Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wojciech Bauer. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wojciech Bauer. Pokaż wszystkie posty

30 maja 2013

W krainach Loinu: Ayantiall

Wojciech Bauer
Ayantiall
Wydawnictwo GAM, 2005
ebook

Po poznaniu świata Loinu, części jego historii i dramatycznych wydarzeń opisanych w Wieży Życia znacznie łatwiej wgłębić się w nowe przygody nowych bohaterów, mające miejsce po kilkudziesięciu latach. Odchodzi ostatni potomek Jastiego, władzę książęcą przejmuje ród Rotha, a syn nowego bóstwa, mającego przez kilkadziesiąt lat przewagę nad Mau, musi odejść na kraniec znanego sobie świata, by pełnić straż na rubieżach i nie dopuszczać złych i obcych do krainy valów. Wątek valów jest tu jednak poboczny, na plan pierwszy wysuwają się natomiast eneikowie, których przedstawiciela poznaliśmy już w osobie To-sara. I tak jak w Wieży Życia głównym celem było zniszczenie złej Mocy, tak w drugiej części towarzyszymy eneikom w poszukiwaniach ośmiu części Ayantialla, by można go było scalić i zaprowadzić ład i pokój na ziemiach Loinu.
Zadanie odszukania i odebrania wszystkich części Ayantialla od przechowujących je plemion podejmuje Rahe-das, Zabójca. Nie jest to jednak łatwe. Wielu eneików nie wierzy w dawną legendę, wydaje im się ona bajką, w którą można wierzyć lub nie, nie uznaje konieczności wypełnienia przeznaczenia, nie ufa obcemu, woli wykorzystać ostatnią dawkę mocy odłamków dla dobra własnego szczepu, dla ratowania się przed zagładą. Rahe-das i towarzyszący mu eneikowie muszą pokonać wiele trudności na swej drodze, aby zdobywać kolejne kamienie. Ale droga zmienia Zabójcę, Rahe-das czuje, że coś w nim narasta: „Już nie ma we mnie tolerancji, za coraz mniejsze uchybienia wobec idei Ayantialla jestem gotów zabijać” (Kindle Location 2118).
Druga część wciąga jeszcze bardziej niż pierwsza. Przestają razić rzucające się w oczy pomysły i konstrukcje rodem z Władcy Pierścieni, ich obecność staje się po prostu bardziej naturalna i już nie przeszkadza. Styl autora jest lekki, niewymuszony, język bogaty, a akcja rozwija się sensownie i interesująco. Nawet zwykłe dla bohaterów wydarzenia opisane są z ekspresją, wyzwalają emocje i pobudzają ciekawość. Coraz bardziej podoba mi się pisarstwo Wojciecha Bauera – szkoda, że zarzucił pomysł napisania ostatniej części trylogii. Ebook przygotowany jest porządnie, jednak znalazłam znacznie więcej literówek niż w pierwszej części (jakby co, dysponuję listą zauważonych błędów).
(Ocena: 5/6)

29 maja 2013

W krainach Loinu: Wieża Życia

Wojciech Bauer
Wieża Życia
Wydawnictwo GAM, 2005
ebook

Jako codzienna bywalczyni BiblioNETki byłam przed laty czytelniczką recenzji Wojciecha Bauera, czasem nawet w roli korektora (nie przysparzał mi pracy). Nie znałam jednak, o zgrozo, jego twórczości powieściowej. Czas było to nadrobić, a pretekstem stała się promocja ebooków, dzięki której mogłam pobrać dwie powieści składające się na cykl o Loinie.
Początek był ciężki. Kilka pierwszych stron to mozolne przedzieranie się przez nowe okolice nieznanej krainy, zamieszkiwanej przez obce rasy myślące i narody, często skłócone i w stanie wojny. Również bardzo obco brzmiące, udziwnione i trudne do wymówienia imiona bohaterów i nazwy królestw, miejscowości, miar czasu, zwierząt czy zwyczajów, których żywot kończy się w pamięci krótkotrwałej, wystarczającej jedynie na czas lektury, nie ułatwia wdrożenia się w kulturę i historię tej krainy (nie pomaga nawet to, że niektóre brzmią bardzo ładnie i śpiewnie). Takie wrzucenie czytelnika na głęboką wodę może łatwo zniechęcić do wgłębiania się w zawiłości polityki, socjologii, wierzeń i współzależności mieszkańców Loinu. Ale jakoś pokonałam początkowe trudności i z czasem było coraz lepiej. Wystarczyło jeszcze tylko przymknąć oko na naleciałości literackie, te mniej czy bardziej widoczne, na przykład z Władcy Pierścieni, i można było rozkoszować się przygodami bohaterów, wybawicieli ratujących świat.
W dniu narodzin księcia Iserii nie może przyjść na świat żadne inne dziecko. Jeśli tak się stanie, dziecko i matka powinni zostać ukarani śmiercią. Oczywiście jak to się jednak powinno w porządnej powieści przygodowej zdarzyć, rodzi się nielegalny potomek Jastiego, Itijasti, który zaraz po narodzinach zostaje ukryty i wzrasta w tajemnicy przed całym światem. Do czasu, aż przyjdzie mu wypełnić przeznaczenie i stać się zbawcą ojczyzny. Po drodze jednak czeka go wiele przygód; wśród nich znajdzie się chociażby ratowanie życia przygodnym znajomym, z którymi połączy go przyjaźń do śmierci, pościgi zabójców wysłanych do zgładzenia go, tajemnicze artefakty, pomagające w ciężkich chwilach, spotkania z trudnymi do wyobrażenia stworami (nie zabraknie i smoków), umykanie przed obrońcami Wieży, czerpiącymi z niej Moc i broniącymi obcym dostępu do niej.
Jeśli więc pominiemy mało przyjazne nazewnictwo, dostaniemy bardzo ładną powieść drogi o przeznaczeniu, poczuciu misji, obowiązku i honorze, przyjaźni i poświęceniu. W dodatku powieść ciekawą, o wciągającej fabule, i napisaną przystępnym, a jednocześnie bogatym językiem, którą czyta się z przyjemnością i zainteresowaniem. Po takim początku chętnie sięgnęłam po kolejną część.
(Ocena: 4,5/6)