Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Seria Nike. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Seria Nike. Pokaż wszystkie posty

Letnie wspomnienie

Pamiętam, że była końcówka lata, ta spokojna, bez walizek, rozjazdów i gubiących się biletów. Po prostu, była końcówka lata, hamak i mój uśmiech, który słałam różnokolorowym liściom brzoskwini. Była też ta książka i dokładnie ta "Harfa traw".

Piękna była. O dorastaniu, różowym pokoju, miłości mimo różnic, strachu, własnym zdaniu, Katarzynie, wyborach i wolności, którą wtedy zobaczyłam w całkowicie inny sposób. 
Dopracowana była. Capote wtedy po raz pierwszy zaczął jawić mi się jako człowiek wspaniały, który równie dobrze sam mógłby być tym kolorowym listkiem brzoskwini i do którego ze zrozumieniem mogłabym się uśmiechać.

I wtedy właśnie zanotowałam krótką myśl: Capote napisał "Śniadanie u Tiffany'ego", by Audrey Hepburn stała się nieśmiertelna, "Z zimną krwią", by samemu stać się nieśmiertelnym, a "Harfę traw", bym mogła pokochać jego twórczość. Zdecydowanie.


* * *

Śniegu co prawda za oknem nie ma, jednak jest zima. A zimą chyba najbardziej tęsknię do tej letniej opowiastki. I to jest dobre wspomnienie na początek tego nowego roku.

"Harfa traw" T.Capote, Czytelnik, 1962, tł. B.Zieliński