moimi rysunkami przedstawiającymi postacie z anime (tak, znowu, nie moja wina, że są takie inspirujące;)). Pisałam Wam, że oglądam obecnie Death Note, więc nikogo nie zdziwi fakt, że bohaterami posta będą główni bohaterowie tego mrocznego anime.

  Pierwszy fanart przedstawia mojego ulubionego bohatera, którego nazywają tajemniczo "L". Jest to bohater pozytywny, bardzo ekscentryczny i szalenie inteligentny. Walczy o sprawiedliwość na świecie i pomaga policji rozwiązywać najtrudniejsze sprawy.



Technicznie: markery, kredki akwarelowe, biały żelopis i biała kredka Derwent Coloursoft, czarny cienkopis. Początkowo miał być bez tła, ale coś mnie podkusiło. Nie wiem czemu wybrałam czerwony, niebieski bardziej by pasował:/

  Drugi bohater to postać negatywna. Tego przystojniaka nazywają Kira i jest mordercą, który chce usunąć ze świata wszystkich złych ludzi i w ten sposób stać się nowym Bogiem. Jest mroczny, sprytny i równie inteligentny jak L. Nikt nie zna jego twarzy i nie spodziewa się, że Kirą jest sympatyczny, szkolny geniusz, w dodatku syn komendanta policji! ( to nie spoiler, tego dowiadujemy się od samego początku;))


Technicznie: kredki akwarelowe, czarny cienkopis , biały żelopis

   Bardzo mnie świerzbią palce, żeby napisać recenzję Death Note, ale nie chce tego robić póki nie skończę oglądać, wiadomo;) Niestety utknęłam na 33 odcinku, który nie chce się załadować i powoli zaczynam się niecierpliwić...Czy ktoś z Was poda mi link do tego odcinka z napisami lub dubblingiem i mi pomoże?

   Ostatnio sporo rysuję postaci z anime, więc chcę wyjaśnić pewną kwestię. NIGDY nie przerysowuje bohaterów, a jedynie sugerując się ich wyglądem tworzę swoją wersję. Jedynym wyjątkiem była Misaki z Kaichou Wa maid Sama, to dlatego, że była to moja pierwsza tego typu praca i to właśnie dzięki niej dowiedziałam się, że przerysowywanie nie jest dla mnie;) Także nie sugerujcie się stylem, który pokazuję, żeby się dowiedzieć jak anime wygląda na prawdę to musicie zagłębić się w internet. Aczkolwiek przy recenzji na pewno wrzucę kilka scen z filmu:)

   Mam nadzieję, że osoby, które nie znają tego anime odnajdą inne wartościowe rzeczy w tym poście. Dajcie znać co sądzicie o fanartach i nad czym musiałabym jeszcze popracować, aby rysunki były lepsze:)

Pozdrawiam :*

niedziela, 22 stycznia 2017

Rysunek Horo z anime Spice and Wolf + recenzja

   Zapraszam na pierwszą w tym roku recenzję anime, oraz rysunek przedstawiający główną bohaterkę. Myślałam, że po ostatnich zakupach zabiorę się za malowanie akwarelami, ale niespodziewanie naszła mnie ochota na rysowanie Promarkerami, o których troszkę zapomniałam. Tym bardziej z przyjemnością po nie sięgnęłam, jeśli jesteście ciekawi co stworzyłam to dobrnijcie do końca;)


okładka mangi

    Spice and Wolf opowiada o perypetiach młodego handlarza Krafta Lawrenca, który spotyka na swojej drodze niezwykłą osobę - Horo, bóstwo opiekujące się plonami, przyjmujące postać pół dziewczyny, pół wilka. Wyruszają razem w świat, aby przeżywać różnorakie przygody, nieraz niebezpieczne. Podczas podróży zmagają się głównie z światem handlu, zyskami i stratami, oraz z swoimi uczuciami. Dzięki temu anime możemy zobaczyć jak żyli ludzie w XVI wieku, kiedy głównym dochodem ludzi był handel, a wiedza o kursie pieniądza była podstawą.

kadr z anime

  Główni bohaterowie przyciągają uwagę od samego początku. Krafta polubiłam za prostolinijność, uczciwość i inteligencję, oraz za to, że wyglądem różni się od dotychczasowych wymuskanych chłoptasiów, których oglądałam w poprzednich anime. Niestety jeśli chodzi o relacje z kobietami, to jest on jak słoń w składzie porcelany i po kilku odcinkach ma się ochotę go trzasnąć...

kadr z anime

  Horo, wilczyca w skórze młodej dziewczyny jest niesamowicie ciekawą postacią! Jest odważna, mądra i bezpośrednia, a prócz tego łatwo ją wyprowadzić z równowagi, lub wywołać u niej zazdrość. W jednym momencie jest słodka i milutka, by zaraz kipieć złością lub się obrażać. Horo posiada kalejdoskop cech, więc nie sposób się nią znudzić:)

kadr z anime

 Co jeszcze jest świetne w tym anime? Szata graficzna ukazująca nam przepiękne krajobrazy, ładne postacie, ubrania i otoczenie. Muzyka w tle, a także dźwięki towarzyszące otoczeniu takie jak szum wody, wiatru, szmer ludzi, kroki, szepty itd. Można zamknąć oczy i poczuć jakby się tam było:)

 Ilość odcinków zadowalająca, bo 13, ale...kończy się tak, że koniecznie trzeba zobaczyć drugą serię, czyli kolejne kilkanaście.

  Nie lubię pisać o minusach, bo nie chcę nikogo zrażać, puki sam się nie przekona, ale nie będę ukrywać swoich negatywnych odczuć. Fabuła anime kręci się głównie wokół handlu i osoby, które się tym nie interesują mogą się trochę znudzić dialogami. Jeżeli chodzi o wątek miłosny to tutaj też można być trochę zawiedzionym, bo rozwija się on jak tasiemiec, Czeka się na rozwój wydarzeń, a tu znowu nic...no ale cóż, w życiu też tak czasem bywa, prawda?:)

  Aktualnie oglądam drugą serię i mimo, że jestem trochę rozdrażniona akcją, to oglądam nadal, bo wciąż czekam na coś co, wg mnie powinno się w końcu wydarzyć:)

 Jest jeszcze jeden plus Spice ad Wolf, jest pełne inspiracji. Sama postać Horo jest bardzo wdzięczna do rysowania, kobieta-wilk, kto nie lubi takich rzeczy rysować?:D

  Moja Horo powstała Promarkerami (z dodatkiem białej kredki Derwent) i rysowałam ją z przyjemnością, mimo, że markery mnie nie chciały słuchać i wyjeżdżały, lub nie chciały się mieszać;) Tak czy siak jestem zadowolona i wg mnie jest to mój najlepszy rysunek wykonany tą techniką, a wy jak sądzicie?


Wczoraj naszła mnie ochota na jeszcze jedną Horo, tym razem kredkami. Zielona "trawka" to marker. Z przyjemnością przetestowałam nowe kredki  w kolorach cielistych:) Zdjęcie robiłam wieczorem, więc nie złapałam odpowiedniej ostrości:/


Kto oglądał Spice and Wolf, a kogo zainteresowałam tym anime? Pozdrawiam:)




   

środa, 28 grudnia 2016

Angel Beats, recenzja anime + rysunki Rożowowłosej, Niebezpiecznej i Miłości do Anioła:)

   Z pewnością nie jeden z Was zastanawiał się kiedyś co się dzieje z człowiekiem po śmierci. Anime, które ostatnio obejrzałam ukazuje pewną koncepcję dotyczącą tego tematu. Widzimy w nim świat będący czymś na kształt czyśćca, do którego trafiają dusze ludzi nie spełnionych, których życie skończyło się przed realizacją swoich celów. Świat, do którego trafiamy daje nam możliwość je spełnić i "zniknąć" przenosząc się, prawdopodobnie do Nieba.


   Angel Beats, bo o tym anime mowa, wywarło na mnie pozytywne wrażenie. Miło było odskoczyć od przyziemnych problemów nastolatek i zagłębić się w tajemnice natury egzystencjalnej. Na sam początek spodobała mi się ilość odcinków. Cała historia zawiera się w trzynastu odcinkach, co jest dobrym zabezpieczeniem, gdyby film nas nudził, W moim przypadku tak jednak było. Kolejnym plusem, który od razu rzucił mi się w oczy była ładna kreska, szczególnie sposób rysowania oczu...

Na poniższym rysunku możecie zobaczyć styl oka pokazany w anime, oraz moja interpretacja jednej z fajniejszych bohaterek (różowe włosy ach 😍). Nogi mi nie wyszły, przymknijcie na to oko;P



  W anime mamy przyjemność oglądać kilka ciekawych scen walk udekorowanych " efektami specjalnymi", mamy wątki militarne, magiczne i dotyczące oprogramowania komputerowego. Jest też sporo krwi, ale podanej w rozsądnej ilości.
  Ku mojej radości muzyka przypadła mi do gustu, było rockowo i emocjonalnie, plus wątek koncertowy, który bardzo lubię po obejrzeniu Nany:)

  Co do bohaterów to moim zdaniem są ciekawi i można by było się z nimi zżyć, gdyby nie mała ilość odcinków. Każdy jest inny, każdego chce się poznać lepiej...
Poniżej bardzo interesująca bohaterka, która od początku wywołuje dreszczyk emocji. Te sztylety mi trochę nie wyszły, są za cienkie:P


Przejdę do minusów. Przede wszystkim było wiele "rzeczy" za mało. Za mało odcinków, za mało scen bitewnych i strasznych. Za mało rockowych koncertów i za mało miłości...

Podsumowując Angel Beats polecam obejrzeć. Jest inspirujące i skłania do namysłu nad trudnym tematem, jakim jest śmierć, przy czym po obejrzeniu czuje się lekki niedosyt.

Poniżej scena wymyślona przeze mnie:)


Rysunki, które tu umieściłam są mojego autorstwa i w moim stylu (prócz oka).


Uzbierało mi się już pięć recenzji anime, więc utworzyłam nową zakładkę pod banerem głównym - Anime. Zapraszam zainteresowanych tym tematem:)

Ciekawa jestem czy zaciekawiłam kogoś tym tytułem, a może ktoś już oglądał? Czekam na wasze komentarze;)




sobota, 3 grudnia 2016

Dwie Nany się spotkały... czyli anime pt. "Nana"

Witajcie ponownie:)

   Kiedy przeczytałam na Wikipedii, że anime pt. "Nana" ma ponad 40 odcinków, od razu się zraziłam. Do tej pory oglądałam serie o połowę krótsze, w dodatku po ostatnim lekkim rozczarowaniu obawiałam się, że znowu będę oglądać "na chama" i to tak długo...Obejrzałam Nanę całą i ...jest mi mało:D

Od razu zaznaczę, że ten post ma większą wartość merytoryczną, niż rysunkową.

  Seria opowiada o dwóch dziewczynach, które przypadkowo się spotykają podczas podróży pociągiem do Tokio. Jedna z nich jedzie, aby rozwinąć karierę rockowej piosenkarki, a druga pragnie ułożyć sobie życie w wielkim mieście, aby móc spotykać się z chłopakiem i stać się odpowiedzialną i samodzielną dziewczyną. Oby dwie mają na imię Nana i w wkrótce los sprawia, że zamieszkują razem jako współlokatorki.
  Przez 47 odcinków oglądamy perypetie życia młodych kobiet, które pragną spełnić swoje marzenia, przez co często muszą rezygnować z innych rzeczy, np. miłości. Czekają na nas zawiłe relacje pomiędzy bohaterami, zakazana miłość, zdrady, rozpacz, radość i moc przyjaźni. Zdradzę Wam, że podczas oglądania popłakałam się cztery razy (mój rekord:P), ale też śmiałam się na głos;)

  Nie mogę nie napisać o najmocniejszych stronach tej serii. Zacznę od rozbudowanych osobowości bohaterów, z  których każdy jest inny, ale prawdziwy. Takich ludzi na prawdę się spotyka w życiu. Oto ci najważniejsi, wraz z krótkim opisem:

Nana Osaki- Jest żywiołową wokalistka zespołu Black Stones. Marzy o zdobyciu sławy, ale boryka się też z zakazaną miłością do jednego z członków konkurencyjnego zespołu. Jest oryginalna i zaradna, ale ze swoimi uczuciami trudno jej sobie poradzić.



Nana Komatsu - Mistrzyni zakochiwania się od pierwszego wejrzenia. Wciąż zachwyca się przystojnymi chłopakami i nie rzadko ląduje z którymś w łóżku, ale na prawdę szuka wielkiej miłości i naiwnie wierzy, że ją też każdy kocha. Zaznaje spokoju, kiedy ktoś się nią opiekuje i kiedy ma bliskich przy sobie. Nana jest słodka i naiwna, ale przez swoją szczerość i koleżeńskość na prawdę daje się lubić:)



Yaku - lider zespołu Black Stones, posiadający wiedzę prawniczą i własną kancelarię. Jest opanowany do granic możliwości, opiekuje się członkami zespołu i dba o przebieg ich kariery. Zawsze można na niego liczyć i wypłakać się mu w koszule.



Nobu - pochodzący z bogatej rodziny dziedzic sieci hoteli, który wybrał drogę gitarzysty w Black Stones. Jest dosyć dziecinny i lekkomyślny, ale to dzięki jego determinacji zespół przetrwał. Znakomity kompozytor i romantyczna dusza w jednym ciele:)



Shin - najmłodszy, niepełnoletni członek zespołu, zbuntowany nastolatek a przy tym męska prostytutka. Potrafi zaskoczyć niejedna mądrą wypowiedzią, która wyprzedza jego wiek o dziesięć lat.



Reira - Wokalistka zespołu Trapnest o przepięknym, anielskim głosie i słodkiej osobowości.


Ren - Basista Trapnest, który kiedyś był członkiem zespołu Black Stones, jest zakochany po uszy w Nanie Otaki i zdaje się, że nie umie bez niej godnie żyć.



Takumi - basista i lider zespołu Trapnest. Pogromca niewieścich serc, dla którego najważniejsza jest kariera. Zdaje się być bardzo chłodny i surowy.



Noki - perkusista Trapnest, jest gadatliwy, roztrzepany i dziecinny.

Shouji- Pierwsza poważniejsza miłość Nany Komatsu i powód jej największych łez.

Juncia - Przyjaciółka Nany Komatsu ze szkoły. Jest bezpośrednia, szczera i poważnie nastawiona do życia. Każdego stara się sprawiedliwie osądzać i nie omieszka wytykać błędów nawet najbliższym.

Kjosuke - przystojny, wyluzowany i sympatyczny dredzik.


     Najlepszy element anime zostawiłam na koniec. MUZYKA. Jestem wprost oczarowana ścieżką dźwiękowa do tej serii. Przesłuchałam cały Soundtrack, a pierwszy opening ustawiłam sobie na dzwonek. W anime królują rockowe brzmienia i piękne kobiece tony, nic tylko się zatracać:)

Piosenka, która wita nas od pierwszego odcinka, tytuł "Rose"


   Skoro jestem przy muzyce to nie mogę pominąć wątków koncertowych. Kiedy zespoły wychodziły na scenę, a tłumy szalały czułam się, jakbym też była pod sceną. Tylko żałuję, że tych scen było tak mało:(

  Sposób rysowania, czyli "kreska"...wielu osobom się nie podoba i niektórzy po jej zobaczeniu przestali oglądać już na pierwszym odcinku. Dużo stracili. Sposób rysowania jest bardzo specyficzny i moim zdaniem bardzo pasuje do charakteru tej serii. Z każdym odcinkiem rysunki wydają się, a może faktycznie są, ładniejsze, przysięgam:)

   Jakieś minusy? Na upartego mogę znaleźć:P Po pierwsze postać Nany może drażnić. Często płacze, jęczy i narzeka...Po drugie było zbyt mało koncertów, prób i ogólnie piosenek.

   Co do zakończenia...eh, bałam się dobrnąć w poście do tego momentu, nie wiem jak to napisać, żeby was nie zrazić. Powiem tak, Nana to dramat, więc nie nastawiajcie się na happy and. Poza tym ostrzegam, że autorka nie dokończyła mangi, a tym samym anime też nie dobrnęło do końca historii, mimo to nie żałuję ani minuty z jego oglądania.

   Mój rysunek do tej serii przypomina plakat. Nie chciałam pominąć żadnej postaci, która mi się spodobała. Problem w tym, że styl w jakim jest narysowana Nana jest tak charakterystyczny, że mój własny mi w ogóle nie pasuje:/ Mimo to, nie chciałam przerysowywać, a stworzyć coś własnego. W efekcie chyba tylko Shin mi się podoba:P



Zachęciłam kogoś? A może już oglądałyście i chcecie się podzielić swoim zdaniem? Zapraszam do komentowania:)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...