Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nobliści. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nobliści. Pokaż wszystkie posty

31 stycznia 2014

styczeń 2014 – podsumowanie

Bardzo przyjemny, obfity w lektury styczeń. Trafiło mi się sporo książek dotyczących II wojny, więc wylądowały w osobnym poście, żeby troszkę chociaż skrócić miesięczne podsumowanie.
Jak zwykle statystyki są na końcu postu, natomiast lista przeczytanych książek, uzupełniana na bieżąco, jest po prawej, w zakładce „przeczytane w 2014”.

● ● ●

Marcin Mortka, Miecz i kwiaty: Tom 1
Młody Gaston de Baideaux wyrusza do Ziemi Świętej. Nie pragnie bogactw ani sławy, ta wyprawa ma być jego pokutą, zbliżeniem do Boga, pozbyciem się podszeptów szatana. Jednak proza życia wśród walczących z niewiernymi Europejczyków, ich rozpusta, chciwość i wyrachowanie szybko leczą Gastona z ideałów młodości, pomagają mu dorosnąć i poddać się przeznaczeniu. Niebagatelną rolę odgrywają rycerze zakonu templariuszy, którzy z pokorą i wiarą mają niewiele wspólnego. Ot, okrucieństwo i hipokryzja, ad gloriam Dei.
Po raz kolejny przekonałam się, że idea wypraw krzyżowych i odbijania grobu Chrystusa jest mi mentalnie obca. Nie pomogły nawet żarty i ironiczne, a nawet krytyczne w wymowie uwagi bohaterów, nie szczędzących słów, opisujących absurdalną nieraz rzeczywistość. Dobrze napisane, ale dla mnie nieciekawe. Czyli Mortka tak, krucjaty nie.
(Ocena: 4/6)

Krystyna Boglar, Klementyna lubi kolor czerwony
Znaleziona w lesie dziewczynka i poszukiwanie jej zaginionej towarzyszki Klementyny to doskonały pretekst do przeżycia prawdziwej przygody. Nudne wakacje przeistaczają się w pełną niespodzianek nocną wyprawę do lasu, przy grzmotach burzy i strugach deszczu prowadzoną przez trzy niezależne grupy młodych poszukiwaczy.
Bardzo sympatyczna książeczka dla młodszych czytelników, napisana prostym, sugestywnym językiem i opatrzona rysunkami Bohdana Butenki. Nawet dzielni przedstawiciele milicji obywatelskiej stają na wysokości zadania, podejmując sensowne działania i nie utrudniając odnalezienia Klementyny.
(Ocena: 4,5/6)

Karol Bunsch, Powrotna droga
(Ocena: 4,5/6)

Alfred Fiderkiewicz, Wspomnienia znad „płonącego jaru”
(Ocena: 5/6)

Joanna Fabicka, Szalone życie Rudolfa
Zabawna powieść o czternastoletnim Rudolfie, jego burzliwym dojrzewaniu, szkolnym osamotnieniu i nieakceptacji oraz kłopotach rodzinnych. Rodzice przeżywający kryzys wieku średniego, zakochana babcia i jej męski amant, a w dodatku pięcioletni bratanek, nieszablonowo pomagający w rozwiązaniu jednych problemów i powodujący inne – to wszystko jest na głowie biednego, niedocenianego Rudolfa o aspiracjach aktorskich.
Prosta fabuła, nagromadzenie śmiesznych sytuacji, nieporadność bohatera i typowe problemu wieku młodzieńczego przypominają mocno Adriana Mole’a, lat 13 i 3/4. Można się jednak trochę pośmiać i na odstresowanie jest to całkiem niezły sposób.
(Ocena: 4,5/6)

José Frèches, Niebiańskie konie
Starożytne Chiny, walczące królestwa, rodzące się cesarstwo. Powinno być ciekawie. Niestety dawno nie czytałam tak drętwej powieści, o nieciekawie poprowadzonych wątkach, powierzchownej i chwilami zwyczajnie nudnej. Pomysł był niezły, ale nie wyszło. Mam całą trylogię na zbyciu.
(Ocena: 3/6)

William Faulkner, Intruz
(Ocena: 5/6)

Max Frisch, Stiller
Stiller, rzeźbiarz z Zurichu, znika bez wyjaśnienia, zostawiając żonę, brata i znajomych. Po kilku latach zostaje rozpoznany w pociągu jadącym do Szwajcarii, zapiera się jednak jakiegokolwiek związku z przypisywanym mu człowiekiem. Kolejne odsłony z życia Stillera pokazują jego zagubienie w świecie, próby przystosowania się, ale i poszukiwanie tożsamości, osadzenia w konkretnym miejscu i czasie, rozliczenie z przeszłością: „cóż uczyniłem z moją szansą?” i czy „można przejść do porządku dziennego nad tym wszystkim, co się w sobie nosi”.
Bardzo dobrze napisana powieść, sugestywnie i odpowiednim dramatyzmem. Tak dobrze, że co chwila zastanawiałam się, czy Amerykanin White rzeczywiście nie jest Stillerem czy tylko tak dobrze gra swoją rolę. Z drugiej strony jednak zaczynają mnie nudzić tego typu problemy egzystencjalne.
(Ocena: 4,5/6)

Max Frisch, Powiedzmy, Gantenbein...
Bohaterem jest Gantenbein albo Enderlin, czy też Svoboda. Obojętnie, jakie nazwisko przyjmie i jaki scenariusz życia przeszłego sobie wymyśli, będzie człowiekiem zagubionym, szukającym dla siebie miejsca i spokoju. Niezależnie jednak od charakteru człowieka, w jakiego się wciela, jego życie nie układa się nudno i spokojnie, ale funduje mu nieoczekiwane zdarzenia, nieprzewidziane wypadki. Interesujący jest pomysł obserwacji otoczenia przez udającego ślepotę bohatera – ludzie zachowują się inaczej, gdy myślą, że ktoś ich nie widzi.
Powieść ciekawa jako eksperyment fabularny, ale obawiam się, że szybko wyleci mi z pamięci. Napisana jest jednak z wprawą, chwilami nawet bardzo wciąga do zabawy w wymyślanie możliwych przyszłych scenariuszy.
(Ocena: 4,5/6)

John Flanagan, Królewski zwiadowca
Kilkanaście lat po wydarzeniach przedstawionych w ostatniej powieści wracamy do Zwiadowców. Will jest sławny, Halt spokojnie żyje na emeryturze z Pauline, Cassandra i Horace zajmują się rządzeniem krajem i wychowywaniem piętnastoletniej córki, krnąbrnej i nieposłusznej Maddie. Właściwie to już sobie z nią nie dają rady i muszą prosić o pomoc starych, wiernych przyjaciół.
Cykl miał się kończyć na tomie jedenastym. Niestety autor zdecydował się pociągnąć dalej znane już wątki, co nie wyszło Zwiadowcom na dobre. Schematyczność i powtarzalność motywów, łatwe do przewidzenia wydarzenia, czyli nic nowego, ot, tyle, by przyjemnie spędzić trochę czasu.
(Ocena: 4,5/6)

Michel Faber, Bliźnięta Fahrenheit
Zbiór kilkunastu opowiadań o człowieku, jego dążeniach, nadziejach, chybionych działaniach. Opowiadania są bardzo nierówne, niektóre przeciętne, o trudnej do zidentyfikowania myśli przewodniej, jakby urwane za wcześnie, nic nie mówiące, a inne bardzo dobre, dające do myślenia, niedopowiedziane, ale zostające z czytelnikiem. Faber obnaża głupotę i bezmyślność ludzką, ale też granice wytrzymałości psychicznej, poza którą jest cierpienie, a nawet śmierć. Dla kilku lepszych opowiadań warto sięgnąć po ten zbiór.
(Ocena: 4,5/6)

Aleksander Fredro, Zemsta
Każdy zna fabułę Zemsty: zamek, podzielony między Cześnika Raptusiewicza i Rejenta Milczka, jest kością niezgody między nimi. Elementem dzielącym zamek i zarazem obu właścicieli jest zniszczony mur, przez który kontaktują się ich zakochane dzieci.
Najbardziej znana komedia Fredry bawi ciągle po latach. Ludzkie charaktery, świetne opisane przez doskonałego obserwatora, potrafiącego dostrzec wady i zalety w każdym typie, nieodmiennie śmieszą, ale też skłaniają do zadumy nad przywarami, pieniactwem, zacietrzewieniem i chęcią zemsty, która obraca się przeciw pomysłodawcy.
(Ocena: 5/6)

Aleksander Fredro, Śluby panieńskie
Miłość szczęśliwa, choć zdobyta z trudem, jest pewnie cenniejsza i bardziej pielęgnowana niż taka, która przyszła łatwo i nie wymagała zachodu. Dwie panny, nieco egzaltowane, składają sobie śluby, że nigdy nie wyjdą za mąż. Taka deklaracja jest doskonałym bodźcem dla żądnego sukcesu faceta, zwłaszcza znudzonego pobytem na wsi, gdzie brak rozrywek i mocnych podniet. Gustaw zabiera się więc za snucie intrygi, mającej na celu usidlenie panien i pokazanie im, że kochać warto, a mężczyzna bywa dość interesujący, by zdecydować się na spędzenie z nim życia.
Udała się Fredrze ta kpina z romantycznej miłości. Początkowo znudzony, jak Gustaw, czytelnik potem, wraz z pomysłem na intrygę, ożywia się i z zainteresowaniem śledzi udane perypetie, mające doprowadzić przed ołtarz dwie oporne panienki. Humor sytuacyjny i komizm postaci może doprowadzić do łez ze śmiechu. Świetna, śmieszna komedia, bez werterowskiego tragizmu, podana lekko, ale dobrze oddająca charaktery bohaterów w mistrzowsko napisanych dialogach.
(Ocena: 5/6)

Aleksander Fredro, Pan Geldhab
Kupiec Geldhab, bogaty i skąpy, próbuje wydać córkę za księcia, by tym sposobem wejść do wyższej sfery. Nie zważa na miłość Flory i Lubomira, skutecznie namawiając córkę na małżeństwo dla tytułu. Jednak Książę, początkowo zainteresowany podreperowaniem budżetu nuworyszowskimi pieniędzmi, rezygnuje ze ślubu, gdy na horyzoncie pojawia się spadek po ciotce.
Trochę nietypowa komedia. Jest tu humor sytuacyjny, są komiczne postaci, ale zakończenie jest tak poważne, że aż zadumać się trzeba. Niemniej postacie opisane są doskonale, z koniecznymi przerysowaniami, śmiesznymi i żałosnymi zarazem, jakby z krzywego zwierciadła, obnażającego to, co kryje się w głębi, za pozorami szyku i elegancji.
(Ocena: 4/6)

Aleksander Fredro, Pan Jowialski
Kolejna komedia z doskonałymi kreacjami różnorodnych bohaterów. Pan Jowialski, wesoły staruszek, sypiący powiedzeniami w każdej sytuacji, uwielbia się bawić. Janusz, pretendent do ręki jego wnuczki, ma pomysł na maskaradę, mającą umilić czas i rozweselić towarzystwo. Doskonały, jak się początkowo wydaje, koncept szybko obraca się przeciw Januszowi i miesza w jego planach małżeńskich. Nieoczekiwane odkrycie i niespodziewana miłość odmieniają losy wielu osób.
Kolejna komedia prozą wykorzystuje elementy romantyczne: wędrówki po ogrodzie, nagłe uczucie rozkwitające między nieznajomymi, motyw zaginionego dziecka odnalezionego po latach. Dużym atutem jest tytułowy bohater, niejednoznaczny i w gruncie rzeczy tajemniczy starszy pan, krytycznie postrzegający rzeczywistość, ale ujarzmiający ją wierszykami i sentencjami na każdą okazję. Niezła galeria charakterów i stosunków między ludźmi, związanymi ze sobą więzami rodzinnymi i majątkiem.
(Ocena: 4,5/6)

William Faulkner, Światłość w sierpniu
Lena i Byron spotkali się za późno. Ona szła wiele mil w poszukiwaniu ojca swego mającego się niedługo narodzić dziecka, on pomógł jej go odnaleźć, chociaż wcale tego nie chciał i nie planował. Obok nich, pojawiając się i wpływając na losy wielu ludzi, żyje Christmas, nieznający swoich korzeni, od urodzenia napiętnowany pochodzeniem, skazany na biedę i przeznaczony ciemności.
Jak zwykle u Faulknera jest w Światłości... prawda o życiu, o ludzkim okrucieństwie, ciężkiej pracy i braku nagrody, o konieczności wywalczenia sobie każdego kroku naprzód i wypracowania każdego dobra materialnego i duchowego, o przeznaczeniu, któremu próżno się przeciwstawiać, bo to nie na siły zwykłego człowieka. Narracja nieco poplątana, ale wystarczy czytać z uwagą, żeby się nie zgubić i wyciągnąć z powieści dużo. Bardzo dobra powieść, warto będzie do niej wrócić.
(Ocena: 5/6)

Andrzej Sapkowski, Sezon burz
Wiedźmin powraca. Tym razem zamiast tępić potwory (no może trochę) wplątuje się w polityczną intrygę, w której pełni rolę pionka. Gdy zrozumie, kto nim kieruje i czego właściwie chce, na pewne rzeczy będzie już za późno.
Zapowiedź nowej powieści ze świata wiedźmina nieco mnie zaniepokoiła. Takie powroty rzadko bywają udane i, jako fanka całej sagi, bardzo bałam się o jakość nieznanych jeszcze wtedy przygód Geralta. Nie było jednak tak źle. Fakt, że do połowy czytało mi się ciężkawo, ale potem poszło dużo szybciej. Sezon burz jest bardziej powieścią akcji niż poprzednie części, mniej tu świata i jego złożoności, a więcej samych przygód, gubienia mieczy, walk itp. Ogólnie było dobrze i na pewno po jakimś czasie wrócę do wszystkich, teraz już ośmiu, części, we właściwej kolejności.
(Ocena: 5/6)

William Faulkner, Absalomie, Absalomie...
Opowieść o życiu Thomasa Sutpena przedstawiona jest czterdzieści lat po jego śmierci. Każdy ze znajomych, którzy opowiadają po trochu jego życie, wnosi coś nowego, co pozwala zrozumieć wcześniejsze lub późniejsze wydarzenia. Oczami ludzi, którzy byli blisko niego, patrzymy na efekty ciężkiej pracy, pokonywanych przeszkód, zniweczonych nadziei, pogrzebanych marzeń i nieoczekiwanych spotkań.
Na plan pierwszy rzucają się u bohaterów takie cechy, jak poczucie honoru, duma z bycia tym, a nie innym człowiekiem, i wiara w Boga, bez której byliby bezradni jak dzieci. Nawiązania biblijne są we wszystkich chyba powieściach Faulknera, ale tu sprawiają wrażenie bardziej wyeksponowanych, mocniej warunkujących życie. Do tego czuje się dominujące poczucie przeznaczenia, od którego nie da się uciec, a które objawi się w najmniej pożądany sposób, by zepsuć całą misternie wykonaną budowlę. Kolejna świetna powieść Faulknera.
(Ocena: 5/6)

Jerzy Jan Piechowski, Czas minął imperatorze
(Ocena: 5,5/6)

Jerzy Jan Piechowski, Cezar płaci denara
Rzym w przeddzień ogłoszenia wiary w Chrystusa religią równorzędną z innymi. Koniec prześladowań chrześcijan i początek zdecydowanej ich ekspansji. Dwór Konstantyna Wielkiego jest miejscem typowych intryg o władzę i wpływy, przetasowań, szpiegowania i przekupywania: „brzęczący bóg otwiera wszystkie drzwi”. Nie każdy potrafi zrzec się przywileju, oddać cesarstwo i przenieść uroki życia prywatnego nad władzę jak poprzedni cesarz, Dioklecjan. Opowieść osnuta jest wokół życia młodego dworzanina, syna prześladowcy chrześcijan, ukrywającego się w skórze wyznawcy nowej wiary i jego stopniowego przekonywania się do niej.
Dobra, wciągająca powieść o początkach triumfalnego pochodu chrześcijaństwa. Może tylko to nawrócenie było mało przekonujące, ale pewnie to kwestia punktu widzenia. Piechowski pisze jednak tak sugestywnie i tak ładnie refleksyjnie, że trudno się oderwać.
(Ocena: 5/6)

Rafał Kosik, Felix, Net i Nika oraz Sekret Czerwonej Hańczy
Kolejny tom przygód trójki kreatywnych gimnazjalistów. Tym razem na zakończenie drugiej klasy przyjaciele jadą na szkolną wycieczkę. Miał być pensjonat, dobre jedzenie, miły wypoczynek. A na okrasę poszukiwanie skarbu w jeziorze, do czego potrzebny jest głębinowy Bulgot. Szyki psuje nastolatkom niedobór szkolnych pieniędzy, co przekłada się na jakość wycieczki, i porwanie koleżanki z klasy. Trochę czasu i energii zabiera im też opieka nad zagranicznymi gośćmi, którzy przyjechali w ramach wymiany.
Jest jak zwykle wesoło i zwariowanie. Wyeksponowane są: szybka akcja, zabawne gagi, humor sytuacyjny i samodzielne myślenie młodzieży. Motyw z wymianą wygląda na dołączony nieco na siłę, bez większego wpływu na działania trójki przyjaciół, oprócz przysparzania licznych okazji do nieporozumień i śmiechu. Jak zawsze podoba mi się stawianie na krytyczne postrzeganie świata i rozwiązywanie problemów – tu bardzo wyraźnie jest to pokazane choćby podczas wyjazdowych zmagań z CyBorkiem. Ogólnie Sekret Czerwonej Hańczy to niezła przygodówka, z pozytywnym wydźwiękiem i sporą dawką humoru. Kolejne powieści Kosika mają też coraz staranniejszą korektę. Nie obyło się jednak bez błędów, szczególnie ubawiło mnie „żąglowanie” i „we Wiedniu” – że tak powiem, u nas na wsi też tak się mówiło. ;)
(Ocena: 5/6)

Janusz Zajdel, Wyjście z cienia
Nietypowa inwazja z kosmosu wprowadziła na Ziemi nowy porządek: brak zmartwień i ogólną szczęśliwość. Nie wszystkim to się jednak podoba, zawsze znajdą się tacy, którzy zaczną drążyć i szukać innych sposobów na życie. Niezłe studium natury ludzkiej, wygodnej, ale i twórczej, zdolnej do przetrwania mimo pozornego komfortu przyniesionego przez obcych.
W gruncie rzeczy to optymistyczna powieść. Nawet jeśli początkowo ludzkość poddała się pozornym dobroczyńcom, to pozostały jednostki zdolne pociągnąć za sobą innych, wykazać się w działaniu, zebrać informacje, planować wyzwolenie. To pocieszające i napawające nadzieją.
(Ocena: 4,5/6)

I jeszcze kilka książek dotyczących w jakimś stopniu drugiej wojny światowej, omówionych w osobnym poście: Echa wojny w literaturze.
Stanisława Fleszarowa-Muskat, Stangret jaśnie pani (Ocena: 5/6)
Ida Fink, Wiosna 1941 (Ocena: 4,5/6)
Ida Fink, Podróż (Ocena: 5/6)
Stanisława Fleszarowa-Muskat, Most nad rwącą rzeką (Ocena: 5/6)
Nikołaj Nikulin, Sołdat: Od Leningradu do Berlina (Ocena: 5/6)
Józef Hen, Pingpongista (Ocena: 4,5/6)
Ewa Nowacka, Dzień, noc i pora niczyja (Ocena: 5/6)
Stanisław Grochowiak, Trismus (Ocena: 4,5/6)
Giles Milton, Wolfram: Chłopiec, który poszedł na wojnę (Ocena: 4/6)

● ● ●

Statystyki:
W sumie (w miesiącu/w roku): 31/31
Powtórki: 4 (Bunsch, Fredro x 3, Zajdel)
Cykle zakończone: 2 (Flanagan, Kosik)
Cykle w trakcie: 3 (Mortka, Freches, Bunsch)
Autorzy polscy: 21 (Mortka, Boglar, Bunsch, Fiderkiewicz, Fabicka, Fleszarowa-Muskat x 2, Fink x 2, Fredro x 4, Sapkowski, Hen, Nowacka, Grochowiak, Piechowski x 2, Zajdel, Kosik)
Autorzy obcy: 10 (Faulkner x 3, Frèches, Frisch x 2, Nikulin, Flanagan, Faber, Milton)
Średnia ocen: 4,66

Realizacja projektów i wyzwań:
Książki historyczne – 2 (Bunsch, Piechowski)
Nobliści – 3 (Faulkner x 3)
Z półki (nowe [z powtórkami]/razem w roku [z powtórkami]/cel) – 13[14]/13[14]/31
Wyczekane – 8 (Faulkner x 3, Freches, Frisch x 2, Grochowiak, Kosik)
Wojna i... literatura – 1 (Bunsch)
Z literą w tle – 18 (F: Fiderkiewicz, Fabicka, Fleszarowa-Muskat x 2, Faulkner x 3, Frèches, Fink x 2, Frisch x 2, Flanagan, Faber, Fredro x 4)
Czytam fantastykę – 0
Jubileuszowe lektury – 0
Polacy nie gęsi – 21 (Mortka, Boglar, Bunsch, Fiderkiewicz, Fabicka, Fleszarowa-Muskat x 2, Fink x 2, Fredro x 4, Sapkowski, Hen, Nowacka, Grochowiak, Piechowski x 2, Zajdel, Kosik – 31/139 punktów)
Daleki Wschód w literaturze – 1 (Frèches)
Podróżujemy w czasie – 20 (Mortka, Bunsch, Fiderkiewicz, Fleszarowa-Muskat x 2, Freches, Fink x 2, Nikulin, Fredro x 4, Hen, Nowacka, Grochowiak, Piechowski x 2, Milton, Zajdel)

16 stycznia 2014

Biało-czarna Ameryka

William Faulkner
Intruz (Intruder in the Dust)
przeł. Ewa Życieńska
Czytelnik, 1990

Faulkner zajmuje u mnie sporo miejsca na półce, chociaż nie wszystko, co napisał, już przeczytałam. Po każdej powieści czy zbiorze opowiadań potrzebuję chwili oddechu, by ułożyć sobie w głowie kolejną historię z Yoknapatawpha. Tym razem, po dość długiej przerwie, sięgnęłam po Intruza w nadziei, że cieńsza powieść wciągnie mnie znowu łagodnie w świat Południa.
Intruz to pozornie lekka historia kryminalna. Złapany nad ciałem Vinsona Gowrie, czarnoskóry Lucas Beauchamp, posiadacz broni palnej, został uznany winnym zabójstwa i osadzony w areszcie. Na amerykańskim Południu wina czarnego człowieka jest tak oczywista, że nikt nie bierze pod uwagę innej możliwości. Nikt oprócz szesnastoletniego Chicka, który zetknął się z Lucasem wcześniej i miał wobec niego dług honorowy. To Chick podejmie się niebezpiecznego zadania wykazania, że broń, która pozbawiła życia białego nie była bronią Lucasa.
Południe Stanów Zjednoczonych w pierwszej połowie XX wieku jest wciąż pełne rasizmu. Nie wystarczy, że prawo stanowi o równości urodzenia i szans w życiu, bo ciągle ważniejszy jest kolor skóry. Murzyn, który ośmiela się wymuszać respektowanie prawa i nie schodzi z drogi każdemu napotkanemu białemu, brakiem potulności i samą swoją obecnością w miejscach publicznych prowokuje agresywne zaczepki i objawy nienawiści i pogardy. W tej krainie i w tym czasie trzeba było wykazać się dużą odwagą, by przeciwstawić się tłumowi, żądnemu linczu, zwłaszcza w takiej wydawałoby się oczywistej sprawie. Ale są ludzie, którzy nie spoczną, póki nie zrobią tego, co musi być zrobione, którym leży na sercu i sumieniu los gorzej traktowanych, niewinnych istot, którzy nie zgadzają się na zastane porządki i dla zachowania godności oraz z uczciwości będą dążyć do ujawnienia prawdy, choćby najbardziej bolesnej. Jedną z postaci, które robią wrażenie, chociaż pewnie głównie na kobietach świadomych swojego macierzyństwa, jest matka Chicka, opisana w niewielu słowach, ale bardzo sugestywnie jako ta, która kocha i chce chronić, ale wie, że przychodzi moment, gdy musi swoje dziecko wypuścić spod skrzydeł, pozwolić nabywać doświadczenia i popełniać własne błędy. Wtedy robi się dumna z osiągnięć syna i wspiera go w działaniach, nawet jeśli ich nie pochwala, a i sama potrafi zaskoczyć towarzyszących jej mężczyzn, zgodnie z twierdzeniem starego Ephraima: „Jak masz coś nie tak zupełnie zwyczajnego do zrobienia, i to nie może czekać, to nie trać czasu na przekonywanie mężczyzn; oni postępują według tego, co twój wujek nazywa przepisami i prawami. Idź z tym do kobiet i do dzieci; kobiety i dzieci postępują według okoliczności.” (s. 150).
Narracja nie jest prosta – liczne dygresje, wspominanie przeszłych zdarzeń, mniej znaczących bohaterów, istotnych drobiazgów, spojrzeń i słów, a potem nagłe powroty do głównego wątku wymuszają na czytelniku skupienie. Wydarzenia, widziane oczami Chicka, są opisane, wydawałoby się, beznamiętnie i sucho, ale, mimo pozornej obojętności relacji czuje się podekscytowanie, ten dreszczyk oczekiwania i niepewności, co się jeszcze zdarzy i kto okaże się zabójcą. Mocna powieść, wymagająca uwagi i zaangażowania. Z początku mało wciągająca, ale z czasem, gdy pozwolimy się zagarnąć, pochłania nas i nie chce wypuścić, serwując mocne wrażenia i zwroty akcji godne jednego z najlepszych pisarzy. Warto dać jej szansę.
(Ocena: 5/6)

31 grudnia 2013

grudzień 2013 – podsumowanie

Bardzo owocny miesiąc na zakończenie bogatego w książki roku. Po raz pierwszy przeczytałam tyle książek, ile jest dni w miesiącu, a nawet coś tam kolejnego zaczęłam. Oby tak zawsze. :)
Jak zwykle statystyki są na końcu postu, natomiast lista przeczytanych książek, uzupełniana na bieżąco, jest po prawej, w zakładce „przeczytane w 2013”.

● ● ●

Maciej Wasielewski, Jutro przypłynie królowa
Reportaż z pobytu autora na Pitcairn, wyspie położonej na Oceanie Spokojnym, należącej do Wielkiej Brytanii. Studium życia w patologii niewielkiej, zamkniętej społeczności, chroniącej swoją odrębność, niedopuszczającej obcych do wnętrza, do swoich spraw i problemów. Jak jednak często bywa i stąd wyciekają tajemnice, po których następują przesłuchania, rozprawa sądowa i wyroki więzienia. A ofiary cierpią mimo terapii. W trudnych chwilach podtrzymuje ludzi nadzieja na przybycie królowej, może już niedługo, może już jutro.
Tematyka wstrząsająca, narracja urywana, przeskakująca między teraźniejszością a przeszłością, czasem bardzo odległą, sięgającą buntu na Bounty. Język reportażu jest szorstki, ale dosadnie i bez ogródek opisujący rzeczywistość. Trudno się oderwać.
(Ocena: 5/6)

Friedrich Dürrenmatt, Grek szuka Greczynki, Sędzia i jego kat, Obietnica, Kraksa, Zlecenie albo O obserwacji obserwatora obserwatorów, Organa sprawiedliwości
(Ocena: 5/6 i 4/6)

Anita Diamant, Czerwony namiot
U zarania współczesności leżą historie opisane w Biblii, między innymi ta o Jakubie, jego żonach i dzieciach. Czerwony namiot to historia kobiet z tej rodziny, głównie Diny i jej czterech matek. Dina była jedyną córką Jakuba, od początku towarzyszącą innym kobietom w czerwonym namiocie, miejscu odosobnienia w czasie krwawień i porodów, miejscu opowiadanych historii i snucia marzeń. Wszystko jest dobrze do czasu, gdy Dina samowolnie, z miłości wychodzi za mąż. Jej wybranek, książę Sychem, wkrótce ginie, a zrozpaczona Dina ucieka do Egiptu, by tam szukać pocieszenia i ułożyć sobie życie na nowo.
Duża część akcji dzieje się w tytułowym namiocie, aż do znudzenia wałkując porody i kobiece problemy. W pewnym momencie miałam już tego trochę dosyć. Na szczęście przed podjęciem przeze mnie decyzji o porzuceniu czytania zaczęło się dziać coś więcej. Ogólnie w powieści jest dużo krwi, sporo wiary w bogów, umierania i brutalności życia.
(Ocena: 4,5/6)

Rafał Dębski, Gwiazdozbiór kata
(Ocena: 5/6)

Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Znachor, Profesor Wilczur
Profesor Rafał Wilczur, zrozpaczony po odejściu żony i córki, błąkający się po mieście, zostaje napadnięty i pobity, wskutek czego traci pamięć. Przez kilkanaście lat wędruje po kraju, przyjmuje cudze nazwisko, aż wreszcie jako znachor leczy ludzi, zdobywając lokalną sławę.
Zaskakująco dobre powieści. Znachor nieco lepszy, jak to zwykle bywa z pierwszymi częściami. Obie jednak warte są uwagi jako stały już element kultury, mocno osadzony w polskiej literaturze. Nieco naiwna fabuła i proste środki wyrazu nie przeszkadzają w śledzeniu z zainteresowaniem losów nieszczęsnego profesora i przejmowaniu się jego perypetiami. Krytyczne przedstawienie środowiska lekarskiego w mieście jest przeciwstawione wiejskiej sielance, która, mimo gorszych warunków życia bliżej natury, oferuje pełniejsze i szczęśliwsze życie.
(Ocena: 5/6 i 4,5/6)

Kinga Dunin, Tabu
Martę denerwuje podstawa ojca, ale nie umiałaby być w stosunku do niego nieuczciwa; Marek swojego ojca podziwia, ale nie waha się go oszukiwać. Różne postawy, odmienne korzenie, duża rola przekazanego światopoglądu, religii, podstaw moralnych.
Trudne chwile wieku dojrzewania, konflikty z rodzicami, odrzucanie światopoglądu, reprezentowanego przez najbliższych, poszukiwanie własnej drogi w życiu, zbaczanie na manowce. Jak się wydaje, to właśnie miało być treścią Tabu. I niby jest, ale podane jakoś tak nieprzekonująco, wymuszenie, że starałam się szybko przeczytać i oddać do biblioteki. Lepiej i całkiem zrozumiale wyłożone jest to w Pułapkach wychowania.
(Ocena: 3/6)

Jacek Dukaj, Córka łupieżcy
(Ocena: 5/6)

Rafał Dębski, Pasterz Upiorów
(Ocena: 4/6)

Tomasz Słomczyński, Anna Wakulik, Stefan Weisbrodt, Olga Górska, Maciej Fronczak, Jakub Noga, Sopot, czwarta rano
Zbiór opowiadań nagrodzonych w ramach Festiwalu Literacki Sopot 2013. Miejscem akcji jest każdorazowo Sopot i zbrodnie tam popełniane. Jedne bardziej, inne mniej ciekawe, ale każda zahacza o miejsca znane i kojarzone z tym miastem. Typowe opowieści kryminalne, oprócz przestępstw pokazujące też życie mieszkańców, ich radości i smutki, oczekiwania i nadzieje. Dla mnie zbiorek średni, ale ja nie przepadam za kryminałami – mam na zbyciu, jakby ktoś chciał.
(Ocena: 3,5/6)

Rafał Dębski, Przy końcu drogi
(Ocena: 4,5/6)

Charles Dickens, Opowieść wigilijna
Najsłabszy Dickens. Obrzydliwie dydaktyczna, paluchem wskazująca, jak należy postępować. Opisana z jedynie słusznego punktu widzenia, nie licząca się z poglądami innych. Brrr... Wysłuchałam audiobooka tylko dlatego, że córa musiała do szkoły przeczytać i słyszałam jej bezcenne komentarze. Widzę, że niedaleko pada jabłko od jabłoni. ;)
(Ocena: 3/6)

Marcin Wolski, Tragedia „Nimfy 8”
Po dwudziestu latach od pierwszego czytania nadal pamiętam te opowiadania; początek każdego od razu przypominał, jak się to skończy. Bardzo dobre, proste i nieprzegadane science fiction, nie tylko o kosmosie, ale o ludziach – jacy jesteśmy, co sobą jako gatunek reprezentujemy, dokąd zmierzamy. Czytane dla rozrywki, ale i ku przestrodze, by nie zboczyć ze słusznej drogi, nie zejść na manowce.
(Ocena: 5/6)

Rafał Dębski, Kiedy Bóg zasypia
(Ocena: 5/6)

Antonina Domańska, Paziowie króla Zygmunta
Grupa siedmiu psotnych chłopców dominuje na krakowskim dworze króla Zygmunta. Figle paziów budzą wesołość jednych, a zgorszenie i rozpacz innych. Nie pomagają rozmowy, nie skutkują śledztwa, chłopcy są dość sprytni, żeby przez długi czas nie dać się złapać. Na tle błahych zabaw toczą się jednak ważne dla Polski wydarzenia – poświęcenie dzwonu Zygmunta na Wawelu jest dużą uroczystością, w której bierze udział cała rodzina królewska, istotne też są rozmowy o ewentualnym włączeniu Prus Zakonnych, przekształconych w Prusy Książęce po likwidacji Zakonu Krzyżackiego, zakończone oddaniem ich w lenno Albrechtowi Hohenzollernowi i Hołdem Pruskim w 1525 roku. Przyjemna lektura, mimo upływu lat ciągle bawi.
(Ocena: 4/6)

Sylwia Chutnik, Kieszonkowy atlas kobiet
Cztery odsłony z życia w kamienicy przy Opaczewskiej, czworo bohaterów, których losy splatają się i zazębiają w różnych momentach. Różne spojrzenia na te same miejsca, różne opinie, inne podejście do codziennych problemów, inne sposoby radzenia sobie z niełatwą rzeczywistością. Początek odstręczający, potem jest coraz lepiej, bo Sylwia Chutnik ma coś do powiedzenia i umie przekazać to, co widzi – patrzy też uważnie, dostrzegając zakryte i niejednoznaczne, czytając między wierszami, wyciągając wnioski. Dobrze napisane, niełatwe opowieści.
(Ocena: 5/6)

Eugeniusz Dębski, Krucjata: Księga I
Świat w XXVIII wieku powoli zmierza ku zagładzie. Stagnacja i zniechęcenie ludności osiągnęły punkt, po którym widać już tylko równię pochyłą. Receptą na tę chorobę wydaje się być wyprawa w poszukiwaniu nowego świata, zdatnego do zamieszkania, prowadzona przez odmrożeńców – ludzi poddanych zamrożeniu w XX wieku. Inicjatorzy wyprawy mają też nadzieję na uaktywnienie dzięki niej pozostałej na Ziemi ludności.
Fabuła jest mało przekonująca, niewiele istotnych zagadnień zostało wyjaśnionych, za to dużo miejsca zajmują jałowe, nieistotne rozważania. Bohaterowie snują się po statku, grają w tenisa, kąpią się w basenie, intrygują, grają role i prowadzą rozmowy przypominające irytujące dialogi z marnej telenoweli. Gwoździem do trumny Krucjaty jest wykorzystanie jako odmrożeńców ludzi o sławnych nazwiskach – Walta Disneya i Bruce’a Lee. Nie pomaga otoczka SF: „zamrożona, odmrożona, podróż kosmiczna... Przecież to czysta fantastyka, może nawet nie najlepsza, prawda?” (Fabryka Słów, 2007, s. 138). Prawda, niestety! I jak zabawnie wygląda w tym kontekście imię autora na stronie tytułowej: EuGeniusz. Czyżby autoironia?! Po drugi tom nie sięgnę, nie mam tak masochistycznych skłonności.
(Ocena: 2/6)

Rafał Kosik, Mars
Dążenia do kolonizacji innych planet są obecne w wielu powieściach SF. Również Kosik nie oparł się tej idei w swojej debiutanckiej powieści.
Trzy kadry z życia na Marsie: pierwszy to wstępne terraformowanie, przygotowanie do stworzenia atmosfery umożliwiającej funkcjonowanie bez kopuł, na swobodzie, drugie to zaawansowana kolonizacja, gospodarowanie miliardowej populacji, organizacja przemysłu, rolnictwa, polityki i rozrywki, trzecia to próby uratowania tego, co jeszcze uratować można.
Całkiem zgrabna, wciągająca historia. Widać tu już zaczątki niektórych pomysłów, rozwijanych potem w cyklu o Felixie, Necie i Nice. Dobry wstęp do poznawania fantastyki, chociaż towarzyszyło mi wrażenie, że taka powieść powinna była ukazać się kilkadziesiąt lat wcześniej, w początkach polskiej SF – tam byłoby jej właściwe miejsce.
(Ocena: 5/6)

Bogdan Bartnikowski, Dzieciństwo w pasiakach
Wspomnienia z czasów wojny są najbardziej przejmujące, gdy opowiadają o losach dziecięcych bohaterów. Bartnikowski w kilkunastu opowiadaniach przedstawia swoją drogę od powstania warszawskiego do Oświęcimia, niewyobrażalnie ciężką rzeczywistość w obozie, starania o zachowanie życia, głód, strach i samotność – wszystko to wśród brutalnej przemocy i namacalnej obecności śmierci. Przejmująca relacja, jedna z wielu, a taka inna, doskonale ukazująca świat obozu oczami dziecka.
(Ocena: 5/6)

Marek Oramus, Senni zwycięzcy
Debiut jednego z autorów należących do filarów polskiej fantastyki.
Przez przestrzeń kosmiczną płynie statek z wielotysięcznym tłumem mieszkańców. Na setkach poziomów mieszkalnych kłębią się ludzie wraz ze swoimi problemami, namiętnościami i oczekiwaniami. Obudzeni z hibernacji trafiają na nieoczekiwanych gości – Dwukolorowych, nieznaną rasę, podobno pochodzącą z mijanego niedawno układu.
Przy czytaniu tej powieści nasuwały mi się nachalnie skojarzenia z innymi, klasycznymi już utworami SF, przede wszystkim z Paradyzją Zajdla, Zagubioną przyszłością Borunia i Trepki, a w końcu i z Non stop Aldissa. Nic nowego, ot, jeszcze jedna wizja przyszłości wypraw kosmicznych.
(Ocena: 3/6)

Ewa Bauer, W nadziei na lepsze jutro
Trudno mi napisać coś sensownego o tej powieści, bo nie mieści się ona w sferze moich czytelniczych zainteresowań. Historie miłości, zdrady i przebaczenia, rozterek i rozważań życiowych zupełnie mnie nie pociągają w świecie fikcji literackiej. Niemniej przeczytałam, zobowiązana egzemplarzem otrzymanym od autorki (dziękuję!).
(Ocena: 3/6)

Antonina Domańska, Historia żółtej ciżemki
Sympatyczna powieść o tworzeniu przez Wita Stwosza ołtarza w Kościele Mariackim w Krakowie. Aktywny udział w tym przedsięwzięciu bierze Wawrzuś, ośmioletni brzdąc, zagubiony w dużym mieście, zastraszony przez rozbójnika, który poprzysiągł mu zemstę, szczery i prostolinijny, utalentowany tak, że sam mistrz go chwali i pozwala wykonywać rzeźby dla możnych. Akcja osadzona jest za panowania Kazimierza Jagiellończyka, w czasach dobrobytu i spokoju, gdy największym problemem były bandy zbójeckie grasujące po gościńcach i choroby dręczące ludzi.
(Ocena: 4/6)

Wiktor Gomulicki, Wspomnienia niebieskiego mundurka
Pierwsze lata szkoły każdemu kojarzą się ze szczęśliwym dzieciństwem, zawieraniem nowych znajomości, zawiązywaniem przyjaźni na całe życie, uczeniem się nowych rzeczy i poznawaniem świata. Do tego dochodzą psoty i figle, płatane w szkole i poza nią, odrobina przemycanego patriotyzmu, młodzieńcza egzaltacja wierszami, znoszenie codziennych trudów, pokonywanie biedy i trudności szkolnych. To wszystko jest obecne w powieści Gomulickiego, której akcja toczy się w drugiej połowie XIX wieku w Pułtusku nad Narwią. Sympatyczne czytadło, chociaż jednorazowe.
(Ocena: 4/6)

Jacek Dehnel, Saturn
Historia trzech pokoleń rodziny Goyów w interpretacji Jacka Dehnela. Bardzo ciekawa, chociaż chwilami obrzydliwa opowieść, wciąga na tyle mocno, że skłania do szukania informacji o słynnym malarzu i oglądania jego obrazów. Wspomnienia pisane przez kolejnych Goyów urozmaicone są materiałem ilustracyjnym (szkoda, że czarno-białym) i omówieniami obrazów. Interesujące spojrzenie na Hiszpanię przełomu XVIII i XIX wieku.
(Ocena: 5/6)

Katarzyna Michalak, Nadzieja
Początek był nawet niezły, myślałam sobie: będzie czwórka. Potem jednak robiło się coraz bardziej naiwnie i pretensjonalnie, aż do tragiczno-słodkiego zakończenia. Postacie są nienaturalne, czarno-białe: mężczyźni to albo nienasyceni brutale, albo idealni i doskonali opiekunowie, kobiety natomiast przedstawione są jako wykorzystywane idiotki albo nieszczęśliwe ofiary tragicznego dzieciństwa. A miałam nadzieję (nomen omen) na niezłe czytadło, po wcześniej czytanej Poczekajce spodziewałam się i tu chociaż odrobiny humoru. Dalszą twórczość autorki sobie daruję, a książkę chętnie wymienię na coś ciekawszego.
(Ocena: 3/6)

Gabriel García Márquez, Dwanaście opowiadań tułaczych
Klasyka literatury rzadko zawodzi. Również i tym razem Marquez dał w dwunastu opowiadaniach popis kunsztu i zafundował sporo przyjemności z czytania dobrej literatury. Opowieści z wędrówek po Europie Zachodniej przenoszą nas do Szwajcarii, centrum wygnania i leczenia obalonych prezydentów, do Włoch, miejsca pielgrzymek, Hiszpanii, Francji i Sycylii, gdzie dobrze spędza się wakacje. Pokazują w krótkich odsłonach losy szczęśliwych rodzin i rozbitków życiowych, utracone nadzieje i zmarnowane szanse, jak w życiu.
(Ocena: 5/6)

● ● ●

Statystyki:
W sumie (w miesiącu/w roku): 31/233
Powtórki: 7 (Dürrenmatt x 4, Dębski, Dickens, Wolski)
Cykle zakończone: 1 (Dołęga-Mostowicz)
Cykle w trakcie: 3 (Dunin, Dębski E., Bauer)
Autorzy polscy: 22 (Wasielewski, Dębski R. x 4, Dołęga-Mostowicz x 2, Dunin, Dukaj, <antologia> x 6, Wolski, Domańska x 2, Chutnik, Dębski E., Kosik, Bartnikowski, Oramus, Bauer, Gomulicki, Dehnel, Michalak)
Autorzy obcy: 9 (Dürrenmatt x 6, Diamant, Dickens, Márquez)
Średnia ocen: 4,27

Realizacja projektów:
Książki historyczne – 4 (Dębski R. x 4)
Nobliści – 1 (Márquez)
Z półki (nowe [powtórki]/razem w roku [z powtórkami]/cel) – 7[6]/60[92]/31
Wyczekane – 5 (Dürrenmatt x 2, Dukaj, Domańska x 2)
Z literą w tle – 20 (D: Dürrenmatt x 6, Diamant, Dołęga-Mostowicz x 2, Dunin, Dukaj, Dickens, Dębski R. x 4, Domańska x 2, Dębski E., Dehnel)
Wojna i... literatura – 1 (Dębski R.)
Czytam fantastykę – 2 (Dukaj, Dębski R.)
Wyzwanie miejskie – 13 (różne miasta: Dębski R., Dołęga-Mostowicz x 2, Dunin, Dukaj, Domańska x 2, Chutnik, Bartnikowski, Bauer, Gomulicki, Michalak)
Eksplorując nieznane – 1 (Dukaj)
Jubileuszowe lektury – 0
Book-Trotter – 0 (literatura słowacka: –)
Wyzwanie „jutro” – 3 (Wasielewski, Wolski, Bauer)
Polacy nie gęsi – 22 (Wasielewski, Dębski R. x 4, Dołęga-Mostowicz x 2, Dunin, Dukaj, <antologia> x 6, Wolski, Domańska x 2, Chutnik, Dębski E., Kosik, Bartnikowski, Oramus, Bauer, Gomulicki, Dehnel, Michalak – 39/108 punktów)

31 lipca 2013

lipiec 2013 – podsumowanie

Początek miesiąca nie był za dobry – trafiło mi się kilka słabszych powieści i czytadeł. Jednak Hamsun i Heinlein podnieśli poprzeczkę, dzięki czemu mogę uznać miesiąc za owocny. Tyle że czas letni nie sprzyja u mnie pisaniu, więc są głównie krótkie notki.
Jak zwykle lista przeczytanych książek, uzupełniana na bieżąco, jest po prawej, w zakładce „przeczytane w 2013”.

● ● ●

Katarzyna Michalak, Poczekajka
Bardzo fajne, lekkie, wakacyjne czytadło. Trochę mi przeszkadzały te niby magiczne wtręty, ale przebolałam. No i mało mnie interesują problemy łaknących męskiego ramienia młodych kobiet u progu kariery. Wystarczyło jednak, że czytało się przyjemnie i szybko, w czym pomogła też spora dawka humoru, a tego mi właśnie w upały było potrzeba.
(Ocena: 4/6)

Paul Hoffman, Lewa ręka Boga
Początek był ciężki, nawet rozważałam odłożenie na wieczne nieczytanie. Ale dobrze, że dałam sobie troszkę więcej czasu na wciągnięcie, bo potem było już bardzo dobrze. Mroczna, przytłaczająca atmosfera sanktuarium bojowników za wiarę, szkolenie asasynów od najmłodszych lat wdrażanych do surowego życia, składającego się z wyrzeczeń, głodu i tortur obok lekcji walki i strategii, demagogia i manipulowanie młodymi umysłami – to wszystko budzi wstręt i podświadomy protest. Zwłaszcza że mało kto potrafi nie ulec presji otoczenia, sprzeciwić się, uciec – za każdy przejaw protestu kary są straszne, do powieszenia włącznie. Odizolowanie chłopców też jest celowe – brak przyjaciół to kolejny stopień do psychicznego uzależnienia od przełożonych i religii.
(Ocena: 5/6)

Christian Jacq, Syn światłości
Długo zbierałam się do czytania Jacqa, próbując skompletować chociaż jeden cykl. Niestety biblioteki nie mają za dużo, a jak mają to ciężko o jakąś całość. Udało mi się w końcu połowicznie, ale postanowiłam już nie zwlekać. Na pierwszy ogień poszła powieść o młodzieńczych latach Ramzesa, jednego z najsłynniejszych faraonów, do chwili śmierci jego ojca i przejęcia władzy. Zgrabna powieść, dobrze oddająca realia starożytnego Egiptu, skupiająca się na tym, co dotyczy przyszłego władcy, opisująca życie dworskie i charaktery ludzkie ze znajomością tematu i psychiki człowieka.
(Ocena: 4/6)

Susan Hill, Dziwne spotkanie
I wojna światowa, Francja, okopy. I dwóch oficerów, przypadkowo skierowanych do tej samej jednostki i zakwaterowanych w jednym pokoju. Z początku traktują się z dystansem, z czasem poznają lepiej i zaprzyjaźniają. Sugestywnie opisane życie w oczekiwaniu na walkę, na śmierć, na ranę... Tylko nie mogę rozgryźć, na czym polegała dziwność tego spotkania – ot, przypadek, jakich w życiu wiele, mniej czy bardziej znaczący, ale cóż w tym dziwnego.
(Ocena: 3,5/6)

Melissa Hawach, Oddajcie mi dzieci
Były mąż autorki uprowadził dwie ich córki do Libanu, w którym właśnie wybuchła wojna. Zdesperowana matka z rodziną i przyjaciółmi prowadzi kampanię na rzecz odzyskania dzieci, poruszając każdy możliwy sznurek, by zrobić to legalnie i zgodnie z prawem. Oczywiste jest, że towarzyszą jej niesamowite emocje: tęsknota za dziećmi, strach o ich życie, wściekłość na ich ojca, ale też upór i niesamowita determinacja, by sprowadzić Hannah i Cedar do domu. Z pewnością takie książki są potrzebne, na pewno ktoś może skorzystać z informacji w nich zawartych, ułatwiając sobie drogę do dziecka, za co dałam pół punktu więcej, ale nie jest to arcydzieło literackie. Mimo ważkiego tematu było wiele takich chwil, gdy czułam się znużona drobiazgowością relacji i przelatywałam akapity, żeby trafić na moment, w którym wreszcie coś konkretnego zacznie się dziać.
(Ocena: 3,5/6)

Knut Hamsun, Pan: Z papierów porucznika Thomasa Glahna
Połączenie zachwytu nad pięknem północnej przyrody i historii miłosnej, nagłej i nieoczekiwanej. Bohater tej opowieści mieszka w wynajętej chacie, wędruje po lasach, poluje, łowi ryby, z rzadka spotyka się z mieszkańcami pobliskiej miejscowości, ciesząc się kontaktem z naturą i w niej znajdując pocieszenie. Niespodziewana miłość, nieprzeczuwana i niechciana, początkowo krępuje go i czyni niezgrabnym, a nawet nieprzewidywalnym w działaniach. Ładnie napisana historia, ale jakoś nie mogłam się przejąć losami bohatera.
(Ocena: 4/6)

Hermann Hesse, Gra szklanych paciorków
Historia życia Józefa Knechta na pewno byłaby bardziej zajmująca, gdybym przeczytała ją w innym momencie życia – co najmniej kilkanaście lat wcześniej. Hesse utkwił mi w pamięci jako pisarz tworzący historie inicjacyjne, ważne na pewnym, dość wczesnym, etapie rozwoju i wtedy też najpełniej oddziałujące, dlatego lepiej zapoznać się z nim gdzieś w okolicach studiów, a nawet wcześniej, jeśli czytelnik jest już wyrobiony literacko. Niestety po przeczytaniu większości jego powieści, Grę zostawiłam sobie na czas bliżej nieokreślony, co nie wyszło nam na dobre.
(Ocena: 4,5/6)

Peter Heller, Gwiazdozbiór psa
Wygrałam tego ebooka w konkursie. Czytałam niestety z ekranu, więc trochę się zeszło, ale warto było. Całkiem udane postapo, z trafnymi obserwacjami natury ludzkiej i ciekawą akcją. Tylko irytowały mnie niektóre rozwiązania typograficzne, jak np. sztywne spacje, przy pomocy których zlikwidowano zawieszenia – czy naprawdę nie ma narzędzi do zrobienia tego porządnie? W takiej sytuacji wolę już zawieszenia, mniej przeszkadzają w czytaniu. Drażnił mnie też brak wcięć akapitowych, bo zwiększona interlinia między akapitami słabo je zastępowała. Następnym razem przerobię sobie takiego ebooka, żeby się nie męczyć. I wyłączę przenoszenie wyrazów, bo nie odpowiada mi dzielenie dwuznaków.
(Ocena: 4,5/6)

Knut Hamsun, Błogosławieństwo Ziemi
(Ocena: 5,5/6)

Nick Hornby, Był sobie chłopiec
Tak to jest, jak się zacznie czytać książkę nie sprawdziwszy, czy już się jej nie czytało. Zwłaszcza wtedy, gdy książka jest przeciętna i w pamięci nie utkwiła. Dopiero gdzieś w połowie coś mi zaświtało, że znam, niestety. Ocena podtrzymana.
(Ocena: 3/6)

Erich Segal, Mężczyzna, kobieta i dziecko
W życie idealnego małżeństwa, będącego wzorem dla znajomych, wkrada się tajemnica z przeszłości – Jean Claude, owoc przelotnego romansu Boba, stracił właśnie matkę i nie ma nikogo bliskiego na świecie. Bohater musi sobie poradzić z nieoczekiwanym ojcostwem, a jego rodzina już nigdy nie odzyska dawnej pewności i stabilizacji. Niezła powieść, akurat do poczytania latem.
(Ocena: 4/6)

Yann Martel, Życie Pi
Wreszcie zabrałam się za tę długo czekającą powieść. Trochę się bałam, czy nie będzie rozczarowania, bo opinie ma skrajnie różne, ale podobała mi się, początkowo średnio, a potem nawet bardzo. Zdecydowanie najlepszą częścią jest sama podróż szalupą z tygrysem na pokładzie, dzielenie się jedzeniem i piciem i trudna koegzystencja drapieżnika, żyjącego zgodnie z naturą, i słabszego człowieka, wyposażonego w inteligencję i kilka zdobyczy cywilizacji.
(Ocena: 5/6)

Jacek Hugo-Bader, Dzienniki kołymskie
Doceniam wysiłek autora, jego wytrwałość i chęć poznawania świata w jego najtrudniejszych odsłonach, ale nie przemawia do mnie jego twórczość. Mimo całkowicie innego świata i ciężkich losów bohaterów, przedstawionych w dziennikach, nie mogłam się wciągnąć w podróże, przebrnęłam z pewnym wysiłkiem i znużeniem. To już druga moja średnio udana próba z Hugo-Baderem, najwidoczniej nadajemy na innych falach.
(Ocena: 4/6)

Robert Heinlein, Obcy w obcym kraju
Dawno temu czytałam tę powieść, zdążyłam o tym jednak zapomnieć. Obecne, pełne wydanie było nową przygodą ze starą, dobrą fantastyką – mam słabość do kilku czołowych klasyków SF: Asimowa, Clarke’a, Heinleina.
Heinlein pokazał nam świat widziany oczami człowieka, ale obcego: społecznie, kulturowo, politycznie, materialnie. Zmiany, jakim ulega Mike, poznawanie przez niego naszego świata i wpływanie na ten świat dają nam sporo do myślenia. Przy pomocy patrzącego inaczej na znane nam aspekty życia można spokojnie wywrócić swoje poglądy i zapatrywania na drugą stronę – świeże spojrzenie pokazuje absurdy naszych motywacji i bezsens stylu życia, nastawionego na zdobywanie i konsumpcję. Początek podobał mi się bardzo, ale w miarę czytania entuzjazm osłabł. Ostatecznie nie jest źle, jednak odrobinę krócej byłoby lepiej.
(Ocena: 5/6)

Joanne Harris, Runy
Bardzo dobra powieść dla młodzieży przybliżająca świat mitologii skandynawskiej, z wojnami bogów, Ragnarökiem, symbolami i przepowiedniami. Fabuła dość pokręcona, żeby wciągnąć, i dostatecznie ciekawa, żeby wzbudzić zainteresowanie źródłami obcych kultur.
(Ocena: 5/6)

John Marsden, Jutro
Ciekawa, wciągająca historia, która może się wydarzyć w każdym miejscu na świecie. Zagrożenie wojną istnieje, dopóki istnieją ludzkie namiętności. Sugestywnie przedstawiony świat, który się nagle i nieoczekiwanie zawalił, zmienione nagle warunki, do których młodzi, nieprzygotowani ludzie muszą się dostosować. Zadziwiająca jest jednak zdolność człowieka do przystosowania się do tak ekstremalnych warunków. Świetna lektura na wakacje, pozwala zapomnieć o otoczeniu, upale i powrocie do pracy.
(Ocena: 4,5/6)

● ● ●

Statystyki:
W sumie (w miesiącu/w roku): 16/111
Powtórki: 1 (Był sobie chłopiec)
Cykle zakończone: 0
Cykle w trakcie: 2 (Jacq, Marsden)
Autorzy polscy: 2 (Michalak, Hugo-Bader)
Autorzy obcy: 14 (Hoffman, Jacq, Hill, Hawach, Hamsun x 2, Hesse, Heller, Hornby, Segal, Martel, Heinlein, Harris, Marsden)
Średnia ocen: 4,31

Realizacja projektów:
Książki historyczne – 1 (Jacq)
Nobliści – 3 (Hamsun x 2, Hesse)
Z półki (nowe [powtórki]/razem w roku [z powtórkami]/cel) – 4[0]/35[45]/31
Wyczekane – 5 (Syn światłości, Gra szklanych paciorków, Błogosławieństwo Ziemi, Życie Pi, Obcy w obcym kraju)
Trójka e-pik – 1. lekkie, wakacyjne czytadło: Poczekajka 2. książka z rozbudowanym wątkiem żywiołu (woda, ogień, ziemia, powietrze): Życie Pi 3. książka, której akcja dzieje się w Chinach lub Japonii: –
Z literą w tle – 11 (Hoffman, Hill, Hawach, Hamsun x 2, Hesse, Heller, Hornby, Hugo-Bader, Heinlein, Harris)
Wojna i... literatura – 0
Czytam fantastykę – 3 (Lewa ręka Boga, Gwiazdozbiór psa, Obcy w obcym kraju)
Pod hasłem – 7 (Homo sapiens: Syn światłości, Oddajcie mi dzieci, Pan: Z papierów porucznika Thomasa Glahna, Gra szklanych paciorków: Próba opisu życia magistra ludi Józefa Knechta wraz z jego spuścizną pisarską, Był sobie chłopiec, Mężczyzna, kobieta i dziecko, Życie Pi)
Wyzwanie miejskie – 0 (wszystkie dotychczasowe: –)
Eksplorując nieznane – 0
Jubileuszowe lektury – 0
Book-Trotter – 2 (lit. kanadyjska: Hawach, Martel)