Letnią porą mniej mnie na blogu.
Piękna pogoda rozleniwia i odrywa od ekranu.
Ale działam troszkę, działam.
Zabieram ze sobą w plener moje kłębuszki, moteczki, druty, szydełka ...
a niech się dotlenią a co ;)))
Wciągnął mnie też ostatnio Instagram.
Przyznaję się.
Bo szybko, pod ręką ...
Jeśli macie ochotę popatrzeć co się u mnie dzieje zapraszam tutaj.
Troszkę mojej codzienności złapanej w małe kadry.
Letnia pora to też więcej szydełkowych robótek.
W przewadze bucików i opasek dla maleńkich księżniczek.
Więc dziś ponownie biały, szydełkowy komplecik.
Tym razem bawełniany z maleńkimi kokardkami.
Śmieję się czasem, że chyba jeszcze nie zrobiłam dwóch jednakowych.
Taka jakaś u mnie przekora jest, aby za każdym razem delikatnie coś zmienić.
Choć wydawać by się mogło, że to same powtórzenia ...
Kończę powolutku kolejny - tym razem dziergany komplet.
I pobawię się ciut szydełkiem, ale nie będą to buciki ;))
*************
Piosenka, z płyty której tytuł mi tu bardzo pasuje " Składam się z ciągłych powtórzeń" ...
Dziś miałam taki troszkę leniwy poniedziałek, spokój, cisza, bez ciśnienia ...
wtorek już taki nie będzie, ale tydzień chyba niezły - wolny czwartek, koncertowe dni od piątku ...
zapowiada się nieźle :)
I Wam wszystkim życzę wspaniałego tygodnia :)
Radosnego !!!