Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchnia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchnia. Pokaż wszystkie posty

środa, 26 marca 2014

12 projektów dla domu: odsłona trzecia

Dziękuję za wszystkie dodane przez Was projekty i proszę o kolejne! A tymczasem ja pokazuję moją trzecią realizację w tym roku. Wymaga jeszcze pewnego dopracowania, ale koncepcja jest.

Od zawsze mam w kuchni ten sam problem - w czym przechowywać przyprawy. Ma je być widać, bo przecież same w sobie są ładne. Ponieważ potrzebuję co najmniej 20 słoiczków (tak naprawdę więcej, ale wszystkich nie dam rady trzymać na wierzchu), powinien to być system, który mnie nie zrujnuje. A że lubię zmiany, najlepiej by było, gdyby za jakiś czas nie było szkoda całkowicie wyrzucić tych pojemników. Co począć?

Prowizorka okazuje się u mnie najtrwalsza, trzeba się więc z tym pogodzić i doprowadzić ją do perfekcji (no akurat tym słoiczkom jeszcze jej brakuje) - to motto odnieść można do wielu elementów moich wnętrz :)

Pokrywki od słoiczków posprejowałam na biało (matowym podkładem). To nic, że przy okazji podłoga na balkonie - pomimo obfitego wyłożenia gazetami - też się jakoś zabieliła... Następnie na jednej warstwie papierowej serwetki wydrukowałam napisy (zrobiłam to na czuja, na zwykłej drukarce atramentowej, ale sieć jest pełna instrukcji - pierwszy z brzegu przykład dekupażystek >>tutaj<<). Napisy przykleiłam wikolem, całość lekko posprejuję jeszcze lakierem bezbarwnym. Efekt:



O innym sposobie na ozdabianie pokrywek pisałam >>tutaj<<.

http://asia-majstruje.blogspot.com/2012/01/drugie-zycie-dekielka.html


Prościzna, prawda? Nic tylko brać się do roboty i dołączyć do zabawy:



Dotychczas w cyklu ukazały się następujące projekty:

styczeń
http://asia-majstruje.blogspot.com/2014/01/srodowy-myk-wasciwie-nowy-projekt.html

luty
http://asia-majstruje.blogspot.com/2014/02/projekt-dla-domu-kosz-z-papierowej.html

Do dzieła!

środa, 5 lutego 2014

Środowe myki: przyprawy, część 2


Pojawiły się głosy, że zeszłotygodniowe etykiety na przyprawy ładne, ale tylko smaka narobiłam nie zamieszczając wersji do wydruku dla Was. Proszę bardzo! Etykiety, które pojawiły się w zeszłym tygodniu na moich zdjęciach, w wersji do pobrania. Będą dostępne przez cały najbliższy tydzień, więc proszę się częstować. I wspomnieć o źródle, jeśli będziecie je prezentować. I pochwalić się w komentarzu, bo chętnie zajrzę :)

[ETYKIETY SĄ JUŻ NIEDOSTĘPNE]




Zapraszam na pozostałe posty z cyklu:
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXYGyZQSHknaRK2ZyyGJIUx4XO3bI5ey7pmbPy6WBXsWdpD-IPvDEQUM5ELY8EJ2z6FFs2P-SBEw_uH224nkK3gKrgA4xq1cvZSIvbujibCsZdynUfa_FjO_HOIGT3LMUMcJUuNgBqC44/s150/srodowe%2520myki.JPG

środa, 29 stycznia 2014

Środowe myki: przyprawy


Tajemniczo brzmi?  No cóż, w torebkach z przyprawami mogą kryć się prawdziwe nieodkryte lądy :) Dla tych co dopiero zaczynają oraz dla tych, którzy gotują z zamkniętymi oczami, taki prezent w postaci przypraw to chyba dobry pomysł. Jeszcze lepiej, kiedy dodamy ładną etykietę czy opakowanie. U mnie wyglądało to tak:


Mam słabość do tektury. Zarówno do tej z Foxa (jest gruba i mięsista), jak i do tyłów od bloków :)


Projekt nie jest skomplikowany, sztućce to czcionka o nazwie DJ Kitchen (o tego typu czcionkach czyli dingbatach pisałam >>tutaj<<) .


Co więcej, niektóre z tych przypraw można przecież uprawiać na parapecie. To prawie jak "własnoręcznie" zrobiony prezent :)


Zapraszam na pozostałe posty z cyklu:
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXYGyZQSHknaRK2ZyyGJIUx4XO3bI5ey7pmbPy6WBXsWdpD-IPvDEQUM5ELY8EJ2z6FFs2P-SBEw_uH224nkK3gKrgA4xq1cvZSIvbujibCsZdynUfa_FjO_HOIGT3LMUMcJUuNgBqC44/s150/srodowe%2520myki.JPG

czwartek, 10 stycznia 2013

Jak oni gotują

Trwało to bardzo długo. Aż wstyd się przyznać, jak :) Niestety, często zdarza się, że takie projekt odwlekam w nieskończoność, bo nie wiem jak się za to zabrać. Ostatecznie postawiłam na prostotę, bez wypukłych elementów, w żywych kolorach. No i recykling :)

Nasze kuchenne przepisy doczekały się w końcu oprawy. Wykorzystałam stary segregator, tapetę (której używam zdecydowanie zbyt często, ale co poradzę, że pasuje mi na szarą, neutralną bazę...), papier i alfabet ILS, papier w kropy od Lejdi. Sztućce wycięte z gazety (lekko oldskulowe, Luby znosi mi czasem do domu takie skarby), serce też z jakiegoś skrawka.

No, w końcu ogarnęliśmy te walające się kartki!