Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zdrada. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zdrada. Pokaż wszystkie posty

środa, 10 maja 2023

Maria Ulatowska "Prawie siostry" / "Ostatni list" / Cykl 'Sosnowe dziedzictwo' / Cykl Szczepankowski (z Jackiem Skowrońskim)

 

"Prawie siostry" 
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2014
Liczba stron: 360


Leksi, Teo i Luśka, Aleksandra, Teodora i Jolanta to przyjaciółki z licealnej klasy. Co pięć lat spotykają się w umówionym miejscu, by podsumować co się u każdej z nich w tym czasie wydarzyło. 
A dzieją się sprawy zwykłe, życiowe, codzienne i ważniejsze - uczuciowe.
Teo straciła ukochanego męża i bardzo długo jest w żałobie. Tęskni za nim, nie chce kolejnego związku. Podejmując się wolontariatu w schronisku dla zwierząt nie wiedziała, że czeka tam na nią przyjaciółka!
 
W pakiecie pojawia się też Karol - niezły amant! Na punkcie jednej z bohaterek ma obsesję, z inną się spotyka, bo ta pierwsza nie do końca jest pewna czego chce. Zaczął też kręcić z trzecią... Oczywiście są też inne kobiety... I rzecz jasna wszystkie są gotowe na każde kiwnięcie jego palca, wzajemnie o sobie nie wiedząc. Jaki wyniknie z tego galimatias? I czy przyjaźń bohaterek przetrwa?
 
Bydgoszcz i Gdynia oraz trzy plany czasowe sprawiają, że można się pogubić. Śluby, zdrady, ciąże, ucieczki, rozwody, miłość po pięćdziesiątce, nieślubne dzieci, tajemnice... Emocje, fluidy i uczucia unoszą się w powietrzu, trudno zgadnąć jak to się zakończy. Kto z kim będzie? Kto wyjedzie? Kto będzie szczęśliwy?
Jestem dość obojętnie ustosunkowana do tej książki, ot taka opowieść, która pokazuje jak toczy się życie, ale raczej nie zostanie w mojej pamięci na dłużej.




"Ostatni list"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2016
Liczba stron: 286
 
Poznając "Prawie siostry" myślałam, że to istny galimatias, ale dopiero przy "Ostatnim liście" okazało się, że nie wszystko obejmuję myślami. Ale po kolei.
Majka jest niestała w uczuciach, sama nie wie czego, czy może kogo, chce. Tkwi w relacji ze Zbyszkiem, choć to bardzo dziwny układ i nie wiem czy mogę nazwać to miłością. Bo niby są razem, ale każde ma nieustannie kogoś na boku. Majka twierdzi, że kocha Zbyszka, ale nie potrafi wybrać. Uważa, że te fizyczne zdrady nie są ważne. Często prowokuje los.. jak wtedy, gdy w jej życiu pojawia się... ciąża! I to nie ze Zbyszkiem!
Wyobrażacie sobie sytuację, że spodziewa się dziecka, potem je rodzi, ale ważniejsze od relacji z córką i jej ojcem jest dla Majki... spotykanie się ze Zbyszkiem. Zawsze znalazł się powód, by mogła do niego pojechać. 
Kocha dwóch? Nie, moim zdaniem to nie była miłość. Bohaterka wpadła w wir zdarzeń, myśli, wyobrażeń, była zagubiona i wciąż szukała ucieczki. Czy jest szansa, że zobaczy co jest dla niej ważne?

Poza Majką, Zbyszkiem i Andrzejem w fabule spotykamy też Mirkę, Helenę, Wiktora, Bogdana, Barbarę, Krystynę czy Michała, ale to tylko w moim odczuciu pogarsza opinię o książce. Często gubiłam się, nie wiedziałam o kim czytam. Uważam, że było zbyt wielu bohaterów, zbytecznych dla głównych wydarzeń. 
Wspomnę może tylko o jednym szczególe, do którego nawiążę w Cyklu Szczepankowskim. Chodzi o przykre wydarzenie z życia Barbary, która poroniła. Jest opisany sposób, wyobrażenie bohaterki jaką płeć miało dziecko, myśl że nie może go pochować oraz wizyta w szpitalu.
 
 
 
 
"Sosnowe dziedzictwo"
"Pensjonat Sosnówka"
"Rodzina z Sosnówki"
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2011 / 2011 / 2015
Liczba stron: 278 / 358 / 422
 
 
 

Cykl 'Sosnowe dziedzictwo' liczy trzy tomy. Dwa pierwsze już kiedyś czytałam, jednak nie było to dwa czy trzy lata temu, by pamiętać fabułę na tyle, by móc ze spokojem sięgnąć po ostatnią część. Dlatego "Sosnowe dziedzictwo" i "Pensjonat Sosnówka" zostały odsłuchane, niestety "Rodzina z Sosnówki" nie jest dostępna na Legimi, więc zabrałam z półki papierowy egzemplarz i udałam się w podróż do Sosnówki i Towian.
 
 
Moje wrażenia z lektury dwóch pierwszych tomów znajdziecie w recenzjach, które pisałam 10 lat temu, nie będę powielać tekstów ani pisać ich powtórnie z uwagi na chroniczny brak czasu. 
Przypomnę jedynie, że "Sosnowe dziedzictwo" było debiutem autorki. 
 
 


Akcja trzeciego tomu rozpoczyna się w lipcu 1997 roku, kiedy to Janusz Lipieński nie ma wyjścia i sprzedaje rodzinny dom. Na strychu znajduje stary kufer, do którego nigdy nie zaglądał... Jak łatwo się domyślić - kryje się tam tajemnica. I to bardzo dużego kalibru! Janusz odkrywa, że nie jest prawdziwym Lipieńskim!
Wątek zostaje zawieszony i autorka zabiera nas do roku 2010. Dowiadujemy się o kłopotach zdrowotnych niemal osiemdziesięcioletniej Wiesi Wołyńskiej, której przyszywaną rodziną jest Anna Towiańska-Konieczna, właścicielka pensjonatu Sosnówka. Później towarzyszymy bohaterom w wielkiej uroczystości, jaką jest Wigilia u Wiesi (tam gospodyni wspomina o swojej tajemnicy), szybko jednak wracamy do Sosnówki, gdzie wszyscy oszaleli na punkcie malutkiej Anisi - córeczki Anny i Jacka. Tylko Florek czuje się odrzucony i nie rozumie całej sytuacji.

Poszczególne rozdziały pozwalają, czytelnikom jeszcze bardziej poznać historie bohaterów. Florek spotyka swoją mamę, Wiesia opowiada o swojej tajemnicy z lat pięćdziesiątych, Dyzio dostaje szansę od losu, ksiądz przekonuje się, że relacja z parafianami jest znacznie bliższa niż z rodzoną siostrą.

To historia o tym, jak ważną rolę w życiu dorosłych może odegrać...deskorolka!


Seria z Sosnówką to opowieść o ogromnej rodzinie, połączonej nie zawsze więzami krwi, bo czasem więzy serca są mocniejsze. To niezwykle patchworkowa rodzina, która wciąż się powiększa, nawiązywane są nowe przyjaźnie, pojawiają się drugie żony (pierwsze zresztą też, ale w zwykle w roli czarnych charakterów). Chwilami jest wzruszająco, momentami wieje grozą, pojawiają się koszmary i traumy z przeszłości, ale zawsze każdy może liczyć na wsparcie. Nie mogę zapomnieć też o psach i kotach, których jest tutaj naprawdę sporo.
Nastoletni bunt przeciwko światu, ratowanie innych, tajemnice spowiedzi, pazerność na spadek, prezenty i radość z obdarowywania, marzenia o rodzicielstwie a nawet narkotyki. 

Polecam!
 
 
 



 
 


Cykl Szczepankowski to seria czterotomowa autorstwa duetu - Maria Ulatowska, Jacek Skowroński. 
 
W Szczepankowie na Mazurach swój ośrodek wypoczynkowy prowadzą Halina i Piotr. To właśnie ten pensjonat stanie się sercem serii, miejscem, które przyciąga bohaterów jak magnes.
 
 
Dziennikarka - Olga Tańska dostała telefoniczny donos na sierociniec w Szczepankowie i postanowiła osobiście przekonać się, czy to prawda. Przy udziale Adama Biernackiego wpada na trop szantażysty. Jednak skandal z sierocińcem jest chyba "grubszą" sprawą, bowiem jej tekst zostaje zablokowany przez naczelnego i samego prokuratora.
Adam wraz z synkiem Krzysiem przyjechał do Szczepankowa, by chłopiec zmienił otoczenie, by otrząsnął się po stracie matki, która zginęła w zamachu terrorystycznym w Paryżu. Początkowo obojętnie do miejsca i ludzi nastawiony dwunastoletni chłopiec znajduje sobie niezwykłą przyjaciółkę - jedenastoletnią Zojkę, sierotę, która zna okoliczne lasy jak mało kto. Między tą dwójką rodzi się rzadko spotykana więź, o której nie zapomnimy przez całą serię. 
Zojka wielokrotnie uciekała z domów dziecka, w których przebywała. Tutaj znalazła wyrozumiałych ludzi, zaprzyjaźniła się z wroną i Wiechciem - mężczyzną mieszkającym w chatce w lesie. On z kolei
uratował dwa liski... Za nim ciągnie się zaś tragiczna i traumatyczna tajemnica z przeszłości... Opowiada ją Zojce i Krzysiowi, którzy odwdzięczają się podsłuchaną przez chłopca rozmową dwóch mężczyzn, którzy wspominali o skarbie...

Na początek było poronienie Olgi i zamach na członków rodziny Biernackich w Paryżu, co wiąże się z wyrzutami sumienia Krzysia.
Później przepełnione smutkiem i poruszające historie Wiechcia, Zojki a na rozruszanie dziennikarskie śledztwo i nutka sensacyjna, czyli poszukiwanie skarbu. Ten ostatni wątek mocno urozmaicił fabułę i sprawił, że nie mogłam doczekać się wyjaśnień. 
Są też marzenia Zojki - o rodzinie, domu, normalności... Czy się spełnią?

Autorzy nie uniknęli chaotyczności, ale im dalej zagłębiałam się w opowieść, tym mniej mi to przeszkadzało. Czyta się naprawdę świetnie, jest ciekawie i intrygująco. Muszę jednak wspomnieć o czymś, co obiecałam pisząc o powieści "Ostatni list." 
Kiedy zaczęłam czytać "Pewnego lata w Szczepankowie" miałam dziwne wrażenie "ale to już było"! Pomyślałam, że może to ta sama bohaterka z tamtej książki występuje i tutaj a wątek poronienia był na tyle istotny, że autorzy piszą o tym raz jeszcze. Oczywiście jeśli ktoś czyta te książki w dużym odstępie czasu to zapewne nie zapamięta tego, ale że u mnie lekturę dzieliło kilka czy kilkanaście dni... Poronienie Olgi jest niemal identyczne jak u Barbary w "Ostatnim liście". Wydarzenia te różnią się chyba tylko imionami bohaterek, imionami niedoszłych ojców i detalem dotyczącym szpitala. Sposób poronienia i myśli bohaterek są bowiem takie same. Dla mnie to bardzo niefajny zabieg. O ile cały cykl był naprawdę dobry, to ten element sprawił, że poczułam się nieco oszukana... Tak, oszukana, bo jest tyle możliwości, tyle myśli, tyle może się zdarzyć a tutaj to jak... kalka. No słabe.
 

Poza tym minusem, który jednak stanowi przecież niewielki ułamek tej powieści, naprawdę ją polecam. Dla podchodów zakochanych ludzi, wyjścia z ukrycia, uporania się z demonami.
Ciekawostka - w książce występuje dwójka pisarzy Matylda i Janusz, których inicjały są dokładnie takie jak autorów tego cyklu.
 
 
 
"Pewnego lata w Szczepankowie" - tom 1
"Niecodzienny upominek" - tom 2
"Dziewczyna ze Szczepankowa" -  tom 3
"I tak nie przestanę Cię kochać" - tom 4
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania:  2018 /  2018 / 2019 / 2019
Liczba stron: 448 / 448 / 496 / 496
 

Żeby nie spojlerować Wam opowiadaniem o kolejnych tomach, napiszę to tak, by Was zachęcić, ale nie zepsuć zabawy (tylko nie czytajcie proszę recenzji, które opowiadają dosłownie wszystko... a widziałam takie niestety). Zwłaszcza, że na przykład akcja "Dziewczyny ze Szczepankowa" rozgrywa się "kilka lat później" po wydarzeniach z początkowych tomów.

W kolejnych częściach cyklu nadal śledzimy losy poznanych w pierwszym tomie postaci - Zojki, Krzysia, Olgi, Adama, Krystyny, Wiechcia, jest też Waśka, Helena, Adrian, Sonia, Iza.

Pojawiają się też nowe postacie, zarówno ludzkie, jak i zwierzęce - na krócej, lub na dłużej.

Poznajemy szczegółowo przeszłość Stefana, Krystyna wplątuje się w aferę ze znanym sportowcem - Adrianem a podczas wyjazdu Haliny i Piotra ich pensjonat jest prowadzony w tajemnicy przez.... Tego nie zdradzę, ale możecie mi wierzyć, że będzie ciekawie :)


Wraz z bohaterami przeżywamy kolejne święta, urlopy, przemoc w szkole, nieporozumienie w sprawie adopcji, szalone pomysły, zaręczyny, śluby, rozstania oraz niezwykłe spotkania. 
Docieramy też do wyboru dróg życiowych po maturze u bohaterów, których poznaliśmy jako nastoletnie dzieciaki. Poza przygodami szkolnymi śledzimy też ich perypetie uczuciowe, szukają drugich połówek, błądzą, popełniają gafy. 
Bohaterowie mierzą się też z poważną chorobą u bliskiej osoby, skutkami wypadków samochodowych, pragnieniem macierzyństwa, ale bywają też znudzeni stabilizacją i szukają bardziej ekstremalnych wrażeń, co kończy się... nie zawsze pozytywnie.
Swoje zagubienie bohaterowie, zwłaszcza młodzi, próbują zamaskować ucieczkami, milczeniem, brakiem wyjaśnień i poważnej rozmowy. I później muszą mierzyć się z wyrzutami sumienia, niedopowiedzeniami i szukać się po świecie... 

Powiew świeżości do fabuły wniosła mecenas Klaudia Śmiertka, wszak na bohaterów spadają istne plagi nieszczęść (nawet antyterroryści) i potrzebna jest fachowa pomoc.

Tom trzeci kończy się jak na amerykańskich filmach, w polskiej rzeczywistości nie słyszałam o czymś takim, ależ to było niespodziewane! Kiedy już wszyscy myśleli, że losy tej dwójki się ułożą... Nagle taka "atrakcja'! 
Oczywiście na jej wyjaśnienie trzeba poczekać do tomu czwartego (i tu małe wtrącenie - najmniej mi się chyba podobał, z uwagi na szczegółowo tam opisywane losy osób nie do końca mnie aż tak interesujących, czyli Emilii i Jagi).
Tom ratują poszukiwania - siebie wzajemnie (świetny wątek z panią prezydent i billboardami) i konkretnych połączeń w drzewie genealogicznym. Bowiem osoba, która zna prawdę, wcale nie jest chętna się nią podzielić... Dość niespodziewanie autorzy poruszyli w tej książce tematykę zmian klimatycznych oraz ratowania środowiska i wkręcili w ten wątek główną bohaterkę. 


Podsumowanie cyklu Szczepankowskiego - poza drobnymi potknięciami, które mnie uwierały jak kamyczek w bucie i momentami ciut za bardzo się wlekącymi fragmentami, bo można było pewne rzeczy skrócić lub pominąć - uważam, że to świetna propozycja dla wielbicieli polskich powieści obyczajowych. 
 
Jak widzicie poznałam kilka tytułów Marii Ulatowskiej, cztery napisane z Jackiem Skowrońskim, więc mogę je ocenić - najbardziej polecam Wam obie serie - sami autorzy zdają sobie sprawę, że są one podobne. W obu nawet akcja "kręci" się wokół pensjonatów. Mamy szeroki przekrój bohaterów, niezwykle ciekawi, barwni, z różnymi historiami z przeszłości a i z przygodami w teraźniejszości. Doskonale spędzony czas.




Książki przeczytane w ramach kwietniowych wyzwań: Abecadło z pieca spadło (U), 52 książki

czwartek, 16 marca 2023

Kia Abdullah "Najbliższa rodzina"

 
 
Tytuł oryginalny: Next of Kin
Tłumaczenie: Urszula Gardner
Wydawnictwo: Mova
Data wydania: 22.02.2023
Liczba stron: 376

 
 
[współpraca reklamowa] barter z TaniaKsiazka.pl
 
 
 
Emocje, napięcie i zwroty akcji - jeśli szukasz thrillera psychologicznego, który Ci to zagwarantuje, sięgnij po "Najbliższą rodzinę" Kii Abdullah.
 
 
Londyn, najgorętszy dzień roku
Rankiem tego dnia, nikt nie przypuszczał, że życie dwóch sióstr - Leili i Yasmin oraz ich rodzin ulegnie zniszczeniu a relacje zawisną na przysłowiowym włosku...
Początkowo nic nie odbiegało od normy. Leila przygotowywała się do pracy - jako właścicielka firmy architektonicznej a do tego kobieta obowiązkowa i ambitna. Tuż za rogiem, w domu jej siostry, szwagier przygotowuje swojego trzyletniego synka do żłobka. 
Jeden telefon sprawia, że dzień zmienia bieg...

Andrew ma awarię w pracy i prosi Leilę, by odwiozła Maksa do żłobka leżącego blisko jej miejsca pracy. Kobieta uwielbia siostrzeńca i zgadza się. Jednak w drodze do firmy odbiera telefon - jest problem przed spotkaniem z ważnym klientem.

Leila jedzie prosto do pracy. Parkuje. Szybkim krokiem udaje się do gabinetu. Rozwiązuje problem.
Około 11:30 odbiera telefon od Adrew zaalarmowanego przez żłobek, że Maks tam nie dotarł...

Serce Leili na chwilę zamiera, gdy zdaje sobie sprawę co się stało...
Szok, krzyk, przerażenie i oskarżenie... Czy to był wypadek czy zabójstwo?


Kia Abdullah doskonale buduje napięcie. Z niezwykłą delikatnością snuje opowieść o tym, jak mały chłopiec zmarł po kilku godzinach w zamkniętym samochodzie, co z uwagi na tematykę nie jest łatwe. Autorka świetnie oddaje emocje bohaterów uwikłanych w sprawę - rodzice, wujostwo, adwokaci, ławnicy, policja...

W toku sprawy wychodzi na jaw, wiele wątków, które nie pomagają Leili. Jej opieka nad kilka lat młodszą siostrą, poronienia, rozstanie z mężem. Prokuratura doszukuje się każdego zaniedbania, by udowodnić jej winę. 

Yasmin nie może pogodzić się z utratą synka, a oliwy do ognia dolewa wciąż drążący policjant oraz tajemnicze spotkania i zachowania Leili i Andrew.

"Najbliższa rodzina" to naprawdę trudna emocjonalnie - zwłaszcza dla osób będących rodzicami - historia. Nie jest łatwo pogodzić się ze śmiercią dziecka a tym bardziej w takich okolicznościach. Z wypiekami na twarzy wyczekiwałam na werdykt. Byłam ciekawa czy Leila zostanie skazana. Jednak z czasem przekonałam się, że to rozprawy sądowe są w tej książce finałem... To, co czekało na mnie później dosłownie wbiło mnie w podłogę! 
Czułam, że to zbyt proste. Że historia małego Maksa ma drugie dno, ale finał zaserwowany mi przez autorkę każdym kolejnym zdaniem zaskakiwał.

Fenomenalnie czyta się takie książki, które jak rollercoaster w wesołym miasteczku, nieustannie dostarczają wrażeń i dopóki nie opuścisz wagonika, czyli nie zamkniesz swojego egzemplarza, nie pozwalają się odprężyć, wyluzować a tym bardziej nudzić. Zresztą czytając o takiej tragedii rodzinnej to niemożliwe. Gorąco polecam!


 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki

 

poniedziałek, 30 stycznia 2023

Ewa Formella seria 'Szkatułka wspomnień' "Listy do Duszki" / "Muzyka dla Ilse" / "Kołysanka dla Łani"

W styczniu poznałam trzy historie Ewy Formelli oparte na wspomnieniach, stąd tytuł cyklu - 'Szkatułka wspomnień'. Akcja jest prowadzona dwutorowo - bohaterowie, którym towarzyszymy w teraźniejszości prowadzą nas w czas wojennej zawieruchy, kiedy ludzie przecież też czuli, kochali, nienawidzili, rodzili się i umierali.
Łzy gwarantowane...



Autor: Ewa Formella
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2018
Liczba stron: 302


Wolne Miasto Gdańsk
Wiosną roku 1939 brat Stefanii - Antoni - wezwał niemieckiego doktora z sąsiedztwa, by ratował jego siostrę i jej dziecko. Doktor Gotlieb Becker aż po kres swych dni będzie zmagał się z wyrzutami sumienia i ciążącą tajemnicą z tamtej nocy...

Narodzone wtedy dziecko nie miałoby łatwego życia. I to nie tylko dlatego, że już za kilka miesięcy miała wybuchnąć wojna. Był to mezalians jakich wiele - Stefania to córka Polaka i Żydówki a Heinrich - Niemiec!

Czasy współczesne, Gdańsk
Joanna po utracie pracy podjęła się opieki nad mającą dziewięćdziesiąt jeden lat seniorką, która bardzo chętnie wspomina trudną przeszłość i ukochanego. Wciąż ciepło, ale ze smutkiem myśli o córeczce, którą wtedy straciła.

Czasy współczesne, Niemcy
Starszy mężczyzna w swym brulionie od wielu lat pisze listy, listy do Duszki... Myśli że ukochana nie żyje a on dzięki temu czuje jakby namiastkę jej obecności. Jakby dzielił z nią każdą chwilę życia.
 
 
Co mają wspólnego polska staruszka z Gdańska i niemiecki mężczyzna tęskniący za ukochaną kobietą? Czy łączą ich tylko podobne losy i wojenne wspomnienia? 
Wprawdzie czytelnik szybko połączy fakty i domyśli się prawdy, ale możecie mi wierzyć, że nie ona jest tutaj najistotniejsza. 
Bardzo emocjonalnie wpłynęła na mnie ta książka. Ogromnie współczułam Stefanii, która najgorszy wojenny czas spędziła na kaszubskiej wsi a to co tam przeżyła... To było straszne!
 
 
Utrata bliskich, strach, niepewność jutra, wspomnienia, wyrzuty sumienia i próba naprawienia błędów oraz wola przeżycia wojennego koszmaru. I jeszcze intryga, by rozdzielić kochających się ludzi...t
Tajemne skrytki, ogromne wzruszenia i ta moja niepewność czy bohaterom uda się na koniec spotkać... Czy wszyscy dotrwają przy życiu do tej chwili... 
Przepiękna historia!





Autor: Ewa Formella
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2019
Liczba stron: 304


Jesień 1942
Julek i Antoś chcąc pomóc matce zbierają na torach zagubione podczas transportu resztki węgla. Tamtego dnia obserwowali jak pociąg się zatrzymał, esesmani walili w wagony a gdy skład odjechał, między torami chłopcy znaleźli kłębowisko szmat wydające dźwięki!

Współcześnie poznajemy Ilonę, która od dawna podejrzewa, że jej dwudziestoletnie małżeństwo to farsa... Że mąż jej zdradza i okłamuje. Prawdę odkrywa przypadkowo w Wigilię i... los sprawia, że dzięki pomocy Andrzeja trafia pod dach jego rodziny. Wreszcie czuje wewnętrzny spokój, radość, jest jej tutaj naprawdę dobrze. Z czasem dowiaduje się kto jest kim, poznaje też Filipa - dziecko znalezione na torach podczas wojny... 
 
Początkowo myślałam, że opowieść skupi się właśnie na losach tamtego chłopca. Jednak niespodziewanie autorka poszła w innym kierunku i opowiedziała nam historię siostry Filipa - Ilse, która zaraz po zakończeniu podróży pociągiem została oddzielona od matki. Jeden z Niemców ją uratował, zmienił jej tożsamość na polską i załatwił pracę na terenie Niemiec. Trafiła do domu niepełnosprawnej Sabine, która przepięknie grała na fortepianie.To właśnie tej dziewczynce i jej matce Ilse opowiedziała prawdę o losach swojej rodziny. 
Po wojnie Ilse zaczęła szukać brata... A teraz współcześnie Ilona i Andrzej postanowili mieć dla niej niespodziankę... 

Przepiękna, wzruszająca i oparta na prawdziwej historii ogromnej przyjaźni opowieść, w której wielokrotnie miałam mokre oczy... 
Ból, żal, strach i radość mieszały się we mnie podczas lektury.





Autor: Ewa Formella
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2020
Liczba stron: 272

 
 
 
Czas drugiej wojny światowej to nie tylko miłość między różnymi narodowościami, ale również walki partyzantów czy gwałty Niemców lub Sowietów na polskich dziewczynach. 
Choć ta właśnie historia rozpoczyna się i gwałtem i miłością, mimo że każde ze zdarzeń dotyczy innych osób. W wyniku zdrady, dwa partyzanckie oddziały zostały złapane przez Niemców, "Ryś" trafił do obozu koncentracyjnego a "Łania" na roboty w Niemczech.


Współcześnie poznajemy Alicję, która ma bardzo dobre serce i przygarnia bezdomnego starszego mężczyznę, w zamian za pomoc w odzyskaniu jej własności od złodzieja. Umieszcza go w domku gospodarczym, co nie podoba się jej rodzinie (choć życie tak im się ułożyło, że aktualnie kobieta mieszka sama). Mężczyzna opowiada jej, że stracił pamięć a imię którym się przedstawił - Zygmunt - po prostu sobie wybrał.
 
Alicja dostrzega na jego przedramieniu ślady po obozowym numerze i na wiele sposobów próbuje ustalić kim jest ten człowiek. Pragnie odnaleźć jego rodzinę. Nie wie, że prawda jest tak blisko...
 
 
Bohaterowie są od niej daleko, dla czytelnika niemal wszystko jest jasne... Jednak droga do prawdy, towarzyszenie Zygmuntowi we wspomnieniach z obozu czy partyzantki, których to wydarzeń nie pamięta, ale wciąż krążą w jego głowie... A do tego wspomnienia Jadwigi - babci Alicji... 
Gwarantuję Wam kolejną poruszającą opowieść, zwłaszcza w momencie świątecznego połączenia internetowego i tytułowej Kołysanki...




Książki przeczytane w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki

sobota, 28 stycznia 2023

Liliana Fabisińska "Bez podtekstów" / "Zaraz wracam" / "107 sekund"

Moi drodzy czytelnicy,
jak sami widzicie, niewiele się tutaj u mnie działo od... w sumie od listopada. 
W tym czasie jednak czytelniczo coś się działo, więc powoli będę starała się nadrobić zaległości - podsumowania, stosiki... A przede wszystkim recenzje, w przypadku książek, które nie przybyły od Wydawców, będą to krótkie notki.
 
Dziś post dotyczący książek stycznia - przesłuchałam trzy tytuły Liliany Fabisińskiej.
 
 
 

Autor: Liliana Fabisińska
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 27 kwietnia 2022
Liczba stron: 336
 
 
[materiał reklamowy] barter z Wydawnictwo Purple Book
 
 
 
"Bez podtekstów" to komedia romantyczna, w której prym wiodą bohaterowie czterdzieści plus odkrywający "uroki" internetowych portali randkowych.
 
Miłka i Marek przyjaźnią się od studiów, kiedy to on ją uratował na egzaminie, choć wykładowca i tak odkrył mistyfikację. 
On jest po traumatycznym rozwodzie, który trwał pięć lat; ma zakaz zbliżania się do córki nad czym bardzo ubolewa a była żona wciąż coś od niego chce i składa kolejne pozwy. Marek mieszka w hotelu asystenckim, gdzie warunki nie sprzyjają zaproszeniu kogokolwiek.
Miłka jest żoną i matką. Uwielbia swoje dzieci oraz uczniów. Jej mąż nie znosi Marka, ale kobieta nie chce i nie potrafi się od niego odciąć. Wierzy, że ich przyjaźń jest bezwarunkowa.
Gdy wpada na pomysł wyswatania Marka nie wie, że odmieni to życie ich obojga... 

Ze szczegółami poznajemy ich przygody z aplikacją randkową, pomoc Miłki, liczne wiadomości jakie wymieniają z potencjalnymi kandydatkami, intrygujące spotkania, po których często Marek chciał zrezygnować z poszukiwań tej jedynej.

Czy w obliczu wydarzeń przyjaźń tych dwojga nadal będzie tylko przyjaźnią? Czy możliwa jest taka relacja między osobami odmiennej płci i to bez tytułowych podtekstów? Co odkryją szukając miłości dla Marka?

Przyznam szczerze, że tego co odkryli na portalu randkowym nie odgadłam i trochę mnie to zaskoczyło - nie tego się spodziewałam. Zwłaszcza, że tak jak wspomniałam na początku - TO zdecydowanie spowodowało niezłą lawinę!

Powieść jest zabawna, lekka, chwilami przyjemna w odbiorze, chwilami przewidywalna a chwilami... mnie nudziła i powodowała, że niekoniecznie miałam ochotę poznawać dalsze losy bohaterów. Znam lepsze tytuły autorki.
 
 
Za książkę dziękuję 

 
 
 

Autor: Liliana Fabisińska
Wydawnictwo: Purple Book
Data wydania: 28 września 2022
Liczba stron: 320



Przemek i Gabrysia wybrali się w romantyczną podróż przedślubną do Włoch. Wprawdzie Gabi nie nosi jeszcze pierścionka, ale po cichu liczy, że właśnie pośród włoskich krajobrazów go dostanie. Młodzi wynajęli samochód i na własną rękę zwiedzają urocze zakątki. 

Gdy pływali w rajskiej zatoczce wśród skał ukradziono im samochód. Najgorsze jednak jest to, że wszystkie ich rzeczy były w środku! Paszporty, ubrania, telefony i jej zaręczynowy pierścionek! Tak, Przemek zgodnie z jej przypuszczeniami wreszcie się oświadczył.

Tytuł książki odnosi się do słów, które chłopak wypowiedział do narzeczonej zanim zniknął na horyzoncie, by poszukać pomocy - "zaraz wracam"... Jednak pozostawiona na skale Gabi, w samym podkoszulku Przemka jest przerażona, bo godziny mijają a jego nie ma... Zmarzniętą i głodną dziewczynę znajduje starszy mężczyzna - Giuseppe - i zabiera ją do swojego trabucco, czyli dużej drewnianej konstrukcji, będącej maszyną rybacką (bardzo zainteresował mnie ten temat i nie ukrywam, że po lekturze zgłębiałam go jeszcze w internecie).

W dalszej części powieści śledzimy naprzemiennie losy Gabrysi, która próbuje uzyskać kontakt ze światem oraz losy Przemka - wreszcie dowiedziałam się, co mu się przytrafiło! I nie ukrywam, że było to ogromnie zaskakujące!
Sama nie wiedziałam, która narracja była ciekawsza, ale obie ciekawe. Gabrysia miała okazję poznać cudowne włoskie smaki, intrygujących ludzi, narzekać na bolącą pupę i dowiedzieć się jakie znaczenie ma cebula. Początkowo próbowała odnaleźć Przemka, wrócić do Polski, jednak z czasem sytuacja mocno się komplikowała a ona straciła do niego zaufanie...

Włochami pachniało i smakowało. Historia wielokrotnie zaskakiwała, zwroty akcji podnosiły ciśnienie, bo chociaż to powieść lekka, zabawna i przyjemna to jednak towarzyszy jej dreszczyk emocji.
Jeśli mam być szczera, to podobała mi się znacznie bardziej niż "Bez podtekstów". Polecam!
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
 
 

Autor: Liliana Fabisińska
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 24 sierpnia 2022
Liczba stron: 360



Diana jest samotną matką. Wraz z córeczką Olą mieszka w Krakowie. Ich życie przypomina... chyba mogę to napisać - koszmar. Kobieta ma problemy z rozwodem (podpisała kiedyś niekorzystne dla siebie dokumenty) co skutkuje brakiem szans na zasiłek. Nie ma pieniędzy, bo opłacić rachunki. Brak prądu. Brak wody. Jest tylko gaz, ciepło i świece.

Diana próbuje podjąć się każdej pracy. Dosłownie. Co rano odpowiada na wszystkie ogłoszenia. I wreszcie trafi do firmy Norberta. Bogaty, czuły i troskliwy facet nie tylko ją zatrudnia, ale też zakochuje się w niej. Z wzajemnością. 

I wtedy życie Diany i Oli ulega diametralnej zmianie. Jak w bajce... pojawia się piękny dom, ubrania, jest światło i woda oraz mężczyzna spełniający marzenia a dziewczynkę traktuje jak własną córkę. Po kilku latach rodzi się Staś, choć Norbert podobno nie mógł mieć dzieci... Wtedy to nawet teściowa patrzy na Dianę lepszym okiem...
 
Jednak w pewnym momencie piękna bańka pęka... Wystarcza tytułowe 107 sekund, by życie tej rodziny legło w gruzach. Tragedia sprawia, że Dianą targają poczucie winy i wyrzuty sumienia. Oddalają się od siebie z mężem. Z Olą zaczyna się dziwnie zachowywać. Czy jest ktoś, na kogo pogrążona w rozpaczy matka będzie mogła liczyć? 

Jakie znaczenie w tej historii mają makaroniki i podróż do Paryża?
Co ukrywa teściowa?
Kim jest Kaśka Mścicielka?
 
Książka jest teoretycznie obyczajówką, ale możecie mi wierzyć, chwilami targały mną takie emocje jak w thrillerze. Fabuła wciągnęła mnie bez reszty a prawda która zaczęła wychodzić na jaw - to był szok! No po prostu spadły mi kapcie! Co ukrywał Norbert? Co robił, gdy wydarzyła się tragedia? Jaką tajemnicę skrywa przyjaciółka Diany - Gośka? Jak wygląda życie samotnej matki, której myśli krążą wokół każdego grosza? Jak szybko może odmienić się życie - w każdą możliwą stronę...?
 
Diana za wszelką cenę dąży do prawdy i to co odkrywa wstrząsa nie tylko nią... Kłamstwa, intrygi... Gorąco Wam polecam tę historię!

 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło, 52 książki
 
 

niedziela, 18 grudnia 2022

Danielle Steel "Wyzwanie"

 
 
 
Tytuł oryginalny: The Challenge
Tłumaczenie: Krzysztof Skonieczny
Wydawnictwo: Znak / Między słowami
Data wydania: 31 października 2022
Liczba stron: 288
 
 
 
[materiał reklamowy] barter z TaniaKsiazka.pl
 
 
 
 
 
Nie pamiętam już kiedy ostatnio czytałam powieść bestsellerowej amerykańskiej autorki powieści obyczajowych Danielle Steel. Dlatego skusiłam się na lekturę "Wyzwania" licząc, że będzie to tytuł lekki i przyjemny, jednocześnie dostarczający emocji i nie pozwalający na nudę. Czy tak było?
 
Miasteczko Fishtail w Montanie liczy niespełna pięciuset mieszkańców. Autorka przedstawiła kilka rodzin, których losy śledziłam z zaintrygowaniem.
 
Anne i Pitt Pollockowie z Peterem to miejscowi ranczerzy, podobnie jak Pattie i Bill Brownowie z synami Mattem oraz Benjim. Marlene i Bob Wylie to małżeństwo prawników z Justinem i Noelem (chorującym na cukrzycę) oraz samotnie wychowująca częściowo głuchego Tima - June.
Rodziny przyjaźnią się od lat, spędzają ze sobą święta, wakacje, dzieciaki uwielbiają swoje towarzystwo.
 
Kiedy w miasteczku pojawia się Tom Marshall, który uznał że nie potrafi już żyć w Nowym Jorku, postanowił rozwieść się z żoną i osiąść w Fishtail, a później na kilka wakacyjnych tygodni jego córka Juliet, oboje dołączają do grupy.Trzynastolatka szybko zostaje obdarzona sympatią i wyrusza z nowymi kolegami na konną wycieczkę najpierw nad jezioro a później w stronę wodospadu...

...jednak góra Granite Peak stanie się dla siódemki dzieciaków niezwykłym wyzwaniem... Oczywiście tylko początkowo jest to dobra zabawa, bowiem ciekawość uczestników wyprawy sprowadza na nich śmiertelne niebezpieczeństwo... Z jednej strony zagrażają im pożary, z drugiej drogę ucieczki odcina im powódź błyskawiczna... Gdy zdają sobie sprawę, że zafascynowani przygodą utknęli zaczyna robić się bardzo nerwowo. Wszak to siódemka dzieciaków! W tym sześciolatek i diabetyk...

Akcja jest prowadzona dwutorowo - obserwujemy wydarzenia w górach oraz kulisy akcji ratunkowej. Czy wszystkie dzieci wrócą szczęśliwie do rodziców?
O tym jak wyzwanie zmieniło się w przetrwanie musicie przeczytać sami.

To jednak nie jest komplet emocji jakie zaserwowała nam Steel. Zrzuciła na bohaterów znacznie więcej niż strach o dzieci podczas tamtej wyprawy. Jeden z bohaterów jest chory na raka, inny boryka się ze zdradą, ktoś inny z kłamstwami, wstydem czy zażenowaniem. Jest też problem z alkoholem, podejrzenie próby samobójczej a dla równowagi siła miłości i przyjaźni, nowa szkoła i podejmowanie trudnych życiowych decyzji.

Autorka kilka razy mocno mnie zaskoczyła tym, jak poprowadziła fabułę. Przyznaję, że udały się niespodzianki, które przygotowała. Ktoś pomyśli, że to przecież tylko "zwykła obyczajówka", jednak powieści tego gatunku są mocno nierówne i nie zawsze zaskakują, skupiając się na byciu pełnymi lukru i słodyczy.
 
 
Podsumowując - "Wyzwanie" to pełna emocji, napięć i ludzkich błędów powieść, którą czyta się szybko i - pomimo problemów - z przyjemnością. Rozwód, śmierć, zdrada, ciąża, choroby, lęk o dziecko czy zmiana systemu wartości czy celu właśnie dla niego - to najważniejsze elementy tej książki. Rezygnacja z wyścigu szczurów, dzielące ludzi wartości, kłamstwa i miłość niezależnie od wieku - myślę, że to powieść godna polecenia. Zawiera bowiem sporo życiowych prawd, polecam!

 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki
 
 
 
 
 
 
 

środa, 30 listopada 2022

Anita Chrząszcz "It's snowtime"


 
 
 
Autor: Anita Chrząszcz
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 9 listopada 2022
Liczba stron: 400
 
 
[materiał reklamowy] barter z TaniaKsiazka.pl
 
 
 
 
 
 
"It's snowtime" to debiut Anity Chrząszcz, absolwentki turystyki i rekreacji, która marzy o podróży dookoła świata i domku u podnóża gór.
Opis na okładce zachęca do lektury rozgrzewającej zimowej komedii i radzi, by przygotować paczkę chusteczek, bo rozbawi do łez... Czy tak było?

Po czterech latach związku, partner Kornelii - Artur - oświadcza się jej... współlokatorce Darii! Gdyby Kornelia zgodnie z planem była w SPA, ominęłaby ją przyjemność poznania prawdy...
Zatem jej życie fika koziołka - nie dość że nie ma weny do napisania piątego a zarazem ostatniego tomu sagi, to jeszcze musi się wyprowadzić! A już totalnie dobija ją układ, który zaproponował jej Artur... 

Kornelia korzysta z domku, który dostała od babci, pech chce że to miejsce, w którym śnieg nie jest towarem deficytowym. Swój gniew, złość i frustrację bohaterka może wyładować na kolejnych partiach odrzucanego śniegu. W jej nowym życiu pojawia się teraz z dużą częstotliwością dwóch mężczyzn - sąsiad z naprzeciwka Kamil, którego zna od wielu lat. Dwukrotnie rozwiedziony, borykający się z poważnym problemem, ale chętnie spędzający z nią czas. Oraz Wiktor - hydraulik, w obecności którego miała... erotyczne myśli! Jest też ONA - niespodziewana klątwa! Choć bardziej oczekiwana byłaby WENA...


Bohaterka to pisarka z blokadą twórczą, oskarżona o czary, która pragnie świętego spokoju. Musi spędzić kolejne chwilami żenujące święta z rodziną, pójść na ślub przyjaciółki z jej wrogiem oraz uciekać z randki!
 
Ja wiem, że to debiut, ale sporo takich czytam, ten mnie niestety nie przekonał. Sporo w nim niedociągnięć i sytuacji bez zakończeń. Chwilami zastanawiałam się o czym czytam... bo było to o niczym :(  Muszę odpocząć od komedii, ale jeśli lubicie, to zaznaczę tylko, że to bardziej historia zimowa niż świąteczna, bo wątek ten stanowi naprawdę niewiele z objętości książki.

 
Podsumowując - "It's snowtime" to powieść pełna humoru, ironii, upokorzeń, problemu homoseksualizmu czy bezpłodności. Jest też stan wzburzenia, stres, wypadek samochodowy, nienawiść i zaufanie. Walka z własnym ja oraz sporą częścią społeczeństwa. To dowód na to, że kiedy nie da się drzwiami to trzeba oknem... Jeśli lubicie komedie to jest to lektura dla Was, lekka i odprężająca a przy tym nie wymagająca zbytniego myślenia, z odrobiną romantyzmu, chemii i przyjaźni...

 
 
 

poniedziałek, 28 listopada 2022

Małgorzata Wachowicz "Zatańcz ze mną"


 
 
 
Autor: Małgorzata Wachowicz
Wydawnictwo: Melanż
Data wydania: 2019
Liczba stron: 336



[materiał reklamowy] barter z Wydawnictwem Melanż






Czy powieść opowiadająca o prawnikach i lekarzach może być intrygująca? Wciągająca? I co najważniejsze zaskakiwać fabułą? Małgorzata Wachowicz udowodniła, że tak. 
 
Zapraszam Was do Jastarni, gdzie grupa prawników jak co roku spędza urlop. Artur jest jedynym singlem, wszyscy trzej jego kumple przyjechali z dziewczynami, choć w przypadku Zbyszka, no cóż, wszyscy mają dosyć Zuzy...
Koledzy bardzo by chcieli, żeby i Artur znalazł sobie dziewczynę, bo zdziczeje... Ich marzenie może stać się faktem, bowiem na molo doszło do przypadkowego spotkania... Artur codziennie wymyka się na spacer w tamto miejsce, by znów móc ją zobaczyć... A kiedy pojawia się Julia mężczyzna dowiaduje się, że nie jest nad morzem sama... I na dodatek proponuje mu spacer... Ale tak we trójkę??
 
Wróćmy wraz z bohaterami do Łodzi...
Adam jest chirurgiem oraz ojcem Artura i Maliny. Tkwi w toksycznym małżeństwie, bowiem jego żona ponad dom i rodzinę stawia swoją karierę i ciągłe wyjazdy zagraniczne. Mężczyzna próbuje być dla swoich dzieci wsparciem, na awantury z żoną nie ma już ochoty, stała się dla niego obcą osobą, przyjeżdżającą do domu jak do hotelu. Na sześćdziesiątych urodzinach dyrektora szpitala Adam poznaje Natalię...


Powieść pokazuje śmierć i narodziny uczuć. Między bohaterami rodzi się miłość, choć w niektórych przypadkach otoczenie musi zdecydowanie pomóc. Z zainteresowaniem obserwowałam delikatnie stawiane pierwsze kroki Artura i Julii w podjętej próbie stworzenia związku. Dla przeciwwagi jest zaborcza postawa Zuzy wobec Zbyszka, zobojętniałe wobec siebie małżeństwo Adama i Aldony, a potem pojawiająca się na osłodę Natalia...

Nie mogę pominąć uroczego, wygadanego i rezolutnego siedmiolatka, który dzielnie radzi sobie w nowej dla siebie sytuacji, zjednując serca dorosłych.
 
Książkę czyta się szybko, z zainteresowaniem, pełną gamą uczuć i emocji. Bohaterowie wielokrotnie mnie zaskoczyli i swoimi decyzjami sprawili, że nie chciałam odkładać powieści.


Podsumowując - "Zatańcz ze mną" to... zacytuję Wam fragment opisu z okładki, który doskonale oddaje to, co myślę po przeczytaniu tej książki.
"...Współczesna powieść o niełatwych relacjach w związkach. O zawirowaniach uczuć i udrękach zazdrości. Trudnych wyborach. Odważnych decyzjach. Drobnych intrygach. Męskich rozmowach egzystencjalnych przy knedlach w szpitalnej stołówce. Niespodziewanych bonusach losu. Układaniu życia z nowych klocków. O tym, że jeśli czegoś nie jest się pewnym, najprościej jest zapytać. I o tym, że nigdy nie jest za późno."
Polecam!



Książka przeczytana do październikowych wyzwań: Abecadło z pieca spadło (W), 52 książki




Za książkę dziękuję


piątek, 14 października 2022

Adrian Bednarek "Córeczki"

 
 
Autor: Adrian Bednarek
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2019
Liczba stron: 618
 
 
 
 
 
 
 
 
 
"Córeczki" Adriana Bednarka to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Książkę kupiłam podczas krakowskich targów książki w 2021 roku, kiedy hitem był przedpremierowy "Zapomniany". Ja wybrałam "Córeczki", choć niektórzy uważali, że to nie jest dobry wybór na "pierwszy raz". Czy tak jest w istocie?
 
 
Ewa i Pola. 
Dzieli je wszystko. Łączy trauma z przeszłości oraz wspólny cel. 
Chcą odnaleźć Stracha na Wróble, człowieka, który zniszczył ich rodziny i dzieciństwo. 

Ewa marzyła, by być policjantką. Jednak nie mogła zostawić matki samej i wyjechać do Szczytna. Została, założyła sklep, jednak czy jest spełniona i szczęśliwa? Ani życie służbowe ani prywatne nie są warte tego, by się nimi chwalić. Raz w miesiącu wraz z matką udaje się na cmentarz a w jej dawnym pokoju wciąż czeka tablica z tajemniczą zawartością.

Pola jest instruktorką pole dance. Gdy matka chciała nią sterować, szybko zaczęła żyć po swojemu. Choć nie do końca układa jej się mieszkaniowo i finansowo, próbuje zapomnieć o tym, że matka skazała ją na śmierć.
 
To Ewa odnalazła Polę. 
Ustaliły nazwisko człowieka, który odebrał im siostry i normalne życie. Teraz powoli, krok po kroku poszukują go. Nie jest to łatwe, są gotowe na wiele, tylko czy spodziewają się jak to się skończy?
 
 
 
Autor zaczął naprawdę mocnym Prologiem. Zimna lufa pistoletu przyłożona do główki małej dziewczynki... Pytanie skierowane do matki... Strach, łzy, krzyki lub cisza. Konieczność wyboru... I strzał! Miałam ciarki!
 
Dopiero później Adrian Bednarek opisuje nam życie swoich bohaterek. Każdej z osobna. A potem już razem - co robiły, co planowały, ich postępowanie zmierzające do osiągnięcia wspólnego celu. Ale są też sprawy, kiedy nie są wobec siebie szczere... Nie wszystko co wcześniej przeczytałam było też prawdą... Ale jeśli chodzi o zemstę - są doskonałe! Niezłe z nich charakterki...  

Czułam ogromne napięcie, kiedy wraz z bohaterkami uczestniczyłam w poszukiwaniach. Jak swoje odczuwałam ich rozczarowania i sukcesy, przeżywałam porażki i opatrywałam rany... Wciąż zastanawiałam się, co musiały czuć ich matki przed laty... I jakże różne było ich zachowanie... 
 
Najpierw rodzina Ewy a dziesięć lat później Poli. Dlaczego one? To wyjaśnia się w pamiętniku prowadzonym przez Stracha... Kim jest? Dlaczego to robił? Czy bohaterkom uda się go odnaleźć? I jak zakończy się ta historia? Najbardziej zaskoczył mnie jego motyw - co wydarzyło się w jego życiu?


Podsumowując - "Córeczki" to świetny thriller psychologiczny, który okazał się być doskonałym wyborem na pierwsze spotkanie z twórczością Adriana Bednarka. Trzymające w napięciu prywatne śledztwo, obsesja, trudne decyzje, zaburzone relacje, strach. Wspaniale wykreowane kobiece postacie, mężczyźni z tajemnicami a wszystko to z fabułą osadzoną w Częstochowie i dopieszczonymi detalami. Czułam się nie jak czytelnik a realny uczestnik wydarzeń. Świetna, polecam!




Książka przeczytana w ramach wrześniowych wyzwań: Abecadło z pieca spadło (B), Pod hasłem, 52 książki

piątek, 16 września 2022

Danka Braun "Brat mojego męża"

 
 
 
Autor: Danka Braun
Wydawnictwo: Prozami
Data wydania: 27 maja 2022
Liczba stron: 384
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Danka Braun to pseudonim pisarki urodzonej w Olkuszu, od lat mieszkającej w Krakowie. Jest autorką kilkunastu książek. Uwielbia czytać i rozwiązywać krzyżówki. Opowiem Wam dziś o jej najnowszym tytule - "Brat mojego męża".
 
 
W grudniu 2019 roku Paweł Cisowski miał wypadek samochodowy. To była niespodziewana śmierć, zarówno dla jego ojca, żony, dwójki małych dzieci, jak i dla niego samego. Planował zmiany. Przed nim było nowe życie...

Pięć miesięcy później Diana Cisowska, wdowa po Pawle, spotyka na cmentarzu... ducha! Będąc w jednej z krakowskich kawiarni miała wrażenie, że widzi swojego zmarłego męża, ale przecież to mógł być ktoś podobny! Teraz jednak przy grobie Pawła Cisowskiego zobaczyła... Pawła Cisowskiego! To był szok... Jednak okazało się, że to Piotr, brat bliźniak jej zmarłego męża, który od dekady mieszkał w Australii. Diana nie miała okazji go poznać, bowiem wyjechał po konflikcie rodzinnym i ojciec nie chciał go widzieć. 

Piotr chce zbliżyć się do Diany i dzieci, co podobno obiecał bratu podczas licznych internetowych rozmów. Paweł chciał zabezpieczyć rodzinę w przypadku, gdyby coś mu się stało.
Z każdym dniem pobytu Piotra w Żuradzie Leśnej, coraz więcej osób ma wrażenie, że to nie Piotr, tylko... Paweł. Mężczyzna posiada bowiem informacje, które mogą być znane tylko małżeństwu Cisowskich...
Jaka jest prawda?
 
 
Ta część książki była ciekawa, intrygująca i opisywała wiele życiowych problemów, ale dopiero od momentu, kiedy czytelnik otrzymał część drugą, a w niej historię bliźniaków Cisowskich sięgającą dzieciństwa dotarł do drugiego dna "Brata mojego męża". 
To wtedy Danka Braun jak magik z kapelusza wyciąga... nie, nie królika a nie niespodzianki i tajemnice, które otwierają oczy i pozwalają spojrzeć na wydarzenia teraźniejsze inaczej. 
To wtedy wiele się wyjaśnia. Choć czy łatwiej się w tym odnaleźć albo zrozumieć...?

Z czasem czytelnik poznaje prawdę o śmierci matki braci Cisowskich, o podłożu kłótni Piotra z ojcem, podejrzeń Diany co do zdrad męża oraz jej "ślepocie" i naiwności... Kilkukrotnie zastanawiałam się czy ja na jej miejscu domyśliłabym się prawdy...

Autorka poprowadziła fabułę w naprawdę oryginalny sposób. Zafundowała liczne zwroty akcji, zniknięcie pewnej studentki, wznowienie śledztwa w sprawie śmierci Pawła oraz obecność detektywa, jak w rasowym kryminale a nie powieści obyczajowej. Ogromnym plusem były dla mnie rodzinne sekrety, które wyszły na jaw dopiero w finale książki.
Sporo miejsca Braun poświęciła tożsamości oraz relacjom bliźniąt jednojajowych - to było niezwykłe do czego bracia byli zdolni.
 
 
Podsumowując - "Brat mojego męża" to historia obyczajowa z wątkiem kryminalnym i świetnymi intrygami. Opowieść o traumie po stracie bliskich, władzy i charyzmie przedkładanych ponad relacje rodzinne, ciemnych interesach, romansach (tu również kilka zaskoczeń!). Niesamowita przeszłość klonów, adrenalina, tajemnice, sekrety, narkotyki i poczucie winy. Przy tej książce nie będziecie się nudzić. Gorąco polecam!

 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: Abecadło z pieca spadło (B), 52 książki





Za książkę dziękuję



 
 

niedziela, 4 września 2022

Emil Szweda "Prawda nie krzywdzi"

 
 
Autor: Emil Szweda
Wydawnictwo: e-bookowo.pl
Data wydania: 4 lipca 2022
Liczba stron: 400





Zastanawialiście się kiedykolwiek nad konsekwencjami zmian klimatycznych? Jeszcze kilka dekad temu nikt nie myślał o tym, że czeka go susza, ale obecnie to często powtarzana w mediach informacja, bowiem deszczu doświadczamy coraz rzadziej a i zimy bywają mniej śnieżne.
 
Emil Szweda to debiutujący literacko dziennikarz, znany od dwudziestu pięciu lat miłośnikom tytułów finansowych. Akcję swojej książki osadził w fikcyjnych realiach świata po wieloletniej suszy. Pytanie czy to już zawsze będzie fikcja...
 
Warszawa 
Dla sierżanta Kornela Krausa to nie będzie dobry dzień. 19 października na długo zapisze się w jego pamięci... 
Od dawna nie może spać, więc i tej nocy budzi się o 3:48 i wtedy wydaje mu się, że słyszy strzały... Na domiar złego odkrywa, że w kranie nie ma wody! Nie wie jeszcze, że to nie jest zwykła awaria...  

Na prawdopodobne miejsce strzelaniny udaje się biegiem i razem z policjantami z patrolu wchodzi do domu-bliźniaka. Widok faceta z bronią siedzącego na podłodze z głową martwej kobiety na kolanach jest dość niecodzienny. Czy to on jest sprawcą? Trudno stwierdzić, ponieważ nic nie mówi... Okazuje się też, że ofiar jest więcej... Niespodzianką jest fakt, że mężczyzna jest policjantem... To komisarz Zachariasz Wadis.
Sierżantowi Krausowi wiele detali na miejscu zbrodni nie gra...

Kornel - na zlecenie przełożonych - ma zająć się jednak nie sprawą strzelaniny tylko ostatnim prowadzonym przez Wadisa śledztwem - śmiercią w barze wczorajszego dnia. W toalecie bistro pewien brodacz zastrzelił głównego inżyniera warszawskich wodociągów - Piotra Kaniewskiego.
 
Dwie teoretycznie odrębne sprawy.
Dwa miejsca zbrodni.
Łączy je osoba Zachariasza Wadisa.
A teraz jego tropem podąża Kornel... 
Czy odkryje to, co jego poprzednik?
 
Jego wsparciem będzie Zoja, policjantka, która pomagała Wadisowi.
Czekają na nich tajemnice z przeszłości, zagadkowe zdjęcie, poszukiwania podejrzanego na nagraniach monitoringu (z niespodzianką!), spotkanie z wdową i tropienie podejrzanych oraz kochanek.


Co za kryminał! 
Zachwyca oryginalnością poruszonych tematów oraz świeżością pomysłów na pokierowanie wykreowanymi bohaterami i fabułą. Emil Szweda jako debiutant prozatorski ruszył nieprzetartym szlakiem, ryzykując tą historią - czy zdobędzie sympatię czytelników? Moją już ma. 

Autor poruszył w swojej książce kilka znaczących i intrygujących wątków. Najpierw jest morderstwo matki i syna - czy winien jest mąż i ojciec? Domniemany sprawca dzień wcześniej rozpoczął śledztwo w sprawie innej śmierci - człowieka sprawującego ważną funkcję w wodociągach miejskich. Czy ta śmierć ma związek z awarią i brakiem wody w większości stolicy? Z czasem okazuje się, że wątek wodociągów ma drugie a nawet trzecie dno...
 
Świetnie połączone wątki! Takich zależności nie sposób się domyślić... A ogród inżyniera - cudownie się o nim czytało.
 
W międzyczasie na jaw wychodzi tajemnica przyjaciela Krausa - Jacka; pojawia się też zagrożenie życia oraz pewien romans... Poznajemy również przyczynę paranoi Kornela na punkcie białych samochodów... Większość wątków usatysfakcjonowała mnie swoim zakończeniem, poza jednym - finałem życia prywatnego głównego bohatera.
 
Możecie mi wierzyć, że Szweda nie pozwala czytelnikowi na nudę... A wszystko to w obliczu suszy - uzmysławia nam, jak nasze miasta mogą wyglądać za kilka lat, jeśli nic nie zmieni się w gospodarce wodnej... Czy czekają nas panika i kolejki w celu zdobycia choć minimalnych zapasów butelkowanej wody? Oby ten wątek książki "Prawda nie krzywdzi" pozostał literacką fikcją.


Podsumowując - "Prawda nie krzywdzi" to wyborny kryminał, który określiłabym mianem ekologicznego, bowiem połączono w nim sprawy morderstw z jakże ważnym wątkiem konsekwencji zmian klimatycznych.
To historia pełna bólu, traum, żalu i tajemnic. Gróźb, szantażu, stresu pourazowego, planowanych rozwodów i nowych miłości. Trafne spostrzeżenia, celne porównania, klimatyczne warszawskie uliczki i podwórka. Gorąco polecam!




Książka przeczytana w ramach sierpniowych wyzwań: Pod hasłem, 52 książki




Za książkę dziękuję Autorowi

sobota, 20 sierpnia 2022

Magda Stachula "Rozgrywka" - przedpremierowo


 
 
 
Autor: Magda Stachula
Wydawnictwo: Purple Book
Data wydania: planowana na 7 września 2022
Liczba stron: 240
Seria: Grey Book
 




 
Seria Grey Book - w ramach której ukazała się m.in. książka "Rozgrywka" - to krótkie kryminały, które mają poniżej 250 stron. W zamierzeniu mają odpowiadać jednemu odcinkowi serialu telewizyjnego i dopiero całość, odpowie na wszystkie nurtujące czytelnika pytania.
 
 
 
"Zamierzała ją zabić." 
To właśnie zdanie wieńczy drugi tom serii Grey Book autorstwa Magdy Stachuli, czyli "Stalkera". Autorka pozostawiła czytelników w niepewności czy porwana aspirant Weronika Herman przeżyje... Na szczęście czas oczekiwania na ciąg dalszy był krótki i moja ciekawość została zaspokojona. 
 
Po traumie tamtej nocy, Weronika postanowiła skorzystać z oferty aspiranta Maksymiliana Bałuckiego i wyjechać do domku jego brata niedaleko Krasnegostawu. Liczy, że na łonie natury, z daleka od spraw służbowych odzyska równowagę, korzystając ze spacerów z synkiem Marcelem. 

Jednak nie dane jej będzie odpocząć... Nad ranem, w stadninie koni w Białce zostają odnalezione zwłoki kobiety. Weronika załatwia sobie możliwość uczestniczenia w śledztwie i wraz z aspirant Malwiną Wysocką rozpoczyna przesłuchania. A nie jest to łatwe bowiem w stadninie miał odbyć się pokaz oraz licytacja koni czystej krwi arabskiej i w pensjonacie zatrzymało się wiele osób, w tym zagranicznych. 

Teoretycznie nikt nic nie wie. Nikt nic nie widział. Naprawdę nie ma świadków zbrodni na parkingu? Z czasem okazuje się, że kilka przesłuchiwanych osób ma sporo do ukrycia, kłamią i kręcą, dlatego "nie chcą" być powiązani w jakikolwiek sposób ze śmiercią Ewy Majdan. Ale przecież ktoś ją zabił... Chyba, że to było samobójstwo?
 
 
Świetnie i intrygująco poprowadzona fabuła. Początkowe napięcie szybko opada, kiedy bohaterowie przenoszą się w piękne okoliczności przyrody, jednak nie na długo... bowiem niespodziewana śmierć niszczy Marcelowi marzenie zobaczenia koni a jego mamie spokojny odpoczynek. 
 
Stachula przeniosła wydarzenia z daleka od Włodawy, co sprawiło, że mamy zupełnie nowych bohaterów, nową partnerkę dla Herman i sprawę, która okazuje się być jak cebula. Trzeba zdejmować kolejne warstwy, oddzielać prawdę od fałszu, by dotrzeć do prawdy.
Śledczym trudno jest odtworzyć wydarzenia - choć Herman ma tutaj delikatną przewagę - bo jak to zrobić, gdy nie ma świadków, kamer w odpowiednich miejscach, brakuje danych pewnego samochodu a zeznającym ciężko jest coś udowodnić. 

Wraz z Weroniką i Malwiną próbowałam - korzystając z ich rozmów i działań - dotrzeć do prawdy, jednak dałam się zwieść... Nie odgadłam... Autorka sprytnie manipulowała zdarzeniami, faktami, zeznaniami i licznymi zwrotami akcji, tak, by czytelnik nieustannie czuł narastające napięcie. Ale musiał wytrwać do końca, by delektować się finałem.

Kłótnie, niejasności, romanse, kradzież i... tajemniczy mężczyzna to tylko ułamek tego, co znajdziecie w tym kryminale. Liczne niespodzianki dotyczące śledztwa oraz nieustanne rozpamiętywanie przeszłości przez Herman, bowiem zapłaciła wysoką cenę za uczucie (co do którego ma teraz wątpliwości) a jej romans zniszczył życie wielu osobom.


Podsumowując - "Rozgrywka" to trzeci już mini kryminał autorki, który dostarcza różnorodnych emocji w drodze do rozwikłania zagadkowej śmierci. Każdy element został starannie dopracowany, by czytelnik czuł napięcie podobne do postaci, o których czyta. W tej historii bohaterowie próbują przechytrzyć zarówno policję, jak i nas. Kłamstwa, tajemnice, leczenie psychiatryczne, tajemnicze osoby i koperta... Gorąco polecam! 
 
 
 
 P.S. Dziękuję Autorce za nadanie jednej z bohaterek mojego imienia :)
 
 
 

"Rozgrywka"
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 
Za książkę dziękuję  

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...