spociłem się...
zdaje się, że 4 porcje zjadłem...musi dobre było...;)
minestra di castagne e lenticchie al vino rosso..znaczy zupa z kasztanów i soczewicy na czerwonym winie...;)
uprazyłem kasztany na patelni... tej mniej cudownej..;) (mozna ugotowac lub włożyc do piekarnika..chodzi o to, zeby łatwiej było je obrać..)
przygotowałem czynnik nośny...
i tutaj jest odstępstwo od oryginału, bo z lenistwa i braku czasu zamiast soczewicy moczonej 12 godzin użyłem puszkowanej..zapewne z moczoną byłoby lepsze..:)
zmiazdżony czosnek na oliwe i po chwili do kosza, a na jego miejsce soczewica i po chwili wino...sól i pieprz...
a po kilku minutach pokrojone kasztany...
gotujemy po0dlewając przygotowanym uprzednio wywarem mięsnym w miarę odparowywania tak, żeby cały czas było przykryte..
sobie nawet ser z pieprzem przygotowałem jako drugie danie, ale nie dam rady chyba..:(
w miarę gotowania i próbowania zastanawiałem się z czym podać..i doszedłem do wniosku, ze najlepsza będzie bułka z kawałkami masła..
Bardzo ciekawe polaczenie, kasztanow z soczewica w zupie jeszcze nie jadlam. Cos mi sie zdaje, ze trzeba skorzystac z przepisu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
smacznego..tylko użyj soczewicy suchej ..znaczy w sensie nie puszkowej i nie zapomnij ugotować najpierw porządnego rosołu..:))
OdpowiedzUsuń