Dziękuję za wszystkie dodane przez Was projekty i proszę o kolejne! A tymczasem ja pokazuję moją trzecią realizację w tym roku. Wymaga jeszcze pewnego dopracowania, ale koncepcja jest.
Od zawsze mam w kuchni ten sam problem - w czym przechowywać przyprawy. Ma je być widać, bo przecież same w sobie są ładne. Ponieważ potrzebuję co najmniej 20 słoiczków (tak naprawdę więcej, ale wszystkich nie dam rady trzymać na wierzchu), powinien to być system, który mnie nie zrujnuje. A że lubię zmiany, najlepiej by było, gdyby za jakiś czas nie było szkoda całkowicie wyrzucić tych pojemników. Co począć?
Prowizorka okazuje się u mnie najtrwalsza, trzeba się więc z tym pogodzić i doprowadzić ją do perfekcji (no akurat tym słoiczkom jeszcze jej brakuje) - to motto odnieść można do wielu elementów moich wnętrz :)
Pokrywki od słoiczków posprejowałam na biało (matowym podkładem). To nic, że przy okazji podłoga na balkonie - pomimo obfitego wyłożenia gazetami - też się jakoś zabieliła... Następnie na jednej warstwie papierowej serwetki wydrukowałam napisy (zrobiłam to na czuja, na zwykłej drukarce atramentowej, ale sieć jest pełna instrukcji - pierwszy z brzegu przykład dekupażystek >>tutaj<<). Napisy przykleiłam wikolem, całość lekko posprejuję jeszcze lakierem bezbarwnym. Efekt:
O innym sposobie na ozdabianie pokrywek pisałam >>tutaj<<.
Prościzna, prawda? Nic tylko brać się do roboty i dołączyć do zabawy:
Dotychczas w cyklu ukazały się następujące projekty:
styczeń
luty
Do dzieła!