Pokazywanie postów oznaczonych etykietą średniowiecze. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą średniowiecze. Pokaż wszystkie posty

17 listopada 2015

Słowiańska apokalipsa, odsłona pierwsza

Witold Jabłoński
Słowo i miecz
SuperNOWA, 2013

Historia Polski czasów Piastów należy do moich ulubionych okresów historycznych. Niemały wpływ na rozbudzenie tych zainteresowań miał cykl Karola Bunscha, w poruszający, choć mocno stronniczy sposób odmalowujący czas tworzenia się państwa polskiego, wprowadzanie i ugruntowywanie chrześcijaństwa na ziemiach podległych wcześniej Perunowi, Swarożycowi, Welesowi i wielu innym bóstwom. Bunsch jednak skupił się na walkach z zewnętrznymi wrogami, ze szczególnym naciskiem na Niemców, co nie dziwi, gdy wiemy, kiedy zaczął pisać cykl piastowski. Mniejsze znaczenie przypisywał dawnym wierzeniom ludności słowiańskiej, traktując ich wyrugowanie przez wyznawców Jezu Krysta jako konieczność polityczną i nieuchronny etap rozwoju cywilizowanego państwa. Również inni autorzy, opisujący ten czas, ukazywali w mniejszym lub większym zakresie znaczenie dawnej wiary i niezgodę na nowe, jednak potencjał, tkwiący w walce o korzenie, jaką podejmował Lud Słowa co jakiś czas, wykorzystał dopiero w pełni Witold Jabłoński w Słowie i mieczu, pierwszej części cyklu o wiele mówiącym tytule Słowiańska apokalipsa, urozmaicając akcję o liczne odniesienia historyczne i naleciałości współczesne.
Fabuła Słowa i miecza osnuta jest wokół osoby Miecława, wojewody mazowieckiego, księcia z rodu Liwów, i jego matki Dziewanny, zwanej potem Żywią, wyznawczyni dawnej wiary, która wychowała syna w poszanowaniu dziedzictwa i zaszczepiła pragnienie powrotu religii słowiańskich przodków. Postrzyżony Miecław nauki pobierał na dworze Bolesława Chrobrego, swego domniemanego ojca, nawiązując przyjaźń z jego synami. Wiele lat później, w czasie krótkiego panowania Bezpryma, ustanowiony jego następcą, potrafił nawet zachować dobre stosunki z Mieszkiem, który traktował go jak brata i wiernego druha. Wyraz tej przyjaźni dał Mieszko Lambert w swojej przedśmiertnej spowiedzi, uczynionej przed Miecławem, ukazując oblicze człowieka złamanego, najpierw przez własnego ojca, brutalnego, nieliczącego się z innymi władcę, potem przez wrogów, wykorzystujących słabość kraju, by uszczknąć coś dla siebie; oblicze króla tragicznego, który nie umie pogodzić się z wyrokami losu, rozpamiętuje porażki, wspomina swoją bezsiłę w zetknięciu z charyzmą Chrobrego i jawną przemocą Czechów. Pokazanie ludzkich słabości Mieszka i jego zależności od innych przybliża nam tego władcę, którego panowanie określane jest jako ciąg nieprzychylnych przeciwności, nieuniknionego splotu niekorzystnych wydarzeń. Zupełnie innym był jego ojciec, wielki książę, a w ostatnim roku życia król, Bolesław – silny, brutalny, narzucający swoją wolę, nieliczący się z nikim, każdego zdolny pokonać mieczem czy intrygą, przenikliwy i twardy, konsekwentnie umacniający władzę Piastów, która miała pokonać wolne plemiona. Jednak nawet najpotężniejsi nie żyją wiecznie i po śmierci Chrobrego krainy Polan i Mazowszan na powrót, na chwilę chociaż, stały się „kłodami ciśniętymi pod nogi zwycięskiego pochodu chrześcijaństwa” [s. 380], które znieśli dopiero walczący początkowo pod wodzą młodszego syna Bolesława, Ottona, potem Kazimierza Karola, rycerze Gladius Dei, organizacji skupiającej młodsze latorośle możnych rodów, w walce ze starym porządkiem zaspokajający żądzę zemsty, rekompensujący „poczucie niezawinionej krzywdy i odrzucenia, smutek wywołany głodem miłości” [s. 510].
Położenie głównego akcentu na próby utrzymania zwyczajów i wierzeń, na niepoddawanie się nowinkom napływającym wraz z głosicielami nowej religii, rzuca zupełnie nowe światło na historię tamtych lat i pokonaną kulturę, w pewnym zakresie na zawsze utraconą. Pozostały nam z niej tylko strzępy zwyczajów, te, które uchowały się tu i ówdzie, mimo starań najeźdźców, bądź przystosowane przez chrześcijański kult i przejęte przez kapłanów jako elementy nowego ceremoniału. W cień odeszły ze świadomości ludzi Jawia i Nawia, liczni bogowie i demony, kapłanki i guślarze, odprawiający malownicze, choć czasem krwawe obrzędy – cały ten niezwykle bogaty świat wierzeń, regulujących życie Ludu Słowa. Na szczęście do dyspozycji pozostaje też wyobraźnia Autora, który potrafi twórczo wykorzystać dostępne źródła, pięknie i z talentem opisując mitologię naszych przodków w powieści pełnej życia, emocji i zdarzeń, prawdopodobnych mimo towarzyszących im fantastycznych stworzeń. Jednocześnie przybliża Autor słowiańskie mity, baśniowo barwne, pełne przygód bogów i demonów, walk i sprytu, podstępów i nadludzkiej siły, maluje świat wierzeń bogaty, tłumaczący nieznane i niezrozumiałe w atrakcyjny dla prostego człowieka sposób, jakże różny od pełnego umartwień, smutnego i szarego oblicza chrześcijaństwa, wprowadzanego siłą przez nadgorliwców. Historia, opowiedziana z punktu widzenia starej wiary, zyskuje nowy wymiar, pełniejszy i inspirujący do samodzielnych poszukiwań, do zgłębienia tego, co przez wieki trwało w zapomnieniu. I do zachowania dystansu do prawd głoszonych z całym przekonaniem jako jedynie słuszne, bo „Każda wiara ma swoich magów i swoje demony.” [s. 230].
Powieść pisana jest jak najbardziej serio, a jednak wielokrotnie miałam wrażenie, że Autor puszcza do czytelnika oko, czy to powołując do życia bohaterów o kojarzących się współcześnie imionach (np. Gertyk z Poznania, rycerz o końskiej twarzy), czy budując sceny przypominające motywy znane z klasycznych dzieł fantasy (na poszukiwanie młota Swarożyca, dawno temu zaginionego, wyrusza drużyna, w której składzie są i potężny guślarz, i mieszkaniec lasu, długowieczny Boranin – obawiam się, że każda powieść, w której wystąpi taka para, będzie się kojarzyć z Tolkienem), a jednocześnie dostatecznie różniące się, by wnieść świeżość i oryginalne spojrzenie na pokonywanie życiowych przeszkód i ratowanie świata, ginącego pod mieczami nowej, silniejszej idei. Nie brakuje również innych wzmianek nawiązujących do współczesnej literatury (jak grupa badaczy reliktów bałwochwalstwa, o wiele mówiących mianach, w skład której weszli: „Sas Bunsch, ruski renegat Gołub i Pomorzanin Parnic” [s. 458], a także Kraszew i Rafał z Dębskiego) czy szeroko pojętej kultury (jak znane z filmów cytaty, np.: „Odwiecznym prawem natury.” [s. 414]). Dobrze wypadają wyraźnie i różnorodnie opisane postacie, kreujące historię, mające wpływ na wydarzenia; wśród nich nie brakuje niewiast, jak matka Miecława, zgrzytały mi jednak niektóre sformułowania, odnoszące się do zachowań bohaterów, na przykład zalotne spojrzenia kobiet, wymuszona kokieteria itp. – brzmiało to mocno nienaturalnie, jakby na siłę dopasowywane do wyobrażeń mężczyzny o psychice i reakcjach płci pięknej.
Nieco do życzenia pozostawia strona typograficzna wydania. Zastosowanie dość dużej czcionki przy stosunkowo wąskiej kolumnie powoduje, że odstępy między wyrazami są niekiedy zbyt duże, co jest niwelowane przez rozstrzelenie wszystkich znaków w danej linii – wygląda to brzydko i zaburza rytm czytania, niepotrzebnie zwracając uwagę na tekst tak wyróżniony. Drugą niedogodnością jest niefunkcjonalna żywa pagina – zwykle wiem, co czytam i nie trzeba mi na każdej rozkładówce przypominać autora i tytuł książki. Za to bardzo przydałyby się w tym miejscu tytuły rozdziałów wraz z czasem akcji, zwłaszcza że poskąpiono również spisu treści. Na akceptowalnych poziomie jest korekta, chociaż trafiła się garść błędów interpunkcyjnych i literówek, a nawet, o zgrozo, błąd ortograficzny.
(Ocena: 5/6)

8 czerwca 2015

Nowe spojrzenie na czasy dawne

Teodor Parnicki
Nowa baśń, t. 1: Robotnicy wezwani o XI
PIW, 1972

„Robotnicy wezwani o jedenastej”, pierwsza część cyklu Nową baśnią nazwanego, a przez Teodora Parnickiego napisanego, jest kontynuacją logiczną „Srebrnych orłów”, powieści o początkach chrześcijaństwa w państwie Polan opowiadającej, o budowaniu państwowości w oparciu o nową, prężnie rozwijającą się religię, ekspansywnie świat zdobywającą, wyznawców nakłaniającą do hołdowania swojemu Bogu jedynemu i swoim bożkom, świętymi zwanym.
Postacią scalającą fabułę w ciąg jeden jest Aron, były opat tyniecki, a teraz arcybiskup krakowski,  u wrót śmierci leżący i ostatnią spowiedź czyniący przed ludźmi, na których życie wpływ miał znaczący, nie wiedząc czasem nawet o tym. Przy nim to dwaj domniemani synowie Arona, czy też Bolesława Chrobrego, jak mówią inni, tajemnice odkrywają i nowe scenariusze wydarzeń byłych tworzą, dowiadując się istotnych dla przebiegu ich życia szczegółów, nie tylko nowe wciąż osoby, znaczące wiele w przebiegu losów, ale i miejsca myślą przebiegają, na kraj świata wędrując w poszukiwaniu Przeciwziemi do znanych sobie krajów, do państwa Atlantów, Toltekami zwanych, na Grenlandię czy inne antypody, nie mówiąc już o zwykłej wyprawie lądowo-morskiej ku wybrzeżom Anglii i Irlandii zielonej. Stamtąd ma się wieść ród Arona, co odkryje się w rozmowie jego z Łukaszem i Stanisławem, a i potem, po śmierci dostojnika kościelnego, z listów i zapisków osób pozornie niemających wpływu na losy bohaterów dialogu tego.
Wiele miejsc zresztą każe Autor wspominać bohaterom swoim, wiele mórz przemierzać, a i bogów innych poznawać, jako w Tollanie czczonych przez ofiary składane z żywych ludzi i serc ich, czy bogów tożsamych w wierze narratora, ale inaczej chwalonych pozornie, jak w Konstantynopolu, który już właśnie zmienia powoli oblicze chrześcijańskiej wspólnoty; w czasach odległych, od zdobycia Kijowa przez pierwszego króla polskiego, po kres panowania prawnuka jego, skróconego wyrokiem na krnąbrnego biskupa wydanym. Rozplątać próbuje mocno zagmatwaną historię, w skrytkach umysłów zachowane tajemnice odkrywa po trochu, kreśląc kolejne scenariusze możliwych wydarzeń, ojcostwa nie wyłączając domniemanego kolejnych bękartów, królom polskim Bolesławom przypisywanych, a to Chrobremu (jak Stanisław czy Łukasz), a to Śmiałemu znowu (jak syn Krystyny, Eryk, oficjalnie Gnupa Islandczyka dziecię). Niebagatelną rolę odgrywają też przedmioty cenne, jak pierścień, za który dziecię wykupione z niewoli zostało, czy zaginiony kielich Graalem zwany, którego rycerzy wielu szukało po świecie wędrując. Mieszają się w tyglu historii postacie z różnych stron świata, od Hamleta czy Artura legendarnego, po Eryka, biskupa Grenlandii pierwszego, w sekrety uwikłane, próbujące swoich interesów pilnować, a innym szkodzić, swoją władzę poszerzać, a innych do niej nie dopuścić: „Walczą ci i tamci – przeciw sobie – o to samo właściwie: o moc władzy i posiadanie.” (s. 214).
Tajemnice i sekrety, kolejno odkrywane, są osią tej opowieści z lat dawnych, nową baśnią snującą się po obrzeżach świadomości, co i raz jakąś drobinę nową podrzucając czytelnikowi, żądnemu wrażeń z czasów przeszłych, niewiele poznanych, a tak ciekawych. Formę Autor zachował dla siebie charakterystyczną, wielokrotnie złożoną, z dopowiedzeniami licznymi i wtrąceniami, wymagającą skupienia i uwagi czytelnika wiernego, dającą tym samym satysfakcję większą z lektury niebanalnej i nową jakość do chwil z książką spędzonych.
(Ocena: 5/6)

● ● ●

Nowa baśń obejmuje powieści:
1. Robotnicy wezwani o XI
2. Czas siania i czas zbierania
3. Labirynt
4. Gliniane dzbany
5. Wylęgarnie dziwów
6. Palec zagrożenia

31 grudnia 2014

grudzień 2014 – podsumowanie

Ostatni miesiąc obfitego w lektury roku jest też ostatnim miesiącem regularnego prowadzenia bloga. Nie będzie już notek o każdej przeczytanej książce, chociaż nie wykluczam pojawiania się sporadycznych wpisów w postaci bardziej okrojonej. W związku z powyższym rezygnuję też ze wszystkich wyzwań, które wymagają opisywania lektur. Dziękuję za wspólne chwile. :)
Jak zwykle statystyki są na końcu postu, natomiast lista przeczytanych książek, uzupełniana na bieżąco, jest po prawej, w zakładce „przeczytane w 2014”.

● ● ●

James White, Szpital Kosmiczny (Ocena: 4,5/6)
Robert J. Szmidt, Samotność Anioła Zagłady (Ocena: 5/6)
Robert J. Szmidt, Kroniki jednorożca: Polowanie (Ocena: 4/6)
Robert J. Szmidt, Toy Land (Ocena: 4/6)
Joe Abercrombie, Samo ostrze (Ocena: 5/6)
Joe Abercrombie, Nim zawisną na szubienicy (Ocena: 5/6)
Terry Pratchett, Ostatni bohater (Ocena: 5/6)

Małgorzata Warda, Dziewczynka, która widziała zbyt wiele
Aaron i Ania mają trudne dzieciństwo – ojciec nie żyje, a matka ciągle choruje, w związku z czym mieszkają, czasem po kilka miesięcy, u bliskiej krewnej. Dbająca o nich ciocia jest jednak kobietą wewnętrznie słabą, chociaż na pierwszy rzut oka tego nie widać, i nie potrafi zapewnić dzieciom poczucia bezpieczeństwa. Koszmar dzieciństwa napiętnowanego przemocą wyjdzie na jaw po latach, gdy za późno będzie, by naprawić wszystkie krzywdy.
Poruszająca powieść, ciężka emocjonalnie, o tematyce trudnej do zaakceptowania. Krzywda dziecka porusza każdego wrażliwego człowieka, a przemoc fizyczna połączona z psychiczną, trwająca latami, budzi szczególny sprzeciw i niezgodę na to, co czasem dzieje się za roletami „porządnych” domów. Prosty, trafiający do każdego język, wyrażający uczucia i budujący napięcie sprawia, że trudno się od Dziewczynki... oderwać.
(Ocena: 5/6)

Bogusław Wołoszański, Straceńcy
Kilka spektakularnych akcji komandosów opisanych ze szczegółami: plany, przygotowanie i wykonanie; od kilku akcji podczas II wojny światowej, przez odbijanie jeńców wojennych w Wietnamie, po próbę odbicia zakładników amerykańskich w Teheranie. Misje straceńcze, jakby stworzone dla „parszywej dwunastki”, i dokładnie zaplanowane i przećwiczone, żeby zminimalizować straty i zwiększyć szansę na sukces. Zdobywanie niedostępnych twierdz, przygotowywanie zamachów, mających zmienić układ sił, uwalnianie przetrzymywanych ludzi – walka tocząca się gdzieś na tyłach, w tajemnicy.
Ciekawie opowiedziane zmagania z wrogiem, z dokładnym wprowadzeniem w okoliczności historyczne, militarne i topograficzne. Czasem nawet to wprowadzenie jest zbyt dokładne, np. omówienie typów czołgów, łącznie z ich parametrami bojowymi, dla laika zwyczajnie nużące. Poza tym jednak czyta się Straceńców z zainteresowaniem, jak powieść sensacyjną, czemu sprzyja dynamiczna akcja, brawurowe walki, barwny język Autora i umiejętność budowania napięcia.
(Ocena: 4,5/6)

Julian Stryjkowski, Austeria
W żydowskiej karczmie na skraju miasteczka gdzieś w Galicji gromadzą się uciekający przed okropnościami wojny ludzie. Widmo nadciągających Kozaków wzbudza strach przed śmiercią i przemocą sprawiając, że uciekinierzy garną się do austerii, do życzliwego i serdecznego Taga. I chociaż stary karczmarz nie jest zdolny uchronić nikogo przed zbrojną tłuszczą, to daje zagubionym chwile wytchnienia, napełniając otuchą i nadzieją.
Krótka powieść, ale czyta się ją trochę ciężko. Sceny wydają się przedstawione nieco chaotycznie, zmieniają się jak sytuacja na wojnie. Bardziej spójne są wspomnienia z dawnych lat, tradycje czy przypowieści. Bohaterowie są zróżnicowani, z każdej warstwy społecznej, bogaci i biedni, bardziej i mniej światli – ale teraz łączy ich lęk przed nieznaną przyszłością. Większe wrażenie jednak zrobił na mnie niegdyś film, oglądany przed laty ciągle tkwi gdzieś w pamięci.
(Ocena: 3,5/6)

Jodi Picoult, Krucha jak lód
Wyczekiwane narodziny Willow wiążą się z ogromnym stresem. Dziewczynka cierpi na rzadką, wrodzoną wadę kości. Przez całe życie będzie doznawać licznych złamań, bo niedobór kolagenu powoduje, że jej kości są słabe i kruche. Rodzice poświęcają wszystko, by tylko uczynić życie dziewczynki normalnym, chronią ją, ale pozwalają na aktywność, która nie zaszkodzi. Przystosowanie życia do potrzeb przewlekle chorego nie jest tanie; sfinansowanie tego z jednej pensji stanowi wyczyn, ale nie poddają się i żyją najbardziej normalnie, jak się da. Do czasu, gdy matka dostrzega szansę na zdobycie pieniędzy na lepsze życie dla Willow przez wniesienie oskarżenia o niedobre urodzenie. Problem w tym, że oskarżoną będzie jej najlepsza przyjaciółka, która prowadziła ciążę i nie spostrzegła na czas wady płodu.
Mam mieszane odczucia co do fabuły; pomysł jest bardzo nośny i aktualny, stawiający istotne pytania o sprawy fundamentalne; nad wiek dojrzała Willow rozumie, co się wokół dzieje i reaguje niemal jak osoba dorosła. Kontrowersyjna jest jednak dla mnie decyzja o wniesieniu oskarżenia – ten krok wpływa w niszczący sposób na życie dwóch rodzin; zastanawiam się, czy przyjaźń ze strony Charlotte była szczera, bo trudno uwierzyć, że można tak bardzo zranić osobę bliską, nawet w słusznej sprawie, ale właściwie dla pieniędzy. Czyta się powieść jednak dobrze, język jest jędrny, lekki i wciągający, akcja posuwa się w miarę szybko. Ciekawe spojrzenie na niepełnosprawność i aborcję.
(Ocena: 5/6)

Jeffrey Archer, Synowie fortuny
Rozdzielone po urodzeniu bliźniaki trafiają do dwóch różnych rodzin. Nat wychowuje się z biologicznymi rodzicami, a Peter, pod imieniem Andrew, z inną rodziną, przekonaną, że jest on ich synem. Zamiana była możliwa dzięki szybkiej reakcji opiekunki zmarłego niedługo po urodzeniu chłopca. Bracia dorastają niedaleko siebie, chodzą do pobliskich szkół, potem uczelni, mijają się co i rusz nie wiedząc o swoim pokrewieństwie; osiągają sukcesy szkolne i zawodowe, żenią się, płodzą dzieci, robią kariery. Do czasu, gdy los zetknie ich bezpośrednio w trudnej chwili – wtedy pomagają sobie, jakby coś ich do siebie ciągnęło.
Historia opisana jest w miarę dokładnie, ale pobieżnie, bez wgłębiania się w emocje. Sucha relacja nie ułatwia identyfikacji z bohaterami, a powierzchowny opis sprawia, że ich losy są czytelnikowi obojętne. W zasadzie czeka się tylko na moment, w którym ktoś się zorientuje, że są braćmi. Można przeczytać, ale nie należy sie spodziewać fajerwerków, ot, niezła powieść na zimowy wieczór.
(Ocena: 4,5/6)

Jojo Moyes, Zanim się pojawiłeś
Z pozoru zwyczajna opowieść o codziennych kłopotach, szukaniu pracy, nieuregulowanych stosunkach z chłopakiem, całym takim sennym trwaniu w małym miasteczku, przeradza się w mocną, wysysającą emocjonalnie historię o najważniejszych wartościach, o samej istocie życia. Louisa Clark zatrudnia się jako opiekunka niepełnosprawnego mężczyzny, traktując pracę jako coś tymczasowego, co trzeba przetrwać i po jakimś czasie zapomnieć. Jej podejście zmienia się, gdy przypadkiem słyszy o planach chorego Willa. Również Will sprawi, że jej życie nabierze rumieńców, budząc ją do aktywności, pokazując, że można być kimś innym, wykorzystywać naturalne zdolności, rozwijać się i poznawać świat.
Bardzo dobra powieść o najważniejszych rzeczach, prawie do samostanowienia i wolności wyboru, szacunku dla bliźniego i miłości, wykraczającej poza codzienność. Ładnie napisana, wzbudzająca emocje, niepozostawiająca czytelnika obojętnym. Warto.
(Ocena: 5/6)

Jeffrey Archer, Złodziejski honor
Na zlecenie Saddama Husseina z amerykańskiego archiwum zostaje wykradziony oryginał Deklaracji Niepodległości. Ma on być wykorzystany, by na oczach świata upokorzyć Amerykanów. W tym samym czasie izraelska agentka, Hanna, poznaje profesora z Yale, Scotta Bradleya, związanego z CIA. Akcja odzyskiwania Deklaracji przybierze nieoczekiwany obrót.
Typowa sensacja spod znaku Jamesa Bonda: trochę roboty szpiegowskiej, nieco przebieranek i udawania kogoś innego, garść miłości i nieoczekiwana pointa. Wszystko opisane wartko, bez zbędnych szczegółów, z naciskiem na przygodę i niebezpieczeństwo. Czyta się dobrze i szybko zapomina treść.
(Ocena: 4,5/6)

Johan Huizinga, Jesień średniowiecza
Jesień średniowiecza to panorama dziejów Europy u schyłku wieków średnich, ze szczególnym uwzględnieniem zachodnich krajów, Francji i Holandii; obraz kultury i sztuki, zwyczajów, religii i tradycji, wykluwających się z pogaństwa, a przetworzonych przez kościół, ceremonii i mentalności ludzi epoki; omówione jest również kilka ważniejszych postaci XIV i XV wieku, mających wpływ na postrzeganie średniowiecza w czasach późniejszych. Autor odsłania mechanizmy, jakie wytworzyły świat kultury zachodnioeuropejskiej i podstawy społeczne, umożliwiające ewolucję w kierunku dzisiejszych stosunków.
Świetnie napisana książka, pokazująca, że w dziejach kultury i społeczeństwa nie da się ściśle rozgraniczyć epok, przejście zawsze jest bardziej płynne i słabiej zauważalne dla ówcześnie żyjących, a nawet dla nas, po setkach lat. Pewne aspekty życia zmieniały się szybciej, inne wolniej, niektórzy ludzie wyprzedzali swoją epokę, inni zostawali daleko w tyle jeszcze w następnych wiekach. Warto przeczytać, by w miarę bezboleśnie zmienić swoje wyobrażenia, ukształtowane w szkole, uelastycznić poglądy i znieść wydumane granice.
(Ocena: 5/6)

Joanne Harris, Czekolada
Do miasteczka gdzieś na francuskiej prowincji przybywa Vianne, młoda kobieta, potrafiąca czynić to, co zapomniane, z córką Anouk; otwierają tu sklep z czekoladą. Nowe twarze przynoszą nowe zwyczaje, podmuch świeżości, nieznanej w zakurzonej parafii, kierowanej przez apodyktycznego księdza, ma siłę huraganu, mogącego wymieść nawet całkiem spore śmieci.
Bardzo dobra powieść, według której nakręcono równie dobry film (zmieniając co nieco w fabule, ale pozostawiając główną myśl), skłaniająca do zadumy nad ludzkimi wyborami i motywacją, popychającą do działania nie zawsze zgodnego z rozsądkiem i obiektywnie pojętym dobrem. Warto czasem wrócić do pachnącego czekoladą Lansquenet.
(Ocena: 5/6)

Władysław Jan Grabski, Rapsodia świdnicka
Powieść historyczna z XIV wieku, opowiadająca o rodzinie Kordalów, mieszkających nieopodal Świdnicy, na tle wydarzeń kluczowych dla tego okresu i miejsca, dla Śląska oddalającego się od Polski i ciążącego ku Czechom i Niemcom. Maryna, była dwórka księżnej świdnickiej, i Andrzej, kowal książęcy, żyją spokojnie w cieniu miasta, mnożąc bogactwa i płodząc kolejne dzieci, pozostając w ścisłych kontaktach z Piastami śląskimi, wychowując ich córkę, doradzając i pomagając w wyborach. Codzienność nie zawsze jest prosta i sielska, czasem wymaga zaciskania zębów, niekiedy rodzi lęk o najbliższych i trwogę o przyszłość, gdy nadchodzi zaraza czy wojna. Ale oparcie, jakie dają sobie nawzajem Kordalowie, pozwala przetrwać nawet w obliczu śmierci i nieszczęścia.
Powieść o Śląsku na rozdrożu, o czasach, gdy lawirowanie między potężniejszymi sąsiadami decydowało o istnieniu księstwa, gdy zmieniały się granice, umierali następcy tronu, a księżniczki wychowywały się w chłopskich chatach, czerpiąc mądrość z prostoty i siłę z miłości. Niezła, chociaż chwilami nieco rozwlekła opowieść, ale urokliwa, pozostająca w pamięci.
(Ocena: 4,5/6)

Józef Hen, Bitwa o Kozi Dwór
Dwie grupy chłopców z sąsiednich ulic rywalizują o miejsce do gry w piłkę nożną, tocząc spór i bitwę o kawałek pola zwany Kozim Dworem. W ruch idą kamienie i kije, podczas gdy pożyczona na tydzień piłka czeka na prawdziwą grę.
Sympatyczna, krótka powieść dla młodszych czytelników, wprowadzająca w świat chłopięcych fascynacji, ale i pełna przedwojennego kolorytu warszawskich przedmieść, wiszącej nad głowami groźby wojny, rodzącego się poczucia świadomości klasowej wśród rzemieślników, codziennej biedy i wiązania końca z końcem. Powrót do czasów, po których został ślad już tylko na papierze.
(Ocena: 4/6)

Małgorzata Musierowicz, Wnuczka do orzechów
Tym razem Autorka zabiera czytelników na wieś, gdzie w chatce z dwiema babciami żyje sobie jasnowłosa Dorota, dziewoja zdrowa i radosna, pracowita i odpowiedzialna, czerpiąca z życia wszystko, co dobre. Jej codzienność zmieni się po spotkaniu kontuzjowanej Idy, poznaniu Ignacego Grzegorza, a potem Józefa Pałysa.
Długo wyczekiwana powieść ze świata Borejków i ich znajomych nie zawodzi. Mimo pewnych niedoskonałości, jak jej poprzedniczki potrafi zauroczyć i sprawić, że trudno się od niej oderwać. Przyjemne chwile spędzone w sielskiej scenerii.
(Ocena: 4,5/6)

Krzysztof Spadło, Skazaniec: Z bestią w sercu
Mocna powieść o życiu w więzieniu. Młody, 22-letni mężczyzna, opowiada o swoich losach w zakładzie karnym we Wronkach. Skazany na dożywocie, bez szans na wyjście na wolność, musi nauczyć się żyć w zamkniętej społeczności, wśród brutalnych, nieżyczliwych przeważnie ludzi. Dobrze pokazany światek przestępców, którym powinęła się noga, ale i ofiar systemu bądź zwykłego pecha, konieczność lawirowania między zazdrosnymi więźniami i podejrzliwymi strażnikami, między zawiścią i zwykłą ludzką dobrocią. Tu także, jak po drugiej stronie murów, przydają się różne umiejętności, w cenie są uzdolnienia, które pomagają lżej pracować i ułatwiają załatwianie spraw pozornie niemożliwych do zrealizowania.
Druga część wspomnień więziennych, równie dobra jak pierwsza. Tylko jakoś często nasuwały mi się skojarzenia ze Skazanymi na Shawshank, jakby podobne szczegóły, motywy, a może tylko myśli. Niemniej warto.
(Ocena: 5/6)

Andrzej Szczypiorski, Msza za miasto Arras
Kanwą powieści są autentyczne wydarzenia, mające miejsce w średniowiecznym Arras: pogrom Żydów, oskarżenia o czary i herezję, zaraza i izolacja miasta. Opowiedziane przez jednego z mieszkańców, te trudne dni ukazują prawdziwe oblicze skomplikowanej natury homo sapiens. Wiara, bliska szaleństwu, zabobon, niepozwalający spojrzeć szerzej i z innej perspektywy, władza, która deprawuje, nepotyzm i kumoterstwo – wszystko to jest obecne w mieście Arras i wychodzi z ukrycia w czasach pełnych lęku.
Warta powtórzenia powieść.
(Ocena: 5/6)

Joseph Conrad, Amy Foster
Główny bohater, tajemniczy młody mężczyzna, zostaje wyrzucony przez morze na brzeg angielskiego miasteczka. Odpychany przez miejscowych znajduje oparcie w Amy Foster, z którą żeni się i wychowuje syna. Jednak na zawsze pozostaje obcym i tajemniczym, nie do końca rozumianym nawet przez Amy, co przyczyni się do jego zguby.
Krótkie opowiadanie, pełne emocji i przejawów ludzkiej niechęci do innego, obcego, nieznanego, opowiadanie mroczne i ponure, prowadzące do tragicznego finału. Ot, ciemna strona człowieczych charakterów nakreślona świetnym piórem Conrada.
(Ocena: 4,5/6)


● ● ●

Statystyki:
W sumie (w miesiącu/w roku): 22/302
Powtórki: 3 (Harris, White, Szczypiorski)
Cykle zakończone: 0
Cykle w trakcie: 6 (Abercrombie, Harris, White, Musierowicz, Pratchett, Spadło)
Autorzy polscy: 11 (Warda, Wołoszański, Stryjkowski, Grabski, Hen, Szmidt x 3, Musierowicz, Spadło, Szczypiorski)
Autorzy obcy: 11 (Picoult, Archer x 2, Moyes, Abercrombie x 2, Huizinga, Harris, White, Pratchett, Conrad)
Średnia ocen: 4,63

Realizacja projektów i wyzwań:
Książki historyczne – 0
Nobliści – 0
Z półki (nowe [z powtórkami]/razem w roku [z powtórkami]/cel) – 3[2]/76[101]/31
Wyczekane – 1 (Pratchett)
Wojna i... literatura – 0
Z literą w tle – 16 (J: Stryjkowski, Picoult, Archer x 2, Moyes, Abercrombie x 2, Huizinga, Harris, Grabski, White, Hen, Szmidt x 3, Conrad)
Czytam fantastykę – 7 (White, Pratchett, Szmidt x 3, Abercrombie x 2)
Jubileuszowe lektury – 0
Polacy nie gęsi III – 11 (Warda, Wołoszański, Stryjkowski, Grabski, Hen, Szmidt x 3, Musierowicz, Spadło, Szczypiorski)

15 października 2014

Historyczności Pawła Jasienicy

Paweł Jasienica, Rozważania o wojnie domowej
Podróż Autora po Francji jest okazją do luźnych rozważań o istocie wojny bratobójczej, ze szczególnym uwzględnieniem Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Ślepe uliczki wyznawanych ideałów i pułapki, jakie czekają tych, którzy zbyt sztywno trzymają się własnych wyobrażeń, niewłaściwa ocena bądź oparcie się na niepełnych danych prowadzą ludzi na manowce, z których nie ma powrotu, a jedynym sensownym rozwiązaniem bywa śmierć.
Wciąż aktualne, ciągle warte przemyśleń – dopóki nie zmieni się natura ludzka. Chwilami jednak Rozważania są nieco nużące.
(Ocena: 4,5/6)

Paweł Jasienica, Polska Piastów
Początki państwa polskiego w interpretacji Leona Lecha Beynara, od Mieszka I, a nawet czasów wcześniejszych, po Kazimierza Wielkiego. Przekrój przez najważniejsze wydarzenia, krótka charakterystyka panowania każdego znaczniejszego władcy. Może trochę za mało jest o książętach czasów rozdrobnienia feudalnego, ale wynagradza to bardziej dokładne omówienie rządów królów i książąt, którzy zapisali się w pamięci rodaków najtrwalej, jak np.: Chrobrego, Łokietka czy Kazimierza Wielkiego. Nie brakuje też ludzkiego rysu, opisów słabości, namiętności, okrucieństwa czy wielkoduszności. Budująca jest świadomość mechanizmów historycznych u większości Piastów, zdających sobie sprawę z korzyści i wad położenia Polski, potrafiących zawierać opłacalne sojusze, wykorzystujących czasem słabości przeciwników na polu wojennym i dyplomatycznym. Nie wszystko było oczywiście idealnie, zdarzali nam się władcy słabsi, mniej przewidujący, krótkowzroczni, jak w dziejach każdego narodu, mieli jednak zwykle coś istotnego do zdziałania, dzięki czemu zyskali miejsce w historii.
Jasny, przystępny, gawędziarski styl Jasienicy zachęca do czytania, a nawet do sięgania po więcej materiałów dotyczących tego okresu naszej historii. Zwłaszcza że część badań, na których opierał się Autor, stała się już nieaktualna, pojawiły się omówienia nowych odkryć archeologicznych, badania źródeł, inne, pełniejsze interpretacje. Jest jednak Polska Piastów zbiorem bardzo ciekawie napisanych esejów, pobudzającyh wyobraźnię i chęć poznawania dawnych dziejów.
(Ocena: 5/6)

Paweł Jasienica, Polska Jagiellonów
Panowanie dynastii Jagiellonów rozpoczęło się od wyboru na króla Władysława Jagiełły, litewskiego księcia. Po śmierci Kazimierza Wielkiego, bez legalnych męskich potomków, przed polskimi możnowładcami stało zadanie trudne, mające ukształtować państwo na wieki – wybrali unię polsko-litewską i Jagiełłę, skierowując uwagę na wschód, skupiając się na nowych, rozległych terenach, ale i dostarczając odmiennych problemów, wynikających z różnic politycznych, gospodarczych i kulturowych. Czas Jagiellonów to dwa wieki coraz bogatszego rozkwitu Polski, wzrostu znaczenia na arenie politycznej, jak również podnoszenia świadomości narodowej, wytwarzania dóbr kultury, rozwoju nauki i sztuki. Od Władysława Jagiełły do Zygmunta Augusta zmieniła się Polska, zmienił naród, mieszając rody, budując i tworząc nowy organizm, niepozbawiony wad i nieporozumień, niejednolity, ale silniejszy i bardziej świadomy narodowych celów.
Pięknie pisze Jasienica historię Polski, barwnie i żywo opowiada o królach i możnowładcach, nie zapominając o prostych ludziach, którzy najbardziej odczuwali złe i dobre posunięcia władców. Pełno w tych esejach emocji, która, obok rachunku zysków i strat, zawsze towarzyszy możnym w podejmowaniu decyzji; nadaje to bardziej ludzki, przystępny wymiar tym opowieściom. Bardzo dobry tom, do którego można wracać, by poznawać, przypominać sobie i czerpać inspiracje do poszukiwań innych, nowszych, równie ciekawych historii.
(Ocena: 5/6)

12 sierpnia 2014

O Petrku Właście i Jaksie z Komorowa

Józef Ignacy Kraszewski
Historia prawdziwa o Petrku Właście, 
palatynie, którego zwano Duninem
Wydawnictwo „Śląsk”, 1983

Po śmierci Bolesława Krzywoustego kraj podzielony został między jego synów, z najstarszym Władysławem jako seniorem, władającym krakowską stolicą. Władysław, drugi tego imienia, za namową żony Agnieszki, cesarskiej siostry, odmówił przyrodnim braciom praw do współrządzenia, a chcąc ich sobie podporządkować dążył do opanowania dzielnic młodszych książąt. Ci nie pozostali bierni; przy pomocy możnowładców i duchowieństwa, dla którego silna władza była zagrożeniem interesów, zdecydowali się stawić opór i zrzucić zwierzchność najstarszego brata.
Rozdrobnienie dzielnicowe po Krzywoustym to czas dla Polski trudny. Podupadający ród Piastów co i raz próbuje się wyrwać z okowów zależności politycznych, umocnić władzę książęcą i scalić państwo. Nie jest łatwo umniejszyć znaczenie duchowieństwa, które, nad wieloma słabymi panując, w siłę urosło i właściwy ster rządów przejęło, jednocześnie dobrocią i pokorą oczy naiwnych mydląc. Jednoznacznie przedstawia Kraszewski ustami jednego z bohaterów genezę rozdrobnienia, zgodnie z zasadą: komu korzyść, tego zbrodnia: „Gdy król nieboszczyk Krzywousty umierał, radzili mu biskupi i wymogli na nim, aby państwo swe na równi między synów podzielił. Jeden tylko Kazimierz został, któremu nie dano nic, Bogu go polecając. Nie sądzę ja pany nasze biskupy, ale bodaj podział ten dla nich bezpieczniejszym był, przeto go chcieli. Z jednym a potężnym panem twardo im szło, a tak każdy książę ma przy sobie biskupa, z którym władzę dzieli, i każdy biskup jednego pana pilnuje. Tym łacniej rządy swe duchowne sprawować mogą.” (s. 31). Tworzyło duchowieństwo znaczną siłę, wpływy mając i narzędzia, by lud w bojaźni trzymać i swoje racje wygrywać. Na rozgrywkach możnych tracił lud prosty, stopniowo popadający w coraz większe zależności i coraz więcej panów mający do wykarmienia: „...oni wszyscy do siebie podobni, ta tylko między nimi różnica, że jeden, co się objadł, odpoczywa, a ci, co głodni, więcej jedzą.” (s. 202); a i od swoich jak i najeźdźców najwięcej cierpiący, niesprawiedliwości znoszący: „Kto siłę ma, ten dusi; swat czy brat, choćby rodzony ojciec, jak się nie obroni, won iść musi!”.
Kraszewski na plan pierwszy wysunął dwie postacie: Marka Jaksę z Komorowa, młodego idealistę, prawego i honorowego, po świecie bywałego, i Petrka Własta, palatyna i wykonawcę testamentu Krzywoustego, a tym samym opiekuna młodszych książąt. Ten drugi, możny pan, bogaty i wiodący prym, był solą w oku głównego doradcy księżnej Agnieszki, Dobka. Uwięzienie Petrka stało się pierwszym krokiem ku tragicznemu końcowi władania Władysława. Nie pomogły wezwane do łupienia kraju posiłki ruskie i połowieckie, zaszkodziło nieliczenie się z siłą polityczną duchowieństwa, osłabiła ducha wojsk klątwa rzucona na seniora przez arcybiskupa Jakuba ze Żnina – Władysław II poniósł klęskę i musiał udać się na wygnanie. Niebagatelną rolę odegrała w tych wydarzeniach żona księcia, cesarska siostra, Agnieszka, główna winowajczyni, zły duch Władysława, namawiająca męża do dominacji, knująca intrygi i zwołująca wojska. Nie ma Autor dobrego zdania o niemieckiej królewnie: „Agnieszka należy do tych czarnych charakterów w dziejach, które do nas najczęściej z Niemiec przychodziły. Z Rusi szły posłuszne i ciche niewiasty, które pod płaszczem tuląc dzieci, modliły się i siedziały zamknięte w teremach – z Niemiec jechały królowe, które i mężom panować, i świata używać żądne były.” (s. 156). Nawet Władysław, z którym Kraszewski sympatyzuje, doceniając jego dążenia do zjednoczenia kraju, przedstawiony jest mdło i zniechęcająco, jako pan do rządzenia niechętny, zabawiający się łowami i ulegający łatwo wpływom.
Razi stereotypowość postaci, czarno-biały podział, powierzchowność i płytkość ich przedstawienia. Drażni język, stylizowany na średniowieczną polszczyznę, ale drętwy i męczący. Nie porywa też fabuła, nużąca i niewnosząca wiele do bagażu doświadczeń życiowych. Na plus trzeba jednak policzyć niezłe rozeznanie Autora w źródłach historycznych i przedstawienie wydarzeń zgodnie z Kroniką o Piotrze Właście. Obawiam się jednak, że to moja ostatnia już próba zmierzenia się z Kraszewskim, nie mam ochoty na więcej.
(Ocena: 3/6)

30 czerwca 2014

czerwiec 2014 – podsumowanie

Tym razem mniej przeczytanych książek, za to ładniejsze oceny. Tradycyjnie im bliżej środka roku, tym mniej czytam.
Jak zwykle statystyki są na końcu postu, natomiast lista przeczytanych książek, uzupełniana na bieżąco, jest po prawej, w zakładce „przeczytane w 2014”.

● ● ●

Michael Crichton, Jurassic Park (Ocena: 5/6)
Michael Crichton, Predator (Ocena: 4,5/6)
Michael Crichton, Wyższa konieczność (Ocena: 4/6)
Michael Crichton, Państwo strachu (Ocena: 4/6)
Michael Crichton, Wschodzące słońce (Ocena: 4/6)
Michael Crichton, Andromeda znaczy śmierć (Ocena: 4,5/6)

Cormac McCarthy, W ciemność (Ocena: 5,5/6)
Cormac McCarthy, Dziecię boże (Ocena: 5/6)
Cormac McCarthy, Strażnik sadu (Ocena: 4,5/6)

Hanna Malewska, Opowieść o siedmiu mędrcach (Ocena: 4/6)
Hanna Malewska, Przemija postać świata (Ocena: 6/6)
Hanna Malewska, Żelazna korona (Ocena: 5/6)

Molier, Świętoszek
Tartuffe zdobywa zaufanie Orgona swoją pokorną i bogobojną postawą, zyskując stopniowo wpływ na każdy aspekt życia rodziny. Bardziej świadomi mieszkańcy domu, widząc jego obłudę i hipokryzję religijną, próbują ostrzec gospodarza.
Klasyka dramatu francuskiego ciągle żyje i ma się dobrze. Bardzo dobra, po trosze śmieszna i obnażająca ludzkie charaktery, a po trosze smutna, bo niezbyt budująco wygląda ta kondycja człowiecza.
(Ocena: 5/6)

Mira Lobe, Babcia na jabłoni
Bardzo ładna opowieść o tęsknocie za niepoznanym i sile wyobraźni. O dobroci dziecka, niewinnej i szczerej, odwzajemnieniu uczuć i wzajemnej pomocy młodych i starszych, przebaczaniu i budowaniu więzi. Dla każdego dziecka, małego i większego też.
(Ocena: 5/6)

Marcin Przybyłek, Gamedec: Czas silnych istot: Księga 01
Kolejna część zacnej serii przygód gamedeka Torkila Aymore’a w dalekiej przyszłości. Upłynęło sporo czasu od wydarzeń opisanych w poprzedniej części, świat się zmienił, ludzie rozmnożyli, wojsko wzmocniło i zwiększyło liczebność. Czas odzyskać Ziemię, kolebkę ludzkości. Zorganizowana wyprawa doborowych oddziałów natrafia jednak na nieprzewidziane przeszkody. Jednocześnie Gaję nawiedza kontrinwazja, a Imperatorowi zagraża stare, acz nierozpoznane niebezpieczeństwo.
Podoba mi się ten cykl. Jest konkretny, ze zdecydowaną akcją, bez nadmiernego rozdrabniania się, może tylko niektóre wyjaśnienia podane są w zbyt dużych blokach, ale jest tego na tyle niewiele, że nie przeszkadza w przyswajaniu treści. Niestety na kolejną część sobie poczekam, bo jeszcze nie ma w bibliotece.
(Ocena: 4,5/6)

Łukasz Malinowski, Skald: Karmiciel kruków
Skandynawia, Brytania i Irlandia w X wieku ciągle kuszą pisarzy bogactwem literackich możliwości. Nie oparł się im i Autor Skalda, umieszczając przygody swego bohatera na tych terenach. Ainar, uzdolniony pieśniarz i zabijaka, wrażliwy na piękno świata, a w szczególności kobiet, nie przepuszczający żadnej okazji, by bawić się, pić i używać, na każdym kroku przysparza sobie wrogów, gotowych podążyć za nim na koniec świata w poczuciu krzywdy i z zemstą na ostrzu miecza.
Niezła powieść, chociaż po oczach bije wpływ Sapkowskiego (Ainar jest dla mnie skrzyżowaniem Jaskra i Geralta) i Eco (śledztwo w klasztorze). Przygody skalda są opisane dość dynamicznie, by się przy lekturze nie nudzić, otoczenie też wystarczająco interesujące, ale coś jest nie tak z kompozycją; brakuje jakiejś ciągłości, klamry spinającej kolejne odsłony – główny bohater tu jednak nie wystarcza. Może lepiej byłoby, gdyby odrobinę przerobić treść i utworzyć z powieści zbiór powiązanych ze sobą opowiadań? Nie jest jednak źle i jeśli powstaną następne części to chętnie po nie sięgnę.
(Ocena: 4,5/6)

Maria Nurowska, Panny i wdowy
Od powstania styczniowego po wolną Polskę, niemal półtora wieku historii rodu Lechickich. Niepokorne, uparte, dążące do własnych celów kobiety były w każdym pokoleniu mieszkającym w Lechicach. Przedstawicielki rodu podążały za swoimi mężczyznami na Syberię, znosiły trudy i tęsknotę emigracji oraz codzienną walkę o pałac, majątek i życie. Dały dowody odwagi i wytrwałości, nie bały się podejmowania ciężarów ponad siły, trwały na posterunku. A wraz z kolejnymi pannami i wdowami zmieniała się Polska.
Nurowska potrafi pisać o kobietach. O ich tęsknotach, marzeniach i dążeniach, sile charakteru i prawości. O kobietach niezwykłych, bohaterskich na co dzień i w potrzebie, ochraniających swoich bliskich i wiernych przekonaniom. Bardzo lubię tę prozę. Tu jednak było mi jej mało – niedosyt powodowały zbyt duże luki w czasie akcji, ale mogło to wynikać z mojej chęci, by poznać lepiej, dokładniej każdą pannę Lechicką. Najpełniejszy wydał mi się trzeci tom i jego oceniam najwyżej.
(Ocena: t. 1-2: 4,5/6; t. 3: 5/6)

Mariusz Maślanka, Bidul
Dziesięcioletni Borys Mleczko wraz ze swym rodzeństwem musi zamieszkać w domu dziecka. Zmianę w życiu przyjmuje beznamiętnie, jak coś nieuniknionego, na co nie ma wpływu, obserwując nowe środowisko z ciekawością dziecka, ale też inteligencją i wyczuciem, które podpowiadają mu, jak się zachować i czego lepiej nie robić. Dostosowuje się do nowych warunków, zajmuje swoimi zainteresowaniami, nie wchodzi innym w drogę.
Debiutancka powieść Maślanki nie jest pozbawiona wad, jednak nadrabia je ładunek emocjonalny, jaki przekazuje. Poraża brutalnym realizmem, podawanym w pozornie niezaangażowany sposób, jakby z zewnątrz, chociaż cały czas towarzyszy czytelnikowi świadomość, że Autor opisuje prawdziwe przeżycia czy to, co z nich pozostało w pamięci. Ten raczej fabularyzowany reportaż niż powieść warto poznać, by mieć świadomość, w jakich warunkach żyją dzieci pozbawione normalnego domu.
(Ocena: 4,5/6)

Maria Nurowska, Mój przyjaciel zdrajca
O Ryszardzie Kuklińskim słyszy się opinie skrajne i nieodmiennie zabarwione emocjami. Dla jednych zdrajca, dla innych patriota, który umiał dostrzec pułapkę, w jakiej znalazła się Polska między krajami zachodnimi i wschodnimi. W powieści Nurowskiej przedstawia swoje życie, rozterki i motywacje, tłumaczy, jak i dlaczego robił to, co wielu uważa za zdradę.
Powieść w dorobku Autorki odmienna, bo ukazuje wydarzenia prawdziwe z punktu widzenia bohatera-mężczyzny. Szczere wyznania, pełne rozterek przed podjęciem decyzji, ale i siły wypływającej z pewności siebie, z niepodważalnej słuszności oceny sytuacji. Bo trzeba być pewnym swoich racji, by uczynić krok mający wpływ nie tylko na najbliższych, ale i, w przekonaniu bohatera, na miliony innych ludzi. Nurowska nie narzuca swojego zdania, jedynie relacjonuje wysłuchane zwierzenia, pozostawiając czytelnikowi ocenę postępowania pułkownika Kuklińskiego.
(Ocena: 5/6)

Marcin Meller, Między wariatami
Zbiór reportaży z wielu punktów zapalnych świata i wspomnień z lat dziecięctwa i młodości, lat kształtowania się charakteru, wpływu rodziny i sytuacji politycznej w Polsce. Wszystko podane w formie odpowiedniej do tematu, czasem dojmująco smutnej, a czasem pełnej humoru, pobudzającej czytelnika do śmiechu. Warto było wrócić do czasów dzieciństwa wraz z takim rówieśnikiem.
(Ocena: 5/6)

Paweł Matuszek, Kamienna Ćma
„W szarej wieży na pustkowiu mieszka Beddeos, człowiek, który nie wie, jak się tam znalazł, i nie pamięta, co robił i kim był, zanim trafił do tego miejsca. Wraz z Tyfonem, mechanicznym pomocnikiem, próbuje przeżyć w tych niegościnnych stronach i szuka odpowiedzi na nurtujące go pytania. Jednakże splot dziwnych wydarzeń i spotkań z niezwykłymi istotami sprawi, że tajemnice powoli same zaczną się wyjaśniać.” [z okładki, MAG, 2011]
Powieść to pełna dziwności z najgłębszych pokładów wyobraźni, ale i prawdy ukrytej tak głęboko, że trzeba niemałego wysiłku, by ją wydobyć bliżej powierzchni, by móc z niej skorzystać, nie zagubić gdzieś bezpowrotnie. Bardzo sugestywnie opisane dochodzenie do dojrzałości, do scalenia elementów pozornie różnych, a składających się na człowieka, wreszcie do przeżycia danego nam czasu w najpełniejszy możliwy sposób, do pogodzenia się z koniecznymi rozstaniami, do pożegnań i akceptacji nowego. Bardzo dobra, choć trudna powieść.
(Ocena: 5/6)

● ● ●

Statystyki:
W sumie (w miesiącu/w roku): 21/164
Powtórki: 3 (Molier, Crichton, Malewska)
Cykle zakończone: 0
Cykle w trakcie: 3 (Jurassic Park, Gamedec, Skald)
Autorzy polscy: 10 (Malewska x 3, Przybyłek, Malinowski, Nurowska x 2, Maślanka, Meller, Matuszek)
Autorzy obcy: 11 (McCarthy x 3, Crichton x 6, Molier, Lobe)
Średnia ocen: 4,71

Realizacja projektów i wyzwań:
Książki historyczne – 0
Nobliści – 0
Z półki (nowe [z powtórkami]/razem w roku [z powtórkami]/cel) – 6[7]/51[60]/31
Wyczekane – 5 (McCarthy x 3, Malewska, Matuszek)
Wojna i... literatura – 0
Z literą w tle – 21 (M: Malewska x 3, Przybyłek, Malinowski, Nurowska x 2, Maślanka, Meller, Matuszek, McCarthy x 3, Crichton x 6, Molier, Lobe)
Czytam fantastykę – 3 (Crichton x 3)
Jubileuszowe lektury – 0
Polacy nie gęsi – 10 (Malewska x 3, Przybyłek, Malinowski, Nurowska x 2, Maślanka, Meller, Matuszek – 25/300 pkt.)

25 czerwca 2014

Z Hanną Malewską – od starożytności po wiek szesnasty

Hanna Malewska, mało znana pisarka, specjalizowała się w powieściach historycznych. Pisała o starożytności, średniowieczu i czasach bliższych współczesności. Dobrze czuła się na obszarze całej kultury europejskiej, znała jej korzenie i wpływ na tworzenie się i dzieje wyrosłych z niej państw. Jej twórczość jest dojrzała i wymaga znajomości historii, by pełniej doświadczać kunsztu pisarskiego i móc zrozumieć działania ludzi dawnych epok.

Hanna Malewska, Opowieść o siedmiu mędrcach
Malewska napisała ładną powieść o helleńskich mężach, uważanych za znaczących i mądrych, mających wpływ na dzieje swoich ojczyzn, wplatając w nie wiele innych historii, niespisanych przez dziejopisów, a ważkich, „opowieść o Mędrcach, których liczono w Helladzie siedmiu, ale różni różne włączyli w tę liczbę imiona. A także o rodzie Kowala i o rodzie z Pod Dębu. O Alkajosie i jego synu Filoklesie. O Eumachu, synu Izanora, synu Grittosa, i jego synu Dioklesie. O Kaliasie, synu Koryballosa, synu Antymenidasa; i jego synu Hipponiku. O Ismeniasie i jego synu Chremonie i wnuku Arionie, który nie dążył męskich lat. Jak również o paru innych.” (PIW, 1959, s. 315)
Powieść dobra, ale nieco męcząca przez styl jakby rwany, zbyt dygresyjny, wtrąceniami urozmaicany. Trzeba czytać uważnie, ze skupieniem należnym, by nie zgubić wątku i doznać należytej przyjemności z obcowania ze starożytnym światem, który tak znacząco wpłynął na naszą kulturę.
(Ocena: 4/6)

Hanna Malewska, Przemija postać świata
Przełom V i VI wieku n.e. to czas burzliwego końca starożytnego świata, upadek Zachodniego Cesarstwa i duże zmiany na mapie politycznej południowej Europy. Wraz z migrującymi plemionami do Rzymu wkroczyła wojenna zawierucha, przynosząca niewyobrażalne przeobrażenie znanego i oswojonego świata, jego kultury, idei i religii. Po najeździe Gotów nowe społeczeństwo uczy się żyć z byłymi wrogami u boku, budując wspólną przyszłość, próbując ocalić to, co ocalenia warte, i przepisując księgi, uratowane od zagłady. Mieszają się nacje, rodzą się nowe dzieci, by znowu, po niewielu latach, padać łupem kolejnych najeźdźców, nowych wojen, wybuchających z arogancji i nieposkromionych ambicji możnych.
Piękna, monumentalna opowieść o ciągłej odbudowie tego, co zniszczone, o tym, że budować warto, że jest dla kogo zachować nawet szczątki dawnej cywilizacji, bo na jej gruzach może wyrosnąć coś wartościowego. Mimo osadzenia w czasach dawno minionych można tę powieść odnosić bardziej ogólnie do działań człowieka, do powtarzających się w historii okresów destrukcyjnych z budującymi na zmianę. Warto zapoznać się z tą prozą również dla pięknego, bogatego w znaczenia języka.
(Ocena: 6/6)

Hanna Malewska, Żelazna korona
Biografia Karola V Habsburga, ubrana w fabułę, z wątkami pobocznymi, ukazującymi Europę XVI wieku, stosunki między państwami, sojusze oparte na więzach rodzinnych i interesach zwycięzców i pokonanych. Cesarz rzymski, król Niemiec, Hiszpanii, Neapolu i Sycylii, arcyksiążę Austrii, książę Burgundii, Brabancji, Mediolanu, Luksemburga, Styrii, Karyntii, Karnioli, margrabia Świętego Cesarstwa Rzymskiego, Oristano i Goceano, hrabia Flandrii, Holandii, Fryzji, Palatynatu Burgundii, pan Biskajów i Moliny – postać barwna i znacząca, o wielkim wpływie na kształt państw Europy.
Powieść napisana z rozmachem, dobrze oddająca tło epoki, nieźle rozterki władców, nie pomijając ich nadmiernych ambicji i wygórowanych wyobrażeń o sobie. Lektura wymagająca, bez wcześniejszego poznania odpowiedniego fragmentu historii (nie tylko z Wikipedii!) niełatwa w odbiorze. Liczne dygresje również zmuszają do uwagi, by nie zgubić wątku i odnaleźć się w odpowiednim momencie życia Karola V.
(Ocena: 5/6)

31 maja 2014

maj 2014 – podsumowanie

Niechęć do pisania trwa, więc w tym miesiącu królują krótkie opinie. Cieszy natomiast mnogość tytułów, bo każdy przybliża do kolejnych wyczekiwanych na półkach i w plikach.
Jak zwykle statystyki są na końcu postu, natomiast lista przeczytanych książek, uzupełniana na bieżąco, jest po prawej, w zakładce „przeczytane w 2014”.

● ● ●

Honoriusz Balzac, Pułkownik Chabert (Ocena: 4,5/6)
Honoriusz Balzac, Msza Ateusza (Ocena: 3/6)
Honoriusz Balzac, Piotr Grassou (Ocena: 4/6)
Honoriusz Balzac, Córka Ewy (Ocena: 4/6)
Honoriusz Balzac, Kobieta trzydziestoletnia (Ocena: 4/6)
Honoriusz Balzac, Muza z zaścianka (Ocena: 4,5/6)

Stephen King, Joyland (Ocena: 4,5/6)

Stephen King, Uciekinier (Ocena: 4/6)

Anne B. Ragde, Ziemia kłamstw (Ocena: 5/6)
Anne B. Ragde, Raki pustelniki (Ocena: 5/6)
Anne B. Ragde, Na pastwiska zielone (Ocena: 5/6)
 
Marcin Przybyłek, Gamedec: Zabaweczki. Błyski, Zabaweczki. Sztorm
Gamedec Torkil Aymore wraz z przyjaciółmi przenosi się na Gaję – nową planetę, niedawno terraformowaną, przystosowaną do życia homo sapiens. Już od chwili podjęcia decyzji o emigracji zaczynają się dziwne wydarzenia, które zaprowadzą gierczanego detektywa w trzy różne strony świata i śledztwa. Do tego trafi mu się nowa kobieta do kochania i nowi wrogowie do zwalczania.
Trzecia część przygód Torkila trzyma poziom. Fabuła rozwija się ciekawie, rozwój technologiczny pędzi jak pendolino, trzeba się mocno sprężać, żeby nadążyć za kolejnymi pomysłami i zwrotami akcji. A można przypuszczać, że to dopiero początek. Dodatkowo czytelnik dostaje kilka spraw do przemyślenia, zarówno społeczno-praktycznych, jak i filozoficzno-egzystencjalnych. Zacne tomy.
(Ocena: 5/6)

Rafał Kosik, Nowi ludzie
Zbiór bardzo dobrych opowiadań fantastycznych, osnutych wokół dróg rozwoju ziemskiej cywilizacji, ślepych zaułków ewolucji i radzenia sobie  w warunkach postapokaliptycznych. Nie wygląda to dobrze – perspektywy dla ludzkości są mało budujące. Zbaczamy na tory, które mogą doprowadzić do upadku cywilizacji i konieczności rozpoczynania zabawy od początku, wprawdzie z jakimś już zasobem wiedzy i techniki, ale i z jarzmem zaszłości, obok których nie da się przejść obojętnie. Rafał Kosik potrafi w gąszczu danych dostrzec to, co istotne, i opisać wszystko w sposób umiejętny; tu nawet truizmy wskakują na właściwe miejsce i skłaniają do zadumy miast uśmiechu nad postępującą degeneracją ludzkości.
(Ocena: 5/6)

Rafał Kosik, Obywatel, który się zawiesił
Kolejny bardzo dobry zbiór opowiadań. Kosik posiada tę umiejętność opisywania spraw oczywistych w sposób nowy, pod nieco innym kątem, inspirujący do przemyśleń. Każdy pomysł wart jest rozwinięcia, i każde opowiadanie jest świetnie skomponowane, wsysające w świat wykreowany w coraz to inny sposób, poruszając znane nam problemy w takich słowach, że trudno się oderwać.
Najbardziej podobały mi się dwie opowieści: tytułowa, będąca krytyką systemu biurokratycznego – nie można się nie uśmiechnąć na rozwiązanie, proponowane przez autora; i ostatnia, wyjaśniająca, jak doszło do wydarzeń opisanych w najlepszej, jak dotąd, powieści Kosika pt.: Vertical. Lepiej jednak przeczytać opowiadanie w drugiej kolejności.
(Ocena: 5/6)

Karol Bunsch, O Zawiszy Czarnym opowieść
Najsłabsza powieść historyczna Bunscha. Życie Zawiszy ukazane oczami kanonika zbierającego o nim informacje, by należycie opisać działalność nieskazitelnego rycerza. Za krótkie, bez dramatyzmu obecnego w innych książkach Autora, nijakie. Ot, nieznacząca cegiełka w dorobku świetnego pisarza.
(Ocena: 3/6)

Krzysztof Spadło, Skazaniec: Na pohybel całemu światu!
Mocna powieść o życiu w więzieniu. Młody, 22-letni mężczyzna, opowiada o swoich losach w zakładzie karnym we Wronkach. Skazany na dożywocie, bez szans na wyjście na wolność, musi nauczyć się żyć w zamkniętej społeczności, wśród brutalnych, nieżyczliwych przeważnie ludzi. Dobrze pokazany światek przestępców, którym powinęła się noga, ale i ofiar systemu bądź zwykłego pecha, konieczność lawirowania między zazdrosnymi więźniami i podejrzliwymi strażnikami, między zawiścią i zwykłą ludzką dobrocią. Tu także, jak po drugiej stronie murów, przydają się różne umiejętności, w cenie są uzdolnienia, które pomagają lżej pracować i ułatwiają załatwianie spraw pozornie niemożliwych do zrealizowania.
Podchodziłam do tej powieści sceptycznie, ale bardzo się cieszę, że nie spełniły się moje obawy. Bardzo dobrze napisana, z wyczuciem dramatyzmu, okraszona niezbędnym słownictwem, ale nie w nadmiarze. Czyta się świetnie, aż trudno się oderwać.
(Ocena: 5/6)

Sue Monk Kidd, Opactwo świętego grzechu
Kryzys wieku średniego, obniżone poczucie sensu życia i matka, która z niewiadomych powodów dokonała samookaleczenia to dosyć stresująca mieszanka. Jessie wraca na rodzinną wyspę, by pomóc matce uporać się z problemami, wykopać upiory przeszłości i zaznać „samotności istnienia”. Poznaje tam mężczyznę, zakochuje się i wydaje się, że zacznie nowy związek, chociaż wcale tego nie planowała.
W życiu każdej kobiety przychodzi taki moment, w którym musi dokonać obrachunku dotychczasowych lat i podjąć decyzje kierunkujące jej przyszłość. Tę potrzebę można zrzucać na fizjologię, hormony czy syndrom pustego gniazda, ale faktem jest, że chodzi po prostu o wyznaczenie celu dalszej egzystencji, tego ostatecznego czy któregoś z pośrednich, małych punktów, etapów na drodze życia. I o poczucie własnej wartości, znaczenia na tle otaczającego świata. Jessie też doszła do takiej chwili, kiedy musiała odszukać siebie, potwierdzić swoją tożsamość, wzmocnić wewnętrzną siłę, by móc dalej żyć (postać bohaterki kojarzyła mi się w jakimś stopniu z Barbarą Niechcic z Nocy i dni). Bardzo dobra powieść dla pań w średnim wieku, stojących na rozdrożu, niepewnych swej roli i przeznaczenia.
(Ocena: 4,5/6)

Krzysztof Piskorski, Wygnaniec
Przygoda w świecie inspirowanym kulturą islamu, życiem w codziennym zmaganiu z pustynią i kierowaniem się zapisami Księgi. Główny bohater ma dar rozkazywania demonom powietrza, jest więc groźnym przeciwnikiem i cenionym wojownikiem, co jednym się podoba, a innym przeszkadza. Ma więc i przyjaciół, i wrogów.
Diuna to to nie jest, można przeczytać, jeśli nic ciekawszego pod ręką nie ma. Fabuła nawet dość ciekawa, chociaż nic nowego w niej nie ma, napisane sprawnie, ale niestety do szybkiego zapomnienia. Po dwóch tygodniach nie pamiętam, o co właściwie chodziło, więc czytanie pozostałych części trylogii sobie daruję.
(Ocena: 4/6)

Piper Kerman, Dziewczyny z Danbury
Oparte na faktach wspomnienia autorki z pobytu w więzieniu. Po latach trzeba odpowiedzieć za grzechy młodości – przestępstwo popełnione z pustoty i żądzy przygód. Ponad rok w Danbury uczy Kerman ponoszenia konsekwencji za swoje czyny, przy czym ważniejsze jest nie to, że siedzi w więzieniu, ale że styka się z kobietami, które przez jej przestępczą działalność mogły niszczyć narkotykami siebie, swoje zdrowie i związki.
Niezła relacja, prawdziwa i szczera. Brakuje trochę wyrobienia w warstwie literackiej, zwłaszcza na początku, ale nadrabia to autentyzm przeżyć i emocje, jakie wzbudzają przemyślenia autorki.
(Ocena: 4/6)

Jan Paweł Krasnodębski, Stokrotka: Rok z życia narkomanki
Rok z życia znudzonej nastolatki, która sięga po narkotyki. Brak oparcia w rodzicach, chore relacje z matką, brat-rzeźbiarz, któremu niby na Dorotce-Stokrotce zależy, ale tak naprawdę żyje w swoim świecie indiańsko-artystycznym. Łatwo wtedy znaleźć przyjaciela w koledze, podsuwającym pierwszą działkę z życzliwości, a potem coraz trudniej wyrwać się z błędnego koła.
Nie jest to najlepsza książka na temat narkomanii, inne bardziej zapadły mi w pamięć, może dlatego, że mocniej oddawały emocje towarzyszące stopniowemu staczaniu się. Tu niestety często byłam znudzona. Powierzchowność ujęcia nie pozwalała przejmować się zbyt mocno losem dziewczyny, krótkie odsłony z jej życia pozostawiły niedosyt i wrażenie braku czegoś istotnego.
(Ocena: 3/6)

Józef Ignacy Kraszewski, Chata za wsią
Wiek XIX, pogranicze Wołynia i Podola, wieś, dwór i drogi, po których wędrują Cyganie. Nieufność mieszkańców w stosunku do mających złą opinię wędrowców stawia ich na marginesie życia. Do czasu, gdy Tumry, cygański kowal, zakocha się w córce gospodarza Lepiuka, też Cygana z pochodzenia, Motrunie. Wbrew wszystkim wokół udaje im się wziąć ślub i radzą sobie, jak potrafią, wiążąc koniec z końcem, przy pomocy upośledzonego Janka i wbrew solidarnemu ignorowaniu przez pozostałych mieszkańców.
Całkiem sympatyczna ramotka. Dobrze przedstawione tło społeczne, wyobcowanie grupy uważanej za gorszą, szykany i upór chłopstwa, niechęć do pomagania i nieporadność szlachty, ogólny brak wsparcia ze strony możnych i duchowieństwa. Pomaga wytrwałość i duma, poczucie słuszności i honor jedynego dziecka Tumrego i Motruny – Marysi. Można przeczytać z przyjemnością.
(Ocena: 4/6)

Kazimierz Sejda, C. K. Dezerterzy
Fabułę tej powieści chyba wszyscy znają z filmu, zresztą świetnego. Niewiele jest między nimi różnic; i jedna forma przekazu, i druga pozwala oderwać się na chwilę od rzeczywistości i zagłębić w absurdalną, szwejkowską scenerię cesarsko-królewskich realiów pierwszej wojny światowej. Przymusowo wcielenie do armii żołnierze różnych narodowości robią wszystko, by nie walczyć i nie tracić energii na zbędne działania, spędzić czas w miarę możliwości przyjemnie i bezkonfliktowo, unikając służby i narażania życia. Przyjemna rozrywka.
(Ocena: 5/6)

Anna Kańtoch, Czwarta nad ranem
Pięć opowiadań udostępnionych jakiś czas temu na blogu autorki. Niezłe, chociaż raczej dla początkującego czytelnika. Fabuła zbyt przewidywalna, język prosty, ale bez zgrzytów, czyta się przyjemnie. Niestety dość szybko zapomniałam, o czym były poszczególne opowieści.
(Ocena: 4/6)

Stanisław Lem, Tragedia pralnicza
Opowiadanie należące do cyklu przygód Ijona Tichego. Rywalizacja wśród producentów pralek prowadzi do absurdalnego rozrostu funkcji tychże, usamodzielnienia i prokreacji, a nawet dominacji w świecie ludzi. Zapominając o swoich podstawowych zadaniach powodują nieodwracalne zmiany w naturze.
Niezłe, chociaż nie przepadam za Tichym. Można podziwiać pomysły i język, ale to norma u Lema. Obowiązkowa lektura dla fanów Autora.
(Ocena: 4/6)

Aleksander Krawczuk, Gajusz Juliusz Cezar
Krótka, mocno wybiórcza opowieść o życiu i działalności Juliusza Cezara. Podkreślone momenty zwrotne w karierze, trochę rozterek, dużo ambicji. Za mało tego, co ukształtowało przyszłego Cezara, nic o dzieciństwie, niewiele o młodości, o Mariuszu tylko wzmianka (podobnie nie za dużo o reformach); potem nieco dokładniej – Autor skupił się głównie na dążeniach Cezara do władzy.
Niezły wstęp do poznawania początków cesarstwa, chociaż pozostawia niedosyt.
(Ocena: 4/6)

Kurt David, Czarny wilk
Temudżyn i jego przyjaciel, Czarny Wilk, już w dzieciństwie wspomagali się wzajemnie, usiłując przeżyć w niesprzyjających warunkach. Wierni i szczerzy wobec siebie, do czasu, gdy Temudżyn wzrósł tak w siłę, że przestał liczyć się ze starym przyjacielem.
Okres budowania państwa przez Czyngis-chana, od jego wczesnej młodości do rozkwitu i potęgi. Powieść dla młodszych czytelników, napisana nietrudnym językiem, wykładająca wprost idee, przyświecające wybitnemu władcy, i pokazująca jego siłę charakteru i talent. Można przeczytać.
(Ocena: 4/6)

Janusz Korczak, Bankructwo małego Dżeka
Dżek Fulton, uczeń trzeciego oddziału, prowadzi klasową bibliotekę. Zachęcony sukcesem pragnie rozszerzyć działalność społeczną o kooperatywę, czyli spółdzielnię, w ramach której prowadzi sklepik z drobnymi przedmiotami potrzebnymi kolegom i koleżankom szkolnym na lekcjach i w domu.
Prosta opowieść dla dzieci o inicjatywie, przedsiębiorczości i upartym dążeniu do celu, o uczciwości kupieckiej, solidności i honorowym spłacaniu długów. Przesłanie jasne, niepozostawiające wątpliwości. Korczak, jak zawsze, kładzie nacisk na traktowanie dzieci bez wyższości i pobłażliwej ironii, na słuchanie, co mówią i co chcą przekazać, nie ignorowanie ich potrzeb i nie zbywanie próśb. Ciągle jeszcze wiele osób mogłoby się tu sporo nauczyć.
(Ocena: 4/6)

Khaled Hosseini, I góry odpowiedziały echem
Losy kilku pokoleń rodziny Pari i Abdullaha, od krótkiego, wspólnie spędzonego dzieciństwa w Afganistanie, przez osobne już życie w Paryżu i w Ameryce, aż do spotkania po kilkudziesięciu latach, gdy pamięć nie dopisuje i wspomnienia się zatarły. Saga pełna tajemnic i niedopowiedzeń, poświęcenia i miłości, wyborów, jakich nikt nie chciałby dokonywać, i tęsknoty za bliskimi. Opowieść smutna, ale i dająca nadzieję, grająca na emocjach.
(Ocena: 5/6)

Antoni Lange, Miranda
Bohater trafia na wyspę Surjawastu, gdzie zostaje ugoszczony przez mieszkańców, żyjących w utopijnym państwie, pełnym szczęścia i miłości, równości i sprawiedliwości. Pozory jednak mylą. Nawet tam zdarzają się ludzie, którzy nie chcą poddawać się porządkowi społecznemu, a sąsiednie państwa wszczynają wojnę. Jest też wątek miłosny, a nawet ezoteryczny i patriotyczny, można znaleźć całkiem liczne nawiązania do literatury klasycznej i romantycznej.
Nie wiem, czy doczytałabym tę powieść, gdyby nie audiobook. Nie bardzo pociągają mnie historie o wyidealizowanych wyspach, nawet jeśli rzeczywistość okazuje się nie tak sielankowa, jak się początkowo wydawało. Język jest dość ładny, przystępny, fabuła spójna. Można się zapoznać, jeśli nie ma nic innego pod ręką.
(Ocena: 3,5/6)

● ● ●

Statystyki:
W sumie (w miesiącu/w roku): 30/143
Powtórki: 3 (Bunsch, Krawczuk, Korczak)
Cykle zakończone: 1 (Ragde)
Cykle w trakcie: 5 (Balzac, Piskorski, Krasnodębski, David, Przybyłek)
Autorzy polscy: 15 (Przybyłek x 2, Kosik x 2, Bunsch, Spadło, Piskorski, Krasnodębski, Kraszewski, Sejda, Kańtoch, Lem, Krawczuk, Korczak, Lange)
Autorzy obcy: 15 (Balzac x 6, King x 2, Kidd, Kerman, David, Ragde x 3, Hosseini)
Średnia ocen: 4,28

Realizacja projektów i wyzwań:
Książki historyczne – 0
Nobliści – 0
Z półki (nowe [z powtórkami]/razem w roku [z powtórkami]/cel) – 4[6]/45[53]/31
Wyczekane – 5 (King x 2, Ragde x 3)
Wojna i... literatura – 0
Z literą w tle – 17 (K: Kosik x 2, Bunsch, Spadło, King x 2, Kidd, Piskorski, Kerman, Krasnodębski, Kraszewski, Sejda, Kańtoch, Krawczuk, David, Korczak, Hosseini)
Czytam fantastykę – 2 (King x 2)
Jubileuszowe lektury – 0
Polacy nie gęsi – 15 (Przybyłek x 2, Kosik x 2, Bunsch, Spadło, Piskorski, Krasnodębski, Kraszewski, Sejda, Kańtoch, Lem, Krawczuk, Korczak, Lange – 23/275 pkt.)