Pierwszy dzień nowego 2015 roku .
Minął mi ten 2014 tak szybko, że nawet człowiek mrugnąć porządnie nie zdążył ...
przyniósł tyle pięknych chwil ...
nauczył cieszyć się z drobiazgów ...
cieszyć się obecnością osób, które dają tyle radości z tego , że po prostu są ....
i dziękuję im pięknie za to po stokroć !!!
Czas przed świętami jak wszyscy wiemy zapracowany bywa bardzo ...
uszczknęłam z niego odrobinę dla najbliższych i dla siebie ...
bo jak to pisałam nie raz - szewc bez butów chodzi ... a ja bez nowej czapki od ....lat kilku
udało się :)
Włóczkę kupiłam już dawno temu.
Tweed podoba mi się nie od dziś, szary oczywiście , wplecione w niego te małe niteczki,
pęczki w neutralnych barwach, uwielbiam !!!
Drapie ciut, ale mnie to nie przeszkadza ...
Marce moja zażyczyła sobie taką czapkę, prostą robioną ryżem, do wywijania ....
Zrobiłam najpierw dla niej i od razu pokochałam :)
Marce nosi wywiniętą.
Marce ma jasno szarą.
Ja w ciemnej szarości ... noszę jak " smerfetkę "
Mati czeka na swoją kolejkę, będzie miała czarną.
Tylko czasu znajdę ciut ;)
Koniec roku i początek nowego to u nas czas szczególny ...
w tym roku tym bardziej bo okrągła rocznica 20 się trafiła ...
uczciliśmy ten czas chcąc zobaczyć kawałeczek kraju znanego z pięknej architektury,
dzieł sztuki, nowości w trendach mody i sztuki użytkowej ...
a że my nietypowi z natury jesteśmy, więc razem z latoroślami świętować postanowiliśmy
póki jeszcze ochotę mają z nami czas spędzać ;))
tak więc kilka ujęć mojej dzianiny w pięknych okolicznościach ... miejskich ;)
Czas był to niezwykły pełen radości ....
Więcej zdjęć z Mediolanu zapewne u mojej Marce już wkrótce :)
***********
Dziś lista wszech czasów na Trójce i miejsce pierwsze od kliku lat
Życzę wszystkim wspaniałego 2015 roku !!
Z ciepłym pozdrowieniem :)