Pamiętacie różowy wieniec, trochę jak chomąto? Po kilku noszeniach stwierdziłam, że nie układa się tak ładnie jakbym chciała, więc został zutylizowany. Opaska z niego powędrowała do Agnieszki wraz z wygranymi przez nią kolczykami, a ja myślałam dalej. To co ostatecznie zrobiłam, początkowo było wersją tymczasową - po prostu splotłam to, co mi zostało w gruby warkocz. Po jakimś czasie uznałam, że wygląda to nieźle i przede wszystkim na pewno ułoży się lepiej niż chomąto. Tak się właśnie stało - i choć kolor został ten sam, naszyjnik wygląda prościej. Jest gruby i mięsisty :)
Postanowiłam też, że skorzystam z zaproszenia dziewczyn z Addicted to crafts i dołączę do ich wyzwania z tym właśnie naszyjnikiem. Tematem jest wianek, a że forma dowolna - także na kartkach czy w postaci biżuterii - nadaje się idealnie. Wygląda jak wieniec dożynkowy, no i w końcu wywodzi się od wieńca-chomąta :)