jako, że postanowiłem ...w myśl zaleceń osobistej pani doktor... zadbać o
siebie, przebiegając obok mojego ulubionego warzywniaka zadobyłem
surowiec na deser... ;)
obsypałem cukrem...srujnąłem rosso i wrzuciłem garstkę goździków..
a teraz chwilka relaksu przed sprzątaniem...:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twój komentarz jest wprawdzie moderowany, ale zawsze mile widziany...;))