Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Arthur Smith. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Arthur Smith. Pokaż wszystkie posty

11 października 2011

Jakobici w powieściach

Przemiana Roberta Goddarda i Złoto z Porto Bello Arthura Smitha – dwie bardzo różne powieści, których akcja dzieje się w pierwszej połowie XVIII wieku, osnute są wokół starań o przywrócenie tronu zdetronizowanemu królowi Jakubowi lub jego potomkom.

W Przemianie mamy zapętloną do granic absurdu fabułę, której osią jest zdobycie tajemniczej księgi rachunkowej, mającej zdyskredytować wiele znanych osobistości, w tym króla Jerzego, by w rezultacie ułatwić powrót na tron synowi króla Jakuba II. Nagłe zwroty akcji, pościgi, pojedynki, wielka polityka nielicząca się z jednostkami, miłość i namiętność to teoretycznie niezła mieszanka wybuchowa. Obawiam się jednak, że zbyt dużo tego jak dla mnie, może wyrosłam, może gdybym to przeczytała 20 lat temu... Przemiana przypomina mi trochę powieści Dumas ojca czy Eugeniusza Sue i to, że mi się nie spodobała, wcale mnie nie cieszy, bowiem miałam w planach powtórkę Trzech muszkieterów. I teraz dylemat: czytać – nie czytać; szkoda byłoby miłych wspomnień z młodości. (Ocena 3/6)

Złoto z Porto Bello to awanturnicza powieść dla młodzieży o piratach na Morzu Karaibskim. Całkiem sprawna, chociaż nie od razu wciągająca. Główny wątek to zdobycie hiszpańskiego złota przewożonego z kolonii w celu przeznaczenia go na walkę o tron dla jakobickiego następcy. Tu również jest sporo zamieszania: porwania, walki, pojedynki, miłość, sporo żeglowania i skarby zakopywane gdzieś na samotnych wysepkach. Może być, chociaż bez fajerwerków, z tego na pewno wyrosłam (chociaż z nostalgią wspominam trylogię Meissnera Opowieść o korsarzu Janie Martenie). (Ocena 3,5/6)

Po tych ostatnich rozczarowaniach doszłam do wniosku, że muszę staranniej dobierać sobie lekturę, dlatego sięgnęłam po Biegunów Tokarczuk i Buddenbrooków Manna. I o to chodziło! :)