Mimo, że Książki "Saga o Ludziach Lodu" mają swój początek w XVI wieku w Norwegii, to historia tego niezwykłego roku sięga wiele wieków wcześniej i dużo dalej na wschód, za góry Ural.
Taran-gai, inaczej zwana "Krainą Czerwonych Śniegów" to górskie obszary, z zewnątrz dzikie i niegościnne, a w środku dające schronienie przed wiatrem dzięki sosnowym lasom.
W XII wieku do tej nieokiełznanej krainy dotarło małe koczownicze plemię, a wraz z nim demon w ludzkiej skórze, Tan-ghil. Lud od wielu lat wędrował ze wschodu na zachód, prześladowany za czary i przepędzany z miejsca na miejsce. W końcu wędrowcy osiedlili się w Taran-gai i dołączyli do żyjącego tam ludu, od tej chwili nazywali się Ludźmi Lodu. Żyli oni w tej górskiej krainie kilkadziesiąt lat. W tym czasie Tan-ghil zawarł pakt z jednym z bóstw ludu, Shamą. Obiecał bogowi kamienia, że zostanie jego sługą i będzie mu dostarczał nowych dusz do jego ogrodu śmierci. Wtedy Shama opowiedział mu o Źródłach Zła, które dają wieczne życie i władzę nad całym światem. Postanowił pokazać Tan-ghilowi drogę, oraz podarował mu magiczny flet, który budzi do życia, na wypadek, gdyby zły przodek Ludzi Lodu miał jakieś problemy podczas podróży do Źródeł Zła. Tan-hgil w zamian za władzę i wieczne życie miał wraz ze swoimi potomkami nieść nagłą i zła śmierć i w ten sposób dostarczać czarnych kwiatów do ogrodu Shamy.
Tan-ghil pomyślnie przeszedł przez wszystkie próby i dotarł do źródła, tam złożył kolejną obietnice, że w każdym pokoleniu jego potomstwa przynajmniej jeden człowiek zostanie ofiarowany złu.
Tan-ghil długo potem dochodził do siebie, ledwo uchodząc z życiem. Zmienił się nie do poznania, bo zło odciskało na nim swoje piętno. Jakiś czas później z większa częścią plemienia wyruszył dalej na zachód, by po długiej tułaczce dojść do Norwegii, ale to już inna historia...
Niewielka garstka ludu pozostała w Taran-gai, w tym cztery kobiety, z których jedna spodziewała się dziecka Tan-ghila. Narodził się pierwszy obciążony złym dziedzictwem, Zimowy Smutek. Był wiernym sługą Shamy, porywał kobiety z wioski i składał je w ofierze.
Następnym obciążonym zamieszkującym Taran-gai był Kat. Mieszkał on w jamie w ziemi, oraz zapalając magiczne ogniska przywoływał złe dychy. Jego syn nazywał się Kat-ghil, równie bezwzględny i niebezpieczny jak ojciec.
Dopiero syn Kat-ghila Inu przeciwstawił się złu, które próbowało nim zawładnąć. Długo potem nie narodził się nikt obciążony złem, ponieważ w tym czasie Tengel Zły przekazywał dziedzictwo w Norwegii.
Taran-gai mogło nieco odetchnąć, ponieważ źli potomkowie rodzili się dużo rzadziej:
- Strach, porywał dzieci i składał je w ofierze swoim złym bóstwom
- Tan-Który-Urodził-Się-W-Drzwiach, obciążony, ale o dobrym sercu, został szamanem
- córka Tego-Który-Urodził-Się-W-Drzwiach, starała się przejść na stronę dobra
- Oko Zła, przesiąknięty złem do szpiku kości. Jest to pierwszy obciążony złem, który miał styczność z Norweską linią rodu
- Mar, wielki czarnoksiężnik, początkowo sługa Shamy, później przeciwnik Tengela Złego. Ostatni dotknięty złym dziedzictwem wśród Taran-gaiczyków
XVII wiek to czas, kiedy Taran-gaiska i Norweska linia rodu spotykają się. Vendel Grip dociera za góry Ural do okolic Taran-gai, gdzie spotyka sympatyczny i spokojny ród Nieńców, inaczej zwanych Jurat-Samojedów. Poznaje tam wodza ludu, Irovara, oraz jego niezwykłą małżonkę, szamankę Tun-sij. Szybko okazuje się, ku wielkiemu zdziwieniu Norwega, że Tun-sij także pochodzi z Ludzi Lodu, z gałęzi wywodzącej się z Taran-gai, które jest najbliższym sąsiadem Nieńców. Vendel po raz pierwszy usłyszał historię Tengela-Złego z czasów, kiedy przebywał w tych niebezpiecznych stronach.
Vendela czekała także niespodzianka, gdyż szamanka miała co do niego ważne plany. Miał on poślubić jej córkę Sinsiev i spłodzić z nią dziecko, które będzie wybranym i uwolni Ludzi Lodu od przekleństwa. Mężczyzna początkowo wzbrania się przed ożenkiem, jednak po czasie godzi się na warunki, nie mając tak na prawdę większego wyboru.
Vendel pozostaje w wiosce jakiś czas, poznając ich zwyczaje i życie. Dowiaduje się, że ludowi grozi wyginiecie, ze względu na niedobór mężczyzn do kobiet, oraz wieczne walki pomiędzy plamieniami. On, Tun-sij i Irovar postanowili wyruszyć do groźnego Taran-gai, aby rozwiązać problem wymierających plemion. Wraz z Taran-gaiczykami postanawiają zorganizować zawody dla pobliskich wiosek, mające na celu pokój i porozumienie. Podczas tych zawodów Jurackie kobiety miały poznać mężczyzn i tym sposobem uratować lud od wymarcia.
Taran-gaiczycy pochwalili także pomysł połączenia Vendela i Sinsiev widząc w tym ogromna szansę na uwolnienie się od złego dziedzictwa.
Siedem dni później odbyły się zawody, podczas których wszystko pomyślnie się ułożyło. Vendel poślubił Sinsiev i spłodził z nią dziecko. Taran-gaiczycy przybyli na czele z wodzem, Sarmikiem, niosąc ich plemienny totem- ogromne rogi jaka. Połączyli się z Jurackimi kobietami, oraz pogodzili się z innymi wodzami. Niedługo po zawodach dopełnił się żywot szamanki Tun-sij, która odeszła spełniając swoja misję.
Trzy tygodnie później Vendel obudził się nagle zamroczony na pokładzie statku, płynąc do domu. Został podstępnie oszukany, wykorzystany i odesłany. Ciężarna Sinsiev została w wiosce, aby wydać na świat wybrane dziecko Ludzi Lodu.
Dziewięć miesięcy później urodziła się wyjątkowa dziewczynka, Shira. Jej zadaniem było dojść do źródeł życia, aby zaczerpnąć tam wody, która ma moc pokonania Tengela Złego. O tym jednak będzie osobna historia...
Taran-gaiczycy nie zaznali długo spokoju. Ludzie z Workuty próbowali wypędzić ich z górskiej krainy i wybić w pień. Aby się przed nimi bronić garstka ludu, nazwana Strażnikami Gór strzegła Taran-gai i mordowała każdego, kto próbował przekroczyć granice ich domu. Do tej niebezpiecznej grupy należeli: Sarmin- wódz, jego syn- Vassar, Mar- obciążony dziedzictwem zła, Orin, oraz Milo. Cała piątka była niezwykle groźna i skuteczna w obronie Taran-gai, oraz okazali się nieoceniona pomocą dla młodziutkiej Shiry, podczas wędrówki do źródeł życia.
Niestety Taran-gaiczycy nie zdołali bronić się długo. Ludzie cara słysząc o Strażnikach gór i ich pogańskich wierzeniach napadli na górską krainę i wybili plemię niemal doszczętnie. Nieliczni, którzy przeżyli przeszli na wiarę Rosjan, jedynie Mar i Shira nie zaprzestali wiary w dychy żywiołów. W Taran-gai nie narodził się już żaden obciążony złym dzidzictwem, a linia Ludzi Lodu z zachodu wygasła.
Taran-gaiczycy wyróżniali się bardzo dobrym wychowaniem, skromnością, szacunkiem dla ludzi i przyrody. Byli niscy, mieli czarne, długie włosy, lekko mongolskie rysy twarzy, oraz byli mistrzami gry na flecie. Ci niewielcy ludzie byli bardzo odważni i waleczni, oraz znali się na czarach. Wielu z nich było szamanami. Wierzyli w siedmiu bogów, cztery duchy żywiołów, oraz w Shamę, boga śmierci.
Poznani Taran-gaiczycy, wywodzący się z Ludzi Lodu:
- Tan-ghil
- Zimowy Smutek
- Kat
- Kat-ghil
- Inu
- Strach
- Ten-Który-Urodził-Się-W-Drzwiach
- jego córka
- Oko Zła
- Tun-Sij
- Ngut
- Sinsiev
- Mar
- Shira
- Sarmik
- Vassar
- Orin
- Milo
Posłowie:)
Początkowo miałam zamiar zrobić rysunek Tun-sij i opisać jej życie, jednak to nie wyczerpałoby nawet w połowie tematu jakim jest Taran-gai. Postanowiłam prześledzić Ludzi Lodu od dotarcia Tengela-Złego do Taran-gai, aż do wymarcia plemienia. Trochę czasu zajęło mi pisanie tego posta, ponieważ ta historia obejmuje przynajmniej trzy tomy, w dodatku nic nie było opisane po kolei. Mam do was pytanie:
Czy podoba wam się taka forma wpisu dotycząca jakiegoś szerszego zagadnienia? Chcielibyście podobnie napisaną historię dotycząca, np. Źródeł Życia, lub historia Tengela Złego? Z tego co wiem, to na innych blogach nie ma takich postów, więc może były by tym bardziej ciekawe?:)