Mój trzeci scrap (od teraz przestaję liczyć!), który w zamyśle miał stać się okładką czegoś w rodzaju albumu ze wspomnieniowymi LOsami. Co z nim zrobiłam dalej, pokażę Wam jutro.
Bardzo chciałam jakoś wykorzystać to zdjęcie (pochodzi ze stopnia zjeżdżalni z niegdyś przepięknego, modernistycznego basenu w Ciechocinku, który dzisiaj jest już zdewastowany i nieczynny, ale da się wejść przez dziurę w płocie), a napis wydał mi się idealny w odniesieniu do moich scrapowych początków. Bo cały czas jest to dla mnie temat zupełnie nowy i nie czuję się zbyt pewnie. Na okładkę w sam raz!
Papier ILS, reszta to ścinki, ulotki, makulatura. Ponieważ jakoś łyso wydawało mi się po lewej, postanowiłam wykorzystać transfer acetonowy ze zwykłej kserówki.
Zapraszam więc jutro, w środowych mykach pokażę Wam jak skonstruowałam mój album z czegoś, co pewnie wiele w Was ma w domowych zbiorach :)