Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Olsztyn. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Olsztyn. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 27 listopada 2022

Magdalena Wala "Zanim zapomnę"

 
 
 
Autor: Magdalena Wala
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 29 września 2021
Liczba stron: 384
Seria: Splątane losy  tom 3 


[materiał reklamowy] barter z Wydawnictwem Pascal







"Zanim zapomnę" to ostatnia część trylogii 'Splątane losy'. Dodałabym, że głównie wojenne losy... Powieść doskonale domyka historie opisane w poprzednich tomach. Dlatego najlepiej będzie, jeśli zachowacie kolejność podczas czytania.

Majka pojawiła się w Zaborzu już poprzednich częściach cyklu, ale dopiero teraz dowiadujemy się jakie bolesne wydarzenia stały się jej udziałem. Na czas remontu domku po babci dziewczyna mieszka w pensjonacie, gdzie pomaga jako kelnerka. Jednak jej głównym zajęciem jest praca nauczycielki i to właśnie podczas szkolnej wycieczki z klasą siódmą do archiwum w Olsztynie w życiu Majki wiele się zmienia...
 
Udaje jej się otrzymać kserokopie listów znalezionych w zegarze, które po polsku napisała w czasie wojny jedna z rezydentek dworu Walddorf... Ich lektura dostarcza Majce wielu emocji. Tajemnicza B. pisze najczęściej do matki... Choć jak się okazało, nigdy tych listów nie wysłała a zawarte w nich historie są szokujące.

Walddorf stanowi jedną wielką zagadkę, zwłaszcza dla lokalnej ludności. Starsze mieszkanki wręcz ostrzegają, by nie zbliżać się do ruin posiadłości. Dlatego ogromnym zaskoczeniem jest to, że dwór ma nowego właściciela! I jest nim Łukasz - kuzyn Aleksa. Uważa, że pożar nie był przypadkowy a ktoś go wzniecił. Sytuacja komplikuje się gdy robotnicy znajdują ludzkie szczątki! Czy to ktoś związany z dworem? 


Początkowo ten tom był dla mnie trudny, nie mogłam wkręcić się w lekturę. Majka i Łukasz zbliżali się do siebie, ale to było zbyt mało fascynujące, bowiem dziewczyna nie była pewna rodzących się uczuć, z uwagi na to co przeżyła w przeszłości. Dopiero treść kolejnych listów B. sprawiła, że znacząco podniósł mi się poziom adrenaliny... Cóż takiego mogło dziać się we dworze, że określała pobyt tam jako piekło? Jako coś gorszego od więzienia? Że o wielu rzeczach wstydziła się pisać? Jakie było prawdziwe przeznaczenie tego miejsca?
 
Nie zepsuję Wam swoją recenzją samodzielnego odsłaniania tamtej historii. Nie zdradzę nic więcej. Napiszę jedynie, że mocno mną poruszyły opisywane zdarzenia. To było przerażające... Jestem godna podziwu dla B., za siłę, chęć przetrwania i wolę walki...

Kim była tajemnicza B.? Czy Majce i Łukaszowi uda się to ustalić? Czy będą w stanie unieść ciężar prawdy, win i tego, co przyniesie im przeszłość... Jak będzie wyglądała ich przyszłość?

"Zanim zapomnę" najdłużej wciągało mnie w swe tajemnice. Poprzednie części bardziej mi się podobały, jednak ta jest inna. Zupełnie inaczej poprowadzona, znacznie mocniejsza i bardziej brutalna strona fabularna sprawia, że patrzę na nią w odmienny sposób. Choć kiedy przypomnę sobie losy seniorek, które badało młodsze pokolenie w dwóch pierwszych tomach... Przecież wielokrotnie były równie tragiczne i przerażające... Wszak splątane losy miały wszystkie z kobiet, których historie opisała Magdalena Wala. 


Podsumowując - "Zanim zapomnę" to doskonały finał wspaniałej trylogii opartej na współcześnie żyjących potomkach poznających tragiczne losy swoich przodków. Ich wojenne przeżycia wielokrotnie sprawiają, że włosy się jeżą na głowie, tylko od samego czytania o tym... Powieść pokazuje, że przeszłość jest ważna, bo wpływa na to kim jesteśmy. Piękna i poruszająca opowieść o rozstaniach, sterowaniu innymi, graniu na emocjach, walce o życie, rodzinach, które wyrzekły się bliskich oraz innych przerażających zachowaniach esesmanów podczas wojny. Polecam!



"Zanim zapomnę"





Książka przeczytana w ramach październikowych wyzwań: Abecadło z pieca spadło (W), 52 książki





Za książkę dziękuję



środa, 28 kwietnia 2021

Anna Dąbrowska "Zamień mnie w krzyk"

 
 
 
 
Autor: Anna Dąbrowska
Wydawnictwo: Amare
Data wydania: 23 marca 2021
Liczba stron: 360
Seria: Kochaj mnie szeptem  tom 2





Fenomenalne zakończenie pierwszej części dylogii Ani Dąbrowskiej sprawiło, że poczułam się jak w filmie sensacyjnym. W "Kochaj mnie szeptem" życie zadrwiło z głównej bohaterki - Gabrysi, obdarzając ją najpierw zimną matką, potem brutalnym mężem a kiedy myślała, że istnieje szansa na szczęście w ramionach Jeremiego to okazało się, że to wszystko kłamstwo i ułuda! Wzburzona układem, który wyszedł na jaw sięgnęła po broń i strzeliła...

Czy celowała we właściwego mężczyznę? Który z nich ucierpiał bardziej - Jeremi czy Eryk? Gabrysia długo nie wie w jakim stanie są mężczyźni, zostaje bowiem zabrana na przesłuchanie. Później z pomocą przyjaciółki wyjeżdża - zmienia środowisko, by zapomnieć o traumatycznych chwilach. Jednak jej serce nie potrafi dokonać ostatecznego wyboru. Wciąż wspomina cudowne chwile z Jeremim a pomimo krzywd nie zapomina również o Eryku. Którego z nich tak naprawdę kocha? Jaka przyszłość na nią czeka?


Historia Gabrieli wielokrotnie zmienia swój bieg. W żadnym momencie dylogii nie można być pewnym, że zna się przyszłe wydarzenia lub finał. Nie z Anną Dąbrowską, bowiem jej twórczość to jedna wielka zagadka. Każdy rozdział to mnóstwo emocji, tajemnic, niewypowiedzianych słów, nieśmiałych gestów, niepewności i lęku. Dla przeciwwagi znajdziemy miłość, przyjaźń, poczucie wsparcia oraz sceny przesycone erotyzmem. 

Nakreślone przez autorkę postacie zostały poddane niejednej próbie, musiały podjąć trudne decyzje, które wpływały nie tylko na ich własne życia, ale też tych, za których byli odpowiedzialni. To świetne studium natury człowieka, który robi coś pod wpływem chwili, by potem tego żałować. Który stara się być szczęśliwym, popełniając błędy. Jednocześnie próbuje je naprawiać, a by to zrobić musi się zmieniać.

W "Zamień mnie w krzyk" przechodzimy od szeptu do krzyku obserwując właśnie takie przemiany postaci. Co musiało wydarzyć się w ich życiu, by pragnęli być innymi, lepszymi? Czy każdemu się to uda? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w powieści. 

Nie byłabym sobą, gdybym nie napisała o tym, że jestem zaskoczona. I to z kilku powodów. Nie spodziewałam się, że Dąbrowska napisze tak erotyczną książkę, choć już od lat powtarzałam, że MUSI taką napisać :) Na dodatek jest to powieść napisana w niesamowitym stylu, jakże różniącym się (na plus) od dotychczasowych w dorobku Ani. Fabuła również zaskakuje, i to pomijając niezwykłe szczegóły z erotycznego świata, bowiem nie spodziewałam się tak podjętych męskich decyzji ani prawdziwości przemiany jednego z nich. Choć chyba bardziej nie mogłam uwierzyć w zniknięcie drugiego... Ani że życie głównej bohaterki pójdzie właśnie w tym kierunku.Wolałabym też inny finał, ale przyzwyczaiłam się już do szczególnego stylu autorki w tym temacie...




Podsumowując - "Zamień mnie w krzyk" to zaskakująca historia o przemianach, szansach, miłości oraz przyjaźni. Powieść, która pokazuje, że czasami warto mieć nadzieję na lepszą przyszłość a każdy z nas potrzebuje bliskości, czułości, bezpieczeństwa. Książka o wierze w siebie, akceptacji, przekraczaniu granic w seksie, radości życia, pogardzie i samotności. Jest też zranione serce, pustka w głowie oraz mnóstwo emocji związanych z decyzjami bohaterów. Gorąco polecam, obowiązkowo we właściwej kolejności tomów!






Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki






Za książkę dziękuję
 

poniedziałek, 12 kwietnia 2021

Anna Dąbrowska "Kochaj mnie szeptem"


 
 
 
Autor: Anna Dąbrowska
Wydawnictwo: Amare
Data wydania: 23 marca 2021
Liczba stron: 368
Seria: Kochaj mnie szeptem  tom 1





Z twórczością Ani Dąbrowskiej - o czym pisałam już kilkukrotnie - jestem od początku, od debiutu. Sięgając po kolejne tytuły obserwuję ogromny rozwój autorki, coraz piękniejszy styl, trafniejsze porównania, sięganie po nowe gatunki. Jedno pozostaje niezmienne - zaskakujące zakończenia, których nigdy nie można być pewnym - happy end czy dramat? Wydawnictwo Amare określiło dylogię 'Kochaj mnie szeptem' jako dramat erotyczny - czyżby ta nazwa sugerowała finał czy może tylko przebieg fabuły?
 
 
Dwudziestoletnia Gabrysia studiuje polonistykę i jest wycofaną dziewczyną, brakuje jej odwagi, woli trzymać się na uboczu. Swój wkład w jej zachowanie ma sytuacja rodzinna - despotyczni rodzice a zwłaszcza toksyczna relacja z matką, która nieustannie krytykuje jedynaczkę. Dlatego od chwili, gdy poznała Eryka, bardzo szybko zaczęła zmieniać swoje życie i podejmować - niekoniecznie właściwe - decyzje... Ale o tym przekona się z czasem...

Czy to jego żołnierski mundur tak na nią wpłynął, że rzuciła studia i wyszła za mąż? Jak poradzi sobie z traumatycznymi wspomnieniami Eryka z misji w Afganistanie? I co zrobi, gdy odkryje jego prawdziwą twarz i mroczne tajemnice? Jak długo młoda mężatka będzie w stanie znosić ból, poniżenie i bać się seksu? Jaką rolę w przemianie bohaterki odegra sąsiad z niecodziennym zajęciem?


Autorka doskonale opisała los młodej kobiety, która od pierwszego razu nie zaznała przyjemności w zbliżeniach z mężczyzną, czuła jedynie ból i marzyła, by te chwile szybko się kończyły. Bohaterka szybko przekonała się, że swoje decyzje podjęła dość pochopnie i teraz musi zmagać się z ich skutkami. Jej życie to teraz stwarzanie pozorów, by nikt nie dostrzegł zranionych uczuć... I nie tylko uczuć. 
 
W najtrudniejszych dla siebie chwilach jest sama, niezrozumiana i uważana za kłamczuchę. Bardzo przeżywałam jej kolejne straty, ciągły lęk oraz krytykę, jaką ją obdarzano. I choć chwilami denerwowała mnie jej naiwność i infantylność, to nie zazdrościłam jej codzienności z mężem, była bowiem trudna, przygnębiająca i nie dająca szans na lepsze jutro. Zwłaszcza, że Gabrysia nic nie robiła, by to zmienić.

Po trudnym początku, który zupełnie nie zapowiada tego, co kryją dalsze strony, powieść wciąga, intryguje, wywołuje różnorodne emocje a u niektórych czytelniczek może nawet delikatny rumieniec.
 
Zanim zacznę czytać drugi tom tej dylogii jeszcze słowo dotyczące zakończenia - zupełnie nie spodziewałam się takiego rozwoju sytuacji! Ani słów Eryka, ani zatajenia prawdy, ani reakcji Gabi! Dobrze, że "Zamień mnie w krzyk" czeka na półce.



Podsumowując - "Kochaj mnie szeptem" to dramat erotyczny ukazujący tyranię, pogardę, despotyzm i przemoc domową. To opowieść o potrzebach ciała i duszy, o walce z demonami przeszłości, które ujawniają się nie tylko we śnie i nie tylko po dużych dawkach alkoholu. Historia przepełniona goryczą, brutalnością, oskarżeniami, gniewem oraz miłością, która niszczy zamiast uszczęśliwiać. Jest to również książka o marzeniach i zespole stresu pourazowego, gorąco Wam polecam!






Książka przeczytana w ramach wyzwań: Pod hasłem, 52 książki






Za książkę dziękuję

środa, 3 marca 2021

Natasza Socha "Zaczarowane"

 
 
 
 
Autor: Natasza Socha
Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 10 lutego 2021
Liczba stron: 288
 
 
 
 
 
Powieści pisane przez Nataszę Sochę są wyjątkowe, oryginalne, zaskakujące, ale przede wszystkim prawdziwe i poruszające realne problemy. Dlatego bardzo cenię jej twórczość. "Zaczarowane" to historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Tematyka poruszona w tej książce jest bardzo aktualna, przede wszystkim z uwagi na coraz częstszą samotność, zaś po drugie - internet staje się coraz bardziej popularną formą poznania drugich połówek.
 
 
Kobiety i on
Bohaterkami powieści są cztery kobiety w wieku od trzydziestu dwóch do pięćdziesięciu czterech lat z różnych miast Polski. Samotna bibliotekarka Jadwiga stanowi wyjątek w gronie mężatek: Martyny, która pracuje w sklepie z biżuterią, kobiety sukcesu z własną firmą Anny oraz asystentki prezesa Karoliny
 
Każda z nich miała swoje powody, by zalogować się w serwisie randkowym. Chciały poczuć się piękne, atrakcyjne, komplementowane, wyjątkowe i adorowane. 

Niestety, wszystkie trafiły na Doriana, faceta zadbanego, przystojnego, który z góry ustalił scenariusz działań wobec przyszłych "ofiar". Wie, że muszą mu zaufać, wie że musi ich słuchać, rozumieć, pocieszać i rozpieszczać. Musi odgadywać myśli i pragnienia, przełamywać rutynę oraz spełniać marzenia. 'Don Juan' zamierza do każdej mówić "wróbelku", bo przecież tak jest bezpieczniej... W przypływie emocji mógłby pomylić imiona.


Oszust
Tak, powiedzmy szczerze - nasze bohaterki trafiły na oszusta matrymonialnego. Dały się podejść, omamić, nakarmić miłymi słówkami i w końcu dobrowolnie oferowały mu pomoc. Zaślepione utraciły czujność, co doprowadziło do wielu dramatów, zwłaszcza rodzinnych i finansowych.

Kiedy Dorian pokaże prawdziwą twarz? Ile stracą zanim przejrzą na oczy i zrozumieją, że bycie rozpieszczaną kosztowało? Ile musi się wydarzyć, by doceniły dotychczasowe życie? Czy będą miały na kogo liczyć? Czy w ogóle będą miały odwagę wyznać komuś prawdę? Aż wreszcie czy będą chciały go ukarać czy może tylko zapomnieć?

Koniecznie przeczytajcie powieść, gwarantuję że będziecie zaskoczeni wydarzeniami, decyzjami bohaterów (również drugoplanowych) a przede wszystkim finałem! Czy będzie to happy end? I do tego te emocje, niespodzianki i zwroty akcji!

Natasza Socha już od pierwszych stron stopniuje napięcie, zaczyna bowiem od fragmentu 'Z notatek Doriana', które pokazują jego wyrachowanie i doskonałe przygotowanie do swojego 'zawodu'. Jego notatki przeplatają się z losami poszczególnych bohaterek, których życie śledzimy w kolejnych miesiącach i latach. Byłam ogromnie ciekawa, od którego momentu skończy się sielanka...

Autorka epatuje czytelnika zrozumieniem losu pokrzywdzonych kobiet, ale też wnikliwym opisem osoby oszusta. Nie zawiodłam się na historii tak głęboko przemyślanej i przedyskutowanej przez Sochę pełnej determinacji, odwagi oraz solidarności kobiet.
 
To taka trochę bajka o księżniczkach, nie jestem tylko pewna czy można mówić o księciu na białym koniu... Chyba tylko w początkowej fazie.
 
 
Podsumowując - "Zaczarowane" to historia o bezmyślności, głupocie i naiwności. O złudnych nadziejach, zachwycie, fascynacji, potrzebie czułości i dotyku, ale również o tym, że za błędy trzeba płacić. Czasami utratą bliskich, czasem dorobku życia a często również poczucia własnej wartości i zdolności logicznego myślenia. Jest to opowieść, którą czyta się błyskawicznie, bowiem intryguje, wciąga i pokazuje, że wyrzuty sumienia można skutecznie zagłuszyć a kobiety nie czujące się dobrze we własnych życiach, można łatwo owinąć sobie wokół palca.
 
 
 
 
Książka przeczytana w ramach wyzwań: 52 książki
 
 
 

czwartek, 19 października 2017

Natasza Socha "Apteka marzeń"




Autor: Natasza Socha
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 13 września 2017
Liczba stron: 400












Najpierw długo nie mogłam zabrać się za twórczość Nataszy Sochy, ale kiedy to już nastąpiło, pisarka dołączyła do grona tych, których książki biorę w ciemno... Dlatego nie wiedziałam, co czeka mnie kiedy sięgnę po "Aptekę marzeń". Nie miałam zielonego pojęcia o czym jest książka i sądziłam, że dziś, jak zawsze przeczytacie po prostu recenzję...

Niestety, nie jestem w stanie...

Nie potrafię...

O fabule
Magda jest żoną Aleksandra, dyrygenta. Mają dwójkę dzieci i żyją jak każda rodzina. Jednak niespełna dwuletnia Ola robi się coraz bardziej apatyczna, marudna i zmęczona. Wszystko ją boli.
Piątego maja 2004 roku w ich życiu pojawiła się straszna diagnoza - neuroblastoma. Skończyła się beztroska a zaczęło życie w dwóch światach - domowym i szpitalnym. Normalne życie przestało istnieć a pojawiły się w nim ból, strach, panika, lęk a przede wszystkim wściekłość i bezsilność zarazem.

Magdalena robi wszystko, by walczyć o córkę. By nie poddać się chorobie, która nie czuje respektu przed kolejnymi chemiami... Powraca... Modli się, odczynia uroki nietypowymi portretami Oli, zachęca mózg do optymizmu jednocześnie tęskniąc za leniwymi porankami w domu.


Karolina ma czternaście lat i nie zdaje sobie sprawy, że jej przyszłość tak radykalnie się zmieni. Najpierw w jej codzienność wkradnie się (pół)brat, później pierwszy biustonosz a potem... chłoniak, którego dziewczyna nazywa Świniakiem. Początkowo to ona musi pocieszać matkę i uważa, że dorośli odstawiają w tej kwestii niezły cyrk, gdyż tracą wiarę, którą dzieci niewątpliwie posiadają większą. Nie powinny przecież oglądać załamanego rodzica...

Dziewczyna nie potrafi po prostu leżeć w łóżku, choruje w biegu, w podróży - znalazła bowiem ogromnie nietypowy, ale jakże fantastyczny sposób na pomoc innym chorym dzieciom.



"Nie lubię poczucia bezradności. Zwłaszcza wobec dziecka, które najwyraźniej czeka, aż rozwiążę jego małe dylematy i znajdę sposób by znowu chciało mu się śmiać." *



O emocjach i łzach
"Apteka marzeń" to książka o matkach i córkach (choć chorych chłopców również poznamy), o tragedii, wyroku, walce, ale i łzach. O niezrozumieniu i ciągłych pytaniach: 'gdzie jest Bóg'. Powieść pokazuje, że przy dzieciach matkom nie wolno płakać, muszą być silne, by móc tą siłę przekazać.


"Płacząca matka boli bardziej niż dożylne wkłucie" **


Lektura ta dostarczy Wam więcej emocji i łez niż niejeden dramatyczny czy romantyczny film. Płakałam, wcale się z tym nie kryjąc, bo zwyczajnie fabuła brała górę nad otaczającym mnie światem. Łzy ciekły mi nawet wtedy, gdy czytałam o kubku z imieniem, różowym domku czy magii sweterka z jednorożcem. 


O tej powieści Nataszy Sochy nie da się normalnie napisać... Bo nikt nie potrafi rozsądnie opisać książki, w której chorym dzieciom łysieją główki a one i tak uśmiechają się częściej niż krzywią z bólu. Bynajmniej ja nie potrafię, wybaczcie...
Może to dlatego, że sama mam chore dziecko... może nie na nowotwór, ale na przewlekłą chorobę... Może dlatego, że sama choruję i leki zażywane kilka lat temu nazywane były 'chemią w tabletkach'? Żywiłam się wtedy kisielem - dlatego doskonale rozumiem Karolinę, której organizm chwilami tylko taki pokarm przyswajał...


"Do wszystkich kobiet mających dylemat, czy lepsza jest na piance od kawy rozetka, czy może serduszko. Do wszystkich ludzi, których denerwuje padający deszcz, zbyt głośno szeleszcząca gazeta czy też spóźniający się tramwaj. Do tych, którzy kłócą się o nic. Lub o włosy kota na poduszce. O smak rosołu.
Raz jeden przejdźcie się korytarzem szpitala onkologicznego. Oddział dziecięcy.
Raz jeden..." ***



O marzeniach i prawdzie
Szpitalne matki w 'zbrojach', niezwykłe pielęgniarki i siostry oddziałowe, surowi, ale konkretni i piekielnie silni lekarze. A przede wszystkim kilkuletnie i kilkunastoletnie dzieci, które przyjmują wszystko z pokorą, szukają radości w detalach i marzą...
A może ktoś te marzenia jeszcze spełni...

Powieść jest ogromnie trudną lekturą, myślę że zwłaszcza dla matek. Włoski stały mi dęba na karku i nie tylko, gdy czytałam o przybywających gramach nadziei, spontanicznym uleganiu chwili czy szczęściu, które daje zwykłe kopanie pod stołem. Niezwykłe było to, jak spontanicznie i całym sercem ludzie jednoczyli się, by zrobić coś dobrego dla małych pacjentów.

Książka ta otwiera oczy na tematykę raka, cierpienie oraz potrzeby dzieci i ich matek (które często nie czują smaków, zapachów czy wrzątku na skórze, ale wciąż zaciskają kciuki), dawców szpiku a przede wszystkim udowadnia, że nowotwór nie jest zaraźliwy!!!
A może właśnie Ty lub Ty podarujesz komuś życie?

Powieść rozłożyła mnie na łopatki. Sprawiła, że rozpadłam się na kawałki i teraz muszę składać swoje serce i duszę na nowo. Rozczuliła, zszokowała, pokazała jak trudne wybory życiowe muszą podejmować inni... Nie tylko ja...
Nie wiem jaką książkę powinnam przeczytać teraz... Mam czytelniczego kaca i wydaje mi się, że żadna nie wyda mi się godna uwagi...


Podsumowując - "Apteka marzeń" to lektura obowiązkowa dla matek, córek, ojców czy mężów, ale i babć, dziadków, sąsiadek oraz przyjaciółek. Dla każdego. Bo każdy może uratować życie innym, bo to przecież nic nie kosztuje... I jak zaznaczono w książce - nie boli bardziej niż rozwód!


P.S. Natasza, dziękuję Ci za bohaterkę-Ewelinę i za to, że dałaś radę napisać TAKĄ książkę!




* N. Socha, "Apteka marzeń", Wyd. Pascal, Bielsko-Biała 2017, s. 11
** Tamże, s. 321
*** Tamże, s. 80



Książka przeczytana w ramach wyzwań: Wspomnienia z wakacji, Zatytułuj się, 52 książki


Za możliwość przeczytania książki
dziękuję


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...