Pokazywanie postów oznaczonych etykietą IKEA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą IKEA. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 15 września 2015

Z letnim wiankiem

Od dawna miałam ochotę na kartkę z wiankiem. Zdarzyła się idealna okazja - sierpniowy ślub, letnia pora... Powstała prosta kartka z odpowiednią ilością miejsca w środku, żeby pomieścić podpisy całej pracowniczej ekipy. Plus obowiązkowa koperta z dopasowanym wzorem.

Wianek pochodzi ze strony Freepik


Jak Wam się podoba? Wolicie proste, graficzne kartki czy takie z mnóstwem dodatków i warstw?

***

Katalog IKEA powędruje do Aśko. Sklep tak blisko, a jednak tak daleko... że katalog nie dociera. Kto czuje się nieusatysfakcjonowany niech pędzi do Ani z bloga ChwiloTrwaj. Upolowała aż trzy sztuki i chce się z Wami podzielić!

poniedziałek, 7 września 2015

IKEA 2016 - komu katalog?

Uwaga!
Niespodziewane okoliczności sprawiły, że jestem posiadaczką nie jednego, a dwóch świeżutkich katalogów IKEA. Nastąpił historyczny moment na który czekałam - bez mała - 15 lat. Miesiąc temu IKEA po wielu, wielu latach zapowiedzi, otworzyła swój sklep w Bydgoszczy. W końcu! Oznacza to, że do najbliższego sklepu tej sieci nie mam już 157, a 37 kilometrów!
Jupi!

Co prawda na razie boję się tłumów i na pierwszą wycieczkę się nie wybrałam, ale... nowy katalog mnie usatysfakcjonował i troszkę przebieram już nogami.

Jeśli nie jesteście w tak szczęśliwej sytuacji jak ja i macie ochotę przygarnąć katalog, zostawcie komentarz pod tym postem. Tym samym powtarzam akcję sprzed 3 lat (!). Podobnie jak wtedy musicie być gotowe na przyjęcie katalogu z niewielkimi plamkami na okładce, ale uwierzcie mi - szedł do mnie okrężną drogą, a niczego mu to nie ujmuje!

Zasada zabawy jest jedna - osobę chętną na katalog proszę o pozostawienie pod tym postem komentarza z nazwą miejscowości do której katalog ma zostać wysłany (tylko na terenie Polski). Czas - do soboty 12 września włącznie, w poniedziałek katalog powędruje do wybranej osoby.


czwartek, 25 września 2014

A co na kanapę? Chyba najprostsza poducha na świecie!

Jakiś czas temu pokazywałam "nową" kanapę, ale poduchy cały czas się tworzą. Nadal szukam wzoru lub tkaniny, która spodoba mi się od pierwszego wejrzenia. Na próbę wzięłam natomiast coś zwyczajnego - tkaninę Ikea w czarno-białe pasy. Docelowo chciałabym jednak, aby poduchy były kolorowe :)

Tym razem nie bawię się w żadne wszywanie zamków i inne historie. Żadne cuda-wianki. Najprostsza poducha na świecie, z zakładką. Prosto się szyje, prosto zdejmuje.

Moja poducha miała mieć ok. 55 x 55 cm, wystarczy więc 60 cm tkaniny o szerokości 140-150 cm.


Żeby jeszcze mniej się napracować, wykorzystałam fabryczne brzegi materiału. Ułożyłam jak miało być, przypięłam szpilkami....




 ...przewinęłam na lewą stronę i zszyłam. Można zakładać na poduchę.


Prościzna! Chociaż przydałoby się jeszcze przeprasować ;)

To kolejny projekt w ramach cyklu:

http://asia-majstruje.blogspot.com/2014/01/srodowy-myk-wasciwie-nowy-projekt.html


Zapraszam do zgłaszania swoich pomysłów! O szczegółach dowiecie się, klikając na powyższy baner.

środa, 25 czerwca 2014

12 projektów dla domu: dodatkowa przestrzeń na lato

Nasz balkon znajduje się od strony południowej. Oznacza to, że przez cały dzień w pokoju jest jasno, co uwielbiam. Nie przeszkadza mi nawet, kiedy promienie słońca natarczywie wdzierają się do wnętrza i odbijają się w monitorze. Światło musi być i tyle. Nie przepadam jednak za letnimi temperaturami. Miło by jednak było usiąść sobie w letni dzień na balkonie i zjeść tam na przykład obiad. Zeszłoroczne upały spędziłam właśnie na balkonie, siedząc do wieczora przy przeniesionym tam z kuchni stole, przeglądając blogi i słuchając LP3 w piątkowe wieczory. Sielanka... W tym roku nie mam może tyle czasu, ale dodatkowa przestrzeń zawsze się przyda. Trzeba tylko osłonić się od słońca i ewentualnych spojrzeń przechodniów :)

Z grubego materiału z Ikei, który nie jest w użyciu i marnował się tylko w szufladzie, skonstruowałam taką oto zasłonę:


Przydałby się pewnie trzeci kołek w suficie. U góry znajduje się tunel, w który - przy małej ilości szelek - najlepiej włożyć listewkę, trzonek od miotły, pręt czy co tam macie w piwnicy :) Z kolei na dole pary troczków do przywiązania do balustrady:



Zdążyłam już trochę przearanżować całość, bo jednak rośliny schowane za zasłoną miały ogromny pęd do słońca i aż je roznosiło.

Teraz balkon dosłownie stanowi przedłużenie pokoju, gdzie można usiąść, zjeść czy poczytać. Zasłona dzieli go jednocześnie na pół - na tej drugiej połowie można wysuszyć pranie, a rośliny mają dość słońca. No i dzięki temu pokój połączony z balkonem nie zamienia się w zacie(m)nioną jaskinię :)

Lato dopiero się zaczyna, więc warto pomyśleć nad balkonem!

Projekt dla domu nadal trwa - jesteśmy na półmetku. Zachęcam do udziału, więcej szczegółów tutaj:

http://asia-majstruje.blogspot.com/2014/01/srodowy-myk-wasciwie-nowy-projekt.html


Pozostałe posty z cyklu >>tutaj<<.

Wszystkie środowe myki tu:
http://asia-majstruje.blogspot.com/search/label/%C5%9Brodowe%20myki


środa, 6 marca 2013

Środowe myki: wytłocz to na Przyklej to!


Dzisiaj na Przyklej to! post o tym, jak wytłaczarkę dymo zastąpić w papierowych pracach odpowiednią czcionką. Daje ona nawet więcej możliwości niż wytłaczarka!

Zapraszam więc:




w poprzednich środowych mykach:

wszystkie środowe myki

środa, 27 lutego 2013

Środowe myki: wsporniki ze stołka


Dzisiaj majsterkowanie! Odświeżamy kuchnię (przygotowania do wiosny?), a ponieważ to dobra okazja, by coś zmienić, jedne rzeczy znikają, inne się pojawiają.

Postanowiliśmy zamienić jedną z półek na prostą dechę na wspornikach. Wybór wsporników był niewielki, najbardziej pasowały takie z giętej sklejki, identyczne jak nogi taboretu FROSTA z Ikei. Cztery takie stołki kurzą się obecnie w naszej piwnicy, jeden jest nawet uszkodzony... Dlaczego by więc nie skrócić nóżek i nie użyć ich jako wsporników?
źródło: ikea.com

Zdecydowała cena - taboret kosztuje 25 zł i są z niego 4 wsporniki, natomiast jeden wspornik w markecie budowlanym kosztował ok. 15 zł! Matematyka była prosta :)

Półka wymaga jeszcze malowanie, póki co nie wisi na ścianie i mogę pokazać ją tylko w takim stanie:


Ze stołka zostały nam jeszcze dwie nogi i okrągłe siedzisko. I nic się nie zmarnuje, pomysły już są :)

A to dopiero początek! W sieci znajdziecie wiele genialnych sposobów na wykorzystanie tego taboretu, na przykład takie:

źródło
źródło
źródło
źródło
źródło
A nawet takie cudo:

źródło

Meble z Ikei to świetny sposób na tanie półprodukty do stworzenia własnych projektów :)


w poprzednich środowych mykach:

wszystkie środowe myki

niedziela, 28 października 2012

Katalog ma nową właścicielkę

Łącząc się w bólu z tymi, którzy do IKEA mają najdalej, katalog poleci do osoby, którą od najbliższego sklepu dzielą (wg googla)

143 km

Tą (nie)szczęśnicą jest Pani Motylkowa, która musiałaby jechać z Ostródy aż do Gdańska. Proszę o mejla z adresem do wysyłki katalogu na filc.joanna.stepniak@wp.pl. Na wiadomość czekam do najbliższej środy!

Swoją drogą, zdziwiło mnie, że ja mam ze wszystkich zgłoszeń najdalej, bo o 10 km więcej niż Pani Motylkowa! Masakra :)

Udanej niedzieli - życzę Wam takiego słońca, jakie w tej chwili świeci mi w okna :)

wtorek, 23 października 2012

Katalog oddam w dobre ręce!

Ale najpierw o tym, że miałam przyjemność zmajstrować pięć par kolczyków w takich kolorach, które baaardzo dobrze nastroiły mnie na cały dzień - fiolet, pomarańczowy, turkus, granatowy i soczysta zieleń! Jestem miło zaskoczona, bo to oznacza, że nie zawsze neutralne beże i ciemne kolory święcą triumfy jesienią. U mnie na pewno nie, ale to bez względu na porę roku :)


Mam też drobne ogłoszenie parafialne.
Na pewno nie jestem jedyną osobą, która czeka jesienią na katalog z IKEA, do sklepu ma co najmniej 150 km i odwiedziny tam to raczej coś w rodzaju małego święta :) Tym bardziej ucieszyłam się z nagrody od Al z Czarów z Drewna - ja już swój katalog mam. A ponieważ spod siedzenia w samochodzie mojego braciszka wyciągnęliśmy w weekend kolejny taki katalog, chętnie oddam go w dobre ręce do kochającego domu :) Katalog ma mankament - róg troszkę ubrudził się samochodowym smarem, ale jest to naprawdę drobnostka (stan jak na zdjęciu :). Ostrzegam więc, dom musi być otwarty, by przyjąć takiego zbłąkanego wędrowca!

Zasada zabawy jest jedna - osobę chętną na katalog proszę o pozostawienie pod tym postem komentarza z nazwą miejscowości do której katalog ma zostać wysłany (tylko na terenie Polski). Czas - do soboty 27 października (włącznie), w poniedziałek katalog powędruje do wybranej osoby.

Ściskam ciepło!

P.S. Cały czas zapraszam też na wyzwanie "Coś nowego". >>Tutaj<< zasady oraz odnośniki do prac, które już zostały zgłoszone. Można powoli przeglądać, aby być przygotowanym na głosowanie, które rozpocznie się 12 listopada :) I cały czas można zgłaszać własne twory!

czwartek, 4 października 2012

Dwie miłe rzeczy...

...spotkały mnie w ciągu dwóch dni :)

Najpierw wygrana od Al z Czarów z Drewna, która w konkursie IKEA obdarowała mnie trzema wspaniałymi przedmiotami. Po pierwsze, dwa cudowne koniki - bardzo lubię motyw koników z Dalarny, czemu wyraz dałam już kiedyś i popełniłam broszkę (>>tutaj<<). Tym bardziej się cieszę z tej pary :) Równie miłym dodatkiem był katalog IKEA. Nie macałam jeszcze papierowej wersji, do sklepu daleko... Jak pisałam, nowy katalog to dla mnie jeden z przyjemniejszych akcentów jesieni. Po pierwszym czytaniu jestem bardzo usatysfakcjonowana! W zeszłym roku nie zachwyciły mnie tkaniny, teraz przeciwnie - ponieważ tekstylia są motywem przewodnim, pojawiło się kilka ciekawych egzemplarzy. No i niedługo nastąpi pewnie kolejne podejście i przeglądanie :) Szkoda tylko, że szafy nie są z gumy i muszę wstrzymać się z zakupem entego kompletu pościeli...

zdjęcia powiększycie maksymalnie klikając prawym przyciskiem myszki i wybierając 'otwórz w nowej karcie'


Druga miła sprawa to wyróżnienie od kiosc i Kaśku:


Swoim zwyczajem jednak przetnę łańcuszek, co mam nadzieję ani kiosc, ani Kasi nie urazi! Bardzo doceniam to, że ktoś z przyjemnością do mnie zagląda i serdecznie za to dziękuję! Odwiedźcie zresztą kiosc na jej blogu, bo pokazuje tam piękne zdjęcia z podróży (zamieszczane w regularnym cyklu, jakby dziewczyna ciągle była w drodze!), cudne lale-niby-szmacianki o ślicznych twarzyczkach, ciekawą biżuterię... musicie się przekonać :) Kaśku z kolei wciągnięta jest przede wszystkim w modelinę, tym bardziej miło mi, że zagląda na mojego nie-modeliniarskiego bloga :) Niezmiennie podziwiam tworzenie z tego surowca, jest to dla mnie właściwie czarna magia, a można z niej wyczarować maleńkie cuda! Jak ludzie dają radę wykonać takie szczegóły i tyci elementy?!

Jeszcze raz dziękuję za piękne prezenty i miłe słowa, ślę uściski!

poniedziałek, 26 września 2011

Uwielbienia jesieni odsłona trzecia

Komunikuję, że już jestem i przechodzę do sedna :)

Były już seriale i kasztany, ciepła herbata, spadające liście i wszystko inne związane ze złotą jesienią. Ale koniec sierpnia i - przede wszystkim - początek września to też czas, w którym zaczynam nerwowo przebierać nogami, wiercę się niespokojnie i czekam... Czekam na nowy katalog Ikei :) 

Nie jestem tym wybrańcem, który otrzymuje katalog wcześniej, i to w rozmiarze XL, a do najbliższego sklepu mam ponad 150 km. Muszę więc liczyć na innych albo na cud, że katalog pojawi się u mnie jakimś wspaniałym zrządzeniem losu. W tym roku wyjątkowo często o nim myślałam, powstrzymywałam się przy tym, żeby nie obejrzeć katalogu w internecie (przez cały miesiąc!). Nie potrafię tego wytłumaczyć - dla niektórych ta fascynacja jest niezrozumiała, a dla mnie to takie małe święto :) Popijam herbatkę i przeglądam zdjęcia w katalogu... oczywiście ze świadomością, że przecież i tak mam już w domu meble (niby sporo w tym roku o małych przestrzeniach, ale żadna nie jest z gumy i dostawiać też bez końca nie można), a samymi bibelotami czasem trudno się zadowolić. Niemniej, duża część aranżacji i sprytnych pomysłów mnie zachwyca, i chociaż to tylko katalog, zdjęcia wyglądają, jakby w tych przestrzeniach naprawdę ktoś mieszkał. Dobra, rozpisywać się nie będę, bo kto lubi, ten wie o co chodzi :)

W każdym razie po przyjeździe z krótkich wakacji tłuściutki katalog czekał na mnie w domu, więc pozwoliłam sobie na wydanie dzikiego odgłosu szczęścia i odtańczenie krótkiego podskakiwańca. Nie muszę oczywiście mówić, że pierwsze czytanie odbyło się tego samego dnia. Trwało półtorej godziny, jak ochłonę, obejrzę go jeszcze raz, a potem może znowu... Tymczasem to, co od razu mi się spodobało:

zdjęcia z www.ikea.pl

P.S. Żeby dołożyć łychę dziegciu powiem, że kolejny rok z rzędu nie zachwyciły mnie nowe tkaniny z Ikei... Cóż, do następnego :)