Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Llosa Mario Vargas. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Llosa Mario Vargas. Pokaż wszystkie posty

"Marzenie Celta" M.V.Llosa


Tytuł:Marzenie Celta
Autor: Mario Vargas Llosa
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 438



Cela śmierci. Wyrok. Irlandia. Niepodległość. Humanitaryzm. Bohater narodowy . Rachunek sumienia. Demony przeszłości.

Przełom wieku XIX i XX. Kolonizacja na wielką skalę. Roger Casement Irlandczyk, dyplomata Imperium Brytyjskiego wyrusza do Konga. Tam natyka się na wielkie krzywdy, barbarzyństwa, okrucieństwa jakich dopuszczają się Europejczycy.  Rdzenni mieszkańcy są wykorzystywani do pracy ponad siłę, a za niewywiązanie się z niej chłostani, zabijani bez powodu, poddawani okrutnym torturom. Nikt w Europie nie ma pojęcia co tu się dzieje. Dopiero raport Rogera choć trochę otwiera oczy ludności zamieszkującej Stary Kontynent. W niedługim czasie  Irlandczyk po raz wyrusza, tym razem do Amazonii, by i tam ocenić pracę brytyjskiej firmy. To co spotyka na ziemiach Ameryki Południowej przechodzi jego najśmielsze oczekiwania. Krwawe zbrodnie jakich dopuszczają się biali są szokujące i nieludzkie. Swym wymiarem i sposobem wyprzedzają nawet te znane bohaterowi z Afryki.
Roger Casement

Ich opisy po prostu zapierają dech w piersiach. Krwawe rzezie „cywilizowanych” Europejczyków napawają odrazą. Jak człowiek mógł dopuścić się takich czynów, traktując swoich braci jak zwierzęta?! Jak dodatkowo mógł uważać się za chrześcijanina?!
Autor porusza jakąś część umysłu czytelnika, przypomina o podstawowych zasadach humanitarnych, o tym w jaki sposób kiedyś zachowywali się biali i co gorsza jak zachowują się do dziś.

Podczas tych podróży po kawałku również poznajemy duszę, myśli, przekonania, wierzenia głównego bohatera. Widzimy jak zmaga się z wieloma chorobami, prawie niezauważalnie  odczuwamy zmiany jakie zachodzą w jego psychice, jesteśmy świadkami jego boleści, uniesień, zamyśleń nad ludzką naturą.  Przy wszystkich okrutnych Europejczykach to właśnie on jako jeden z niewielu wydaje się postępować fair, tak jak i my byśmy postąpili.

Jednocześnie  do tych człowieczych odruchów w bohaterze narasta nienawiść do Anglii. Karty przesiąknięte są bólem i miłością do Irlandii, która aktualnie należy do Wielkiej Brytanii. Widzimy jak patriotyzm przeradza się w nacjonalizm. Jak w pewnej chwili dobro kraju przysłania wszystko inne, a odzyskanie niepodległości jest priorytetem. Roger postanawia współpracować z Niemcami. Mamy rok 1914 (wybuch I wojny światowej), większość jego przyjaciół jest temu przeciwna, jednak on jest pewien, że cały czas robi wszystko dla Irlandii. Tylko czy można zaufać Niemcom?
Kolejnym czarnym (przynajmniej wtedy tak uważano) zakamarkiem jego duszy jest pociąg do tej samej płci. Irlandia to w tamtych czasach państwo bardzo chrześcijańskie. Homoseksualizm to jeden z największych grzechów, jak więc można poważać człowieka o takiej orientacji? Nawet wielkie zasługi dla Wielkiej Brytanii tego nie zmienią…

Autor przedstawia nam bohatera o dwóch twarzach. Z jednej strony pracującego dla Anglii, a z drugiej głęboko nienawidzącego tego kraju. Z jednej strony etycznego, humanitarnego, który jako jeden z niewielu zachował ludzkie oblicze, a z drugiej niereligijnego, homoseksualistę współpracującego z Niemcami.
Poszczególne cechy wykluczają się. Nie wiadomo przez jaki pryzmat patrzeć na tę postać. Teraz każdy z nas uznałby go za bohatera, w Irlandii kiedyś nie chciano tego przyjąć. Sama orientacja seksualna niszczyła nienaganny wizerunek.

Książka zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Początek nie był imponujący, jednak w pewnej chwili mimo ciężkiej tematyki nie mogłam się oderwać. Wielowątkowość, historia oparta na faktach, spacer po zakamarkach ludzkiej duszy. Obok tego nie można było przejść obojętnie. Po prostu musicie przeczytać.


Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak.