Czarniak to ryba z rodziny dorszowatych, którą trzeba jeść, aby popularny dorsz mógł odetchnąć i zająć się podwodną prokreacją. Nazwano go może nieszczęśliwie, ale smakuje doskonale i jest niedrogi. Przede wszystkim jednak nie jest przełowiony i kupując go przyczyniacie się do zachowania równowagi w morskim ekosystemie. Jest też w miarę dostępny w formie świeżych filetów (można obwąchać przed zakupem jak macie wątpliwości) oraz mrożony. Może zresztą już go jedliście, jeśli kupowaliście tzw. dorsza grenlandzkiego. Co do wyboru ryb - w tabelce zakupowej WWF, o której pisałem, czarniak nie występuje, ale już pracuję nad uzupełnieniem przewodnika.
Ten przepis na czarniaka jest tak zdrowy i szybki, że można nim zabijać poczucie winy po piątku z pizzą i piwem. Pieczony, nie smażony, z kruszonką z dobrego, przedwczorajszego chleba, oliwek i suszonych pomidorów. Nie żałujcie sobie!
Przepis pochodzi z książki Dwaj łakomi Włosi Antonio Carlucciego i Gennaro Contaldo.
Czarniak z oliwkowo-pomidorową kruszonką
Składniki (3-4 porcje):
- 2 duże filety z czarniaka (u mnie w sumie 650 g ryby)
- 6 suszonych pomidorów w oleju
- 14 czarnych oliwek
- 100 g (ok. czterech kromek) czerstwego chleba
- łyżka zielonej pietruszki
- 2 łyżki białego wina
- oliwa
- sól i pieprz
Przygotowanie:
- Rozgrzałem piekarnik do 200 stopni.
- Rybę posoliłem i włożyłem do wysmarowanego oliwą naczynia żaroodpornego. Z wierzchu również posmarowałem oliwą i polałem winem.
- Piekłem rybę 8 minut w międzyczasie zajmując się kruszonką.
- Posiekałem drobno chleb, oliwki, pomidory i pietruszkę (jeśli macie mocny blender to możecie zblendować. Jeśli jednak jest za słaby ryzykujecie, że się spali).
- Po 8 minutach pieczenia obłożyłem rybę kruszoną i piekłem jeszcze 10 minut.
- Podałem z ziemniakami i gotowaną fasolką szparagową.