Po niespodziewanej przesyłce od
Aśko, dostałam jeszcze jeden urodzinowy prezent - od
Lejdi! Zdziwienie nastąpiło już na poczcie, bo okazało się, że czeka na mnie spore pudełko. A w nim.. genialna kartka (i koperta) w stylu Beaty, odręczny liścik, kalendarzyk i notes w poręcznym rozmiarze, stemple, dziurkacz, papierowe kwiaty, farbka, przecudowne naklejki ze ślicznymi wzorkami, kolejny arkusz naklejek, różowy alfabet, motylki, kolejne kwiatki... Aaaa, no i wielgachny spinacz, który nie wiem dlaczego, ale przywołał chęć posiadania stałego, własnego biurka. Może dlatego, że na pewno znalazłby na nim miejsce? Nawet gdybym nie znała nadawcy przesyłki, po jej otwarciu i zobaczeniu kartki od razu bym się zorientowała od kogo to :) Zajrzyjcie też na blog
Lejdi, tam zbliżenia :)
Beatko, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję, sprawiłaś, że urodzinowa radość potrwała dłużej, a nawet przeciągnęła się do dnia dzisiejszego!
Co sprowadza mnie do życzeń i dla Was,
drogie Kobiety kraftujące,
abyście miały wiele powodów do uśmiechu
i wiele radości z realizacji swoich pomysłów!